Kiedys wyznal mi milosc i widac bylo ze mu naprawde na mnie zalezy, ja odrzucilam go, potraktowalam go nie za fajnie, a on dalej sie staral, a ja dalej bylam slepa. Mówiąc mu nie nigdy nie pomyslalam ze bede tego zalowac, a zaluje (jakie dziwne jest nasze przeznaczenie), w kazdym badz razie uplynelo od tamtego momentu troche czasu, ja nie wiem teraz co on do mnie czuje, jedno jest pewne ze go kocham i chce o niego walczyc, myslicie ze on moze mnie jeszcze kochac, czy chlopak jest w stanie kochac raz na cale zycie? Wiem ze nie byl w zadnym zwiazku, nawet niedawno zesmy sie spotkali, wydaje mi sie ze dalej jestem dla niego wazna, czuje jak wodzi zamna wzrokiem, w rozmowie tez mozna to wyczuc, ale czy to nie jst zludne, subiektywne wrazenie zakochanej dziewczyny, ktora chce widziec wszystko w kolorach. Jak myslicie jak moge mu okazac moje zainteresowanie nim, a jak moze okazac dalsze zaintereswoanie mna? Teraz zaczela sie krecic kolo niego taka dziewczyna, czy jezeli bylam a moze i dalej jestem jego wielka, pierwsza miloscia, to czy tamta jest w stanie byc tak wazna dla niego jak ja, wiem ze ona jest typem takiej ktora potrafi sie narzucac i to robi, ostatnio bylismy w trojke na imprezie, bawil sie z nia i jej kolezankami, ja tanczylam obok i byl w stanie zostawic je i podejsc do mnie, to bardzo duzo dla mnie znaczy, co myslicie? czy uda mi sie odbudowac blad ktory popelnilam kika lat temu? Piszcie, bardzo was prosze o porady i cenne uwagi, pozdrawiam
