limka82
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez limka82
-
Kasiula, mini - no same dobre wieści, tak jak pisałam rano - nie ma co się wkręcać za wcześnie - wszystko jest/będzie dobrze :) To samo u little - grunt, że wysypka niegroźna no i dzieciątko ciałka nabiera :) Ciekawa jestem jak tam jagoda, bo coś się nie odzywa - mam nadzieję, że i u niej jest ok :) Moja malutka za to się rozszalała po kolacji i nie myśli spać :D czuję się jakbym miała stado motylków w brzuchu :D
-
Święta prawda - ja staram się cieszyć każdym dniem w ciąży. Później zostanie nam tylko odliczanie dni powrotu do pracy, pojawią się obawy o maluszka, o karmienie, o zdrowie o pielęgnację. A tak to siedzi sobie spokojnie w brzuchu, fika koziołki, a my mamy troszczyć się tylko o siebie czyli jednocześnie o maleństwo :) Nie ma się co wkręcać w problemy, bo jesteśmy pod opieką lekarzy, trzeba się ich po prostu słuchać, zaufać i będzie dobrze. Zazdroszczę szczególnie tym mamom, które są w pierwszej ciąży - na zwolnieniu można sobie pozwolić na pełen relaksik, a jak ma się już dziecko, kilkulatka to tak łatwo nie jest. Moja trzylatka wprawdzie nie okazywała oznak buntu, ale jest czasami tak absorbująca, że mam dosyć - ani coś zrobić, ani pospać, ani poleżeć bo czegoś chce. No i ten wieczny bałagan w domu... sprzątanie raz, że męczy a dwa, nie ma sensu :P Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty - na pewno będą same dobre wieści :) no i za naszego malutkiego pioniera - żeby wysypka szybciutko zniknęła :)
-
Little - ja miałam pokarm w ostatnim dniu w szpitalu. Karmiłam rok, moja mała nie wiedziała przez ten czas co to mleko modyfikowane. Coś za coś - jednych boli przed innych po. Jednych boli krocze innych brzuch. Wszystko ma swoje dobre i złe strony. Nie namawiam, nie odradzam ale bardzo się cieszę że tak "gładko " moja córka przyszła na świat.
-
Marta u Ciebie pierwsze cc już było wskazane - ja spokojnie mogłam rodzić naturalnie ale ze strachu/wygody/w obawie przez traumą itd :P "zażyczyłam" sobie cesarki. A teraz to już ta poprzednia jest wskazaniem (wklejałam kiedyś rekomendacje PTG). Może gdyby u mnie naprawdę można było rodzić po ludzku (albo przynajmniej nie kosztowałoby aż tyle) to bym nie kombinowała :P
-
Kaczuszka80 - ja też pierwsze miałam cc i teraz też tak chyba będzie. U mnie w okolicy dostanie znieczulenia do porodu graniczy niemal z cudem więc będę optować za tą formą porodu. Poza tym normą jest to o czym pisze little - na sali porodowej spędziłam tylko chwilę w czasie gdy przygotowywano mnie do cesarki (w 2008 r.), gdzie stały trzy łóżka obok siebie z możliwością dostawienia parawanu. Do tego wiecznie otwarte drzwi przez które wszystko widać. Miałam dosyć... Podobno rodzącej kobiecie jest wszystko jedno ale ja nie potrafię się zgodzić na takie warunki. Wolę więc to cc.
-
Nie wiedziałam, że monitor oddechu to aż taki wydatek. Ale jak trzeba to trzeba. Zupełnie się na tym nie znam, za to zastanawiam się nad nianią elektroniczną, żeby móc małą w domu zostawić a samej np na słoneczku chwilę posiedzieć. Tylko czy to się sprawdzi tak na zewnątrz? U nas też buro i mokro, ale za chwilę jedziemy pooglądać co nieco z oświetlenia i podobnych pierdółek do domu. Może uda mi się też na dzieciaczkowe rzeczy podejść ;) Chociaż czekam jeszcze na kolejne USG bo jakoś za bardzo wierzyłam chyba, że teraz będzie synek i nie jestem do końca przekonana, że jednak druga córeczka. Tak czy inaczej kocham to figlarne maleństwo w moim brzuchu ogromnie :)
-
itam się ciążóweczki :) po fatalnej u mnie nocy :O nie spałam od 1 do 5 - wróciła mi ta głupawka w nogach i nie pozwalała spać. A jak już zasnęłam to taki skurcz mnie złapał, że kuleję jak któraś z Was wczoraj. Może nadrobię w ciągu dnia. Za to z rana obskoczyłam pobliski targ i zakupiłam pelargonie - za chwile będę sadzić :D uwielbiam kwiatuszki ;) Co do smarowania oliwką - wg mnie jest to bez sensu, chyba że są ku temu wskazania jak bardzo sucha skóra. Mnie położna radziła, żeby wlewać kilka kropel do kąpieli i tego się trzymałam. Było ok. A do mycia używałam fioletowego mydełka z jonsona - do dzisiaj stosuję go też dla siebie, uwielbiam jego zapach. Poza tym - ciuszki założone na naoliwioną skórę potwornie się niszczą, żółkną. No i właśnie pożyczyłam kilka takich małych śpioszków swojej szwagierce, która namiętnie oliwiła synka i teraz d****a zbita - jak przeglądałam ciuszki ostatnio to się wkurzyłam bo nadają się na śmietnik. Tadaaaaaam :D dodałam w końcu swój aktualny brzuszek do galerii. Później jeszcze może dorzucę jakieś foto ze świąt.
-
itam się ciążóweczki :) po fatalnej u mnie nocy :O nie spałam od 1 do 5 - wróciła mi ta głupawka w nogach i nie pozwalała spać. A jak już zasnęłam to taki skurcz mnie złapał, że kuleję jak któraś z Was wczoraj. Może nadrobię w ciągu dnia. Za to z rana obskoczyłam pobliski targ i zakupiłam pelargonie - za chwile będę sadzić :D uwielbiam kwiatuszki ;) Co do smarowania oliwką - wg mnie jest to bez sensu, chyba że są ku temu wskazania jak bardzo sucha skóra. Mnie położna radziła, żeby wlewać kilka kropel do kąpieli i tego się trzymałam. Było ok. A do mycia używałam fioletowego mydełka z jonsona - do dzisiaj stosuję go też dla siebie, uwielbiam jego zapach. Poza tym - ciuszki założone na naoliwioną skórę potwornie się niszczą, żółkną. No i właśnie pożyczyłam kilka takich małych śpioszków swojej szwagierce, która namiętnie oliwiła synka i teraz d****a zbita - jak przeglądałam ciuszki ostatnio to się wkurzyłam bo nadają się na śmietnik. Tadaaaaaam :D dodałam w końcu swój aktualny brzuszek do galerii. Później jeszcze może dorzucę jakieś foto ze świąt.
-
itam się ciążóweczki :) po fatalnej u mnie nocy :O nie spałam od 1 do 5 - wróciła mi ta głupawka w nogach i nie pozwalała spać. A jak już zasnęłam to taki skurcz mnie złapał, że kuleję jak któraś z Was wczoraj. Może nadrobię w ciągu dnia. Za to z rana obskoczyłam pobliski targ i zakupiłam pelargonie - za chwile będę sadzić :D uwielbiam kwiatuszki ;) Co do smarowania oliwką - wg mnie jest to bez sensu, chyba że są ku temu wskazania jak bardzo sucha skóra. Mnie położna radziła, żeby wlewać kilka kropel do kąpieli i tego się trzymałam. Było ok. A do mycia używałam fioletowego mydełka z jonsona - do dzisiaj stosuję go też dla siebie, uwielbiam jego zapach. Poza tym - ciuszki założone na naoliwioną skórę potwornie się niszczą, żółkną. No i właśnie pożyczyłam kilka takich małych śpioszków swojej szwagierce, która namiętnie oliwiła synka i teraz d****a zbita - jak przeglądałam ciuszki ostatnio to się wkurzyłam bo nadają się na śmietnik. Tadaaaaaam :D dodałam w końcu swój aktualny brzuszek do galerii. Później jeszcze może dorzucę jakieś foto ze świąt.
-
itam się ciążóweczki :) po fatalnej u mnie nocy :O nie spałam od 1 do 5 - wróciła mi ta głupawka w nogach i nie pozwalała spać. A jak już zasnęłam to taki skurcz mnie złapał, że kuleję jak któraś z Was wczoraj. Może nadrobię w ciągu dnia. Za to z rana obskoczyłam pobliski targ i zakupiłam pelargonie - za chwile będę sadzić :D uwielbiam kwiatuszki ;) Co do smarowania oliwką - wg mnie jest to bez sensu, chyba że są ku temu wskazania jak bardzo sucha skóra. Mnie położna radziła, żeby wlewać kilka kropel do kąpieli i tego się trzymałam. Było ok. A do mycia używałam fioletowego mydełka z jonsona - do dzisiaj stosuję go też dla siebie, uwielbiam jego zapach. Poza tym - ciuszki założone na naoliwioną skórę potwornie się niszczą, żółkną. No i właśnie pożyczyłam kilka takich małych śpioszków swojej szwagierce, która namiętnie oliwiła synka i teraz d****a zbita - jak przeglądałam ciuszki ostatnio to się wkurzyłam bo nadają się na śmietnik. Tadaaaaaam :D dodałam w końcu swój aktualny brzuszek do galerii. Później jeszcze może dorzucę jakieś foto ze świąt.
-
No to widzę ze mamy temat kieckowy ;) Grubością materiałów bym się nie przejmowała bo majowa pogoda może być jeszcze różna. Ja z kolei uwielbiam ciepłe kolory, czerwienie, brzoskwinie i pomarańcze ale coś mnie ostatnio na turkus nachodzi ;) Chętnie kupiłabym używaną sukienkę, bo one zwykle są jak ze sklepu ale trudno trafić żeby nam odpowiadał kolor, fason i rozmiar. I uwielbiam eksponować mój brzuszek - oczywiście nie przesadnie, co widzę ze budzi zgorszenie u mojej mamy, która najchętniej wsadziłaby na mnie jakiś bezkształtny wór :O jakbym to 15 lat miała i trzeba by się wstydzić :D U mnie wiosen 2x tyle i może to ostatnia ciąża więc chcę się nią cieszyć ;)
-
Mniam.... ja już po obiadku, teraz byle głowę do podusi przytulić :) dzwoniłam dziś do pracy popytać co słychać i jakieś wątpliwości mnie dopadły co do powrotu.... wiem, że jeszcze sporo czasu ale to zleci nie wiadomo kiedy. A chciałabym nadal pracować tyle, że na zmniejszonym etacie. Majątki :D - ja się zawsze czułam nieśmiało na tym polu, jakoś nie lubię rozmawiać na ten temat. Na szczęście mąż zadbał o swoje u siebie jeszcze na studiach, a mnie rodzice darowali malutki skrawek ziemi jeszcze przed ślubem i dzięki temu mieliśmy miejsce na budowę domu. A dom po rodzicach zostaje bratu - ma całe pięterko dla siebie - i jest ok :) Dziś doszły mi koszule i szlafrok do szpitala - przypadek little mnie zmobilizował w końcu do działania ;) Przy Natalce wyprawkę kompletowałam w 8 miesiącu, część rzeczy już jest ale i tak sporo mam jeszcze do kupienia. PAX- daj znać jaką kieckę wybrałaś, ja mam chrzciny za miesiąc i też pasowałoby jakoś wyglądać :D Podobają mi się sukienki z happy mum ale w moich okolicach nie maja sklepu więc pozostaje zakup przez net.