Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

idonta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. historia koleżanki z sali oddziału poszła na usg dopochwowe a żemiała tyłozgięcie macicy to lekarz sięgimnastykowałżeby ją zbadać i kręci jej tam tą głowicą, w pewnym momencie koleżanka dolekarza ..." a pan doktor to chce mnie zbadać czy do orgazmu doprowadzić..." potem codziennie na wizycie jak wchodził na sale to śmiał się jak ją zobaczył historia już moja na porodówce leze sobie ja za scianką działowąinna laska i ta co chwile siostro boli i tak może ze 2 godziny (a to był jej 2 poród , mój pierwszy) w końcu nie wytrzymałam i mówie przez tą ściankę a czy ktoś ci kobieto obiecał że cię będzie swędziało i już cicho bomnie gorzej boli jeszcze kilka ciekawych historii by sie znalazłojak 2 koleżanka położną ugryzła w ręke z bólu gdy ta jej zastoje w piersiach masowała albo z księdzem było też fajnie już z dzieciatkami leżymy sobie karmimy albo wietrzymy piersi na luzie bo na oddziałteoretycznie obcym wchodzić nie wolno nagle jeden krótki puk w drzwi i wpada ktoś do sali patzrymy ksiadz wszystkie w popłochu cycki chowają ogólna panika a ksiądz młody taki " o patrzta głupie one myślą że ja cycków nie widziałem" z takim akcentem to powiedział że ze śmiechu nas szwy bolały
  2. Witam Czy jest tu ktoś, kto zna tą placówkę jak odbywają się tam zabiegi chirurgiczne jakie jest podejście do dzieci?
  3. mój synek na 10 stycznia ma wyznaczony termin operacji wnętrostwa prawostronnego. Operacja ma mieć miejsce w centrum medycznym Medicos w Lublinie. Czy są tu mamy które znają tę placówkę i mogą coś powiedzieć na jej temat i specjalistów tam pracujących. Jak wygląda cały zabieg? Wiem że tego samego dnia zabiera się dziecko do domu.
  4. idonta

    cukrzyca

    witam wszystkich ja mam cukrzycę od 11 lat praktycznie od początku na insulinie 5 lat temu urodziłam zdrowego dużego syna wtedy byłam na 5 zastrzykach też czasem mam zmienne nastroje nerw mną szarpie ale to życie jest a przy 5-cio latku wręcz się nie da nie złoscić czasem. Buntowałam się na początku bo dowiedziałam się o chorobie mając 19 lat byłam wtedy świeżutko upieczona żoną i taki prezent od losu. życie toczy się dalej teraz jakoś nie obserwuję u siebie żadnych odchyłów od normy w zachowaniu w psychice może to właśnie od charakteru zależy może mąż nie może przyjąc do siebie że jest chory i tak juz zostanie bo wiadomo facet czasem ma zakodowane że to on ma dbać o rodzine a przy chorobie to czasem rodzina musi dbac o niego i to go przerasta. Moim zdaniem musicie rozmawiać o tym o jego uczuciach tylko wtedy gdy ma dobry humor. Bo z włsnego doświadczenia też wiem jak drażniące jest czasem podejście zdrowych osób po prostu nas "słodkich" nie rozumieją nie wiedzą jakie to uczucie gdy spada cukier co się z człowiekiem dzieje. naprawdę rozmawiajcie dużo ze sobą to pomaga wspieraj męża ale nie niańcz pozdrawiam i życzę powodzonka
×