Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jaga bez baby

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Ja od 1.5 miesiąca przechodzę skrajny kryzys z młodą . Momentami sama się gubie w jakim kierunku krok postawić. Oczywiście na męża zlego słowa nie powiem, zawsze mnie wspierał i też za każdym razem reaguje na wybryki czy pyskówki córki. Robienie na przekór naprawdę może z równowagi wyprowadzić, do tego jakies uwagi ze szkoły , bunt przed solidnym odrobieniem lekcji ,a nie wszystko na odwal...siadam nerwowo. Oby jej ta faza okropieństwa przeszła jak najszybciej , bo szału dostane. Jak jest dobrze to jest super, jak młodą cos kopnie to trzymajcie mnie
  2. Niewychowane dziecko małe ,żadnego orzeczenia nie powinno trzymać i dobrze. Dziecko ,które w przedszkolu sprawia poważne problemy wychowawcze zostawałoby przenoszone do specjalnego, aby nie dręczyć te grzeczne dzieci
  3. Możeby tak w końcu zalozyć przedszkola dla trudnych dzieci? są szkoły specjalne ,klasy integracyjne, co czemuby nie przedszkoli dla dzieci z roznycmi dys..cos tam nie posyłać do odpowiednich placówek wychowawczych dla " trudnych " dzieci ,aby te grzeczne i normalne nie cierpiały
  4. Moja cóka była nie raz zaczepiana przez takich agresywnych gówniarzy, no ale to były inne lata, wtedy więcej miało się możliwości do naprostowania chuligana, nawet osobiście ,teraz to nie możliwe
  5. Franio poskarżyłby się ,ze od ojca oberwał i wtedy rodzice mieliby problem. za uderzenia Frania
  6. Ktos sie powyzej pytal, czy wlasnych dzieci nie mialysmy dosc, ja przyznam sie ,ze mialam nieraz wlasnej corki dosc,tylko ze jak mnie zdenerwowala ,moglam jej nawet tego nieszcesnego klapa przylozyc, a z reguly pasierbicy nie wypada, mimo ze jej zachowanie czasami bylo nie dozniesienia I aby nie bylo, ja nie faworyzuje dziewczyn, nawet bym powiedziala, ze do meza corki jestem znaacznie lagodniejsza i ustąpliwsza niz do swojej bylam.No ale miedzy dziewczynami jest duzy przeskok wiekowy,moja juz pelnoletnia, a pasierbica dopiero wkracza w nastoletnosc
  7. Przyznam wprawdzie ,ze gdyb nie szczera milosc do mojego meza, to bym niestety przerwala ten związek..Mialam tak skrajne kryzysowe sytuacje,ze tylko trzymala mnie u boku kochanego wzajemne kochanie sie,wspieranie Nie jest latwo wychowwyac swoje dziecko a dopiero czyjes dziecko.To nie dla kazdego .Bywaly momenty,ze mnie to przerastalo,ale tylko, i podkreslam tylko dzieki wsparciu kochanego stalam na rownych nogach .Pasierbica potrafi byc kochanym dzieckiem,do rany przyloz, ma wiele atutow godnych do podziwiania,i brania z niej przykladu,nie patrząc na jej wiek, ale tez jej druga strona z wstydem stwierdzam ze mnie emocjonalnie potrafila wykonczyc. Na cale szczescie wiecej jest tych spokojnych dni ,jak z grzytow.Opracowalam sposob ,aby nasze wspolne zycie mialo ręce i nogi.Mąz tutaj kluczową role odegral
  8. Tez nie chcialam wchodziw związek z facetem,ktory byl samotnym ojcem Ja nie lubie dzieci, a mala byla bardzo bardzo niereformowalna,i niepokorna, ,wymagalo to duzo pracy aby ustemperowala sie do mojej osoby,naszcescie maż mi pomagal ,i nie zostalam z tym sama
  9. Moja pasierbica jest z tych dzieci, gdzie mama miala ją gdzies, i maz byl samotnym ojcem w swietle prawa od wielu wielu lat,nie bylo problemu z odebraniem praw rodzicielskich ,bo sie dzieckiem nie interesowała Mimo ze ja przez sąd nie mam przyznanych praw do meza corki, to jednak pomagam mezowi ją wychowyac od kilku lat,dbam o nia jak o wlasne dziecko Potrafie nagradzacii czesto to robie,, ale ostatecznie kiedy jest niegrzeczna skarcic kiedy trzeba tez musze
  10. To jest wina matki tej dziewczyny,ze na to pozwolila, jak traktowala tego męzczyzne.To ona powinna smarkule ustawic do pionu.Moj mąz zawsze reagowal ,gdy jego dziecko do mnie przykro sie zachowało, przez mała( wprawdzie juz nie taka mala) widziala co jest grane i takie fochy nie bedą popłacać
  11. U mnie byla na tyle bardzo dosyc malokomfortowa sytuacja, bo moja corka od malunkiego z natury byla bardzo grzecznym dzieckiem, i spokojnym, az za bardzo spokojna i cicha,nie klocila sie z nikim, meza corka to autentycznie diabel wcielony,nawet diabla by zdegradowala z jego stolka, taki miala niepokorny temperament .To mnie oslabialo i czasami tez opadają mi rece ale już nauczylismy sie ze sobą zyc wspolnie pod jendym dachem. Ja mialam swoje zasady i na glowe sobie wejsc nie daje,, ale ona tez sobie nie daje w kasze nadmuchac. Nie ma takiego dystansu jak kiedys byl, z czasem jakos naturalnie te relacje wzajemne sie wysuwają na przod
  12. tak, zle, bo jej w tylek wchodzil a to sie obrocilo przeciwko niemu To bylo zle, zadne przekupstwa szacunku nie wpoją do doroslego
  13. no faktycznie ,kupowal gówniarze rowydrzonej wiele rzeczy i to go mianowalo na wspanialego ojca ,super ideologia
  14. Nigdy nie napisalam,ze nie pokochalam męza corki,tego nigdy nie powiedzialam, pisalam zawsze w kazdym podobnym temacie ,ze jest roznica widywac sie sporadycznie a zamieszkac razem
×