Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pietrunia22

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pietrunia22

  1. hej laseczki no to jak mamy choroby na tapecie, to i ja się "pochwalę" że mój młody też katarzy grrrrrrrrrrr:( i do żłobka nie chodzi a od piersi tak już ostatecznie odstawiłam go tydzień temu także NIE MA REGUŁY. Staram się go hartować, całe dnie spędzał na dworze, nie przegrzewałam raczej nie owiało go ani nie miał kontaktu z chorym, także nie wiem skąd to pieroństwo. Także przy babci i też jesienne przeziębienie go dopadło:( na razie kropelki i inhalacje dają rade, mam nadzieje że nie będzie potrzeby iść do lekarza. Na razie cieknie mu z nosa sama woda, także młodemu takie sople z nosa non stop wiszą, bo wyciągać sobie tego nie daje za bardzo:/ muszę kupić koniecznie ten tran:/ dziewczyny mam pytanie, czy wasze pociechy też się tak ślinią, bo u nas jest MASAKRA, Wojtkowi ślina leci jak z kranu, 3 razy dziennie zmieniam mu koszulki bo cały umokrzony;/ a jak już weźmie zabawkę do buzi to leci bez opamiętania. Myślalam że jak te pierwsze ząbki wyjda to będzie spokój, ale gdzie tam jest jeszcze gorzej a i mam pytanie do dziewczyn po CC, w jakich spodniach chodzicie?, bo ja jak cały dzień chodzę w dżinach to czuję jak mnie ta rana tak dziwnie delikatnie ciągnie do dołu, czy wy też czujecie czasami tę ranę?
  2. bubik jak by nie uszy u Mareczka to by uśmiech miał dookoła głowy hehe a co do stania to jejeuuuuuuuu ale szybko, już nie mogę się doczekać jak mój leniwiec zacznie wreszcie coś działać w tym temacie;)
  3. hej dziewczynki co do niekapków to mój ma chyba się to nazywa kubek treningowy z Campola, on ma troszkę miększą końcówkę niż te niekapki i małemu super to odpowiada. Co prawda ja od kiedy tylko zaczęłam wprowadzać stałe pokarmy to podawałam mu picie z tego, na początku bardzo nie czaił o co chodzi ale większośći i tak cycowaliśmy się więc nie było mu to niezbęde. Teraz mam zamiar mu kupić taki niekapek z prawdziwego zdarzenia, zobaczymy jak zareaguje na niego Dziś u nas szał ciał, małemu kupiłam wiklinowy koszyczek/siodełko do rowera, oj jaka była radość małego (nie ukrywam że moja też bo lubię jeździć rowerem) także polecam dziewczyny póki jest jeszcze ciepło:) Wiola mój tak miał jak był malutki tzn. tak do 4 miesiąca ale to też nie zawsze i to było tylko w tedy jak usypiał i tak jakby właśnie zapomniał że ma oddychać i przebudzał się żeby wziąć oddech i dalej oczy przymykał:) całe szczęce,ie teraz już mu się to nie zdarza:) Nie mam pojęcia co może być przyczyną tego buziaki:)
  4. oj agatka ale mi zrobiłaś smaka z tym spagetii;) chyba jutro zrobie małemu:)
  5. hej laseczki chwilę się nie odzywałam, ale czytałam was regularnie u nas hmmmm niby bez większych zmian:) mały nadal nie raczkuje, nie chce u się też przekręcać na plecki i brzuszek (choć potrafi) siedzi już ładnie sam ale oczywiście leniuchowi się samemu nie chce podnieść:) zęby nadal sztuk 4 choć chyba coś idzie kolejnego, bo marudzi mi czasami sakramencko:) Ostatnio byliśmy u mojej koleżanki która ma starszą córeczkę od Wojtka o 3 tygodnie bo jest z 5 stycznia i tamta to zapiernicza na czterech jak mały samochodzik i po meblach sama się podnosi i chodzi już trzymając się o coś:) byłam w szoku że mój jest tak do tyłu ze wszystkim hehe. Ale on tam jeszcze jej pokaże hehe W pracy się wkurzyłam bo moja szefowa oznajmiła mi, że muszę jechać na szkolenie do Rzeszowa (100 km) i to 3 dni z rzędu. Więc szkolenie od 8 do 16 o półtora godzinnym dojeździe w jedną stronę nie wspomnę i to jeszcze busem/autobusem bo za samochód kasy nie zwracają. No myślałam że mnie szlak trafi!!!! ale wyczytałam w kodeksie pracy że nie można oddelegować pracownika po za miejsce pracy jeżeli opiekuje się dzieckiem do lat 4. Spytałam się jak to wogóle ma się do tego że pracuje godzinę krócej a tu 3 dni całe bym była po za domem. Wkurzyła się na mnie że wymyślam z dzieckiem (stara panna) i robie z igły widły, ale z fochem przełożyła mi to szkolenie:/:/:/ grrrrrrrrrrrrrrr muszę się pochwalić bo dziś delikatnie ruszyliśmy z budową:) niby jeszcze prawie nic ale jednak radość niesamowita:) jutro idziemy znów na wesele, oj strasznie mi się nie chce, wolała bym cały ten dzień spędzić z Wojtkiem, a tu trzeba iść na imprezę, która czuje że będzie nie udana bo towarzystwo takie sobie/ mama dzieci - dobrze że sie wszyttko wyjaśniło i że jest ok lena - ja próbowałam raz za pasteryzować i się nie da w tych słoiczkach po obiadkach, trzeba by było spróbować w tych po przecierze agatka- noooooooo kawał mężczyzny z tego Twojego Tomaszka:) tylko najgorsze że tego mężczyznę trzeba jeszcze dźwigać:) bubik - kurcze ja to bym chyba płakała jak bóbr i bym była jak te wszytskie matki histeryczki oddając dziecko do żłobka, ale wiem że sytuacja często niestety do tego zmusza:) kasiula - no szkoda, może następnym razem się uda:) buziaki kochane
  6. tak, tak, jak będę miała pokarm to na pewno będę go karmiła o tej godzinie ale w najbliższym czasie ten pokarm się skończy a jeżeli on nadal będzie się budził nad ranem to właśnie nie wiem co mu dać
  7. a i dziewczyny mam pytanie bo my już się prawie nie cycujemy tylko nad ranem koło 4/5 mały się budzi i póki mam pokarm to mu daje bo to wygodne, ale nie wiem jak skończyć to karmienie, czy dawać mu wody do napicia zamiast mleczka?. Bo młody się już budzi sie koło 7 i to karmienie nie jest mu takie potrzebne, on nawet długo nie ssie tego cyca
  8. hej kochane:) mały już śpi:) jak fajnie teraz mieć chwile dla siebie:) Przyzwyczailiśmy się już do nowego trybu dnia i mały ładnie bawi się z babcią a jak przychodzę z pracy to jestem tylko jego:) Bałam się jak to będzie jak pójdę do pracy ale nawet jest spoko:) Mam ten komfort że pracuje od 8 do 15/16 i od poniedziałku do piątku. Także popołudnia i weekendy są nasze Wiola jeżeli chodzi o jedzenie to mój mały kaszki, mleko i deserki zajada ze smakiem ale już obiadek jest czasami pfeeee, więc postanowiłam mu dosalać solą morską (wiem, wiem, że to nie jest najzdrowsze ale teoria sobie a życie i Wojtek sobie) i faktycznie lepiej mi zjada, nie sole tego dużo tylko szczyptę ale smaku nadaje potrawie i młodemu lepiej smakuje, a ja się nie denerwuje wmuszając mu każdą łyżkę (choć i tak najmniej lubi obiadki). Jutro mam zamiar zrobić pulpecika z cielęcinki:) takiego jak pisała Kimizi kasiula - ja też bym się wyprowadziła na twoim miejscu. My mieszkamy z moimi rodzicami, i niby jest spoko ale jednak nie jesteśmy na swoim i tak cały czas trzeba patrzeć na tę drugą stronę. Ale w tym miesiącu dostaliśmy pozwolenie na budowę i w tym roku na pewno fundamenty wylejemy i jak dostaniemy kredyt to pociągniemy resztę:) ahhhhhh jak się nie mogę doczekać tych swoim czterech kątów:) mój mały znów ząbkuje i znów zaczyna się kaszel tak jak ostatnio, ale teraz już mam inhalator i się inhalujemy i dostał eurespal na noc i mukosolwan rano żeby mu się to tylko nie rozhulało tak jak ostatnio:( mamadzieci - oj współczuje kochana oby było wszystko dobrze, dawaj znać koniecznie a ja wczoraj gadałam z moją koleżanką która ma córkę 3 tygodnie starszą od Wojtka bo jest z 5 stycznia i młoda już sama podnosi się przy meblach i jak sie ją złapie za ręce to chodzi jak szalona:) a mój mały męczy się nad opanowaniem sztuki siedzenia hehe buziaki miłego wieczorku
  9. barbara - ja rybkę piekłam w piekarniku w foli i małemu tez smakowała:)
  10. kimizi - kochana jak zrobiłaś tego pulpecika? Bo ja już tez co raz więcej zaczynam eksperymentować z jedzonkiem i takiego pulpecika bym mu zrobiła:) Wiola - może gdyby to było ucho to mała by tarła głową o poduszkę? Mam nadzieje ze to tylko te cholerne ząbki mamadzieci - ja też daje mlodemu swoje deserki, słoiczkowe to tak raczej na wyjazd i u mnie przyjęły się spoko:) w sumie mieszam jabłko- malina, gruszka-malina banan- jogurt ostatnio mu smakowało gruszka z biszkoptem wymieszana:) i ja deserek daje między karmieniami także mały nie potrzebuje zjeść go tak strasznie dużo buziaki:)
  11. hej dziewczynki ja też padam na twarz, bo w pracy (jak zwykle) ciężko, a po pracy kolejna zmiana. Mały wieczorem już tak marudził, że mało brakowało a uszami bym zaczęła klaskać żeby tylko nie jękolił już:) ale całe szczęście wykąpaliśmy go zjadł ładnie i śpi:) i tak już do 8 rano spokój. Bubik i załamna współczuje tych nocnych wstawań. Ja całe szczęście nie wiem co to znaczy nie przespać nocy bo mój mały od dawna śpi już całą noc ( i był tylko na cycu). Za to w dzień tak jak Mareczek 40 min z zegarkiem w ręku 3/2 razy dziennie, także w dzień urzęduje:) Dziś mój mały kończy 7 miesiąc i definitywny koniec karmienia!!!!! ewentualnie będę dawać jeszcze nad ranem jak przebudzi się na karmienie, póki będę miała jeszcze pokarm, ale już przeszliśmy praktycznie na inne jedzenie i małemu to pasuje a to najważniejsze:) Mi trochę przykro ale trudno, to on zdecydował co chce jeść:) ja już też dawno jak daje chrupki i biszkopty i te pierwsze mu lepiej wchodzą:) nawet dziś naleśniczka dostał z jabłkiem do ręki umazał się cały, ale radochy było co niemiara:) co do chodzików to ja jestem przeciwniczką, ale na razie w sumie się nad tym nie zastanawiam bo my do chodzenia to jeszcze jak "stąd do nieba" hehe Bubik zazdroszczę, że Mareczek taki silny i raczkuje, nie mogę się doczekać aż mój tak zacznie:) twoja królewna - gratuluje i wszystkiego dobrego na nowej drodze życia:) mała agatka- współczuje przygód z tym uchem:( u was jak zwykle pech a i po weselu suuuuuuuuper Wojtuś mega grzeczny i wybawiony przez wszystkich. Podobały mu się weselne klimaty hehe:) buziaki
  12. Wiola i barbara - ja z nocnikiem na razie poczekam bo mój Wojtek by na nim nie siedział tylko by do buzi go próbował wziąć i zjeść także nie ma sensu u nas wprowadzać tej rewolucji:)
  13. hej laseczki ohhh padam z nóg, dziś ciężki dzień w pracy,a do tego duchota u mnie taka, że nie ma czym oddychać:( jutro idziemy z misiem na wesele i strasznie nie mam ochoty ale już żeśmy zapowiedzieli że idziemy. Najgorsze jest to, że ma być upał a ja dla niego mam strój taki na ciepły a nie gorący dzień:( Wiola nic się nie przejmuj bo mój też jest sto lat za murzynami ze wszystkim hehe Ktos tam pisał o ślinieniu się, myślałam że jak małemu wyjdą zęby to ślinienie się minie, ale mały cały czas mokry pod szyją i na buzi także chyba mu ślinianki za dużo śliny produkują a on sobie z tym nie radzi aaa i po pomidorach mój mały dostał czerwonych krostek, także pomidorowa jak na razie u nas odpada:) buziaki dobrej nocy kochane
  14. hej dziewczyny mój Wojtek też coś ostatnio się fochuje na cyce i chyba skończymy karmienie, w nocy jak obudził się to w ogóle nie chciał tylko krzyczał jak mu chciałam wcisnąć, rano jeszcze jako tako zjadł ale na wieczór znów foch:/ a co więcej gryzie mnie w brodawki (jedzenia gryźć nie chce, ale cycusie można ugryźć) także chyba powoli zaczniemy przechodzić nas butle bo nie będziemy się obydwoje męczyć Wczoraj byliśmy na szczepieniu mały nawet spoko zniósł:) waży 8,5 kg. Leń z niego sakramencki (chyba jak Tomuś małej agatki) na boczki się przekręca swobodnie ale na brzuszek i plecki to już mu się nie chce, siedzieć też by chciał ale podnieść sie i zapać czegoś to już nie łaska:) Chwilke posiedzi sam ale jeszcze to nie jest stabilne siedzenie. Nóżki jeaszcze nie wie do czego służą bo stać nie umie tylko nogi mu sie rozjeżdżają:) także jestem w szoku że tak mały Olivierek stoi ładnie;) co do samochodu to my mamy opel Asra II i póki byliśmy sami to spoko a jak teraz mamy miśka to koniecznie chcieli byśmy zamienić na combi ale mamy w planach budowę więc kasa będzie szła na co innego:) buziaki kochane
  15. barbara ja wlałam troszkę bobofruta do szklanki i dodałam 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej reszta soku do garnka i jak się zagotuje dodać to odlane ipodgotować aż zgęstnieje troszke:) w sumie to na tej zasadzie co i budyń tylko to nie mleko a ja mleko 2 też dałam tak "z marszu" bo musiałam a taką miałam próbkę w domu i nic się małemu nie działo teraz mały raz dziennie dostaje mleko 2 i tez jest ok.
  16. hej dziewuszki no ja już po 2 dniu pracy, troszkę padnięta przychodzę ale nie narzekam nie jest najgorzej Miałyście racje z tym okresem, bo tak się cieszyłam z tej pierwszej miesiączki że skąpa i bezbolesna to teraz mam za swoje bo leje się ze mnie strasznie no i booooooli:( mój też jak się go posadzi to chwilkę posiedzi sam, głowę też do siadu podnosi ale nie czai że trzeba się czegos złapać żeby się podnieść, mój też wszystko zgarnia ze stołu, także trzeba teraz ze wszystkim uważać:) a jak sie do psa telepie to masakra:) tylko ja mu nie daje dotykać bo moje psy to takie podwórkowce więc nie wiadomo co tam w nich siedzi:) Dziś ugotowałam małemu kisielek na soku bobofrut i zajadał aż mu się uszy trzęsły:0 my cycujemy się tylko rano i do spania, tak łanie wytresowałam sobie cycki hehe buziaki kochane
  17. hej dziewczynki DZUIĘKUJE ZA ŻYCZONKA :*:*:* i dla ciebie również Wiola spóźnione ale jakże szczere życzenia Wszystkiego najlepszego:* dziś dopiero odpisuje bo wróciliśmy z wycieczki Kraków- Zakopane. Mały podróż zniósł spoko, nawet nie było tak źle ale oczywiście nawet w samochodzie nie mógł spać dłużej niż 40 min (żeby go czasem coś nie omineło) także większość podróży trzeba go było zabawiać Urlop udany, ale wiadomo że z dzieckiem to nie to samo co samemu, no ale za 18 lat pojedziemy sobie sami hehe mała agttka - pięknie powiedziane! marcia - mój mąż też ma brata upośledzonego umysłowo, ale jak na razie patrze na małego to wydaje mi się że dobrze się rozwija i staram się nie nakręcać, ale też o tym nie raz myśle. Mały chyba rozwija się Ok ale leniuch z niego straszny bo nie chce mu sie przekręcać na brzuszek i na odwrót. Głowę już mocno podnosi do siadu ale nie umie sie jeszcze złapać żeby samemu usiąść, nawet jak się mu ręce poda to nie czai o co chodzi, a do raczkowania to nawet nie stara się wyrywać. a ja jutro wracam do pracy miałam być na urlopie do 27 ale musieli mnie ściągnąć bo nie było zastępstwa:(:( ojjjjjjjjj jak ja to zniosę;( chyba telefon będzie co 5 min do domu. Także chyba będę się rzadziej odzywać buziaki kochane:*
  18. hej dziewczyny oj a ja od wczoraj umieram!! dopadła mnie chyba grypa żołądkowa albo czymś się zatrułam bo wszyscy w domu chorzy w sumie sama nie wiem. Małego jak na razie omija i mam nadzieje że tak zostanie. Ja wczoraj miałam prawie 39 stopni gorączki i nie byłam w stanie nic zrobić przy małym. Dziś już jest lepiej ale i tak się snuje jak cień po domu:/ Najgorsze jest to że przez gorączkę nic nie karmiłam małego, niby ściągałam ten pokarm ale przez cały dzień nic nie zjadłam to i pokarmu nie było, a dziś piersi mięęęęęciuteńkie prawie nic w nich nie ma. Boje się że to może być koniec ale będę przystawiać często tak jak któraś z was pisała i może się uda. Wy piszecie że mieszacie mleko 1 i 2 a ja wczoraj byłam zmuszona i podałam małemu z "grubej rury" 200 ml mleka 2. Taką miałam w domu próbkę i taką dałam a nikt wczoraj nie był w stanie mi pojechać do sklepu bo każdy chory, ale całe szczęście odbyło się bez rewelacji brzuszkowych. Dobrze że mały choć grzeczny bo jak by marudził to bym oszalała mała agatka - dobrze że Frankowi już przechodzi, właśnie miałam się o niego pytać, ale najważniejsze że tego małego uparciuszka nie wzięło:) dziewczyny jak wsze maluch znoszą dłuższą podróż autem? jedziemy w poniedziałek do krakowa niby nie daleko bo 200 km ale mój mały po 30 km się zaczyna nudzić i spać też bardzo nie chce. Jak to było u was?
  19. oj dobra, dobra bije się w piersi z tymi Danonkami, bo fakt że dopiero po waszych wpisach przeczytałam opinie na ten temat i włos się na głowie jeży:/ wydawało mi się, że to zdrowy deserek dla dziecka a tu sama chemia kwiatuszek ja wlewam wody tyle żeby tak mniej więcej warzywa były przykryte i to co zostanie po wygotowaniu to miksuje z resztą. A zagęszczam dwoma łyżeczkami kaszki dzisiaj młodemu ugotowałam krupniczek i stwierdziłam że nie będę miksować, no bo te 3 zęby dadzą sobie spokojnie radę z pogniecioną papką, ale chyba młodego rzuciłam na głęboką wodę i nie mógł sobie z tym poradzić w buzi i nie wiedział co ma z tym zrobić. Muszę mu powoli zacząć rozdrabniać a nie tak wszytko na raz:) mój schemat 5-cyc 8/9 kaszka i do popicia cyc 12 - obiadek 15 - cyc 17/18 deserek 19/20 cyc pozdrowionka
  20. oj niedobruchy, niedobruchy teraz to mnie nakręciłyście hehe:) to ja myślałam, że samą dobroć daje dziecku a tu czytam teraz, że samą chemie. Oj chyba się trzeba następnym razem 100 razy zastanowić zanim się coś weźmie z półki dla dziecka:(
  21. mała agatka - ty biedaku, ja już nie wiem czy ty lustro stłukłaś, że ciebie tyle nieszczęść i niepowodzeń nawiedza?? szkoda, że nie masz tu blisko mamy/teściowej żeby wywieźć Tomaszka na czas choroby Franka, bo tak ciężko będzie odizolować ich od siebie w jednym domu:( współczuje ci bardzo:(
  22. barbara ja też dziś pierwszy raz dałam buraczka i smakowało nawet. Jak na razie to mój mały miał tylko awersje do dyni a tak to jest wszystko żerny hehe marta ja wrzucam na gotującą się wodę, bo słyszałam że ucieka w tedy mniej witamin z warzyw, pewnie jak bym miała parownik tak jak barbara to wszystko by było na parze a tak gotuje wszystko w wodzie:)
  23. załamana - oj już przerabiałam 2 razy te "sprawdzone sposoby" i powiem ci, że zawsze najlepszym sprawdzonym sposobem okazywał się lekarz. Moje domowe sposoby dawały efekty ale małe, mały caly czas się mimo wszystko katarzył, dopiero leki wygoniły dziada:/ także ja radzę iść do doktora żeby się to paskudztwo nie rozchulało mała agatka - ten twój Tomaszek to od urodzenia pokazywał kto tu rządzi i nie daje mały za wygraną hehe. Mój też ostatnio polubił inne jedzonko niż cyc, ale jakoś staram się mu mimo wszystko podawać tego cyca bo i tak już czuje że pokarmu mam duuuuużo mniej. A ty masz pokarm? a mi właśnie przyszedł inhalator i mam taką cichą nadzieję że to on będzie panaceum na wszystkie przeziębienia:) na razie uczę się go obsługiwać, a wiadomo jak każdemu polakowi/polce instrukcja obsługi jest ZBĘDNA:) buziaki:)
  24. oluśka/wiola - no to możemy sobie podać rękę bo ja też zodiakalny Lew bo jestem z 14 sierpnia:) Oj lwy są okropne, jak ja się ciesze że mam syna wodnika bo 2 takie rządzące osoby w rodzinie to zdecydowanie za dużo jak na nerwy mojego męża hehe:) kasiulla nic się nie przejmuj ze za wcześnie, no przecież niektóre dzieci rodzą się z zębami więc to wszystko zależy (chyba od genów). Mareczek Bubika miał już w 3 miesiącu:) a mnie smarkate lata powróciły. Kicham, prycham i siąkam, normalnie istna woda mi z nosa cieknie:/ chyba się od Wojtka zaraziłam :/ a i kupiłam na allegro inhalator dla małego, mam nadzieje że nie będzie często uzywany, ale będę spokojniejsza jak będzie stał na półce a ja w razie W będę go mogła szybko użyć:) buźka
  25. hej dziewczyny:) u nas przeziębienie poooooowoli przechodzi. Kaszlu już prawie nie ma został tylko katar ale i tak jest mniejszy niż ten w maju:) uffffff jak dobrze że nie wzięłam tego antybiotyku:) No i dziś pierwszy raz mały zjadł kaszkę na śniadanie a później dałam mu cyca do popicia:) nawet mu to smakowało:) Wiola ja nawet zakupiłam książkę Dukana "nie potrafię schudnąć" ale oczywiście na zakupie się skończyło bo brakło mi silnej woli żeby to wszytko zastosować w swoim menu:) barbara - dzięki za przepisy:) załamana http://fotelik.info/pl/testy/ to jest link do testów fotelików i podobno jak któryś otrzymał ocenę 3 w testach bezpieczeństwa to już jest spoko http://www.babyboom.pl/forum/tu-zapytaj-f109/jak-wybrac-bezpieczny-fotelik-samochodowy-dla-dziecka-poradnik-39093/ a tu masz ciekawe wypowiedzi na temat jaki przedział wagowy fotelików jest najbezpieczniejszy ja osobiście bym do 18 kg nie kupowała bo bardzo się nie opłaca wolała bym do 25 kg jak coś a krzesełko kupiłam Coneco Fabula (używane) ale takie sobie szczerze powiedziawszy strasznie duże, trzeba mieć sporo miejsca w kuchni na niego pozdrawiam:)
×