Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Wisnia185

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Mógłby ktoś z Was rozwinąć skrót EFS? Tydzień temu gdy byłem na rozmowie w OVB, osoba która dzwoniła zaprosić mnie na spotkanie przedstawiła się, że dzwoni z europejskiego.... W każdym bądź razie nazwa chyba pasowałaby do EFS. W rzeczywistości była to firma OVB :) Więc OVB=EFS?
  2. @Do wiśni - napisałem Ci również, że jestem świeżo upieczonym absolwentem i nie mam pracy. Skąd mam mieć kasę na jakieś inwestycje? Nie pochodzę z zamożnej rodziny, chociaż nigdy niczego mi nie brakowało. Ale od rodziców staram się już nie ciągnąć kasy... Do tej pory miałem praktyki i staże, więc jeszcze się nie "dorobiłem" :) Co do wykładowców to generalnie na lepszych uczelniach masz 2 rodzaje. "Zawodowi" wykładowcy którzy zajmują się jedynie wykładaniem. Oraz "praktykanci" którzy zrobili kariery a uczelnie traktują jedynie jako drugą, "prestiżową" pracę i z reguły wykładają tylko na państwowych uczelniach. Mój promotor jest jednym z dyrektorów w nbp i ma ogromną wiedzę na temat finansów. Dlatego uważam, że po dobrej uczelni można mieć naprawdę sporą wiedzę. Miałem pecha, że skończyłem szkołę w takim okresie, ogromne bezrobocie i ciągłe widmo kryzysu... Dla zobrazowania przykładu, powiem, że w wakacje miałem staż w Kredyt Banku. Przełożeni byli zadowoleni ale niestety bank idzie na sprzedaż (chociaż nieźle prosperuje to właścicielami kb są Belgowie, którzy zaciągnęli ogromne pożyczki i jakoś muszą je spłacać) i nikt nie przyjmuje nowych pracowników, jedynie uzupełniają wakaty...
  3. Nie zgodzę się z Tobą akurat w tej kwestii. Zgadzam się, że jeżeli chodzi np o sprzedaż odkurzaczy wiedza czy doświadczenie nie koniecznie są potrzebne. Ale w wypadku instrumentów finansowych, szczególnie długoletnich planów inwestycyjnych czy oszczędnościowych już tak. Co z tego jeżeli ktoś łatwo nawiązuje kontakty czy ma dobrą prezencję jak bez podstawowych umiejętności analitycznych czy nawet marginalnej wiedzy z zakresu finansów nie jest w stanie przeprowadzić dobrej analizy. Coś tam może taka osoba zrobić, ale skutki tego wątpię aby były pozytywne. Szczególnie jak już wcześniej napisałem pierwszymi klientami OVB-owca będzie rodzina czy znajomi. Szczerze mówiąc, ktoś bez wiedzy a bazując na zaufaniu jest w stanie przeprowadzić analizę ciotce czy wujkowi. Ale co z tego wyniknie? Przecież kilkugodzinne szkolenie nie wystarczy... Szczególnie, że na rozmowie kwalifikacyjnej nie są sprawdzane zdolności analityczne. Właściwie jedyna rzecz oprócz kontaktów na jaką zwracają uwagę do prezencja w garniturze...
  4. Witam. Miałem już sobie darować wpisy odnośnie OVB. Ale dzisiaj ręce mi opadły. Wcześniej opisałem swoje spostrzeżenia odnośnie całej rozmowy kwalifikacyjnej i "dyrektora" z którym miałem przyjemność rozmawiać. Dzisiaj po raz drugi zadzwonił do mnie. Po krótkiej rozmowie telefonicznej powiadomił mnie (właściwie po raz drugi), że właśnie przeszedłem pierwszy etap kwalifikacji :) Oczywiście znowu nie powiedział mi, że dzwoni z OVB. Powiedziałem mu, że już mieliśmy obydwaj przyjemność się spotkać i nic z tego nie wyszło :) Faceta tak zamurowało, że się rozłączył :) Ciekawe po kolejnej rozmowie zaznaczył gdzieś sobie, że nie jestem zainteresowany współpracą... @Business Owner - piszesz, że sam działasz w MLM i jesteś przeciwny mieszaniu rodziny czy znajomych nowego pracownika do interesów. W OVB to jest warunek konieczny, podstawa pracy u nich. Nie tylko facet z którym miałem rozmowę dał mi to do zrozumienia ale także pracownicy OVB na tym forum o tym mówią. Mnie to całkowicie zraziło do podjęcia pracy. Czy nowicjusz po kilku godzinnym szkoleniu pozna na tyle dobrze produkty aby móc je sprzedać rodzinie? Szczerze w to wątpię. Będzie się starał sprzedać wszystko aby móc zostać w firmie. Zupełnie inną sprawą jest to, że w OVB nie potrzebują żadnego doświadczenia, czy jakiejkolwiek wiedzy a tylko i wyłącznie nowych kontaktów. Czyli de facto rodziny i znajomych... Cała rozmowa kwalifikacyjna była zupełnie odwrotna od wszystkich które miałem do tej pory. Zawsze to kandydat na określone stanowisko "sprzedaje" siebie, swoją wiedzę czy umiejętności. Natomiast OVB sprzedaje siebie a od kandydata nie wymaga niczego, jedynie kontaktów... Co do opinii to nie jest jedyne forum o OVB. Informacji w sieci jest cała masa od chyba tysięcy ludzi. Nie tylko były pracowników, potencjalnych pracowników ale i od niezadowolonych klientów. Na taką opinię trzeba było ciężko pracować wiele lat... Zobacz jeszcze, nawet na tym forum postawę pracowników OVB. Piszą, że nie biorą nikogo z ulicy. Po czym ktoś na forum napisał, że chce pracować w OVB a oni od razu chcą go skontaktować z jakimś dyrektorem. Oczywiście nie znając tej osoby, nie widząc jej cv. Sami sobie zaprzeczają...
  5. Aha i jeszcze oby rozwiać wątpliwości. Nie uważam siebie za eksperta z dziedziny finansów. Ale mam dość sporą wiedzę teoretyczną ze studiów a oprócz tego miałem 3 miesięczny staż w NBP i 2 miesięczne praktyki w KB. Nie zajmowałem się bezpośrednio instrumentami finansowymi ale jakąś tam wiedzę praktyczną wchłonąłem :) Oprócz tego jako bezrobotny który ma sporo wolnego czasu zamiast pić piwo pod blokiem wolę czytać artykuły czy interesować się sytuacją na rynkach finansowych... Tak więc zapewne mam troszkę większą wiedzę z zakresu od ludzi po szkole średniej ;)
  6. aniam.m. - zanim pójdziesz na rozmowę rodziłbym przeczytać Ci moje opinie i spostrzeżenia. Zapewne Twoja rozmowa będzie identyczna do mojej. Nie mam pojęcia czego Ty oczekujesz, natomiast w swoich postach opisałem swoją sytuację i moje wrażenia na temat pracy na Skrzetuskiego. Radziłbym Ci zastanowić się na temat własnej przyszłości, firmy OVB zanim cokolwiek podpiszesz. Im naprawdę nie zależy na tym czym Ty samym sobą reprezentujesz, Twojej wiedzy czy doświadczeniu. To nie jest firma, która poszukuje specjalistów, czy nawet młodych i zdolnych osób które w przyszłości i oczywiście po szkoleniach będą specjalistami, tylko ludzi którzy zapewnią im klientów. To jest Twój wybór. Dla mnie rodzina czy przyjaciele to rzecz święta i nigdy w życiu nie poświęciłbym ich dla przyszłej "kariery"... Osobiście wolę nadal być bezrobotnym i mieć w niedalekiej perspektywie karierę w "normalnej" firmie.
  7. nomy - nie miałem zamiaru nikogo obrażać, oczerniać czy robić antyreklamę. Wyraziłem swoją opinię. Skoro tak nalegasz, to powiem, że rozmowę miałem w biurze na Skrzetuskiego w Wawie na Mokotowie. Z tego samego biura 3 osoby zamieszczają oferty pracy na gumtree. Dla mnie to był pierwszy znak, że z firmą jest coś nie tak... Jeszcze raz powtórzę, że moim celem nie było obrażanie czy nagadywanie nikogo ani żadnej firmy. OVB działa na zasadzie piramidy finansowej. Najpierw musisz złapać klientów dla swojego szefa. Oczywiście najprostszą i jedyną drogą do realizacji tego jest sprzedaż produktów swojej rodzinie i znajomym, a później szukasz osób do swojej struktury którzy tobie dadzą takie kontakty abyś mógł sam się wzbogacić. Nikt nie wymaga ani wiedzy ani doświadczenia czy umiejętności sprzedaży bo są zupełnie zbędne. Organizacja działa na innych zasadach i tyle. Ja nie mam ochoty mieć niczego wspólnego z taką firmą ale jak ktoś chce to życzę powodzenia... Radzę tylko dobrze się zastanowić, czy warto narażać swoją rodzinę i znajomych dla przyszłego zysku na naiwnych ludziach. Ja jestem przeciwny czemuś takiemu... nomy- czemu jako podejrzewam zadowolony pracownik OVB nie odpowiedziałeś na moje pytania? Dlaczego pracownicy OVB wstydzą się własnej firmy? No i dlaczego pomimo zapewnień kilku osób z OVB, że nie bierzecie osób z ulicy do pracy, pracownik waszej firmy widząc na tym forum osobę zainteresowaną pracą dla was chce ją umówić z jakimś dyrektorem? To jest żenujące....
  8. Dr/Jekyl - akurat tego nie czytałem :) W sumie o OVB jest tyle opinii w necie, że potrzebowałbym chyba tygodnia aby wszystkie przejrzeć :) Ktoś nieźle napisał ten komentarz. Z jednej strony dziwie się, że jeszcze takie firmy funkcjonują. Większość młodych ludzi albo studiuje, albo są absolwentami wyższych uczelni i powinna mieć pojęcie na jakich zasadach takie organizacje funkcjonują. Zresztą chyba każda jakoś chociaż trochę oczytana dorosła osoba pamięta "efekt". We wszystkich mediach trąbili o tym chyba kilka lat. Z drugiej strony widać po ogłoszeniach OVB jakich pracowników poszukują - bezrobotną młodzież z maturą i bez doświadczenia. Takim osobą jest znacznie łatwiej zrobić "pranie mózgu". Nie wspominając o tym, że bezrobocie ostatnio nieźle poszło w górę i znalezienie normalnej pracy dla młodej osoby bez doświadczenia i znajomości graniczy z cudem. Chociaż trzeba być naprawdę łatwowiernym aby uwierzyć, że bez doświadczenia, wykształcenia i bardziej sprecyzowanych umiejętności można aż tak szybko się dorobić. Ja w sumie trochę rozczarowałem się rozmową. Myślałem, że mój rozmówca będzie trochę bardziej wiarygodny i lepiej będzie mu wychodziło stosowanie różnorodnych technik oddziaływania na inne osoby. Wychodziło mu to wręcz kiepsko. No i może akurat ja nie byłem dobrym targetem dla OVB :) Ale powiem szczerze, że zdobyłem ciekawe doświadczenie, które raczej w przyszłości mi się nie przyda :)
  9. Jeszcze zapomniałem dodać o tym, że bez przerwy facet który prowadził ze mną rozmowę zapewniał mnie o mega wysokich zarobkach, pokazał mi kilka wykresów i powiedział, że koło 40 będę mógł przejść na emeryturę :) Widząc moją minę i to, że nie wkręciłem się w te obietnice mogłem zauważyć delikatne wypieki na jego twarzy :)
  10. Już zdążyłem się wstępnie zapoznać z funkcjonowaniem OVB :) Zaznaczę tylko, że nie chciałem i nie chcę pracować na takich zasadach i w takiej organizacji. Ludzie którzy tworzą struktury OVB w ogłoszeniach właściwie nic nie wspominają o stanowisku czy rodzaju pracy, jedynie piszą o perspektywach pracy w renomowanej instytucji finansowej nie wspominając słowem o prawdziwych wymaganiach. Dla mnie to jest niepoważne bo ja nie poszukuje takiej pracy a im nie uda się mnie wciągnąć. Strata czasu i dla mnie i dla nich. Zastanawiało mnie również dlaczego nie wymagają ani wykształcenia ani doświadczenia. Teraz już wiem. Ktoś chce poszerzyć swoją bazę klientów dzięki moim kontaktom. Jeżeli ja dam odpowiednią ilość kontaktów to za jakiś czas sam będę mógł szukać naiwniaków którzy będą "zarabiać" na mnie. Za bardzo lubię/kocham/szanuję swoją rodzinę i znajomych aby wykorzystywać ich tak by ktoś mógł prowizję na nich zarobić :)
  11. Właśnie jestem prawie pewny, że OVB to coś na wzór piramidy, przynajmniej tak funkcjonuje. Z opinii w necie wynika, że "młodzi i energiczni" doradcy finansowi w pierwszej kolejności wpłacali swoją kasę, następnie namawiali rodzinę i znajomych. Prowizje dostawał przełożony, a oni po 3 miesiącach mieli zostać "dyrektorami" i zarabiać kilka-kilkanaście tys miesięcznie. Zresztą te ogłoszenia w necie od 3 różnych osób oferujących pracę w tym samym biurze dość jasno o tym świadczą :) Sam jestem trochę ciekawy odnośnie rozmowy kwalifikacyjnej i tego co mi zaproponują :) I tak jestem bezrobotny, mam bilet miesięczny i mogę poświęcić im trochę czasu:) Trochę żenujące podczas rozmowy telefonicznej było to, że poproszono mnie abym przyniósł wydrukowane cv. Ich nie stać na drukarkę czy xero? Jeszcze aby było śmieszniej mam przyjść w "biznesowym stroju". Nigdy nie spotkałem się z takim określeniem. Widać chyba kandydaci na doradców finansowych przychodzili w dresach na rozmowę :)
  12. Pogrzebałem od rana dość sporo w necie szukając info o OVB. Nie ukrywam, że w momencie gdy zaprosili mnie na rozmowę, bardzo się ucieszyłem. Ale moja radość trwała bardzo krótko... Kilka spostrzeżeń na temat firmy: 1.Bardzo kiepskie, wręcz fatalne opinie w internecie. Rozumiem, że część osób może być rozczarowana pracą w tej firmie, ale nie aż tyle. Z drugiej strony zastanawiam się, czy w tej firmie nie są zatrudnione osoby które w necie piszą bardzo korzystnie na temat OVB, z jednego powodu. Mianowicie zażaleń i negatywnych opinii jest cała masa i są one bardzo różnorodne. Natomiast pozytywne opinie są na wszystkich forach takie same, jakby te same osoby je wpisywały. 2.Ogłoszenia o pracę. Po pierwsze nic konkretnego nie piszą w ofertach. Każda "szanująca" się firma konkretnie i szczegółowo opisuje stanowisko i wymagania od kandydata. OVB nie definiuje stanowisk ani tym bardziej wymagań (jedyne wymagania to: matura, niekaralność i dobry humor). Po drugie znalazłem 3 podobne ogłoszenia na tym samym portalu w odstępie 2 dni dotyczące pracy w OVB. Wszystkie ogłoszenia były od innych osób. Nie mają kadr? Kadry źle pracują? Czy może 3 osoby w jednym biurze coś kombinują na własny rachunek? A po trzecie, poważną firmę z 40 letnią tradycją która bardzo dobrze zarabia powinno być stać na wykupienie własnego maila. Z tego co widziałem pracownicy OVB korzystają w pracy z maili na wp.pl... 3.Wymagania. Tak jak właśnie wcześniej napisałem jestem bezrobotnym świeżo upieczonym absolwentem wyższej uczelni. Codziennie spędzam po kilka godzin w necie szukając pracy. Najbardziej interesuje mnie praca w jakiejś instytucji finansowej. Wszystkie oferty z banków czy innych firm zajmujących się finansami wymagają wyższego wykształcenia i kilkuletniego doświadczenia. Natomiast w OVB wymagają tylko matury. Na jakimś forum przeczytałem wpis dziewczyny która przeszła szkolenia w/w firmie. Napisała, że była jedyną osobą z wyższym wykształceniem oprócz niej nawet nikt nie studiował, ani nie miał wcześniej nic wspólnego z finansami. Dyrektorzy wielokrotnie powtarzali, że studia są do niczego nie potrzebne. Oczywiście przy wypowiedziach stosowali proste techniki psychologiczne, które doskonale działały na wyobraźnię młodej, niedoświadczonej i niewyuczonej publiczności... Szczerzę mówiąc rozmowę kwalifikacyjną potraktuję tylko i wyłącznie jako pewnego rodzaju doświadczenie na przyszłość. A jutro popołudniu pochwale się spostrzeżeniami z tej rozmowy :)
  13. Jeszcze nic mi nie zaproponowali. Jutro mam rozmowę, ale ja zamierzam pracować w finansach a nie jako "akwizytor"... Jeżeli rzeczywiście to jest ta firma, a praca ma polegać na "doradztwie finansowym" na zasadach opisanych na tym forum to podziękuję za współpracę. Od momentu kiedy do mnie zadzwonili, czyli od 3 h siedzę w necie i szukam info o tej firmie. W życiu nie widziałem w necie tak dużej ilości negatywnych komentarzy o firmie (chyba przebijają info o pracy w supermarketach), nie tylko na tym forum, ale na całej masie innych. Mało prawdopodobne jest to, że na Skrzetuskiego w tym samym budynku jest kilka instytucji finansowych...
  14. Aha, i jeszcze jedno pytanie. W ogłoszeniu i w rozmowie telefonicznej nie było ani słowa, że praca ma polegać na "doradztwie finansowym". Podali jedynie, że praca w instytucji finansowej. Czy to jest normalna praktyka firmy i jedynie doradców finansowych potrzebują?
×