Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pysiaczek614

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Ello! Madzik - u nas Cypiska też znosiło na lewo. I sama sobie byłam trochę winna, bo nosiłam go do odbicia tylko na jednym ramieniu (swoim prawym), a on zawsze zaglądał na drugą stronę bo tam ciekawsze rzeczy a nie tylko łaskoczące mamy włosy. I się przyzwyczaił. Szybko więc zaczęłam go nosić na obydwu ramionach na zmianę. Oprócz tego tak jak pisałam Martuszce jak go kładłam na brzuch to po jego prawej stronie umieszczałam jakąś zabawkę, komputer czy tak układałam żeby miał telewizor na prawo. Trochę się złościł ale jakoś poszło. Teraz już równo się podnosi i śmieje sie przy tym jak szalony. Już żadne zabawki nie są potrzebne. przepraszam, że na szybcika. Ale przeczytałam wszycho i serdecznie Wsje pozdrawiam
  2. Ello! Dzisiaj ja i mój mąż przeżyliśmy szok. Cyprian dziś wstał jak gdyby nigdy nic, aż tu nagle zaczął się chwalić nam swoją nową umiejętnością "MAMO, TATO JA SIADAM!" Normalnie SZOK!!! I nie powiem że siada już sam. Co to, to nie. Ale wystarczy, że tylko coś złapie (najczęściej nasze palce) to ciągnie do przodu jak szalony. A jaki jest przy tym zadowolony. Śmiej się przy tym w głos. Ale też się martwię. On teraz ciągle chce się podnosić. Jak mu nie pozwalamy to jest wielki żal, a ja nie chce mu krzywdy zrobić i się trochę boje czy to nie za wcześnie. On ma dopiero 3,5 miesiąca :-O Martucha - u mnie z Cypriankiem też była walka, żeby leżał na brzuszku. W końcu zaczęłam mu podkładać pod paszki zrolowany kocyk (lub ręcznik), a jego końce układałam wzdłuż tułowia. Tak podparty chętniej leżał.A i podłoże raczej musi być bardziej twarde np stół a na nim kocyk. No i Cypiska też znosiło na jedną stronę. Żeby tego go oduczyć to podczas leżenia coś atrakcyjnego musiało być po tej drugiej stronie np. grzechotka, komputer, telewizor. W końcu się wyrównał. Teraz leży chętnie choć krótko. Podłączam się o prośby w sprawie rozszerzania diety, bo choć Cypisek jest tylko na piersi to chcę zacząć mu podawać jedzonko wcześniej gdyż wracam do pracy szybciej i nie chce z tym zostawić swoją teściową. Muszę już pomalutku oswajać cycki na 8 godzinną przerwę w dzień. Eewa - dzięki, jak coś to jeszcze podpytam, sama wiesz gdzie Kulfoniku - no to otwieramy szampana i świętujemy. Jupiii!! :-D Pozdrowienia Wsjem!!
  3. Ello! Wygląda na to, że Cypisek zdrowieje. Temperatury już nie ma, katar mniejszy (ale gęstszy i gorzej giluchy wyciągnąć) no i gardło już fajne. Próbowaliśmy go kłaść na ale albo zraz się budził z płaczem albo od razu zadzierał głowę. Pozostało nam tylko podnieść materac. No i rada o oklepywaniu dziecka bezcenna. Fajnie się sprawdza. Dziękuje :-) W ogóle dziękuje za wsparcie Pochwalę się jeszcze, że mały już sam chwyta zabawki i wkłada je sobie do buzi. Poza tym gada jak najęty. Nikt go nie przegada :-) No i proszę o radę czy robiłyście coś takiego jak ekspyzcja na gluten? Jak ja mam się do tego zabrać? Dodam, że Cypisek jest obecnie jedynie na piersi. Pozdrowienia Wsjem
  4. Cześć Piękne! U mnie też alarm. Mały znowu chory. Ma katar zawalone gardło i co najgorsze temperaturę... Biedny jest z tym wszystkim bo tak go kręci, że aż mu łezki lecą. I jak nas wczoraj wystraszył... Po wielu bojach w końcu zasnął. A właściwe padł ze zmęczenia i po 20 minutach już się zaczął kręcić na wstawanie, więc go czujnym okiem obserwuje. Patrzę a on cały siny - dusi się. Nie mógł złapać oddechu przez ten nos i gardło. Więc ja go szybko do góry oklepuje i dmucham w twarz. Na szczęście szybciutko wrócił do siebie. No ale od teraz jest cały czas pod obserwacją moją i męża. Nawet w nocy mamy dyżury bo boimy się żeby sytuacja się nie powtórzyła. Mały od lekarza dostał antybiotyk, inhalujemy go, ściągamy giluchy, dostaje witaminy itd itp- Czekamy na efekty. kulfoniuku - niestety rozumiem co teraz przechodzisz. Dużo zdrówka dla Zuzki! 3majcie się dzielnie! Gusia- ja też mam taki fotelik chicco. Dostałam od koleżanek z pracy. W związku z tym, że Cyprianek jest malutki to wypowiem się tylko o funkcji leżaczka bo tylko tą praktykowałam. U nas sprawdza się super. Stoi to w kuchni przy stole. Ja mogę swobodnie wtedy z nim gotować lub jeść. Z resztą przesiedział w tym foteliku całą wigilię (towarzyski gość). Zbawia się albo zabawkami albo po prostu obserwuje co tam mama robi. W foteliku można regulować wysokość siedziska co jak dla mnie ma dużo zaletą. Wykonany solidnie. Ja póki co wad nie znalazłam. No może poza jedna małą, a mianowicie materiał siedzenia mało przepuszcza powietrze i jak dziecko dłużej siedzi to może się trochę zapocić. Ale nie oszukujmy się nie wskazane jest by dziecko siedziało w tym krzesełku zbyt długo. Ogólnie polecam póki co ;-) No i najważniejsze: W ZWIĄZKU Z NADEJŚCIEM NOWEGO 2013 ROKU, ŻYCZĘ WAM I WASZYM RODZINOM ZDROWIA, SPEŁNIENIA NAJSKRYTSZYCH MARZEŃ I W OGÓLE WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! Pozdrowienia Wsjem!
  5. Ello! Drugaszanso- mi w przychodni mówili że nawet do 3 dni. A te wkładaniem rączek może Davidek chce powiedzieć, że jest spragniony. Przy podwyższonej temp. dziecku trzeba uzupełniać płyny i dawać pić bo łatwo o odwodnienie. Martucha- to my jesteśmy na podobnym etapie. To zadziwiające jak ten czas szybko leci. Ja chrzciny planuje na Wielkanoc. A co do przygotowań to nie wstydź się kogoś po prosić o pomoc. Mi bardzo dużo w szykowaniu odwiedzin pomagała moja mama. Toż wiadomo, że przy dzidzi takiej malutkiej to trudno o wolne chwile. juka- czy ja coś przegapiłam, czy co?? weź no chwal się!! Człowiek zabiegany to i zakręcony. A co do wózka to ja mam tako a fotelik Cybex i bardzo sobie chwale ten zestaw. Na pewno przed zakupem warto pochodzić po sklepach poodtykać, pojeździć i pomierzyć. Dopiero później w internecie szukać okazji. Bo nie zawsze to co podoba się nam wizualnie to dobre jest w rzeczywistości. Tak miałam z fotelikiem. Miłego zakupowania :-) kushion- zaciskam mocno piąchy :-). Jakby co to chętnie znowu po odliczamy do porodu ;-) Madzik- a czy te plamki to nie są te przypadkiem odpowiedzialne za nawilżanie brodawek. Bo mi przed porodem właśnie takie pryszczyki pojawiły się i tak to sobie tłumaczyłam. Mam je do tej pory. Daisy - jeszcze raz WIELKIE GRATKI! Jak to dobrze że to już ;-). Samych dobrych chwil z maleństwem!! Kasiu - i znów mój wielki podziw dla Ciebie. Dzidzia, dom, praca i tylko jeden kobieta. Wnioskuje więc po tym, że Bartuś bardzo grzeczny. Mój mąż też bardzo jest pomocny przy dziecku. Niestety mam go do przypadku do przypadku, ale jak już jest to wykorzystuje go na maksa. Z reszta sam się garnie i mnie wygania to do fryzjera, to na drzemkę itp. Choć jak już pisałam pierwsze godziny mały nie pamięta taty i uczy się go na nowo. Wtedy jest płacz. Ale mojemu mężowi jest wtedy przykro... Cóż takie życie... Superburku- Gratuluje, Ale fajny njus!!! ;-) Przepraszam nie zdążyłam wszystkim odpisać, ale mały obudził się. Pozdrowienia Wsjem
  6. Cześć Mamuśki! :-) Emi - jeszcze raz Wielkie Gratki!! Daisy- moje myśli są dziś z Tobą Lullaby- polecam: http://www.youtube.com/watch?v=ASEjSYlnbzM&feature=related oraz książkę "język niemowląt" Tracy Hogg" - u mnie póki co z mniej więcej, z małymi potknięciami działa, ale zacznij od filmiku ;-) Paula- ciąża to "dziwny" czas, są chwile piękne, wzruszające i te takie sobie. Wszystkiego dobrego i spokojnych 9 miesięcy. Gratuluje ;-) Madzik77 - jakieś objawy? Jak samopoczucie?:-D Gusia -ja dopiero teraz zobaczyłam jaki Ty masz piękny termin porodu... Alunia mogłaby być bardzo terminowa. Bo w tym dniu fajni ludzie się rodzą powiem skromnie. Kasiu - mamusiu, jak tam? ;-) Beatko Gwiazdko- leżysz, mam nadzieję ;-) Loniu- może już masz już jakieś objawy? Donoszę, że u nas oki. Cypisek jest grzeczny. Śmieje się często. Zwłaszcza jak mu śpiewam;-), a ja wtedy płaczę (ze szczęścia). Niestety malutki mało widzi swojego tatę i gdy już ten pojawia się w domu to wybija go to tak z rytmu dnia, że okupuje to płaczem. No i zaczęły mi się robić rozstępy. Dopiero teraz, czyli ponad 2 miesiące po porodzie. Smaruje, ćwiczę i dupa... :-( Pozdrowienia Wsjem
  7. Lullaby- w ostatnim wpisie nie dodałam, że oksytocyna też powoduje senność i wyszło nie logicznie. Zgadzam się z przedmówczyniami. I pamiętaj Twój pokarm dostosowuje się do potrzeb dziecka.Jeżeli jest to ciągle siara to najwyraźniej to jest mu potrzebne. I pamiętaj nie ilość jest najważniejsza, a jakość. Ja i moja koleżanka mamy dzieci w podobnym wieku. Jej córa jest tydzień młodsza od Cyprianka. Obydwie walczyłyśmy na laktatorze. Ja max z dwóch piersi wyciągałam 60-80 ml, ona ponad 200 ml (sic). I jej i moje dziecko było najedzone. W jednej książce przeczytałam że dziecko jest w stanie wyciągnąć z piersi nawet o 30 g więcej jak laktator. Jeżeli Adaś nie płacze z głodu to spokojnie. U mnie Cypisek jak jest głodny to płacze w specyficzny sposób : pcha rączki do buzi, kręci główką na boki zaczyna ssać swój język i wydaje takie śmieszne dźwięki: szybkie "e". Więc Moja Droga wszystko jest w najlepszym porządku. Odżywaj się dobrze, bo nie tylko picie jest ważne.Pamiętaj też, żeby z tym rozkręcaniem laktacji nie przegiąć w drugą stronę i doprowadzić do nawału. I mam pytanie laktator masz ręczny czy elektryczny? Bo jakoś nie do czytałam... Ciesz się urokami macieżyństwa i bierz z niego wszystko co najpiękniejsze ;-)
  8. Dzień Dobry! ;-) Wow. Mamy pełną gębą... Kasiu, Lullaby- jesteście wielkie!! Miluchanaa- biogaię jak mały był chory pediatra kazał mi podawać 2 razy dziennie po 3 krople. Teraz podaje tak jak jest na ulotce 5 kropelek. Na początku podawałam ze swoim ściągniętym pokarmem, teraz idzie łyżeczką ;-) Lullaby- doskonale rozumiem co przechodzisz. U mnie pokarm właściwy pojawił się w 6 dobie. Piłam herbatki, mały całymi dniami wisiał na piersi i... oj ciężkie to przeżycie. To normalna, że na początku noworodkom spada waga. To że dziecko zasypia to nic złego. Wraz z Twoim pokarmem otrzymuje hormony m. in. oksytocyna- nazywany hormonem miłości. Od po prostu tak kochasz swoje maleństwo, że aż zasypia przy karmieniu ;-). I w ciągu 10 minut może zdążyć się najeść jak mu ładnie leci. Mi szczerze powiedziawszy najbardziej na rozkręcenie laktacji pomogła- psychicznie praca z laktatorem. Widziałam ile tego jest i jakoś wtedy sobie myślałam "a jednak coś tam produkuje", ale wtedy była radość. Teraz karminie to prawdziwa przyjemność. Zwłaszcza jak się idzie do przychodni i się okazuje że dziecko przybrało na wadze powyżej przeciętnej. Więc życzę miłych wrażeń z karmieniem ;-) Emmi - moje pieprzyki w czasie ciąży oglądał dermatolog i stwierdził, że ze względu na kształt i fakt, że się zmieniają to trzeba je usunąć. Ale póki co nie dopatrzył się w nich poza tym nic niepokojącego. Ale prawda wyjdzie dopiero po wycięciu tego cholerstwa. Odesłali mnie na styczeń ze względu na karmienie piersią :-) Sabiba- a ja to Ciebie znam i pamiętam z najpiękniejszych zdjęć małej księżniczki, sama wiesz gdzie ;-) Pozdrowienia Wsjem!!
  9. Czołem Mamuśki! 969696969696 ja znowu tylko na chwilkę... 969696969696 no masz i "babydream" zaliczyło wtopę. Ale mamy czasu już nikomu i niczemu nie można ufać. i Bądź tu matko mądra ... ;-( 969696969696 czekajko - gratuluję :-D. Dobrze, że ten przykry okres jest już za wami! Zdrówka wam życzę!!! ;-) 6969696969696 Loniu- serdecznie gratuluje! oj ciężka droga za wami. Ale warto, na prawdę warto! Spokojności więc na te 9 miesięcy i wszystkiego dobrego!!:-) 6969696969696 co do odbijania to jest to tak: najlepiej ponosić dziecko trochę na barku przed jedzeniem (nogi wyprostowane, ręce przewieszone, masujemy brzuszek swoim barkiem i w pupie mamy komentarze innych żeby nie nosić dziecka do góry), potem nosimy po jedzeniu. Jak się nie odbije w ciągu 5 minut to raczej już się nie odbije. Chyba że dziecko po położeniu daje wyraźne znaki że męczy go powietrze (pręży się, podkula nóżki). Wtedy po ponownym podniesieniu już szybko się odbije. I nie ma co się martwic-nie każde gazy równa się kolka. Od po prostu taka uroda dzieci, że jedzą łakomie i łykają powietrze. Zresztą łykają powietrze nie tylko przy jedzeniu, dlatego warto odbijać dziecko przed jedzeniem, żeby fałszywie nie odczytać sygnału że dziecko się już najadło. Ja czasami odbijam małego w trakcie jedzenia... 96969696969696 kulfoniku- fajne takie akrobacje, to zadziwiające że dzieciom to tak łatwo przychodzi ;-) 9696969696969 A my dzisiaj po szczepionce. Mały dostał 6 w 1 i rotawirusy. Chciałam jeszcze pneumokoki ale za radą lekarki zaliczymy tę szczepionkę później. Mi zależy na pneumokokach bo mieliśmy w rodzinie przypadek zapalenia opon mózgowych przez to cholerstwo. Boje się więc. Mały wkucie dzielnie zniósł. Uspokoiłam go przy cycuni. Ale teraz jest bardzo śpiący i trochę marudny. Mój mały szkrab. Jak mi go szkoda, jak ja go kocham... I wiecie co mały waży już 5kg!!! przytył 2 kg w półtora miesiąca!!! mój mały-wielki kolos!!!! :-) 9696969696996696969 czekam na wieści od tych rozpakowanych i od tycz dopiero zaciążonych :-D 9696969696969696 Pozdrowienia Wsjem 96969696969696969
  10. Hej Piękne! IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII Madzik - mój mały to chodząca reklama "babydream" rosmanowskeigo. Mamy z tej firmy prawie wszystkie kosmetyki, pieluszki i akcesoria. Mi brodawki ratowała maść Purelan (100% lanoliny), nic innego nie zdawało egzaminu. Do pupy mam maść z hippa (można tanio kupić w biedronce) - ale rzadko jej używam bo Cypisek ma ładunitką pupę, za to co raz podsypuje go pudrem właśnie z "babydream". Do kąpieli płyn z wspomnianej firmy i dolewam ciekłą parafinę (do kupienia w prawie każdej aptece)- skórę ma bardzo ładną, aż ostatnio lekarka chwaliła. Nie ma sensu wydawać kasy na Oliatum czy Olium, jeżeli nie ma takiej potrzeby. U mnie problemowe są tylko policzki, ale to już inna historia. Polecam jeszcze raz bloog: http://podwojona-sroka.blogspot.com/p/moje-analizy.html Mi ta lektura mocno wywróciła poglądy na wiele kosmetyków. Nie oszukujmy się położne i lekarze częstą korzystają z podpowiedzi zwykłych przedstawicieli handlowych nie koniecznie analizując samemu skuteczność danego produktu. I nie można mieć im tego za złe. Brak czasu. A tu na stronce Pani chemiczka, matka analizuje pod względem składu chemicznego kosmetyki dla dzieci. Warto przeczytać. Polecam! Udanych zakupów!!! ;-) IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII Miluchna-serdecznie gratuluje!!! Moc uścisków i samych dobrych chwil z Mateuszkiem. Przede wszystkim zdrowia dla was obojga życzę IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII Meldję, że Cyprianek ma się już co raz lepiej. Noce są już spokojniejsze. Marudzi jeszcze czasami wieczorem, ale też już nie długo i wprost uwielbia się kąpać. IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII Pozdrowienia Wsjem
  11. Dzięki dziewczynki że wzbudziłyście moją czujność. Konsultowałam dzisiaj małego z innym pediatrą przy okazji USG bioderek i Pani doktor dopatrzyła się jedynie skazy białkowej u niunia.( Dodam że badanie bioder wyszło bardzo dobrze.) Ale że mi to nie dawało spokoju konsultowałam objawy młodego też z bardzo znanym neonatologiem(sława na całą Polskę) jakiego mam tu na szczęście mieć u siebie na wiosce. I on faktycznie potwierdził że jest to pewna niedojrzałość układu pokarmowego, właśnie związana z niewłaściwą wytwarzaniem się enzymów żołądkowych. Stwierdził że problem ten dotyczy 80% procent noworodków. U nie których dając większe objawy, u nie których mniejsze. Natomiast w przypadku Cyprianka nie dziej się nic złego więc żadnej zmiany diety maleństwa mi nie poleca. Dał mi gwarancje, że wszystko się unormuje. Rozmawiał ze mną i tłumaczył co i jak prawie pół godziny. Cóż jestem spokojniejsza po rozmowie z nim. Pozdrowienia Wsjem!!
  12. Hej Piękne! Kulfonik - Dziękuje za radę ;-)... spróbujemy :-) Akif - kupki są żółte (czasami zielonkawe), bardzo rzadkie, wręcz wodniste. strzelające... Madzik - no to kawał chłopa... wow!! Pozdrowienia Wsjem
  13. Hej Mamuśki!! Ja znowu jak po ogień i przepraszam za to.Meldowałam wam ostatnio, ze mały nabawił się jakiegoś katarku. Niestety na kontroli wyszło że maleńki ma odsłuch w oskrzelach i przepisali mu 14 (!) zastrzyków. Po kolejnej kontroli dostał jeszcze 4 bo coś wolno się leczył. Płakałam razem z nim, jakbym mogła to bym swoja dupę nastawiała. Bo gdzież w te dwa ząbki czosnku tyle kłucia. Nie wiem jak my to przeżyliśmy. Na szczęście w końcu leczenie poskutkowało. Razem z infekcją miał też zapalenie jelit. A co za tym idzie bardzo długie fazy aktywne. 7 godzin nie śpi a później tylko 2 godz spać i tak wkoło. Miał tez taki okres że spał tylko po najwyżej 20 minut. I ciągle się prężył, stękał. Byłam wykończona. Generalnie nie płakał ale i nie spał i trzeba było się nim zajmować. My też ćwiczymy BioGaię. I niestety Cypisek wymiotuje po Espunisanie, Boboticu i innych podobnych. Pozostały nam tylko masaże, ogrzewanie suszarkę, usypianie na brzuszku. Odpukać od dwóch dni i z tym jest lepiej. Mam nadzieje, że już ten durny czas nie wróci. Podobnie jak u Martuchy pręży się jak już kupa idzie. Podobno dzieciaczki tak mają, że jak idzie kupa to zamiast się rozluźnić to zaciskają pośladki. Kochane Głuptaski:-) U mnie młody strasznie szybko ssie pierś i przy okazji łyka dużo powietrza. Zmieniliśmy już pozycje karmienia no ale innego sposobu jedzenia nie mogę już go nauczyć. Więc później bąblują go te gazy. Wywołane przeze mnie krostki okazały się jednak być pewnym rodzajem potówek. Wysuszałam je dalej Octaniseptem i teraz po prosty smaruje sudocremem. Miluchna - nie doczytałam czy ktoś o tym pisał lub czy Ty może o tym pisałaś. A Tantum Rosa? Niektórym pomaga i jest bezpieczna w ciąży. Dziękuje za pamięć o mnie i o Cypisku :-) Mocno 3mam kciuki za te co już niedługo przytulą swoje pociechy ;-) Pozdrowienia Wsjem
  14. Hej Mamusie! Dziękuje za dobre słowa!! Ja tylko na chwilkę i przepraszam, że wszystkim nie odpisze. Uczę się swojego dziecka i każdy dzień przynosi nowe doświadczenie. Miałam kryzys z karmieniem. Na początku nie miałam pokarmu, potem ruszyło ale miałam strasznie poranione brodawki, później spotkał mnie nawał i zastój w jednej piersi. Ale ból... Cycki ratowała (masowała) mi położna. Na prawdę można zwątpić w sens karmienia piersią. Na szczęście sytuacja już w miarę opanowana. Niestety nawalił mój najlepszy laktator (czyt. Cyprianek) i musiałam polegać przez jakiś czas tylko na elektrycznym ustrojstwie. Malutki nabawił się kataru i nie mogłam go normalnie przystawiać do piersi bo od razu zaczynał się dusić. Nie obyło się bez antybiotyku. Na szczęście tylko w kroplach. Jeszcze trochę pociąga nosem ale już przynajmniej może zwyczajnie jeść a nie tylko z butli. Teraz dalej świata nie widzi poza cycem i nawet jak dostanie butle to później szuka cycuni bo uwielbia na nich zasypiać. Prawdziwy facet z niego. Prawie nigdy nie patrzy mi w oczy tylko zawsze w cycki. Poza tym mały jest kochany i mało płacze(i niech tak zostanie). Dużo mi do tej pory pomagał mąż i nie wiem jak sobie poradzę jak już mu się skończy urlop ojcowski.... Cypisek jak sie urodził ważył 3260 i mierzył 54 cm. Martucha wielkie gratki. Witam w zacnym gronie i po tej stronie!!! :-) Kasiu współczuje śmierci teścia. :-( Rybciu, dobrze że z mężem lepiej. Podziwiam Cie za Twoją siłę!!! [usta} Miśka, ja niby mam jeszcze czas do powrotu do pracy, ale już myślę jak to będzie... Aż mi zimno jakieś serce przeszywa... Bryyy Beatko ja nie wymiotowałam tylko po kiełbasie. Mogłam wszystko jeść, ale zawsze musiałam zajeść kiełbasą. Bo inaczej szło do porcelany. Po kiełbasie było git. Może Ty też masz jakąś taką potrawę. Najważniejsze że wszystko dobrze się rozwija. MAMY JESTEŚCIE WIELKIE!!! Kochane, chcę skorzystać z waszego doświadczenia. Mój mały od kilku dni ma jakieś krosty na twarzy. Najpierw czerwone, a później zaczynają ropieć. Są dosyć duże. Wysuszam je Ocatniseptem ale codziennie pojawiają się nowe. Wg mnie jak na potówki są za duże. No i występują tylko na twarzy. Młody się drapie, a ja nie wiem co to jest i jak mu pomóc. HELP!! Dzięki jeszcze raz!!] Pozdrowienia Wsjem!!
×