

maroooon
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez maroooon
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
-
A ja się posikałam ze śmiechu jak mała pyza Zosia zaproponowała wujkowi nocleg :D:D:D Jak wujek Marek :D Tak sobie myślę, że będąc w takiej sytuacji na miejscu jakiegokolwiek faceta poważnie zastanowiłabym się nad dalszymi zalotami do takiej kobiety... No, chyba, że chciałabym ją tylko bzyknąć ;) Bo przecież może sypia tutaj też wujek hydraulik, wujek listonosz, wujek cieć, wujek kominiarz, wujek elektryk. wujek dentysta itd. itp. Daruś biedny, szlachetny chłopaczyna postanowił sobie siusiaka na węzełek zawiązać i nie cudzołożyć... No, no... Bo jeszcze się wzruszę Czyli już wiemy, że w piątek wielki come back kukły botoksowej Danusi. Rzygam na samą myśl. A te dwa robole to naprawdę zapchaj dziura z bożej łaski :O Pewnie najbardziej górnolotną lekturą jaką przeczytali był komiks "Tytus, Romek i Atomek"... Żałosny wątek.
-
Zespół cieśni nadgarstka polega na ucisku na nerw w nadgarstku, na skutek czego drętwieje dłoń, albo palce itd. :) Może się pojawić na skutek urazu lub z innych przyczyn, ale bez przesadyzmu :) Oj ta Cześka, Cześka... Kretyn by się domyślił, że jej wsiórowaty mężuś coś przeskrobał z Kają :D A ta swoją drogą, łazi i beczy jak 13 latka, z którą zerwał chłopak :O Błagam! Tylko nie Stjepan i jego kukła Danuta, bo się porzygam! :OA tu niestety zapowiada się ich powrót :O
-
Zapomniałam o Zytce, właśnie! :D Faktycznie, przesadzili z tym jej brzuchem... W ciągu dwóch tygodni aż tak jej wyskoczył, no ciekawe ;) Ale mnie najbardziej wnerwiło jak zachowywała się w tym szpitalu - jak księżniczka, która robi łaskę służbie zdrowia i rodzicom, ze pozwoli się zbadać i ewentualnie uratować ciążę. Ja też miałam plamienia w pierwszych tygodniach ciąży i bez chwili zastanowienia pojechałam do szpitala i zostałam na obserwacji bez szemrania. A nie wspomnę o tym jak wielkie było moje przerażenie, a nie taki lighcik z serii: "a, tam... to nic takiego" ;)
-
Jasny gwint, scena łóżkowa Rutki i krasnalicy była makabryczna i ohydna. Martusia jeszcze nie zdążyła pościeli po kurzanym dziedzicu zmienić i już podstarzały oblech między nogami :O A fuj! I te jego "kochania". Przysięgam, że mam ochotę mu wypłacić z liścia, gdy tylko na niego patrzę, a o lizaniu się z jakąś babką nie wspomnę :O Z wujkiem "doktorem" było dobre :D Daruś szmata jedna... Córka w domu chora leży, a ten się gzi z niedorobioną znajdą :O
-
Jeśli tak to zwracam honor Klanikowi :)
-
Bożesz ty mój... Darek to taki typowy wsiowy przygłup spod remizy, a robią z niego lovelasa na miarę Don Juana :O Dwie kobiety jedzą mu z ręki hahaha! Cześka głupia gąska najwidoczniej nie posiadła zdolności uczenia się na własnych błędach, bo ileż to Daruś już kolegów z wojska w życiu spotkał? :D W ogóle to jeśli Kaja zawsze kończy o 15, co zrozumiałam z odcinków o mizianiu z Dareczkiem o 16 w jej mieszaniu i dziś również wyszła z pracy o tej porze co zwykle, to bardzo ciekawe, że na zewnątrz panowały już egipskie ciemności. A przedwczoraj jak Dareczek wpierniczał na szybko zupę to dam sobie rękę uciąć, że miało to miejsce przy świetle dziennym :P Zresztą, nawet w grudniu o 15 jeszcze jest jasno :D Ale, ok - nie czepiam się już ;) Feliksowi się nie dziwię, że nie chce drugi raz angażować Michała w swój biznes. O, właśnie! Michaś jak Czesia - też nie uczy się na własnych błędach. Przecież ten przyjebany Waldek jest ostatnią osobą, której można zaufać, a ten debil mu się spowiada jak tajny współpracownik SB :O
-
Zauważyłam, że w Klanie jest więcej takich niewiernych permanentnie małżonków. Choćby niegdyś Knorr, Jacku, Darek. Ileż oni romansów już mieli:O Knorr siadł na stare lata na dupie, Jacku póki co też grzeczny, ale kto wie co to będzie, gdy mu Agatka spowszednieje? ;) Wygibasy Herbusiowej i jej "misja" powaliły mnie na kolana, naprawdę. Wiem, że to głupi serial, ale po prostu nie wyobrażam sobie zawracania dupy wdowie w dzień po pogrzebie męża czymś takim jak powrót jej córki do tańca :ONa miejscu Grażki i Bożki pogoniłabym ją gdzie pieprz rośnie. Nawet Miłoszek cipka był zniesmaczony, ale wymiękł dając jej numer telefonu.
-
A mnie było wczoraj smutno jak oglądałam Klan. Wiem, że to film, że fikcyjna śmierć, ale przypomniało mi się jak to było, gdy odeszła moja najbliższa osoba :( Jestem niepocieszona tym, że Klanu dzisiaj nie ma :O Też się wczoraj zastanawiałam dlaczego nie ma Doroty, bo przecież chyba w tym jej dziwnym zakonie dostałaby urlop na taką okoliczność jak śmierć brata. Chyba, że wstąpiła do zakonu zamkniętego bez możliwości kontaktu ze światem zewnętrznym o czym scenarzyści zapomnieli poinformować widzów? ;) A ten cały punkt przedszkolny Cześki chyba by nie padł, gdyby pofatygowała swoją dyrektorską dupę do ciotki, której bądź co bądź, ale zawdzięcza bardzo wiele...
-
buuu Dziś odszedł od nas wspaniały mąż, ojciec, brat, taksówkarz, fachowiec budowlany, złota rączka Ryszard Lubicz o gołębim sercu Pozostawił w żałobie żonę, dzieci, rodzeństwo wraz z rodzinami i miliony telewidzów, dla których był ikoną i wizytówką "Klanu" Spoczywaj w pokoju Ryszardzie i obyśmy się doczekali fantazji scenarzystów "Mody na sukces", bowiem wtedy byłoby możliwe wskrzeszenie Ciebie jak to miało miejsce w przypadku Taylor Hayes Forester :):D :O:( Scena ze świntuszeniem starego dziadka - żenująca. A pindzie Małgorzacie dobrze tak :D W końcu! :D
-
Cóż... chyba każdy by się zorientował, że ból głowy Ryśka zwykłym bólem nie jest. A tu chłopina jeszcze weekend przestękał i dopiero w poniedziałek go porządnie przyatakuje... A Graża pielęgniarka i się nie zorientowała :P Wiem, że odejście Ryśka jest przesądzone i bardzo nad tym ubolewam, ale czy nie jest to lekko naciągnięte? :) Chyba, że nie - to zwracam honor scenarzystom :) Chciałam obejrzeć w weekend piątkowy odcinek na TVP, ale zażyczyli sobie zapłaty za to i doszłam do wniosku, że jeszcze mnie na tyle nie porąbało, żeby wydać choćby głupie 5 zł na odcinek Klanu :D
-
Widzę, że mnie koniaczkowa przedstypowa impreza ominęła :) Nie oglądałam wczoraj pierwszej stacji męczeńskiej Ryszarda L. i jak będę miała czas to zobaczę w poniedziałek powtórkę. Z ciocią Stasią to właśnie jakoś tak było, że Władzio świętej pamięci zaprosił ją na Boże Narodzenie (bez wiedzy Elki i Konora - pamiętam ich miny nawet jak oznajmił, że ta pani przyjeżdża już bodajże jutro czy jakoś tak, a oni: jaka pani? ) w ramach jakiejś tam akcji dla repatriantów czy coś takiego no i później została, bo Elka zwęszyła darmową siłę roboczą, rozkochała się w pielmieniach i czaju i grzechem byłoby wysyłać biedną Stasieńkę do Kazachstanu. Zatem dynastia Lubiczów zakasała rękawy i pomogła jej w załatwieniu formalności, żeby ciocia Stasia do łojczyzny powróciLa :)
-
Faktycznie - wczoraj Rutka w czapce wyglądał jak idź stad i nie wracaj. A czapka idealnie podkreślała jego żółte, obleśne zęby i żabie oczy :) Porzygałam się na widok kurzanego dziedzica w szlafroczku :O A z Marty robią taką samicę alfa, która żadnemu samcowi nie przepuści - czyli po prostu Rutkę w spódnicy :D A biedny Miłoszek robi za jej nałożnika na telefon :D Wczoraj autentycznie było mi żal Maćka i Martyny jak się dowiedzieli o planach matki. Ja nie chcę Klaniku bez Rysia
-
A kurzany dziedzic ma widać serce pojemne jak autobus przegubowy, w którym jest wiele miejsc dla pasażerek :D:O
-
http://www.fakt.pl/W-Klanie-maja-dosc-Jungowskiej,artykuly,136891,1.html O, matko... Ciekawe jaką sympatię i czyją? :O Ale Norbuś wczoraj pojechał z paragonem :D Zaczyna się robić ciekawie - chyba Oleńce ta miłość na dobre i złe wyjdzie bokiem prędzej niż myśli ;) Też się zastanawiam po co znowu poruszają wątek poszukiwań Beaty. Ona ma w dupie własne dziecko, przecież wiedziała, że Jasiek jest chory od małego i że w każdej chwili jego stan może się pogorszyć, więc teraz na bank by się przejęła tym faktem :O Naiwna Elżunia, oj naiwna.
-
Cześka to by chyba olała sprawę nawet jakby Daruś kopulował z Kają na jej dyrektorskim biurku. Następną idiotkę robią po Eli. Dobrze, że Knorrek w końcu powie o co biega z Jungowską, bo ten wątek mnie już dobija. Co do przeszczepu to pamiętam na 100%, że Rafalski oddał Jaśkowi nerkę. Oczywiście jest możliwy przeszczep wątroby od żyjącego dawcy, gdyż wątroba jest organem o bardzo dużej możliwości regeneracyjnej i medycyna z powodzeniem stosuje takie przeszczepy. No, ale w przypadku Jaśka chodziło o nerkę.
-
Bardzo mnie wzruszyło wczorajsze "nie wolno się całować" Martyki :) I ma dziewuszka rację, a co? Ktoś tu pisał, że jej matka twierdziła, że jak Martyna nie widzi Maćka to o nim nie myśli. Przecież to zwykły fortel, mający posłużyć rozdzieleniu młodych za wszelką cenę i wydanie Martyny za Tomka. Myślę, że Agusia jak wyjedzie do Australii to też się zmarnuje. Tak genialna kobieta jak ona powinna pracować proszę ja Was co najmniej w NASA! :O Scenarzyści są niepoważni i wyjeżdżają jej z jakimś tam wiejskim i zacofanym Melbourne :O :D Ogr miał wczoraj jakiś obłęd w oczach. A akcja siedzenia po ciemku, no no... A to Hitchcocki z naszych klanikowych scenarzystów... :D
-
Waniaa oplułam monitor czytając opis zbliżenia Danuty i Pawła :D:D:D No tak. Bo faktycznie - o czym innym może dyskutować w nocy w dyżurce dwoje ludzi po 30 tce, wykształconych i obytych.. Bo przecież na takich są kreowani, prawda? ;)
-
Jak miło się ogląda odcinki bez kukłowatej Danuty. Myślę, że powinna odwiedzić jedynego stomatologa w Warszawie, bo może by jej coś poradził na szczękościsk :O Pan Maciej suma sumarum ładnie się zachował :)Myślałam, że znacznie później się zreflektuje, a tu taka niespodzianka. No, taaak. Już widzę pojedynek ciapowatego pana techno (omg) doktorka z panem prawnikiem o względy najlepszej partii w stolYly, czyli panny Agnieszki Lubicz :O Rzygam! Przepraszam, bo wiem, że bardzo nieładnie jest się nabijać z ludzi chorych, ale gdy słyszę Martynkę to przed oczyma staje mi Sid z "Epoki lodowcowej" ;)
-
Nie wiem czego Zytka szukała w biurku oblecha, ale zachowała się jak głupia gąska. Jeśli chce się być piątą kolumną to trzeba to zrobić umiejętnie, małymi kroczkami, a nie już pierwszego dnia knuć :D Rutka już zbyt wiele kobiet wyrolował, żeby się nie spodziewał próby zemsty ze strony głupiutkiej Zytki :D "Norbert orientuje się, że mężczyzna, którego wczoraj odrzucił, dzisiaj został przyjęty do pracy. Szef sprowadza go na ziemię. Informuje, że i tak wszystkich przyjmują a Norbert ma raczej wypatrywać świrów i schizoli, bo takich tu nie chcą." No tak. Tylko w Klaniku schizofrenik mógł trafić do pracy, w której na starcie informują, że nie chcą ludzi z zaburzeniami psychicznymi :D Sorry, ale trochę już się szwędam po rynku pracy i jeszcze się nie spotkałam z czymś takim :D
-
Zytka postąpiła na zasadzie: "na złość babci odmrożę sobie uszy" :D Mogła głupia pipa iść na L4, a potem mieć macierzyński, a nie kopać pod sobą finansowy dołek i się od razu zwalniać. Zapewne na mocy porozumienia stron to i pipa przez pierwsze trzy miesiące nawet zasiłku dla bezrobotnych nie dostanie :P :D No, ale przecież w Klaniku każdy jest wybitnie bogaty, tam sami fachowcy, rozchwytywani przez pracodawców, więc bez obaw :D Może tatuś znajdzie jej coś w wojsku? Taka opcja też istnieje oprócz El medu, Fejs Kremu i salonu sukien Surmaczowej :P A Anulka jest tak mało absorbującym dzieckiem, że aż miło :D Sama wstaje, odprowadza się do szkoły, sama sobie gotuje, je, robi zakupy, odrabia lekcje, a wieczorem siedzi grzecznie w pokoju, żeby przygłupawy tatuś mógł się migdalić z puszczalską studentką pedagogiki.
-
Ten Daruś to kawał świni. Też się dzisiaj zastanawiałam skąd Kaja miała inne ubranie :P Bardzo ciekawe :D I na drugi dzień dopiero biedna się zorientowała, że nie ma nic na zmianę :D Może Daruś jest zaginionym synem oblecha Rutki, że taki babiarz? ;) Niech ten Stjepan wyzdrowieje, a Danuście usuną blizny i niech jadą w pisssdu do Chorwacji, bo już na nich się patrzeć nie da. I Kryśka z Pawłem przeżywający ich relacje jak mrówka okres :O Maciek chce spać w pokoju z Martyną:D Koniec świata :D
-
Też się uśmiałam ze scenki w Rosso :D kiedyś Feli i Moni mnie wnerwiali, ale teraz jest to zdecydowanie jeden z moich ulubionych wątków w przeciwieństwie do mimozy Danusi i Stjepana :O To już chyba wolę Herbusiową i kurzanego dziedzica :O
-
Wątek z Danutą i Stjepanem jest tak pasjonujący jak ćwiczenia Surmaczowej. Jak Danusia opowiadała Kryśce o wypadku to się wyłączyłam, bo ta fascynująca opowieść mnie niemalże uśpiła :O W ogóle ten odcinek jakiś taki do dupy. Zytka zachowała się kijowo wobec wszystkich najbliższych, a o ciotce, która na nią czekała nie wspomnę. Chyba by mnie szlag trafił jakby mi ktoś gitarę zawracał, że przyjedzie, ja bym chciała być miła, przygotowałabym się jakoś na przyjęcie gościa, a ten ktoś by nawet nie raczył dać znać, że ma mnie w dupie :O A zapowiedź jutrzejszego odcinka kiedy to matka mówi Zytce, że to nie jej wina, że to wina Michała - poniżej wszelkiej krytyki po prostu.
-
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! :) Faktycznie, dzisiejszy odcinek był nudny jak cholera. Też nie do końca zrozumiałam o co chodziło tej całej "opiekunce stażu". Może o coś, czego nie pokazali? ;) A swoją drogą to Oleńka jest miękkim robiona i w takiej pracy na samodzielnym stanowisku ją zjedzą żywcem :D Taa... z tymi znajomymi na Sylwestrze dobre! Już na pewno bym pstrykała milion zdjęć jakiejś parze tanecznej ;) Chyba, że byłabym zżyta z Bożeną i kumała jakoś jej relacje z Miłoszkiem, ale tak? A co mnie to obchodzi w ogóle? :D Ciekawe czy Zytka przeprosi oblecha za oblanie wodą? Do niej to tam podobne. A swoją drogą, Rutka niezły plan sobie ułożył :D Jak tu wymigać się od ewentualnej odpowiedzialności... :D Skurwiel doskonały.
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8