Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

trochę starsza niż świat

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez trochę starsza niż świat

  1. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witajcie, dziewczyny! Mnie i dietce coś ostatnio nie po drodze razem... Zapasy tłuszczu na ostrą zimę gromadzę czy co? Niby tragedii jeszcze nie ma, waga stoi w miejscu, ale mogłoby być lepiej. A odżywiam się różnie, czasem cały dzień w porządku a wieczorem, trach! Nagle pofolguje się zachciance i gruby kawał chleba sam idzie do dzioba, choć miał być tylko jeden pomidorek ;) Paseczki, trzymaj się. Fajna z ciebie kobietka i poradzisz sobie! My tu będziemy cie wspierać, jak tylko się da. Szkoda, że się życie pokomplikowało, ale jeszcze sporo fajnych chwil przed tobą. Wiem, że to nie najmądrzejsze słowa i niewiele ci teraz pomogą, ale wiedz, że ja wierzę w szczęśliwy finał obecnych problemów.
  2. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Stokrota, witaj :) Gratuluję zrzucenia 8 kg w tak krótkim czasie. Życzę kolejnych sukcesów! :)
  3. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Ja "obudziłam się"dopiero, gdy doszłam prawie do 80-ciu kilo, a przecież jestem jeszcze niższa niż ty. Teraz między 60 a 62 skaczę. Chciałabym zejść stale poniżej 60-ciu. To i tak będzie za dużo, no ale staram się stawiać sobie realne zadania. Czytam, że w ciągu 6 tygodni zeszłaś z 72 do 64: wielki szacun! Chyba najtrudniej pozbyć się tego obciążenia, które niby to nieznacznie dzieli człowieka od celu. No cóż, jeśli masz ochotę, spotykajmy się tu od czasu do czasu :) Może ożywienie topiku zachęci koleżanki do powrotu?
  4. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Sisi, te kilogramy nadal próbują na mnie włazić :( A słodycze rzucają się na mnie w każdym sklepie i bezczelnie pchają się do koszyka z zakupami. Mam teraz jakiś kryzys i w ogóle nie potrafię się zmotywować do rozsądnego odżywiania. Zawsze coś mnie skusi... Na szczęście, mam tyle rozsądku, że nie pozwalam sobie na zwiększenie wagi. Tyle, że nie chudnę od kilku tygodni wcale, choć powinnam jeszcze co najmniej 6 kg. Myslę, że na razie dam sobie spokój i nie będę sie tym dręczyć. W utrzymaniu wagi bardzo pozwala mi basen. Uczę się, a właściwie już doskonalę umiejętność pływania i mój instruktor nieźle mnie zawsze zmęczy na tych lekcjach. A ja to lubię i jestem mu wdzięczna :) A jak u ciebie z odchudzaniem? Jakie sukcesy?
  5. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witaj, sisi58 :) Widzisz, topik trwał i był fajny przez długi czas. A potem jakoś tak wszystkie uczestniczki umilkły. I to chwilę po tym, jak zaczęłyśmy się lepiej poznawać i bardziej prywatnie pogadywać. Dziwne... Ale może o to chodzi, że utrata części prywatności zniechęciła do dalszych kontaktów? Nic nie rozumiem... PASECZKI....!!! WRACAJ! JAK CIEBIE NIE MA, NIE MA TOPIKU! :( Z pozostałymi koleżankami też bym zresztą chętnie pogawędziła. A Ciebie, sisi, co zainteresowało w naszych wypowiedziach? Chętnie porozmawiam :)
  6. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Paseczki!!! Serene!!! Kolometa!!! WRACAĆ SZYBKO, PROSZĘ !!! A poza tym: dzień dobry wszystkim :)
  7. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    :) Miłego weekendu (w fajnych rurkach).
  8. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Dobry wieczór! No, po godzinie pływania to ja mogę świat podbijać :) Paseczki, a ty gdzie? Mam nadzieję, że to nie jakieś poważne problemy przeszkadzają ci w pogadaniu z nami? Koleżanki, hop hop! :)
  9. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    U mnie mż przede wszystkim. Do tego jedzenie regularne, co 3 godziny mniej więcej, ograniczenia węgli i tłuszczu, odpowiednia ilość białka. I codziennie trochę ruchu.
  10. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Hej, to znowu ja :) Jarzębinko, mnie niestety ciągnie do słodyczy. W sklepach muszę bardzo się pilnować, bo inaczej w koszyku lądują łakocie. A jeśli tylko pojawia się jakiś stres, to od razu chęć na cukierki czy lody wzrasta. No, ale dzisiejsze ważenie jednak nie przyniosło mi kompromitacji :) Nawet 60 dkg schudłam. Żadne osiągnięcie, ale obawiałam się, że przytyłam. Obwody też w porządku, bez zmian :)
  11. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Dzień dobry :) Za dwie godziny przeżyję chwilę upokorzenia: publiczne ważenie i mierzenie w mojej grupie wsparcia. A tu pewnie kilogramów znów nadmiar i centymetrów w obwodach też, bo jakoś "mnie spuchło.." :(
  12. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witam! Weekend już za nami prawie, od jutra zaczynamy kolejny tydzień. A już za 11 miesięcy urlop i znów wyjazd w góry :) Tak się pocieszam, bo trudno mi jakoś wrócić do rutyny w pracy. Jarzębinko, zazdroszczę ci systematycznego chudnięcia. Choć, oczywiście, nie zazdroszczę problemów i życia w biegu... Ja od kilku tygodni mam jakiś kryzys i nie mogę przestać jeść słodyczy. Waga, na szczęście, jeszcze się nie zwiększa, ale jak tak dalej pójdzie .... No nic, może się wreszcie wezmę w garść. Paseczki, jak tam po wolnych dniach? Radośnie spędzone na waszej działeczce? Pozdrawiam Was!
  13. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witam wszystkie forumowe koleżanki, obecne i nieobecne! Ja tam nastroje przed weekendem? Optymistyczne, mam nadzieję ? :) Ja dziś miałam dość nietypowy dzień: podróże, zebrania, półoficjalne spotkania towarzyskie. Co, oczywiście, dało mi pretekst do nadmiernego obżerania się :P W weekend postaram się wrócić na normalne tory odżywiania. No i powinnam chyba znów chodzić na aerobic. Tylko basenu sobie nie odpuszczam, pływam co najmniej raz w tygodniu :) Pozdrawiam :)
  14. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witaj, paseczki! :D Trochę się odzwyczaiłam od zaglądania tutaj... Przeczytałam, że znów trzymasz się zasad diety. Ja jakoś nie potrafię się zmobilizować do zrzucenia tych dwóch kilogramów, co na mnie wlazły po urlopie. Na szczęscie nie przybywa następnych ;) Pozdrawiam :)
  15. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    O, cholera. Przeczytałam o tych dzieciach i kocie :( I nie wiem, co powiedzieć. Przeraża mnie to tym bardziej, że znam też takie dzieci, które byłoby stać na podobne czyny ;(
  16. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Cześć, zazeza :) Diety tu mamy dość zróżnicowane. Dwie dziewczyny są na sb, pozostałych nie pamiętam... Ja ogólnie mż + zdrowe odżywianie. Wspieram się też wskazówkami konsultantów Herbalife, ale nie korzystam z ich produktów.
  17. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    He he! Wygląda na to, że jedynym celem naszego odchudzania było nawiązanie znajomości z miłymi kobietkami :) :) :) Zachęciłam was do ewentualnego obejrzenia moich zdjęć na Naszej Klasie, a okazało się, że tak jak ja nazywa się tam ponad 70 osób! Dla zainteresowanych podaję miejscowość: Płońsk. I już wszystko o mnie wiecie... :)
  18. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witam po długiej przerwie! :) :) :) Wróciłam wczoraj z urlopowego wyjazdu, rozpakowałam się i ... do komputera! Bo na urlopie celowo nie zaglądałam do internetu, żeby się w pełni oderwać od codzienności. Przeczytałam wczoraj to, co napisałyście. Oj, działo się u Was, działo! Serdecznie witam nowe koleżanki, a także koleżankę założycielkę :) Ja w pełni wykorzystałam czas urlopu, choć pogoda trochę mi w tym próbowała przeszkodzić. Przez prawie trzy tygodnie chodziłam po górach - najpierw Bieszczady, potem Tatry. Było cudownie! Codziennie około 8 lub więcej godzin na nogach. Co do zasad dietkowania, to było różnie. Najlepiej udawało mi się ze śniadaniami. Obiady (czy raczej obiadokolacje też byly w porządku, choć czasem porcje nieco za duże - żal zostawić, gdy coś bardzo smakuje). Dużo warzyw jadłam, owoców mniej, bo mnie nie ciągnęło. A teraz spowiedź, bo grzeszki też były ;) : piwo się codziennie prawie jedno wypiło, raz w tygodniu ciastko w kawiarni zjadłam, no i trochę cukierków podżerałam - bo w najbliższym sklepie były takie dobre, Miodowe z Wawela, i jak wracałam po dniu wędrówki zmachana, to oprzeć się nie mogłam... :( Wody piłam też trochę za mało. Nic to, poprawię się. Nie krzyczcie na mnie za bardzo, dobrze? Weszłam dziś na wagę w domu (niedokładna strasznie) i wydaje mi się, że wszystko w porządku, bez zmian. Jutro sprawdzę na bardziej wiarygodnej wadze i się przyznam, co z tego wyszło.
  19. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witam Was! :) Zaglądam, paseczki, zaglądam, tylko trochę zalatana jestem. Jutro już wyjeżdżam, a przed wyjazdem miałam dużo spraw do załatwienia. Związanych z pracą, choć niby na urlopie już jestem. Ale dziś już tylko pakowanie. Pozdrawiam cieplutko :D Jeszcze dziś wieczorem tu pewnie zajrzę, a potem to juz tylko w przerwach w wojażach.
  20. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witam i ja! Pozdrawiam z pierwszego dnia urlopu. Przygotowania do wyjazdów idą całą parą :) Dziś poszłam do mojego doradcy z Herbalife po batony proteinowe (żeby mieć zdrowe przekąski podczas wędrówek górskich). Przy okazji zrobiłam bilans. No, waga niestety zwiększyła sie o kilogram, to podżeranie słodyczy nie mogło wyjść mi na dobre :( Ale pozostałe parametry super! Jednak to chodzenie po kilka godzin dziennie przynosi rezultaty :) Procent tłuszczu znacząco się zmniejszył, wzrosła waga mięśni. Nawodnienie i tłuszcz brzuszny tez w normie, a mój wiek metaboliczny to 38 lat! :) Cieszę się, bo kilogramy same znikną przy całodziennym łażeniu po górach już niedługo, a dobra forma się utrzymuje :)
  21. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witajcie! Kolometa, trzymaj się! Poradzisz sobie z problemami ! Paseczki, do 30 czerwca jeszcze kawał czasu, chyba pogoda się poprawi. Teraz się wypada, wygrzmi, a potem niech będzie słonecznie i ciepło. Twoje urodziny nie mogą się nie udać! Będą wspaniałe nawet w strugach deszczu (choć lepiej w słoneczku), bo zw towarzystwie ludzi, którzy cię kochają :) Ja też postanowiłam wrócić do dietki. Tyle sie córce naopowiadałam, że chudnę, a pokaże jej za parę dni spasioną matkę? Nie dopuszczę do takiej kompromitacji! ;) Więc na śniadanie łosoś duszony w warzywach i pomidor, zupa jak u Serene - jarzynowa z wkładką z kurczaka, na podwieczorek garść orzechów z mieszanki studenckiej (trochę jednak sobie pobłażam), kolacja - biały ser i surówka z warzywek różnych. Mam nadzieję, że wytrzymam w tych szlachetnych zamierzeniach na dłużej ;)
  22. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Ja już w przyszłym tygodniu wybieram się na kilka dni do mojej córki i zięcia do Niemiec. Wnuków, póki co, jeszcze nie mam. Za to młodzi sprawili sobie pieska... :)
  23. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witam niedzielnie i dzielnie! :) A ja się dziś zważyłam. I gęba mi się śmieje radośnie, bo znów wróciłam do dobrej wagi - poniżej 60, hurra!Nie wiem, jak to zrobiłam, ale jest. Wystarczyło przestać podjadać między posiłkami i zakładać knebel na widok słodyczy ;) Muszę utrzymać przyzwoitą wagę, bo inaczej nie zmieszczę sie w nowe krótkie spodenki. A lato i urlop tuż tuż. Pozdrawiam :)
  24. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Cześć! Eee, po tym kilogramie to zrzucimy szybko i bezboleśnie. Co to dla nas, zaprawionych w boju trzech pancernych :) Paseczki, skoro marzenia się spełniają, to czekam na szczęśliwe trafienie w lotto! Ja też chcę domek, w górach! Ale bez cudownego dopływu gotówki szanse znikome. No, chyba żebym wpadła w oko jakiemuś majętnemu góralowi... Ale oni chyba ślepi, gapią się na inne kobiety, a takiego uroczego, okrąglutkiego skarbu nie dostrzegają ;) Dziś już jem jak człowiek, i muszę tak wytrzymać, jak się da najdłużej. Mam nadzieję, że nie będzie to do jutra zaledwie ;)
  25. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Cześć! :) Zostałyśmy na placu boju tylko we dwie ;( Mam nadzieję, że to chwilowe i pozostałe dziewczyny też się pojawią. Serene jest mądra kobieta, więc chyba nie przejęła sie nadmiernie jakimiś pomarańczowymi wpisami. Na naszym topiku nie było przecież nic nieprzyjemnego, a i u nas się dawno nie pojawiła. Chyba nic przykrego się nie dzieje? Pianka smakowała. Była jedynym deserem. Pozostałe panie przygotowały różnego rodzaju sałatki i surówki. Jedna dostarczyła wędliny z kurczaka własnej roboty. Dla mnie najlepsze były pomidorki faszerowane serem i "zielskiem".
×