karina1212
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez karina1212
-
Julciaaa Skoro konsultowała się z Twoją doktor to jest niedoświadczona. Mnie dopuściła przy stymulacji do zapłodnienia czterech pęcherzyków - nie powinna tak robić. Przy IVF biorą góra dwie komórki.
-
Witaj Evilek :) Zulastar Też miałam styczność z dr Lewicką, ale tak jak mówią dziewczyny i mówię ja - nie polecam. Wydaje mi się, że jak ktoś jest nowy w klinice to do niej pierwszej zapisują.
-
Karla Witaj! :) Po to jest to forum żeby się wyżalić, więc nie musisz się tłumaczyć. Ja miałam tylko stymulację, ale dziewczyny po transferach na pewno odpowiedzą na Twoje pytania.
-
Dzięki Alicja i trzymam kciuki za Ciebie i za resztę dziewczyn tak samo jak zawsze.
-
Dziewczyny, czyli wychodzi na to powinnyśmy po zajściu w ciążę znikać z forum. Tylko szkoda trochę tej forumowej przyjaźni.
-
Agniren A co u Ciebie?
-
Michaline Prawda, że szok? Dopiero były starania i nerwy... Ty się zawzięłaś, ale co powiesz jak Mila będzie innego zdania ? :) Ja też miałam stresa jak mój M był gdzieś daleko:) Nie martw się kilogramami, już po porodzie dużo Ci zleci, a jeszcze jak będziesz się opiekować małą to też kg znikną. Pamiętaj tylko, że mimo wszystko musisz jeść (zdrowo -żeby nie było problemów z brzuszkiem dzidzi) i dużo pić żeby był pokarm.
-
Malwi Najważniejsze żeby byli zdrowi:) A my cały czas się siebie uczymy. Najbardziej obawiałam się karmienia, ale jakoś współpracujemy z córą i obyło się bez pomocy innych :) Nie powiem, że jest różowo, ale takie są uroki:) Pierwszy dzidziuś, więc obawa czy wszystko jest ok. Z tygodnia na tydzień jest lepiej, ale zmęczenie jest i pewnie będzie długo. Po porodzie już nie ma znaku, czuję się dobrze, jedynie jeszcze krwawienie zostało, ale to jest normalne, bo jeszcze macica się oczyszcza. No, ale nie forsuję się jeszcze. Jak mała zaśnie staram się robić coś w domu, dni mijają szybko. Mój M wrócił już do pracy, więc w dzień już mnie nie wyręcza, ale jak wróci to pomaga, od samego początku kąpie też małą, ja jeszcze się boję.
-
Malwi Jak Twoje dzieciaczki i Ty? Michaline A Ty jak się czujesz? Mam nadzieję, że dzidzia przyjdzie na świat o czasie, bez wywoływania:) Ciekawe gdzie zniknęły igrek i lato ? ...
-
bubu I Ty też się doczekasz :)
-
Julciaaa Mam nadzieję, że czas Ci szybko zleci, jeszcze zostało tylko trochę. Dobrze, że jest internet i tv :) Zuzia W takim razie trzymam kciuki za Twoich chłopaczków, aby wszystko było dobrze.
-
Candy Nie zalamuj się, nie uda się to walczcie dalej
-
mena dziękuję pewnie mały wyczekany pieszczoch Wami trochę rządzi
-
Agniren a czemu dajesz dodatkowo butelkę? tak dla pewności żeby się najadł czy masz mało pokarmu ? Jakie to mleko ?
-
rudzia bardzo mi przykro, nie wyobrażam sobie czegoś takiego...
-
Od kiedy urodziłam codziennie w nocy jak się budzę jestem mokra (czyt.spocona). Czytałam, że hormony dochodzą "do siebie" i dlatego tak się dzieje. Czy któraś z Was- Mam miała coś takiego po porodzie?
-
rene Nie, nie już dawno w domku jesteśmy :)
-
Agniren Ja właśnie obawiam się tej kolki... Mi tez pediatra ze szpitala zleciła dawać te witaminy, ale jak dotąd nic się nie dzieje plus dla mnie coś tam, bo karmię piersią. Mała jak dotąd jest bardzo grzeczna. Karmię mniej więcej co 2h, tak domaga się jedzonka. Też jestem niewyspana. Ostatnio kładę ją razem z nami do łóżka i tak karmię w nocy, bo na siedząco już nie mam siły. Wiem, że tak nie powinnam, ale.. Staram się uważać na to co jem, więc raczej się nie najadam tym co mogę w ogóle zjeść... Mnie najbardziej zaskoczyło karmienie, nawet nie pomyślałam ani razu ile zajmuje to czasu...A ogólnie po porodzie dopiero w tym tygodniu doszłam do siebie jako tako, nie mówię tutaj o jakimś bólu jeszcze po porodzie, ale o samopoczuciu. Zdarza mi się popłakać - baby blues... Mój M ma wolne od czasu porodu i stara się mi pomagać, czasami położę się w dzień na godzinę lub dwie,ale też jakoś nie mogę leżeć, raz nawet wyskoczyłam na miasto. W razie czego mamy w lodówce gotowe mleko wystarczy podgrzać, więc bez problemu można wyjść z domu. Malutka akceptuje jak dotąd wszystko co jej podaję - pierś, wcześniej karmienie przez kapturki i mleko mm. Agniren trzymam kciuki, aby było już tylko lepiej
-
Hej dziewczyny! monka pomalutku dochodzimy do siebie i uczymy się siebie nawzajem :) A Ty jak? igrek, lato co u Was? Agniren jak tam? Michaline teraz czekamy na Ciebie i małą Milę Odbierzcie pocztę, wysłałam Wam zdjęcie.
-
Dziękuję dziewczyny:) Jak się domyślacie na razie czasu brak i staram się wszystko ogarnąć. Jestem zmęczona, ale jakoś nie jestem się w stanie położyć w dzień i odpocząć. Kordianka - z tego co wiem to Mena rodziła w Wołominie
-
Cześć dziewczyny! Nie odzywałam się tyle, ponieważ mam już prawie tygodniową córeczkę - 3040g, 52cm i 10pkt i dopiero dzisiaj rano wyszłyśmy ze szpitala :) 1 października ok.20.30 wieczorem odeszły mi wody, jakąś godzinę później pojechaliśmy do szpitala, urodziłam o 5.30 rano, czyli 2 października - całkiem naturalnie, bez znieczulenia. Miałam bóle krzyżowe, a na koniec parte i właśnie już pod koniec nie miałam siły żeby przeć, ale jakoś poszło z pomocą położnej i mojego M.. Położna nacinała mnie, miałam założone 3 szwy. Mimo tego, że rozpuszczalne to zdjęli mi je dzisiaj, bo nie dało się siedzieć :) i od razu ulga. Ogólnie poród wspominam dobrze, jedyny jego minus to brak sił pod koniec przy parciu. Z kolei po porodzie ciężkie i w zasadzie nie przespane pierwsze noce, strach o to czy dobrze karmię i dzidziuś koleżanki z łóżka obok dawał koncerty na początku. Po dwóch dniach od porodu zaczęły boleć piersi, czyli nawał mleczny, do tego malutka pogryzła mi brodawki, teraz już wiem, że mogłam wcześniej kupić kapturki do karmienia (karmie w kapturkach z poranionymi, ale myślę, że się zagoją szybko, bo boli niemiłosiernie). Tak więc ogólne zmęczenie, krwawienie, bolące piersi, ciągnące szwy, do tego znowu odzywa mi się kość ogonowa to główne atrakcje u mnie po porodzie. Dzisiaj jest już minimalnie lepiej, bo szwy są zdjęte i piersi jakby mniej bolą. Razie tyle. Mam nadzieję, że trochę Was przestraszyłam:) Jak macie pytania to piszcie. Agniren GRATULUJĘ ! :)
-
Agniren W takim razie ja już będę czekała na wiadomość od Ciebie, że urodziłaś żeby nie denerwować ;) Masz rację takie pytania przez cały dzień są denerwujące, ale tak na forum jak ktoś pyta to ja odpisuję z przyjemnością :) Ja mam nadzieję, że nie zwalą mi się wszyscy w szpitalu po porodzie, bo jednak wolałabym te pierwsze dni ogarnąć w spokoju.
-
b_ubu Przykro mi.. kiedyś myślałam podobnie jak Ty,więc wiem co czujesz... Wiem, że łatwo mi mówić, ale trzeba walczyć dalej Michaline Raczej żadnych objawów nie ma.Połamało mnie dzisiaj trochę. Boli mnie kość ogonowa i ból zszedł mi w kierunku prawej nogi, że aż kuleję jak chodzę. Byłam na ktg w środę i żadnych skurczy nie ma, nie wiem czy czytałaś pisałam wcześniej. Zostaje jedynie czekać. Za tydzień idę do szpitala tylko nie wiem czy jechać w piątek czy w sobotę ze względu na pracę mojego M. Daj wpis na blog o pakowaniu, fajnie się czyta takie rzeczy. U mnie w szpitalu są ubranka, więc nie trzeba brać. Spakowałam tylko mojemu M. na wyjście ubranka dla dziecka i dla mnie. Poza tym oczywiście torba na pobyt dla mnie i dla dzidzi pieluszki, chusteczki, maść - podobno są też w szpitalu do dyspozycji, ale wezmę swoje.
-
Zuzia Dziękuję za zdjęcia maluszków. Oby rosły szybko i zdrowo! Okropne są te wszystkie kabelki :( .... Zaskoczyłaś nas wszystkie! Trzymajcie się dzielnie i miejmy nadzieję, że problemy, o których piszesz rozwiążą się. bauli Mam nadzieję, że tym razem jakiś mały szkrabek się urodzi z tych pęcherzyków rene Mnie też przykro z powodu śmierci Twojej teściowej, a wcześniej mamy. Nie wyobrażam sobie śmierci tak bliskich osób... Michaline Jak tam Twoje przygotowania? Wspominałaś, że torbę pakujesz??? Agniren Jeszcze w dwupaku?
-
Hej, Ja już po KTG - żadnych skurczy, nic się nie dzieje, nawet łożysko w dobrym stanie, bo poprosiłam o USG. Mała waży 3077g i wszystko jest ok., więc nie jest duża, lekarz powiedział, że w sam raz do moich proporcji, czyli może poród nie będzie najcięższy. Tak więc pozostaje tylko czekać do 5 października (wtedy mam się zgłosić już do szpitala), chyba że coś wcześniej będzie się działo. Agniren A u Ciebie jak tam ???