Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

trochę starsza niż świat

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez trochę starsza niż świat

  1. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Cześć (nielicznym) wszystkim! :) Już po pracy, już po kolacji. Oczywiście, zdrowe odżywianie, ruch, itd., itp. A na koniec ciasteczka! ;( I jak tu sobie ufać, jak tu chudnąć? ;((( Nic to, zrobię zaraz sto przysiadów i zmniejszę wyrzuty sumienia. Paseczkikropeczki, do córki wybieram się gdzieś w maju, czerwcu. Turystycznie, że tak powiem. No i żeby zobaczyć na własne oczy, że nieźle im się wiedzie. Święta ona spędzi w Polsce (u teściów prawdopodobnie). Jest jeszcze świeżą mężatką i oboje z zięciem z przyzwyczajenia lądują w takich chwilach u rodziców jednego lub drugiego z nich...
  2. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witam! Ja mam dziś dzień wolny w pracy, więc nie śpieszyłam się specjalnie ze wstawaniem:) Ale czynności poranne też już za mną: gimnastyka, śniadanko, zakupy, przerzucanie stert rzeczy w piwnicy, bo szukałam czegoś, co jednak się przyda: starych kaset magnetofonowych z piosenkami dla dzieci. A po południu idę na zorganizowane zajęcia dla grubych: odchudzanie z Herba life. To właśnie z nimi tak schudłam latem i mam ochotę spróbować jeszcze raz. Pozdrawiam. Życzę miłego dnia wszystkim:)
  3. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Hej!hej! Znowu jestem. I znowu zgrzeszyłam żarłocznością. To przez te imieniny Mirosławy w pracy. Ale wieczorem idę na aerobic, więc odpracuję grzesznie zdobyte kalorie. Irma 50, piszmy!: prywatnie, służbowo, zespołowo, jak się da:) Fajnie jest pogadać z sympatycznymi ludźmi. Ja jestem z Mazowsza, a w lipcu odwiedzę Podkarpacie (konkretnie Bieszczady). Już się nie mogę doczekać wyjazdu...
  4. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    No i byłby to całkiem udany pod względem dietetycznym dzień, gdyby nie piwo i orzeszki;(
  5. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Oj, nie śpi, nie śpi ;) Dookoła wszędzie pełno pokus. Słodycze kuszą. Piwo człowiek ma ochotę czasem wypić, a jak piwo, to i chipsy... Pieczywa niby nie powinno się jeść zbyt dużo, ale jak tu poprzestać na jednej kromeczce, kiedy czasem świeży chlebuś taki smaczny... Znam to, znam. Ja całe moje dorosłe życie mam nadwagę. Jeśli czytałaś ten topik od początku, to pamiętasz, jak się przechwalam, że zrzuciłam kilkanaście kilogramów. I jeszcze kilku by się przydało pozbyć, a przynajmniej nie wrócić do poprzedniej monstrualnej wagi. No więc się staram:) Z różnymi efektami...
  6. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    paseczkikropeczki, dziękuję za zaproszenie. Zajrzałam na ten topik diabelskiej wagi, rzeczywiście sympatyczny. Ale ja chyba lepiej czuję się w mniejszym gronie;) Zostanę z wesołą 50-tką, dopóki mnie nie wypędzi. Ty też tu przecież zaglądasz, więc jest już nas kilka;) Co do odchudzania, to u mnie z tym leniwie ostatnio. Łamię co i raz własne zasady, ale od kilku dni bardziej się pilnuję, więc liczę na efekty w niedalekiej przyszłości:) A jeśli chodzi o motywowanie: niestety taki mam paskudny charakter, że jeśli sama się nie zmotywuję, to nikt mi nie pomoże. Cudze opinie i rady puszczam, niestety, mimo uszu. Sama sobie tylko potrafię skutecznie nagadać;) Ale was, koleżanki, będę uważnie słuchać. Kto wie, może podsuniecie mi dobre argumenty do dyskusji z samą sobą?:) Pozdrawiam i czekam na relacje z frontu walki z nadwagą.
  7. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Dzień dobry! Nawet bardzo dobry, bo wolny od pracy. Lubie takie wagary w środku tygodnia:) Dziś na śniadanie (późne śniadanie) kaszka manna z 2 mandarynkami + czerwona herbata. Na obiad kapuśniak na chudym mięsku. Zjadłam rzadką zupę bez ziemniaków i kawałek mięsa wagi ok. 5 dkg. Przede mną jeszcze podwieczorek i kolacja. Nie mam w domu żadnego "niebezpiecznego" jedzenia, więc dziś powinno się udać;) Muszę mocno się wziąć do walki z łakomstwem, żeby nie zaprzepaścić letnich osiągnięć. A co u ciebie, autorko? Motywacja dobrze się trzyma?
×