limka82
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez limka82
-
Gratuluję kolejnym mamusiom :) teraz szybciutko wracajcie do siebie i piszcie jak było :) Miarka ma rację z tymi oliwkami - ja np. myłam mydełkiem bambino, a do wody w wanience dawałam kilka kropli oliwki i niczym już nie smarowałam. Nic złego się ze skórą nie działo. Za to ciuszki po małej, które pożyczyłam szwagierce (ona namiętnie namaszczała małego) ostatnio wywaliłam bo pożółkły i śmierdziały tą oliwką. Masakra - jak mi oddawała to nie były w takim stanie. Plus taki że kupiłam więcej nowych ;)
-
Ja już teraz chyba bym niespodzianki nie chciała :) wszystko pod córcię przyszykowane, trochę rzeczy po starszej też mam. Chociaż nie powiem bo celowaliśmy na chłopca i miałam nadzieję że się uda. tak to jest - człowiek strzela a Pan Bóg kule nosi... ale to bez znaczenia przecież, wszystkie to wiemy :)
-
Surfitka i grzenia chyba dołączę się do Waszego klubu mających dzieci z tych samych roczników - i to w dodatku same córeczki :D Skoro tak piszecie o objawach przedporodowych to u mnie cichutko, na KTG dzisiaj żadnego skurczyku. Ale wczoraj brzuch mnie bolał, tak okresowo cały wieczór. Za to mała szaleje jak nie wiem co, jakby mi chciała skórę rozerwać na brzuchu :D
-
Evey - a ja Ci się dziwię, że mając możliwość załatwienia sobie tego znieczulenia świadomie rezygnujesz. Jeżeli się już na nie zdecydujesz to chyba dostaniesz, bez niczyjej łaski i proszenia, prawda? A samego wkłucia to pewnie nie zauważysz. W ogóle to zazdroszczę, że macie możliwość skorzystania z ZZO, bo u mnie w szpitalu nie ma i już, choćbym chciała zapłacić. Co do tych tragicznych historii przy podaniu znieczulenia to w moim powiatowym szpitalu (nie tym do którego się wybieram :) ) wydarzyła się taka - kobieta do dziś jest sparaliżowana, a rodzina wywalczyła spore odszkodowanie. Tylko, że strasząc tą historią nikt nie mówi że lekarz podający znieczulenie źle je podał (uzależnienie od alkoholu). Na mnie w każdym bądź razie takie opowieści nie działąją i jak pisze majóweczka - gdyby zzo wiązało się z takim ryzykiem jak to w Polsce jest przedstawiane, to nie byłoby stosowane na taką skalę na całym świecie. Ehhh, nawet nie wiecie jak mam za złe, że u nas rodzące kobiety traktuje się jak zwierzęta - ma boleć i już....
-
Dziewczyny co do tego L4 po terminie porodu to pokombinujcie może u lekarza ogólnego skoro gin nie chce wystawić dalej albo ciśnijcie swoich lekarzy prowadzących. Widzicie ile jest przecież niedookreślonych czy błędnych terminów nawet wśród nas. Po co "ucinać" macierzyński będąc jeszcze w ciąży? W sumie z kodeksu pracy wynika, że urlop macierzyński MOŻE rozpoczynać się 2 tyg przed porodem, ale jest on na opiekę nad dzieckiem, a nie na bycie w ciąży. Szkoda każdego dnia, który może być przecież wykorzystany później, z maluszkiem :) Nikt nie może Was zmusić do korzystania z macierzyńskiego wcześniej (a już na pewno mnie lekarz), bo to przywilej kobiety-pracownika ale nie obowiązek.
-
nie to nie swędzi ani nie piecze, ale mam tam "więcej ciała" jakby ;) takie trochę lekkie pobolewanie i opuchlizna, po obu stronach te żyły widać, masakra... Przez to chodzi się nawet trudniej bo się obciera o uda. Lekarka też nie zwróciła mi na to uwagi ostatnio, a sama zapomniałam zapytać. Czytałam też gdzieś że czasem cc robią z tego powodu...
-
Dzięki oczekująca - to ja pytałam o tę czkawkę :) u mnie do tej pory czułam ją pod pępkiem, a dzisiaj tak na wysokości pępka właśnie, po prawej stronie. Nie wiem czy córcia mogła jeszcze zmienić pozycję, dziwne to trochę dla mnie... jutro mam wizytę, to się dowiem. Mnie złapała jeszcze inna niemiła ciążowa przypadłość - żadna z Was chyba o tym nie pisała - żylaki na wargach sromowych :( nawet fryzurkę ciężko sobie z lusterkiem przymodelować bo zawsze się tam zatnę. Czytałam że po ciąży to zniknie ale strasznie niekomfortowo się z tym czuję - jakaś taka opuchnięta i obolała tam. Ehhh.....
-
Little z tego co pamiętam kolki to nie tylko od jedzenia są :) to też emocje u maluszka, które odbijają się na układzie pokarmowym - odwiedziny obcych dla niego osób, jakieś nowe doznania itp. Chyba trzeba to przetrwać i już. Widziałam ostatnio coś takiego - sporo osób to chwali i jeżeli okaże się że moja druga córcia też będzie kolkowa to nie zawaham się użyć ;) http://www.bangla.pl/opinie/p6865/skandprojekt-windi-kateter-rektalny-dla-niemowlat
-
Hej dziewczyny, widzę że sezon na nas się już zaczął :) U mnie jeszcze prawie miesiąc do terminu ale się nie spieszę. I dziwi mnie też wasze zniecierpliwienie, bo jeżeli ciąża za bardzo nie daje w kość to nie ma się co palić :P Później dochodzi o wiele więcej problemów niż te ciążowe. Co do połogu - mogę napisać jak to było u mnie po cięciu. Nie mogłam wyleżeć tych przepisowych godzin po operacji i jak tylko puściło znieczulenie to ruszałam nogami jak tylko się dało :) takie rozruszanie się już na łóżku pomaga później przy pierwszym wstawaniu. Najgorsze co wspominam to krwawiące wręcz sutki od ciągłego ssania mojego ssaka i ból obkurczającej się macicy. Rana na brzuchu już przy wyjściu ze szpitala w zasadzie nie bolała - raczej dyskomfort niż ból. Krwawienie trwało ok 5 dni. Więc tak może tydzień nie był lekki ale dało się przeżyć - psychicznie też ok. Powodzenia życzę naszym pierwszym "cesarskim" mamusiom :) i tym naturalnym też :)
-
termin majowy zaczynamy przygotowania do porodu!!! kto ze mną?
limka82 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja korzystam z wizyt u niej w ramach ubezpieczenia medycznego z pracy. Właśnie zastanawiałam się nad ciuszkami dla dziecka czy trzeba brać, ale skoro zapewniają to przyszykuję sobie tylko komplet na wyjście :) -
termin majowy zaczynamy przygotowania do porodu!!! kto ze mną?
limka82 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
betka - ja chodzę do dr S. Kluz i póki co jestem zadowolona z opieki. Co zabierasz dla maleństwa do szpitala poza chusteczkami i kremem? Dają tam pieluszki czy też trzeba mieć swoje? Skiti - jak ja zazdroszczę tym które mogą ze znieczuleniem rodzić :) trzymam kciuki :) -
Cześć Dziewczyny :) witam się i ja - jakoś ostatnio tylko Was czytam, zresztą jest co :P - każdego dnia po kilka stron. U nas wszystko ok, bez żadnych bóli, skurczów i tym podobnych. Jest tylko ogólna ociężałość i spowolnienie ;) Mam zresztą jeszcze czas, bo mój termin to 23 czerwca. Dzisiaj mega się objadłam na chrzcinach bratanka więc brzuch dodatkowo jest większy :) Trzymam za Was wszystkie kciuki, oby porody rozpoczęły się w odpowiednich momentach szły gładko :) Do mnie jeszcze to jakoś nie dociera, że w sumie to niewiele ponad miesiąc i druga córcia będzie z nami. A mam jeszcze kilka braków w wyprawce. Ale co tam - najwyżej kupię szybko przez neta :D