Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

trochę starsza niż świat

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez trochę starsza niż świat

  1. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    No to i ja się melduję. Tydzień minął ok, choć jakieś słodycze ciągle się koło plączą. Przez nie stale ważę tyle samo, nic mi nie ubywa. A podejrzewam, że gdyby nie pływanie i spacery, to nawet by kilogramów przybyło... Ciągle sobie obiecuję, że wrócę na tory prawidłowego jedzenia, i ciągle nie dotrzymuję słowa, niestety :(
  2. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Cześć, paseczki! :) Wypoczęta po weekendzie?
  3. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Przed chwilą napisałam... I nic nie widzę. Wina kafeterii, czy mojego staruszka laptopa?
  4. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Sprawdzam, czy już mam tę stopkę.
  5. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Jak się robi stopkę?
  6. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Hej, słuchajcie dziewczyny, ja przez święta się pilnowałam i nic nie przytyłam. A przez te niecałe dwa tygodniu po nowym roku pofolgowałam sobie - i, niestety, są efekty. Obwodów nie mierzę, ale ciuchy zrobiły się trochę ciaśniejsze. No i dzisiejsza waga - 65, 200. A było już niewiele ponad 62 niedawno :( Muszę znów zacząć kontrolować, co i ile jem. No i pożegnać się ze słodyczami. Mówię to 10 minut po wrąbaniu batonika Twix. Od jutra koniec! Jestem przecież poważnym człowiekiem i umiem dotrzymać słowa danego samej sobie, prawda?
  7. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witam, sisi - kto się trzyma dietkowo, to się trzyma...O sobie tego nie mogę raczej powiedzieć :( Ale już się za siebie biorę. I jeśli jakieś nadzwyczajne okoliczności (czytaj: zwykłe łakomstwo) mi nie przeszkodzą, to może coś z tego będzie... Jutro w pracy - bo tam mam uczciwą wagę - się zważę i zrobię sobie stopkę. Dziś: rano twarożek wielski i pół surowej papryki, na obiad ryba i groszek z majonezem light. Ze spraw nie dietowych: kupiłam sobie nowy telefon. Za złotówkę połaszczyłam się na smartfona. Będę musiała dzieci w pracy poprosić, by nauczyły mnie, jak się nim posługiwać, bo sama nie ogarniam... :D
  8. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    To może i ja tę stopkę w najbliższych dniach założę.. Rzeczywiście, może motywować.
  9. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Hej, właśnie wróciłam z basenu. To jednak świetny sposób na poprawę samopoczucia. I chandra jakby mniejsza, i cielsko jakby lżejsze :)
  10. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Hej, witam! :) Jakoś kiepsko mi się ten rok zaczyna. Zupełnie bez humoru jestem. Wszystko mnie wkurza (no, może nie wszystko jednak... ;, ale parę osób z mojego otoczenia ). Ale tak sobie myślę, że jak się już wyzłoszczę do końca, to za kilka dni mi to przejdzie i znów będzie dobrze. Trzeba tylko cierpliwie przeczekać ten gorszy czas... Wczoraj i dziś zachowuję się jak prosiątko i obżeram się słodyczami. Ale juz mi się skończyły, więc od jutra zaczynam znów jeść jak człowiek. Poza tym, na piątek umówiłam się na basen z moim instruktorem pływania. To spotkanie na pewno poprawi mi nastrój, bo lubię i basen, i pana instruktora :) Trzymajcie, dziewczyny, kciuki za szybki powrót mojego dobrego humoru, bo strasznie nie lubię siebie takiej, jak jestem teraz...
  11. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Hej, ja też zajrzę na chwileczkę. Co do menopauzy: ja starawe babsko juz jestem - 54 lata. Od dwóch lat mam nieregularne miesiączki, z kilkumiesięcznymi przerwami. Ostatnia była w sierpniu, więc mam nadzieję, że to już koniec tych comiesięcznych atrakcji. Chociaż zdarzały sie powroty @ po dwumiesięcznej czy nawet trzymiesiecznej przerwie. Więc u mnie to juz zdecydowanie menopauza. Innych atrakcji na razie nie obserwuje. Uderzeń gorąca nie mam. Huśtawki nastroju nie większe niż zawsze. I na chudniecie też mi to raczej nie wpływa. Tylko moja sklonność do objadania się słodyczami jest przeszkodą w systematycznym i porządnym zmniejszaniu wagi. Wandanka, moja córka tez robi doktorat za granicą (Niemcy). I też czekam stęskniona na jej i zięcia jutrzejszy przyjazd :)
  12. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witajcie, wandanka - dołączaj do naszego sympatycznego kółeczka wzajemnej adoracji :) Ja dopiero dziś zaczynam święta. Bo w te prawdziwe prawie codziennie pracowałam. O 12-ej skończyłam dyżur i przede mną 4 dni bez pracy :) Dopiero w Nowy Rok następny dyżur. W sobotę przyjeżdża córka z zięciem, razem spędzimy sylwestra w domu. Będzie super! Nie ważę się na razie, bo po co się niepotrzebnie stresować. Co przybędzie, to zrzucę. Od stycznia wracam do systematycznych zajęć na basenie i aerobicu, więc nie będzie trudno.
  13. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Cześć, dziewczyny! Wczorajsze popołudnie w pracy przetrwałam bezboleśnie. Dziś odpoczywam. Śniła mi się dziś serene :) Miała działkę kwiatowo - owocową w moim mieście. Spotkałyśmy się w tym śnie, ale nie byłam pewna, czy ona to ona. Bo podobne kobiety były tam dwie: serene i jej siostra bliźniaczka ;) A po działce, wśród kwiatów (bo we śnie było lato) biegało mnóstwo spasionych, zadowolonych kotków i co chwila kryły sie w porozstawianych wszędzie budkach. I tak to nasze forum ma wpływ na moje życie dzienne i nocne. Pozdrawiam!
  14. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witajcie! Mnie też się zdarza, że gdy mówię, że chcę jeszcze kilka kilogramów zrzucić, to znajomi pytają: "a po co, przecież ty chuda jesteś?". No, chuda to ja nie jestem i nigdy nie będę, co najmniej 10 kg nadwagi mi jeszcze do normy zostało. Ale oni to porównują z tym, co było niedawno, a różnicę widać. Ja sie komentarzami nie przejmuje, bo przecież i tak tylko ode mnie zależy, co ze sobą zrobię :) Niczyje słowa nie maja wpływu na moje decyzje i działania. Taka już jestem niezależna (szczególnie gdy się obżeram cukierkami, tak jak wczoraj) :D Święta najchętniej bym zignorowała. Jeszcze z czasów zbuntowanej młodości pozostała mi niechęć do chwil uroczystych, szczególnych, i często... sztucznych. Ale nie demonstruję tego, bo rodzina nic mi nie zawiniła i przykrości jej sprawiać nie chcę. Jakoś przetrwam ten czas z uśmiechem na twarzy. Większość świątecznych dni i tak spędzam w pracy, bo tak mi się dyżury ułożyły. I nie będą to, niestety, łatwe chwile. Więc myślę, że w tym roku docenię atmosferę świąteczna w domu. Zakupy porobione, posprzątam porządnie jutro, bo dziś mi się nie chce... ;) Zaraz pójdę za to na daleki zimowy spacer. No i widzicie, jaki macie ze mną kłopot: albo wcale nie piszę, albo nie mogę przestać... :) Znikam na razie, trzymajcie się :)
  15. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witam i ja :) Dziś dzień zakupów. Byłam w stolicy, kupiłam trochę prezentów pod choinkę. I zgrzeszyłam obżerając sie słodkim II śniadaniem w Wedlu. A co mi tam, raz na kilka miesięcy chyba mogę! ;) Potem chodziłam po mieście 4 godziny, podziwiając dekoracje świąteczne. Pozdrawiam.
  16. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Odzywam się i ja, żebyście mnie przypadkiem nie wykluczyły z tego zacnego grona! :) Ja nie mam żadnego zwierzątka, choć bardzo lubię i psy, i koty. To dlatego, że mało siedzę w domu, często wyjeżdżam, więc miałabym problem z zapewnieniem zwierzakowi właściwej opieki i spokoju. Może kiedyś, gdy już się trochę ustabilizuję... ;) Co do diety: ostatnio niezbyt mądrze się odżywiałam (chleb, słodycze). Na szczęście dużo chodziłam i ogólnie byłam w ruchu, więc waga sie nie zmieniła. Ale do 5 z przodu ciągle jeszcze trochę brakuje... Trzymajcie się ciepło! :)
  17. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Też myślałam, że to może Serene, ale ona by nas tak nie zwodziła...Trudno, choć brakuje tu jej... Ciepłe pozdrowienia w mroźny dzień dla wszystkich, które tu nadal zaglądają :) Trzymaj się, Paseczki! Jarzębinka, Sisi? Hej hej!
  18. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Nie dam się sprowokować! Mimo że tak smakowicie Jarzębinka opowiada o swoich deserach nic słodkiego już dziś nie dotknę :) W ciągu całego dnia złasowałam dzisiaj ok. 10 dkg mieszanki orzechowo - migdałowo - rodzynkowej. To sukces, bo normalnie wystarcza mi opakowanie 20 dkg na pół godziny. A na kolację zjadłam dwie kostki szpinaku liściastego, uduszonego na wodzie na patelni :) Pełen brzuszek, a kalorii ok. 60 :) I nic już dziś nie ruszę, zawzięłam się! Jak będę miała zachcianki, to napiję się wody... Do tego byłam na prawie 2-godzinnym szybkim spacerze, zrobiłam w ciągu dnia w kilku rzutach około 100 brzuszków, 100 przysiadów, 300 okrążeń biodrami... Muszę trochę nad sobą pracować, żeby nie zniweczyć dotychczasowych efektów. Pozdrawiam ciepło w jesienny wieczór :)
  19. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    No i fajnie, Jarzębinko, że jest jak jest. Ja też bym chciała, żeby moja waga się ustabilizowała... Ale jednak na poziomie jakieś 5 kg niższym niż obecny. Niby sie staram zdrowo odżywiać, ale ciągle jakaś pokusa ze mną wygra. Przed chwilą na podwieczorek złasowałam ok. 10 dkg suszonych śliwek. Dobre były, słodkie... ;) Poza tym nie chce mi się chodzić na lekcje pływania czy aerobic, bo to oznacza wieczorny marsz przez ciemne, nieprzyjazne miasto. Za to znów chodzę kilka razy w tygodniu na długie, szybkie spacery. Póki co, waga nie rośnie, ale muszę trzymać rękę na pulsie. Tym bardziej, że chciałabym jeszcze trochę tych kilogramów stracić.
  20. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Jarzębinko, być może wysoka osoba z nadwagą wygląda nieco potężnie. Za to niska osoba z nadwagą wygląda po prostu ... grubo :(
  21. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Powinnam zrobić też stopkę, ale mi się nie chce... Więc tylko napiszę, że obecnie ważę 65 (w porywach 65) kg i to jest fuj:( Jeszcze niedawno było 62 i to trwało ok. roku. Moje najlepsze osiągnięcie po schudnięciu to 59,5 pół roku temu - ale utrzymało się zaledwie 2 tygodnie, potem wróciłam do owych 62. Marzy mi się jakieś 55 - 57 na stałe, ale nie wiem, czy kiedykolwiek się aż tak zmobilizuję. Dlatego zazdrośnie spoglądam na wasze stopki, koleżanki... Przy moim mikrym wzroście to i tak byłaby jeszcze nadwaga, ale mniejsza niż obecnie.
  22. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witajcie, przed nami kolejny tydzień i kolejne nadzieje, że teraz wystarczy mi silnej woli, by oprzeć się węglom. A te cholery wszędzie pchają mi się na oczy (a czasem i do buzi) ! Staram się i nie jest najgorzej, ale póki co kiloski nie spadają. Jedyna pociecha, że ich nie przybywa. Nic to, będzie lepiej. W ostatnich dniach wieczorami oddaję się bardzo przyjemnemu zajęciu. Od razu zaznaczam, że nie jest to ani jedzenie ani seks. Ale radości daje mi nie mniej. Otóż wyliczyłam, że jak się sprężę, to starczy mi kasy, żeby w lutym pojechać na kilka dni w Tatry :D Więc oglądam w internecie kwatery i prowadzę wstępne rozmowy. Juhuuu!!!! W górach jest super i tam na pewno nie przytyję :) Pozdrawiam.
  23. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Perła to marka dobrego piwa,a chmielowa to jedna z jego odmian. Miłego wieczoru, sisi58, moja towarzyszko w drobnych grzeszkach :) 58 to rok urodzenia? Mój też.
  24. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Paseczki, radzisz sobie? Pozdrawiam ciepło, trzymaj się :*
  25. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Dobry wieczór! Jak to miło, że nie tylko ja grzeszę ;) Sisi, to chyba Jarzębinka zrobiła ci smaka na chińskie jedzonko tym wczorajszym wpisem... Ja próbuję trzymać się w ryzach. Na ten tydzień dałam sobie zakaz ulegania pokusom. Mam nadzieję, że go dotrzymam. A piszę to, trzymając w garści butelkę Perły chmielowej, hehe :) Ale to w ramach kolacji (dopiero co przyszłam z pracy) i mieści się w dozwolonej ilości kalorii :)
×