Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

trochę starsza niż świat

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez trochę starsza niż świat

  1. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witaj, paseczki! Witajcie, pozostałe Panie! :) Dawno nie zaglądałam, bo byłam w ciągłym ruchu. Wyjazdy trochę prywatne dla przyjemności, a niektóre służbowe - bez przyjemności. A jak udało mi się otworzyć laptopa, to zaraz gad sie wyłączał, zanim zdążyłam coś napisać. Doigrał się - w tym tygodniu idę z nim do naprawy. Mam nadzieję, że koszty tejże mnie nie zrujnują, bo z kasą krucho, a kolejne wydatki na horyzoncie. Z dietą tak sobie. W rozjazdach trudno mi było przestrzegać regularnego pasienia się, a i pokusy rzucały się na zgłodniałego człowieka. Mam nadzieję, że nie przytyłam, ale i nie schudłam, niestety. Wszystko sie wyjaśni na dzisiejszym ważeniu. Dziś ostatnie spotkanie grupy grubych bab. Każda przygotowuje coś do żarełka. Ja zrobiłam lekki (i łatwy) deser: piankę z mleka skondensowanego niesłodzonego z galaretka i truskawkami, a na wierzch mus z truskawek i jogurtu.
  2. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Cześć, paseczki! Miło cię znów widzieć :) Dużo zaległości w czytaniu nie masz, bo wszystkie trochę ostatnio leniuchowałyśmy i mało się wpisywałyśmy ;)
  3. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Gratki, oneill ! :)
  4. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witajcie! Paseczki, miłego weekendu, zaglądaj do nas, gdy tylko będziesz mogła! :) Oneill, twój pomysł na odchudzanie brzmi bardzo sensownie (ja też tak próbuję, tylko czasem przeszkodzi mi w konsekwentnym stosowaniu sie do zasad jakieś wyjątkowo apetyczne piwo czy ciastko ;) ). A dzieci... no cóż, nawet te grzeczne czasem przysparzają zmartwień i niepokoju. Ty masz niepełnosprawnego syna, więc sytuacja jest jeszcze trudniejsza. I niepokój o jego przyszłość cie nie opuszcza pewnie, no i na codzień dużo więcej niż przeciętnie obowiązków i zmartwień. Ja mam tylko jedną dorosłą córkę (odwrotnie niż u ciebie ja mieszkam w Polsce, a ona za granicą). Wychowywałam ją samotnie zawsze. Bez alimentów itp., bo jak kto głupi uniosłam się honorem. Ale dziecko trafiło mi się całkiem dobre :) Choć, jak to zawsze z dziećmi zmartwień i nerwów też nie brakowało. I teraz, chociaż to rozsądna młoda kobieta, nieraz niepokoję się, czy dobrze jej się w życiu ułoży. My, matki, już tak mamy... Biologia...;)
  5. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witam! Dzięki za gratulacje :) No cóż, w moim przypadku (150 cm wzrostu) piątka z przodu to nie osiągnięcie, to konieczność ;) Ale cieszę się z niej jak cholera, bo od 26 lat jej nie widziałam! Kolometa, trzymaj się. Młody kiedyś zmądrzeje na pewno. Teraz jest trudny i przykry, ale to taki wiek. Mnie, kiedy córka dawała do wiwatu, pomagało przypomnienie sobie, jaka ja byłam dla rodziców w jej wieku. A nie byłam słodka, niestety. A teraz co? Poważna, stateczna paniusia od lat. Z tego, co piszesz, wynika, że reagujesz na problemy. Planujesz zmianę szkoły. To może być dobry pomysł. A udaje się czasem z synem porozmawiać spokojnie i poważnie? Te malolaty nie są pozbawione uczuć i czasem coś do nich dociera, jeśli człowiek nie da się sprowokować i dotrze do nich. Pozdrawiam wszystkich (wszystkie) ciepło. U nas dziś pochmurnie i deszczowo, ale przecież, do diabła, jest wiosna! Więc niedługo pogoda się poprawi , a z nią nasze nastroje.
  6. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Kolometa, a w jakim wieku jest młody? Nastolatki potrafią człowieka zmęczyć i wkurzyć ;( Wiem to w końcu z doświadczenia osobistego i zawodowego ;) Kiedyś wyrosną... a potem ich dzieci nas pomszczą, przysparzając im takich samych zmartwień ;)
  7. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Cześć wszystkim! Paseczki, olej oszołomów! Jak się nie umieją zachować, to nie zasługują na żadne imprezy! Spotkanie na działce to super pomysł na 50-tkę, naprawdę. Fajnie, na luzie, no i w towarzystwie tych osób, z którymi naprawdę miło spędzisz ten dzień. Ja mam to już za sobą kilka lat temu i żadnej imprezy nie robiłam, poza ciut bardziej uroczystym obiadem. Moi najbliżsi są normalni i nic nie oczekiwali. A dalszą lub głupszą rodzinę miałam w nosie, choć nie brzmi to może najgrzeczniej ;) My, tu na forum, życzymy Ci szczerze jak najwięcej szczęścia i radości. Żyj tak, by Tobie było dobrze, a i z Tobą żeby było dobrze tym, co na to zasługują ;) Pozostali niech się trochę bardziej postarają ;)
  8. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Cześć, dziewczyny! Witaj, kolometa! Przepraszam, że się tak długo nie odzywałam. Miałam sporo pracy, więc rzadko tu zaglądałam. No i pochwalić się nie było czym, bo waga stoi w miejscu;( Ja nie jestem tak zawzięta i konsekwentna w odchudzaniu, jak wy. Staram się jeść niedużo i zdrowo, sporo się ruszam, ale grzeszki popełniam nagminnie... Najczęściej skusi mnie coś słodkiego ;( Dziś na śniadanie: dużo sałaty trochę ryby wędzonej. Śniadanie było późne, bo pospałam do 9-ej. Za chwilę obiad: wołowina z kaszą gryczaną, ogórek, papryka, rzodkiewka. Na podwieczorek zgrzeszę i zjem malutkiego loda sorbetowego. A na kolację trochę białego chudego sera i jakąś zieleninę. Chyba nie tragiczny ten jadłospis, prawda? Choć nie trzyma się żadnej konkretnej diety, bo do tego brak mi silnej woli. A i wody mineralnej niegazowanej pije dużo, ok. 2 litrów dziennie, a poza tym czasem herbatka zielona, ziołowa albo czerwona rooibos.
  9. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witajcie! Oczywiście, że się zakochałam na wyjeździe :) jak co roku - w morzu! Bo rybacy i inni żeglarze nie wzbudzili moich większych emocji. Chociaż nie, skłamałam! Odczuwałam silne emocje co rano, ok. godziny 4-ej, gdy budziły mnie głośne rozmowy sąsiadów wybierających się na ryby. Melduję ponadto, że już zrzuciłam nadmiar dekagramów, osiągniętych dzięki rybce i piwku nadmorskiemu. Wróciłam do stanu sprzed wyjazdu i kontynuuje walkę o szczuplejszą sylwetkę :)
  10. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Wygląda na to, że ciągle jeszcze odpoczywacie. Od pracy i od internetu:) A ja powoli wracam do szarej rzeczywistości. Uświadomiłam sobie właśnie, że kolejny urlop (wakacyjny) zaczyna się już w przyszłym miesiącu :) Co z tego, że pod koniec miesiąca dopiero... ;) Jest na co czekać! I jest powód, by gubić kilogramy i łapać formę :) Pozdrawiam majowo!
  11. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Paseczki, no to pozdrowię od ciebie Trójmiasto i okolice :) a po powrocie opowiem wrażenia. Dobranoc, miłych snów!
  12. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Cześć, dziewczyny! Nakrzyczcie na mnie! Obżarłam się dziś jak prosię ciastem u przyjaciół. Ale obiecuję, że nieprędko znów zrobię coś takiego. Tym bardziej, że moja waga coraz bardziej mi się podoba - aktualnie 60.300. Jeszcze troszkę i zobaczę 5 z przodu. Paseczki, ostatecznie jadę nad morze, do Władysławowa. Zamierzam stamtąd wyskoczyć na Hel i do Gdańska. A co u Serene? Coś jej tu nie widać...
  13. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witam! Za mną dzisiaj intensywny i dobry dzień. Popołudnie spędziłam w pracy, było wiele sensownej roboty, więc czas mijał szybko i miałam satysfakcję, że coś pożytecznego zrobiłam. Wieczorem na basenie. Coraz lepiej i szybciej mi się pływa. Aż się oglądam, czy nie unosi się na wodzie opadający ze mnie tłuszcz;) A co u was? Wszystko ok?
  14. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Hurra!!! Znowu wygrałam! Tym razem cały 1 kg w dół :) Widzicie, jak dobrze na mnie wpływacie? :) Dziś małe szaleństwo w nagrodę (no co, no co, jednego piwa nie mogę wypić?), a od jutra kontynuuje pilnowanie dietki. Prawie pięć kilogramów w dwa miesiące to może nie jest powalający wynik, ale mnie się podoba :) I nie zamierzam tego zaprzepaścić. W ciągu długiej majówki postanowiłam zgubić 2 kg. Ciekawe, czy mi się uda? Będę rozsądnie jeść i dużo się ruszać.
  15. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witam! Weekend minął łagodnie. Już się nie obżerałam;) Niedzielne popołudnie i wieczór spędziłam w pracy, więc nie było możliwości przeszukiwania lodówki w poszukiwaniu nielegalnych smakołyków. Dziś w pracy wskoczyłam na wagę i miła niespodzianka: pół kilograma w dół! :) No i poszłam do fryzjera. Zmieniłam kolor włosów i teraz mam jajecznicę na głowie. Ale jest szansa, że za kilka dni to polubię, jak się już przyzwyczaję ;) A co u was? Jak samopoczucie?
  16. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Zaglądam tu co i raz, ale was nie ma. Pewnie odpoczywanie sobie na łonie przyrody:) A ja, z powodu braku waszego wsparcia i kontroli, wrąbałam wczoraj na raz całe opakowanie - 20 dkg mieszanki studenckiej (różne orzechy + rodzynki). Prawie tysiąc kalorii :( Teraz się boję , czy ważenie we wtorek to wykaże. Pozdrawiam. Miłej niedzieli!
  17. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Hej! Hej! Paseczki! Serene! Gdzie się podziewacie? Przyzwyczaiłam się, że wchodzicie tu o świcie, więc dziś mi was brakuje;( Mam nadzieję, że wszystko w porządku? Serene, co weterynarz powiedział kotu? U mnie dziś piękna pogoda, aż chce się wyjść z domu. Wieczorkiem idę na aerobic. W tym tygodniu postanowiłam nie dać się łakomstwu i pogardliwie omijam wzrokiem słodycze. Tylko czy długo tak wytrzymam? Pozdrawiam. Odmeldujcie się, jeśli możecie:)
  18. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witam! Dziewczyny, jak wy wcześnie wstajecie! Teraz doceniam moją pracę, która czasem zrywa mnie o 5-ej, ale przeważnie pozwala powylegiwać się do 8-ej lub 9-ej. Inna rzecz, że niektórzy ludzie lubią wcześnie się zrywać;) U mnie waga na razie stoi, tzn. jest 62 kg. Mniej niż na początku, ale przy moim wzroście ciągle dużo za dużo. Chciałabym zejść tak do 55, gdyby kiedykolwiek się udało. Ale każda liczba poniżej 60 sprawi mi przyjemność. Muszę tylko wziąć się w garść i nauczyć się odmawiania słodyczy;) Wczoraj był bardzo intensywny aerobic, dzis po południu praca. Pozdrawiam!
  19. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witam! Dziewczyny, jak wy wcześnie wstajecie! Teraz doceniam moją pracę, która czasem zrywa mnie o 5-ej, ale przeważnie pozwala powylegiwać się do 8-ej lub 9-ej. Inna rzecz, że niektórzy ludzie lubią wcześnie się zrywać;) U mnie waga na razie stoi, tzn. jest 62 kg. Mniej niż na początku, ale przy moim wzroście ciągle dużo za dużo. Chciałabym zejść tak do 55, gdyby kiedykolwiek się udało. Ale każda liczba poniżej 60 sprawi mi przyjemność. Muszę tylko wziąć się w garść i nauczyć się odmawiania słodyczy;) Wczoraj był bardzo intensywny aerobic, dzis po południu praca. Pozdrawiam!
  20. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Znam ten ból... Ja jednak stopniowo przyzwyczaiłam się do nieobecności córki od momentu, jak wyjechała na studia 500 km od domu. Wtedy, na święta oczywiście wracała do mnie. Ale od dwóch lat, gdy wyszła za mąż, to święta na przemian u mnie lub teściów. No nic, do wszystkiego można sie przyzwyczaić. Najważniejsze, żeby ona dobrze radziła sobie w życiu. Ja już niejedno przetrwałam, więc i z tęsknotą sobie poradzę. Teraz widujemy się co 2-3 miesiące (mieszka za granicą). Ale teraz przyjeżdża. Potem ja pewnie do nich pojadę w czerwcu, a w wakacje planujemy spotkać się w górach...Jest na co czekać:)
  21. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Co tam, serene, niedługo zjemy te świąteczne przysmaki do ostatniego okruszka - i pokusy same znikną. Ty rozmawiasz z synem przez gg, a ja z córką na czacie gmail. Ale już jutro spotkam się z nią i zięciem, bo święta spędzili u jego rodziców, a teraz przyjadą na dwa dni do mnie. Już się nie mogę doczekać:)
  22. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Hej hej! :) Serene, wszystkie mamy chyba problem z tymi ciastami. To, czego człowiek na co dzień unika, najbardziej kusi. Ja nie mogę się oprzeć babeczkom mojej mamy (mniam mniam, z kruchego ciasta, w środku powidła śliwkowe, rodzynki nasączone rumem, odrobina czekolady). Ale nie zjadam ich więcej niż dwie dziennie. Od razu we wtorek idę na basen. tylko to chyba nie zdąży mi pomóc, bo ważenie też we wtorek. Od tych przysiadów i skrętów tułowia, którymi próbuję podgonić spalanie pyszności, mam już zakwasy...;)
  23. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witajcie! Paseczki, ale masz fajnie! Waga spada i wnusia przyjeżdża, hurra! ;) A ja muszę walczyć z łakomstwem, bo tyle różnych pokus czyha na człowieka, tylu rzeczy trzeba spróbować podczas świątecznego przygotowywania. Czarno widzę moje odchudzanie w najbliższych dniach...Ale będę się starała, ...na miarę moich możliwości, ha ha;) Zobaczymy po świętach, jakie będą efekty. Pozdrawiam, dziewczyny!
  24. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witam wszystkich po wyczerpującym weekendzie! :) Jakoś przetrwałam te wszystkie imprezy imieninowe w pracy i w domu. Waga pewnie się trochę "wahnęła, ale za kilka dni ją ustabilizuję;) Przecież mam silną wolę, przecież mam silną wolę, cholera! chyba mam silną wolę, a przynajmniej chciałabym ją mieć! A pokus nie brakowało... Jeszcze dziś jedna z koleżanek przyszła do mnie z życzeniami i w prezencie przyniosła mi... kawałek tortu;) Haniu48, jeszcze nie miałam okazji się z Tobą przywitać. Miło, że do nas dołączyłaś:) Andrzeju567, my jesteśmy rozsądne kobiety (a przynajmniej tak się nam wydaje). I odchudzamy się zgodnie z podanymi przez ciebie zasadami, na ogół. Tobie i sobie życzę powodzenia w chudnięciu. Ja schudłam pół roku temu 12 kg i, póki co, nie znam jojo.
  25. trochę starsza niż świat

    odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

    Witajcie, za nami kolejny piękny dzień. A przed nami piękny wieczór:) Paseczki, kobieto, nie panikuj! Nikt cię nie zostawia przecież! Miałam wczoraj bilansik i nadal gęba mi się śmieje na samo wspomnienie. Ogólna waga nie zmieniła się jakoś znacznie, ale obwody i owszem. Tłuszczu znacząco mniej, mięśni więcej. Nawodnienie jak trzeba, forma fizyczna ok., tłuszcz brzuszny jak najbardziej w normie,wiek metaboliczny 40 lat. A jednak opłaca sie trochę zmęczyć na basenie, spacerach i aerobicu! :)
×