

iwka_82
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez iwka_82
-
m1 ja powinnam testować w poniedziałek, ale planuję już w piątek/sobotę (to będzie 9-10 dpt), bo jak ma nic nie wyjść to pewnie nie wyjdzie, a przynajmniej będę miała weekend na dojście do siebie. Co to znaczy 30 na 200 par? Że tylko tyle dostanie dofinansowanie na 200 kwalifikujących się? Jeśli tak, to co będzie kryterium decydującym? Kolejność zgłoszeń, wiek, długość starań, "lepsza" perspektywa zajścia? Jesli nie ma dobrych zasad, to widze tu pole do nadużyć niestety:(
-
Dziewczyny mam pilne pytanie. Czy ja dobrze myślę, że 6dpt progesteron na poziomie 25 ng/ml nie wróży nic dobrego?
-
Kikulec, u mnie niby dobrze. Ale mam straszne stresy związane z pracą, akurat taki okres... i tak myślę, że to nie wpłynie dobrze na moje zarodki, muszą być naprawdę silne, aby się utrzymać :( to chyba nie był najlepszy okres na transfer :( A ty już jutro? Jak się czujesz? --- m1, i co Ci lekarz powiedział? Ja o refundacji in vitro nie wiem nic, ale u mnie w klinice już w sekretariacie mają odpowiedni segregator:) i wydaje mi się, ze któraś z dziewczyn wspominała, ze lekarz ją namawiał na poczekanie do wejścia refundacji. A u Ciebie nic nie wiedzą?
-
Kikulec -no właśnie, jak tam Twoje zastrzyki? Jak fostimon?;) Już się przyzwyczaiłaś?A z piwkiem... no cóż, ten raz jeden można odmówić;) Ja się czujesz? Bo jeśli w środę punkcja, to jutro już bierzesz ovitrelle? U mnie 4dpt dobiega końca. I cisza:( Nie czuję nic, oprócz wpływu codziennego wiadra progesteronu na moje piersi. Napiszcie mi proszę, czy betaHCG zrobiona 9dpt ma szansę cokolwiek pokazać?
-
Co do leku, zgadzam się z Izabelką, jednak ciąża po in vitro to trochę inna ciąża. Ja na pewno bardziej bym słuchała lekarza z kliniki, który się zna na in vitro, niż "normalnego" gina.
-
Madziula30, ja też Ci nie pomogę w kwestii brzucha, ale może na wszelki wypadek pij dużo płynów. A jak nie zejdzie to ja bym jednak skonsultowała się z lekarzem. Kiedy masz następne usg? Ja dziś po południu zaczęłam czuć jakieś takie dziwne napięcie w dole brzucha, aż momentami musiałam się naprawdę położyć na płasko i temperaturę przed chwilą zmierzyłam, a tu 37,5. To dopiero 3dpt, czy wg Was coś się tam może dziać? :) Kurcze, teraz się zacznie paranoja... Już mam plan, ze pierwszy test (betę) zrobię w 9dpt czyli w piątek, jak będzie 0, to przynajmniej będę miała weekend na dojście do siebie. Myślicie, że to mimo wszystko za wcześnie? Ja nigdy nie miałam bety >1, więc jeśli tu będzie choćby 5 to już coś...:)
-
U mnie nic nowego... siedzę w domu, pracuję, nadrabiam różne zaległości:) już tydzień żyję bez kofeiny :( Dziś 3dpt, chwilami się zastanawiam, czy tam się coś dzieje, czy moje zarodki jeszcze się rozwijają czy nie... chociaż wiem, że jest za wcześnie na cokolwiek,. No i nie wiem, co z pozostałymi zarodkami w klinice, które zostały do obserwacji, dowiem się we wtorek, czy mam jakąś blastocystę czy nie:) Dziewczyny, ja chyba zaczynam powoli wierzyć, że się w końcu uda, że starania zbliżają się do celu:) Przez ostatnie lata wielu rzeczy mi się odechciało, wiele rzeczy straciło sens, odsunęłam się trochę na bok... a teraz jakoś czuję w sobie na nowo taką siłę, jakby przypływ wewnętrznej energii:) dużo pomaga mi świadomość ze są jeszcze mrozaczki, jeśli te co zabrałam się nie przyjmą... m1 - Ty też musisz wierzyć, że CI się uda:) Dziwnie masz z tym krwawieniem, ja nigdy nie miałam takich krótkich @, zazwyczaj ciężko mi jest pomylić je z czym innym, niestety:( Ja nie biorę encortonu, tylko Medrol, zaczęłam jeszcze przed punkcją, 14dc, punkcja była 19dc. Dziewczyny, ja mam we wtorek zrobić progesteron, to będzie 6dpt? Wiecie, w jakim celu i jakie "powinny" wyjść wartości?
-
Kikulec - widzisz, mówiłam, ze nie popękają:) jeszcze masz czas je podhodować:) będzie dobrze:) m1 - czy Wy coś postanowiliście? Justynka83 - kiedy masz wizytę, jak dobrze pamiętam chciałaś podejść do stymulacji w lipcu? U mnie 2dpt, dopiero choć mam wrażenie, ze już z tydzień minął. Czas mi szybko leci. Ale mam problem - powinnam się dobrze odżywiać, wysokobiałkowo, a ja straciłam apetyt:( zazwyczaj sporo jem. Nawet na słodycze nie mam ochoty, w zasadzie tylko piję herbatki i jem coś, aby wziąć leki. No i dzisiaj mnie głowa bolała i trochę temperatura wzrosła, ale to chyba za szybko, żeby organizm jakkolwiek reagował na zarodki? Coś to forum ostatnio trochę ucichło :(
-
Madziula30, dzięki!:) Leż i odpoczywaj:) Wysiłek ogranicz do minimum. I masz rację, jak to nazwać wspaniałym czasem... ;) Ja też w zasadzie powinnam polegiwać i tak jest, ale mam tyle pracy przy kompie (leżę tak na wpół siedząco na kanapie, na kolanach laptop i pracuję), wstaję tylko coś zjeść i donieść sobie kolejne ciepłe herbatki. I tak mija dzień:) Nie mam czasu pomyśleć, czy mi coś dolega czy nie. Tylko jak poszłam do toalety, to mnie coś prawy jajnik dziwnie pobolewał. Tak zamierzam przetrwać do niedzieli. I jak nie praca to mam parę zaległości w porządkowaniu zdjęć z wakacji:) Na dwór na razie się nie wybieram, może w weekend jakiś naprawdę krótki spacer. Mój dr trochę się krzywił na tą pracę w domu, ale chyba to nie ma negatywnego wpływu. Przynajmniej czas mija na czym innym niż myśl o becie. Izabelka1979 - te Twoje opowieści o ciepłych napojach i o zimnych stopach... dzisiaj znowu mam zimne stopy. Cholera nie wiem, co jest, bo to chyba nie przypadłość po in vitro. Zazwyczaj jest mi ciepło i chodzę boso. A dziś oprócz dwóch par skarpetek, koca, to jeszcze chyba sobie kołdrę położę :) Kikulec, powiem Ci ze ja tez schizowałam, ze pękną wcześniej, ale mnie lekarz zapewniał, ze po to biorę wiadro hormonów, aby do tego nie dopuścić. No i jak rosły, to niestety trochę to czułam. trzy dni przed punkcją sama musiałam ograniczyć wysiłek, bo ciężko mi było np. iść szybszym tempem, czyli normalnym dla mnie. Ale za to samopoczucie miałam wspaniałe:D PS. Najlepsze są pytania kolegów z pracy - co Ci właściwie jest, że jesteś na l4? :) Oczywiście nikt nie zna prawdy, nawet szef, ale rozumie, że o prywatne sprawy nie może wypytywać.
-
Kikulec, ja to bym poszła do pracy, ale lekarz nalegał, a jak mój m to usłyszał, to każe mi siedzieć w domu. Ale za to prace sobie przyniosłam, coby nie zwariować:) ale leżeć cały czas mi się nie chce... No włałsnie! Ja o tych stopach też sobie przypomniałam, choć nie znam związku z ciążą;) Bo dziś po powrocie miałam zimne i szybko pod koc i drugą parę skarpetek:) To Izabelka 1979 chyba pisała:)
-
dziewczyny, dzięki:) Zastanawiam, czy mam leżeć, czy mogę siedzieć przy stole, przy kompie, coś gotować. Z domu się przez najbliższe 4 dni nie ruszam:) ale chyba nie muszę cały czas leżeć. Wiem, ze to takie uczucie nowicjuszki w in vitro, ale w ogóle nie mam poczucia, ze mam w sobie, być może po raz pierwszy w życiu, zarodki. Jakiś spokój jest we mnie, może to ta świadomość, że w razie czego zostały mrozaczki. Hihi pierwszy raz mogę tu napisać, ze mam mrozaczki:) Maniowa, ja leczę się u dr Gizlera, pytaj o co chcesz, ale na biopsji się niestety nie znam:(
-
Ja już po. Dwa piękne maluchy 4 komórkowe ze mną:) Na klasach się nie znam, podobno bardzo dobre:) 4 zamrożone, reszta jeszcze w hodowli. Wygląda na to, ze poszło całkiem dobrze. Teraz tylko czekanie... Kikulec, nie bój się o owulację, genopeptyl bierzesz po to, aby jej zapobiec. Ja też sie bałam, ze przedwcześnie popękają, ale nic takiego nie miało miejsca.
-
Kikulec, na punkcję w zasadzie nic nie musisz mieć, tylko musisz być na czczo, warunek konieczny do znieczulenia. Dostaniesz specjalną koszulkę jednorazową (taką do kolan) i tzw obuwie ochronne na stopy. Ja wzięłam sobie dodatkowo skarpetki bawełniane, bo było ciepło i przyszłam w samych sandałach. Podpaskę lub wkładkę warto mieć, na wypadek ewentualnych plamień - ja miałam wieczorem i dzisiaj, ale bardzo nieznaczne. To w zasadzie wszystko:) Tutaj dziewczyny jeszcze pisały, aby w tym dniu nie używać kosmetyków zapachowych.
-
Justynka-83 Ty się leczysz u tego samego dr co ja. Czy mogłabyś mi opisać, jak wyglądał u Ciebie dzień transferu? Czy wiedziałaś wcześniej ile jest zarodków? Czy w tym dniu najpierw była wizyta, potem transfer? Pokazali Ci zarodki? (słyszałam, ze w innych klinikach czasami dają zdjęcia). Ja mam zaplanowany jutro transfer, ale oczywiście nic nie wiem :( Staram się o tym nie myśleć, trochę pracuję w domu, aby czas szybciej płynął.
-
Kikulec - dziwne, ze lekarz Wam nie powiedział. Jeśli w piątek masz mieć punkcję, to dziś/jutro powinien być seks z uwagi zachowanie jak najlepszych parametrów nasienia. Mój dr mówił, że przerwa optymalna przed punkcją i zapłodnieniem to ok 2-3 dni. Na dwa dni przed punkcją to mi zabronił nawet większej aktywności, ale o tym już pisała Aneczka :( nie poddawaj się...
-
Jestem już po:) Dziewczynki, dziękuję za kciuki:) mam 21 komóreczek :D cieszę się, ale też martwię, bo plemników nie za dużo :( będzie icsi, więc mam nadzieję, że przy tej ilości komórek coś tam się wykluje:) w środę planowany transfer. Teraz wypoczywam, choć czuję się bardzo dobrze. Justynka, byłam stymulowana najpierw fostimonem, potem gonalem f 150ju.
-
Kikulec, pytałaś o siniaki. Mi, po trzydziestu kilku zastrzykach, jakie zrobiłam, zostało kilka kropek po wkłuciach, plus jeden miniaturowy siniaczek, ale taki, ze go prawie nie widać :) Ale zawsze bardzo powoli wkłuwałam i bardzo powoli podawałam zastrzyk, często też przed zastrzykiem chłodziłam miejsce wkłucia lodem:) nie wiem, czy to dzięki temu, ale na moim brzuchu nie ma śladów. Aneczka35, ja nie puszczam kciuków za Ciebie. Miałaś silne zarodki:) Jutro punkcja... wielki dzień, jeśli z moich komórkach są zdrowe oocyty, to jutro spotkają się z plemnikami mojego m ;)
-
Ja brałam o godzinę wcześniej w dniach, w których szłam wieczorem na basen. Niestety mi już doktor odradza aktywność, żadne pływanie i żaden rower:( Ale sama już czuję, ze ta ilość pęcherzyków na coś mi tam w brzuchu uciska, nawet przy zwykłym chodzeniu. Zaczynam się stresować, ale nie samą punkcją, tylko tym, ze pęcherzyki nie okażą się puste, a jeśli się jakieś znajdą to czy będą się chciały zapłodnić...ehhhh
-
Kikulec, mi doktor mówił, ze to ma być ta sama pora, w razie konieczności +/- 2 godz nie zrobią różnicy. Mi się zdarzało wziąć godzinę wcześniej. Pozdrawiam
-
Kikulec, potwierdzam! Brałam (i biorę) gonapeptyl, fostimon, teraz gonal f. Gonal f jest najlepszy! Wkłucie nie boli - bardzo cienka igła, podawanie w przeciwieństwie do gonapeptylu też nie boli. :) Naprawdę tego zastrzyku - oczywiście jak go robisz delikatnie - to się w ogóle nie czuje:) Ja jutro podglądanko, mam nadzieję, że ostatnie i w poniedziałek powinna być punkcja.
-
Aneczka35, no ja właśnie wróciłam z wycieczki w górki, w końcu zrobiła się pogoda:) Dziś mój 5 dzień stymulacji fostimonem, jutro 6, a w poniedziałek jadę na wizytę i dowiem się, czy coś już urosło:) Potencjał był na 14 pęcherzyków, zobaczymy co będzie:) Super, ze u Ciebie juz po transferze:) teraz trzymamy kciuki! mam nadzieję, że po śnieżynki będziesz wracać dopiero, jak się zdecydujesz na rodzeństwo ;) Kikulec, ja pytałam dr co można, a czego nie można, powiedział, żeby unikać twardych narkotyków i alkoholu :D myślę, że jedno piwko krzywdy Ci nie zrobi:) ale lepiej już się pożegnaj z alkoholem na najbliższe jakieś 9 m-cy z kawałkiem;) tego życzę:) Madziula, oby już nie się nie działo. Bądź dobrej myśli:)
-
Emilik - bardzo mi przykro:( nie potrafię nic więcej powiedzieć. Musisz to przetrwać i iść dalej. Aneczka35 - piękny wynik:) Oby teraz już z górki było:) Ja jestem w PL i tutaj jestem stymulowana fostimonem, 225 jednostek (trzy ampułki). Czy to źle, że fostimonem? Dlaczego się zdziwiłaś? Trochę mnie to zmartwiło...
-
Kikulec no to powodzenia:) Ja jestem chwilę przed Tobą, właśnie zaczęłam stymulację fostimonem. Kłuję sie, kłuję i końca nie widać ;) Przewidywana punkcja 21-24 czerwca. A tak zapytam - do czego jest Clexane? Z jakich powodów go dostałaś? U mnie był sam genopeptyl, zresztą nadal jest... Powiem Wam, ze ja mam mieszane uczucia co do refundacji. Czytałam główne założenia i wstępny obraz się rysuje taki, ze Państwo dofinansuje nam jakieś 6 tys zł (bo bez leków), ale chce dyktować warunki: ile jajeczek ma być zapłodnionych, ile podanych, potem jakaś kontrola ciąży, kontrola dziecka po narodzeniu. Niezbyt mi się to podoba :( Dziewczyny - ostatnie pytanie, może trochę dziwne. Gdzie wyrzucacie zużyte strzykawki? ;)
-
Emilik - ja jeszcze nie miałam przyjemności z clexane, ale w necie piszą o możliwych skutkach ubocznych: ">1/100- Podskórny wylew krwi w miejscu wstrzyknięcia leku." Poczytaj może ulotkę, Twoje sińce wyglądają na skutek uboczny tego leku. Aniaa2123 - tak, już się przyzwyczaiłam do tych zastrzyków ;) mniej bolą, tzn nauczyłam się je robić tak, aby bolały mniej ;)