Spotykam sie z pewnym chłopakiem, znam Go od paru dobrych miesiecy ale zaczelismy spotykac sie dopiero miesiąc temu, jest bardzo miło, uwielbiam spedzac z nim czas, dawno tak fajnie mi nie było z nikim, mimo iż zaliczyłam w swoim zyciu dwa bardzo długie związku w tym z jednym z nich byłam zareczona. Mamy ze sobą bardzo dużo wspolnego, smiejemy sie czasami ze jestesmy identyczni:) On jest mężczyzna bardzo obleganym przez kobiety, ma masę przyjaciółek,wiem ze spotykał sie z wieloma dziewczynami przede mną wlasciwie moze i nie jestem jeszcze zazdrosna o inne, ale kiedys powiedział mi (mimo, iż był 2 lata w związku) ze nigdy nie był zakochany, ostatnio powiedział mi, ze nie wie co to znaczy "kocham Cie"... zastanawia mnie to wszystko bo z jednej strony tak mówi a z drugiej ciągle pisze, ze teskni, ze brakuje mu mnie, jak spotykamy sie to jest na prawde cudownie, widzę, ze mu zalezy... i jeszcze mnie zastanawia jedna rzecz... bo kiedys napisałam mu takiego miłego smsa a On potem napisał, ze "pewnie szybko mi minie"... nie rozumiem czemu jest taki sceptyczny, to ja sie boje, ze mu minie...