Julciaaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Julciaaa
-
monka - cytologia jest w pełni bezpieczna! w ciazy nalezy ja wrecz pobrac na poczatku i potem pod koniec ciazy wiec nic sie nie bój...a tego dr nie znam niestety, poczytaj opinie w necie moze...
-
michaline - wczoraj własnie ogladałam wyroby tego sprzedawcy, bardzo fajne ma i w dosc przystepnej cenie:) malwi - u nas było kilka typów: najpierw Wojtek ale kazdemu z członków rodziny (włacznie z moim synem) tak średnio sie kojarzy znamy kilku niezafajnych Wojtków i w sumie takich ciapowatych wiec odpadło...potem Jaś (Jan) ale jak weszłam na stronke najpopularniejszych imion w Warszawie to załamke zaliczyłam bo to w tej chwili nr 1 wśród nadawanych imion a ja nie chce zeby 3-4 dzieci potem w przedszkolu czy w szkole miało na imie tak jak mój syn bo wiem ze to uciazliwe bardzo jest... teraz syn wymyślił Hubert i my sie z męzem ku temu imieniu skłaniamy najbardziej...ale są jeszcze 3 miesiace wiec zobaczymy czy nam sie nie zmieni;) Maksymilian bardzo fajne:)
-
malwi - dzieki wybraliscie juz imiona dla chłopców?
-
malwi - ciesze sie ze sie odezwałas i ze idziecie dalej do przodu. kazdy tydzien zbliza nas do cudownego powitania naszych chłopaków wiec trzeba wytrzymac jakos i to wszystko przetrwac;) michaline - dobrze ze córcia taka grzeczna dla mamusi, moge spytac gdzie te literki z bloga zamawiałas?
-
michaline - juz 38tc??szok jak to zleciało!! trzymam, kciuki zebys była zadowolona z decyzji jaka podejmiecie wspólnie z dr odnośnie sposobu rozwiazania ciąży:) malwi - a Ty jak sie czujesz?jak Twoje nerki?
-
No naprawde jakos tak cicho sie na forum naszym zrobiło...mam nadzieje ze to przejsciowe... co do IGREK to myślę ze na chce odpoczać i nie przezywac po raz kolejny na forum swojego podejścia, dajmy jej czas na pewno sie odezwiej jak bedzie gotowa... michaline - kiedy masz teraz wizyte kontrolną? o ZUZI tez myślę i jej chłopcach co tam u nich, mam nadzieje ze niebawem sie odezwie:)
-
bebe - a ze mnie gapa bo Ci nie pogratulowałam Twojego cudu gratuluję Ci i życzę spokojnej ciąży:D lato - gdzie jestes?
-
karite - serdeczne gratulacje[kwiatek agniren - witamy Satasia na świecie Teraz czekamy na córeczkę michaline:)
-
zuziu - ale numer! no sasiadkami byłysmy:) ja nie chodziłam po korytarzu bo mi nakazali lezenie bezwzględne....a w którym tygodniu ciazy urodziłas? ja mam ciagle lek bo to 24tc+3, mam nadzieje ze za 3 tygodnie bede troche spokojniejsza o tego mojego syncia
-
tinna - przykro mi z sie nie udało:( do nastepnego transferu pozwalaja podejsc juz w nastepnym cyklu jesli jest wszystko ok...ja nie miałam nacinanej otoczki wiec sie nie wypowiem na ten temat zuziu- a kiedy bedziesz mogła wyjsc do domku? ja lezałam w sali 101 blisko konsoli połoznych:)masz racje, chłopcy nie beda tych chwil w ogóle pamietac, najwazniejsze zeby teraz ładnie przyrastali na wadze i zeby juz nie było zadnych przykrych niespodzianek! bubu - szkoda holibka ze sie nie udało, ale nie poddawaj sie, trzeba walczyc a na pewno sie uda! maggi - czemu sie nie odzywasz:( czesto mysle o Was!
-
monka - tak musze lezec ale naprawde w domu to lajtowo z tym lezeniem w porównaniu z tym w szpitalu wiec nie narzekam, ciesze sie ze moge w swoim łózku to robic! Jesli chodzi o badania to tak musze je robic prywatnie, aczkolwiek az tak duzo tego nie ma bo wiekszosc jest aktualna, robie głownie morfologie i mocz teraz jeszcze bede robic obciazenie glukozą...jak wazna jest opeika lekarza prowadzacego przekonałam sie teraz...moja dr zakładała mi szew, przychodziła pytała...lekarze na oddziale sa bardzo młodzi, mniej doswiadczeni wiec mialam wrazenie ze ona tym moim leczeniem kierowała... no i w przypadku bliźniaków musisz koniecznie zrobic rekonesans gdzie jest dobrze wyposazony oddział noworodkowy...naprawde nie warto oszczedzac na prowadzeniu ciazy bo potem mozna bez pomocy zostac (w sensie zdania tylko i wyłacznie na nieznane Ci osoby, którym twoja historia ciazy jest równiez zupełnie nieznana)
-
agniren - trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie&& michaline - ja lezałam na oddziale ginekologii a ZUZIA pewnie na patologii ciazy a potem połozniczym ale pewnie w tym samym czasie rzeczywiscie...
-
monka - gratuluję bliźniaków:D dbaj o siebie podwójnie teraz! zuziu -Gratuluje serdecznie Mamuskakwiatek] ja czesto o Was myslałam, ciesze sie ze z chłopcami wszystko dobrze a wage nadrobią szybciutko. a gdzie rodziłas? wróciłam ze szpitala... we wtorek przyjełam sie na oddział a w srode miałam zakładany przez moja dr prowadzaca ten szew (nie krazek czy peesar). Bałam sie go okropnie, jakis lekarz durny nastraszył mnie ze w czasie zabiegu trzeba uwazac zeby "nie dziabnąć pecherza płodowego" cała noc przed zabiegiem nieprzespana... po zabiegu pierwsez o co spytałam to czy wszystko sie udało, jak potwierdzili odechnełam...w tym dniu nie pozwolili mi wstac nawet do łazienki...w czawrtek przyszła moja dr powiedziala ze mam sie nie spieszyc z wypisem, zeby zostac do piatku i poobserwowac wiec tak tez zrobili ze mna...w piatek czułam sie juz super, zrobili mi usg - dr który mi zreszta ta krótka szyjke wczesniej prywatnie zdiagnozował powiedział ze szew mam załozony perfekcyjnie a szyjka wynosi 28mm (wczesniej 10mm) poczułam ogromna ulge i radosc ze to wszystko co przeszłam nie było na marne:)ale co sie tam nasłuchałam różnych historii to moje:( bede teraz grzecznie lezec plackiem i mam nadzieje ze nie bede musiała tam przed styczniem juz odwiedzać tego przybytku:O
-
lena - dziekuje bardzo mnie pocieszaja historie ze tez ktos mial problem z szyjka a mimo to wytrwał do konca wiec dzieki karinko zyczę szybkiego i bezproblemowego porodu
-
igrek - ja nie narzekam na lezenie tylko sie boje ze mimo lezenia dziecko sie urodzi za wczesnie...przelezałam w tej ciazy 8 tygodni to i 12 przeleże tylko napisałam (moze niezrozumiale) ze sie boje zwyczajnie bo szyjka bardzo króciutka niestety...no ale trzeba sie z tym zmierzyc, dla synka, na usg był cudny:) i w 3d nam dr pokazał, mamy płytke bede sobie ogladac ku pokrzepieniu:)
-
hej dziewczyny, my po wizycie i usg...bałam sie dzisiejszego dnia i niestety intuicja mnie nie zawiodła...tzn nie jest do konca źle bo synek zdrowy jak rybka :):):) Tak, tak bedzie drugi chłopczyk:):):) niestety mam baaaardzo krótka szyjke.Norma 3 cm moja ma 1cm:(((((( w srode pojde na załozenie szwu szyjkowego do szpitala, mniejmy nadzieje ze on pomoze i szyjka wytrzyma...tyle dobrego ze jest zamknieta...oczywiscie musze lezec plackiem znowu:((( zmartwiona tym jestem niepowiem, moze jak sie oswoje z ta sytuacja cała to jakos przyjdzie wiecej radosci i optymizmu, na razie sie boje zwyczajnie zebym nie urodziła za wczesnie...
-
bubu - ja miałam po stymulacji sporą torbiel na jajniku ale mi sie ładnie wchłoneła na poczatku ciazy. gdyby ciazy nie było musiałabym brac jakies lakie na jej wchłoniecie, jajnik był duzy i przestymulowany ale nie odczuwałam jakis przykrych dolegliwosci z tego pwoodu. powodzenia i czekamy na pozytywny wynik:) michaline - ja jestem przeciwniczką cc i nie polecam ich absolutnie z wyboru...co innego jak sa jakies wskazania, wtedy zdrowie mamy i malucha najważniejsze wiadomo:) ale w innym przypadku reknwalescjecja po operacji nie jest warta tego ze nie czujesz bólu rodzenia sn... to moje zdanie i mam nadzieje ze dane mi bedzie urodzić mojego Kwiatuszka sn:)
-
igrek - :(:(:(dobrze ze pogadałas chociaz z dr Z i ze ustalilsicie dalszy lan działania...ech zycie zycie... bauli - wiesz ja myslę ze tu nie ma znaczenia czy sie ma dziecko czy nie tylko do pewnych decyzji trzeba dorosnąć i stanąć przed nimi zeby moc je podjąć... bo co innego teoria a co innego praktyka... a co z twoim hsg? masz juz skierowanie
-
lato - w novu jak podpisujesz umowe na przechowanie zardków jest taka klauzula ze jak nie opłacisz nastepnego roku przechowywania zarodków to oni je przekazuja na rzecz innej bezpłodnej pary... moim zadniem to jest naprawde super wyjsice z sytuacji!
-
Dzieki dziewczyny ze napisałyscie o swoich przemysleniach... wiadomo ze kazdy moze miec inne odczucia z tym zwiazane, sa kobiety które oddaja po kilkaset komórek rocznie i tez przeciez z tych komórek rodzą sie dzieci ale czy ich? czy wystarczy byc dawca komórki zeby nazywac siebie matką? kiedys juz to o tym była mowa... ja chciałam mało komóreczek wyprodukowac, wyprodukowałam 9, gdybym dzis decydowała majac wiedze którą mam zapłodniłabym 3-4 komórki a nie wszystkie. Mam jeszcze 6 mrozaczków połowe zamrozilismy pojedynczo bo niestety nie jestesmy ludzmi zamożnymi i na wiecej dzieci niz 3 mnie zwyczajnie nie bedzie stac. A zarodki były superjakosci, wiem tez ze im dłuzej sie je mrozi tym maja mniejsze szanse, a ja nie chce zwlekac z decyzja 20 lat zeby potem je łaskawie oddac, chce zeby miały szanse na zycie bo uwazam ze mam taki oboewiazek wobec nich (dac im szanse) i jestem pewna ze beda przez kogos kto je przyjmie pod serce kochane bo ktos walczył o nie bardzo długo... materiał genetyczny bedzie mój ale na tym koniec...ktos bedzie je kochał, a ja nawet sie nie dowiem przeciez czy bedą z nich dzieci nawet bo przeciez po kilku latach mrozenia róznie z tym moze byc... lato - w Novum na pewno nie niszcza zardoków, moja dr HS powiedziała ze lista czekajacych na zarodki jest długa, pewnie wyglada to podobnie jak w przypadku dawstwa komóreczek... bauli - nie ma czego podziwiac, kiedys jak o tym pomyslałam to mnie mdliło, ale trzeba brac zycie jakim jest, a nie sobie dokuczac...zyczę kazdej z was zeby takiej decyzji nigdy nie musiała podejmowac, ale myslę ze duzo z Nas kiedys przed taka decyzja stanie, ja mam na razie na ten temat jakiestam przemyslenia, nie podjełam zadnych kroków wiec pisze teoretycznie ale oboje z mezem staramy sie widziec w zyciu plusy. Plusem leczenia w NOvum bedzie ewenualnie dwójka dzieciaczków jesli Bóg pozwoli a minusem ze trzeba za pewne decyzje brac konsekwencje. igrek - jestem z Toba myślami:)
-
janko - barzo se cieszę ze sie dobrze czujesz:) to czekam na Twoja wizyte i dalsze ustalenia. Ja sie czuje bardzo dobrze, mam nadzieje ze wizyta w czawartek potwierdzi ze nic tam sie z dzidzia i ze mna nic niepokojacego nie dzieje:) igrek - kciuki zaciśniete na makasa&& szczesliwa mama - ja tez wróciłam do pracy po 2,5 roku siedzenia z synkiem w domu i powiem Ci ze to była super decyzja. Po pierwsze miałam juz rzesyt siedzenia w domu i krecenia sie mojego zycia wokół domu i dziecka tylko i wyłacznie. Po drugie zaliczyłam dwa awanse w ciagu 2 lat wiec podbudowałam sie zawodowo i po trzecie teraz znowu po tych 5 latach od pierwszej ciazy steskniłam sie za zapachem niemowlaka, pieluchami, karmieniem piersia i czekam na to wszystko z utesknieniem bo mam juz prawdziwego przedszkolaka w domu z którym moge ogicznie porozmawiac ale brakuje mi kogos kogo bede mogła nosic na raczkach. Takze mam nadzieje ze za jakis czas podejdziesz do krio i odkryjesz od nowa uroki wczesnego macierzyństwa no i ciązy oczywiscie ;) Dziewczyny (mena, szczesliwa mama) a zastanawiałyscie sie co zrobicie jak urodzicie wymarzona ilosc dzieci i zostana wam jeszcze jakies mrozaczki? my juz zdecydowalismy ze podejmiemy za kilka lat jeszcze próbe urodzenia jedneg dziecka a jak zostana nam jakies mrozaczki po 3 dziecku to oddamy je do adopcji jak najszybciej zeby dac im szanse na jakąs czekającą na nich rodzinę:)
-
kordinka - strasznie smutna historia:( janko - jak sie czujesz po zabiegu?
-
bauli - masz rację moja pierwsza ciaza tez była lajtowa w porównaniu z tym jak sie teraz na kazdym kroku stracham, ale tez satram sie nie wpadacw paranoje ;) monka - ja kawy w ciązy nie pije, podobnie nie ruszam alkoholu w zadnej postaci...do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic uwazam...
-
bauli - mozesz wierzyc mi lub nie ale opłci jakos nie myslę, bardziej sie boje ze mi sprawdza szyjke i łozysko i znowu nakażą leżenie w łóżku:O wolałabym z tego powodu miec ta wizytę juz za sobą...
-
monka - pierwsza wizyta 25dpt a druga 35dpt...tak przynajmniej mi móiono. Masz jeszcze troche czasu zeby sie zastanowic, poczytac opinie o szpitala i lekarzach:)na pewno wybierzesz dobrze:)