xmama
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez xmama
-
*******PAŻDZIERNIK 2012*****
xmama odpisał Miiiśkaa na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
* Bogusława Merena -
*******PAŻDZIERNIK 2012*****
xmama odpisał Miiiśkaa na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Natalie, na pewno gorąco odradzam ci położną z przychodni na os. Pomorskim, panią Halinę, zero pomocy, tylko wypełnianie papierków, nawet na pępek nie spojrzała bez mojej prośby... A jak ją raz spytałam, czym posmarować suche, zaczerwienione powieki (potem się okazało, ze to początek skazy białkowej), to poleciła mi sudokrem !!! także więcej jej już o żadne rady nie prosiłam. A na naszym pierwszym spotkaniu, jak byłam jeszcze w ciąży powiedziałam jej, ze mam pessar, to spytała co to takiego... Ogólnie porażka i nie jest to tylko moje zdanie. Ale moja znajoma świeżo upieczona mamuśka chwaliła właśnie ostatnio swoją położną, nazywa się Bogusława Marena. A co do porodówki, to jesli jest akurat wolna sala prywatna, to pewnie i tak cie/was tam wpuszczą, tylko na ktg, badanie i samą akcję zabiorą do boksu, ja i parę dziewczyn ze szkoły rodzenia tak właśnie miałyśmy, pierwsza fazę porodu spędziłyśmy sobie w tych pokojach na piłkach itp. a potem do boksów i nie trzeba było za nic płacić. -
*******PAŻDZIERNIK 2012*****
xmama odpisał Miiiśkaa na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć dziewczyny! Jestem październikówką 2011 i czasem wpadam poczytać co u was i powspominać, jak to było w zeszłym roku o tej porze :) Chciałam podpowiedzieć natalie, bo też jestem z Zielonej Góry, żeby wzięła sobie do szpitala chusteczki nawilżane do wycierania pupy, bo cała reszta dla dziecka jest zapewniona, tego akurat nie ma, a bardzo się przydaje jak dziecię strzeli pierwszą kupę :) dla mnie były to dosyć zaskakujące ilości :) I nie radziłabym wam kupować zbyt wiele kosmetyków. Ja np. jak się okazało musiałam używać wyłącznie emolientów, bo synek miał bardzo wysuszoną skórę, a wkrótce alergię pokarmową, a kremu na odparzenia nie użyłam ani razu, bo dupsko nigdy mu się nie odparzyło, a profilaktycznie chyba nie ma co smarować, dopiero jak zajdzie potrzeba. Natalie, jak wrażenia z porodówki? :) Tez zwiedzałam na szkole rodzenia i powiem ci, ze jak zobaczyłam te boksy, to pomyślałam nigdy w życiu! A jak pojechałam rodzić, to wylądowałam właśnie w boksie i wisiało mi to kompletnie, gdzie rodzę :) Pozdrawiam! -
Hej, hej! Naurien, jakie pyszności... :) Kiziak, ja mam taką szczoteczkę dla dzieci z włosiem, namaczam ciepłą wodą i przejeżdżam parę razy z przodu i z tyłu zębów, trwa to jakieś 10 sekund. Maciek tez mi ją wyrywa i kiedyś dawałam mu ją, żeby sobie pomemłał, ale jak mu zęby podrosły zaczął zagryzać i szarpać to włosie i je wyrywał, więc skończyły się zabawy szczoteczką. A ja mam okazję pod koniec sierpnia jechać z koleżankami na kilka dni do Paryża.... Zostawiłybyście swoje maluchy i pojechałybyście?? :)
-
Kiziak, Pola widzę ma pełen luz pod wodą :)
-
Hej dziewczyny! Naurien, ale wysyp zębów, no, no! Maciek, też ważony w domu, wagę ma identyczną jak Maks. Ja bym Maćka chyba do chlorowanej wody nie zabrała ze względu na wcześniejsze problemy skórne. No, u takich dzieci to miesiąc różnicy i widać duże postępy, a co dopiero 7. Fajnie tak sobie popatrzeć na starsze dzieciaki i przekonać się, jak to będzie za jakiś czas :) Dzięki za życzenia! Ode mnie też spóźnione uściski dla Maksa, Poli i Mikołaja :* Iwcia, chyba fajna pogoda się wam szykuje, miłego plażowania i spokojnej podróży! A z rzeczy przydatnych to polecam ci tez zabrać sól fizjologiczna do przemywania oczu, Maciek po każdym pobycie na plaży miał trochę piasku w oczach, zakropiłam mu, wylatywało i po sprawie. A propos książki, ujawnia tam może Jackowski, czy jest wierzący? Kiziak, nie robiłam Maćkowi jeszcze żadnych testów, przymierzam się do tego dopiero ok. 2 latek, dam mu jeszcze trochę czasu, za parę miesięcy spróbuję mu zacząć dawać jakiś jogurt, jak mu nie przejdzie, to się wybierzemy do alergologa. A u Poli co wyszło z testów? Ja kiedyś robiłam pasemka, ale nie chciało mi się właśnie tych odrostów robić i teraz mam zamiar farbować dopiero jak mi zaczną włosy siwieć, patrząc po mojej mamie, to za jakieś 10 lat :) Relissys, waga Kacpra powalająca! Trudno dyskutować ze zdaniem specjalisty, ale ja tam nie hamuje rozwoju Maćka, zaczął sam stawać jak miał niecałe 7 miesięcy i nawet mi do głowy nie przyszło, żeby sprawdzać, czy już może i go powstrzymywać... Popieram tą teorię, ze jak dziecko robi coś samo, tzn, że jest na to gotowe. Dobre z tymi samolotami, faceci to sobie zawsze znajdą jakieś fascynujące zajęcie... ;) A ja się mogę pochwalić, że Maciek od 3 dni robi każdą kupę na nocnik :) Wcześniej jak widziałam, ze się zbiera i go tam sadzałam, to tak go interesował nocnik, ze aż przestawał z wrażenia :) dałam spokój na jakiś miesiąc, teraz spróbowałam i bingo ;) Oprócz tego wreszcie zaczął mówić i jednocześnie robić papa, ale chyba jeszcze nie rozumie, co to znaczy, bo robi to papa non stop :) Ale najlepsze jest to, w jakich okolicznościach zrobił to po raz pierwszy. Poszliśmy na huśtawki, były zajęte, kręcimy się obok czekając, aż się coś zwolni, a Maciek zaczął papatać do tych huśtających się dzieci :) Chyba będzie wredny po mamie ;) Ściskam!
-
Bibeś, super kolorek! Taki wyrazisty, w sam raz na lato. A Miłosz jaki już chłopak!
-
Hej dziewczyny! Ale gorrrrąco!!! W takie upały Maciek nie chce mi za bardzo jeść w ciągu dnia, bo rano i wieczorem wciąga butlę kaszki bez mrugnięcia, za to drugie śniadanie muszę mu dawać na dwie raty, zupki tez zje max pół szklanki, tylko by pił cały dzień i najlepiej same chrupki i owoce wcinał :) A wasze dzieciaki mają apetyt, jak tak gorąco? Iwcia, nie żebym cię podpuszczała, ale jak nie jesteś zdecydowanie na nie, to chyba jesteś na tak... ;) Ale faktycznie, kasa to może być problem... A może jako fryzjerka mogłabyś trochę dorabiać, np. w weekendy? Tylko że to byłoby kosztem przebywania z rodziną... A nie zabiera się Dawid za jedzenie gazety, jak się nią bawi? Bo Maciek tez lubi się bawić gazetami i papierem toaletowym, ale szybko zaczyna pakować to do buzi i jest ryk, bo mama nie pozwala... Monia, to faktycznie ciężką ma Antek tą alergię, jak miał tak skórę załatwioną :( Maćkowi to się tylko robiły takie małe krosteczki, jak było ich więcej, to zlewały się w takie plamy, które potem się robiły suche i to go swędziało. Ale jak w porę zareagowałam, to się jakaś masakra nie zdążyła zrobić, bardzo się przez całe karmienie pilnowałam z jedzeniem. W sumie najgorzej wyglądał, jak go pierwszy raz wywaliło i jak nieopatrznie zjadłam wołowinę na wielkanocnym śniadanku... Moja koleżanka tez robiła te testy jak jeszcze karmiła i też zachwalała, jak odstawiła te produkty, co wyszły w testach, to wysypki przeszły i mogła dalej karmić piersią, bo bardzo chciała. Basiulqa, powodzenia z pracą! A gdyby, tfu tfu, na razie nie znalazło się nic w twojej branży, to bierzesz pod uwagę jakaś inna pracę? Super, że waga spada! I ty mnie nie strasz, bo ja żyję nadzieją, ze jak będzie kilka lat różnicy między dzieciakami, to już nie będzie tak źle ;) Bibeś, super, ze się odezwałaś! Udanych wakacji!
-
Hej! Ale mi młody robi numery od rana! Najpierw pobudka o 5, po spacerze zdjęłam mu pieluchę, żeby mu trochę dupsko odpoczęło, w pewnym momencie patrzę, a ten stoi przy krześle w kuchni i sobie tak baunsuje na zgięty nóżkach, a z bodziaka przy każdym ruchu wylatują bobki... Wzięłam go powycierać i przebrać, postawiłam na golasa przy łóżeczku, to zaczął lać na podłogę, a jak patrzył, jak leci! No urocze przedpołudnie :) Monia, a próbowałaś dać Antkowi coś w miarę niewinnego, na co wyszło że jest uczulony, np. tą brukselkę? Tak pytam, bo czasem testy naprawdę dziwnie wychodzą. Ostatnio mojemu wujkowi, który puchnie od samego patrzenia na truskawki ;) wyszło, ze nie jest na nie uczulony, za to niby ma alergię na pomidory, a w praktyce nic mu po nich nie jest. Ale on chyba robił te testy kłute. Ja daję młodemu czas do 2 latek, jak dalej go będzie uczulać nabiał albo pieczywo, to też się wezmę za testy i odczulanie. A z tym syropkiem to nie rezygnowałabym z całej dawki, tylko podała mniej i zobaczyła, czy kupa będzie bardziej zwarta. I czy w ogóle będzie :) Ja akurat też cały czas daje dicoflor, kupy różne, ale są codziennie. Palutcia, kolor włosów masz szałowy! A Mikiego komary nie pogryzły? Iwcia, jak m czeka tylko na twoja zgodę, to wystarczy, ze rzucisz krótkie "chcesz, to rób" i za miesiąc będziesz w ciąży, jak wy tacy jednostrzałowcy ;) Miłego dnia!
-
O cho, już się zaczyna walać przez sen po łóżku, zaraz się pewnie obudzi, na razie!
-
Maciek ma jakieś upodobanie do wynajdywania najbrudniejszych rzeczy w domu, dzisiaj bawił się kijem od mopa, notorycznie dopada wiadro do mycia podłóg i wyjmuje z niego szmaty, uwielbia też wyciągać z szafy (którą sam sobie otwiera) pudełka z butami. Ostatnio siedzi sobie cicho za łóżkiem, patrze, a ten skubie to takie włosie, co się uszczelnia rury przy kaloryferze...
-
To ci się teraz zacznie bieganie za młodym :)
-
Monia, a jak Antka tak czyści po tym syropie, to może spróbuj podawać mniej, np. połowę dawki?
-
Cześć! Iwcia, według m dla dobra Maćka to powinniśmy go właśnie trzymać z dala od kościoła :) My temat chrztu przedyskutowaliśmy już jak Maćka nie było nawet w realnych planach i nic się od tamtego czasu nie zmieniło, także zarówno ja, jak i moja rodzina wiedzieliśmy czego się spodziewać i raczej nikt nie ma o zachowanie m żalu, dla osób wierzących w mojej rodzinie najważniejsze jest to, żeby Maciek był ochrzczony, obecność m nie jest im jakoś super potrzebna do szczęścia :) Ja szanuję jego poglądy i nie mam zamiaru go do niczego zmuszać, chodzi tylko o obecność na obiedzie, nie sądziłam, ze to też dla niego problem. A co do księży to rozmawiałam z dwoma i prezentowali dość skrajne postawy. Najpierw musiałam iść do swojej parafii po zgodę na chrzest w innej, bo ze względów logistycznych chrzest będzie w moim rodzinnym mieście (u rodziców jest porządny stół, krzesła i dużo miejsca, wszyscy są na miejscu, wiec nie muszą dojeżdżać do nas). I tu odbył się wywiad, a dlaczego bez ślubu, a jak to tak i że (ksiądz) ma nadzieje, ze wkrótce to uregulujemy. Natomiast drugi ksiądz za bardzo nie wypytywał, wręcz zachęcał do ochrzczenia dziecka (chrzczę jako panna z dzieckiem :) ) i stwierdził, że wszelkie niedociągnięcia ze strony rodziców mają za zadanie nadrobić chrzestni (a tych mam prima sort - wierzący i praktykujący). A ten filmik z Maćkiem ma już z półtora miesiąca, zaczął stawać sam jak miał niecałe 7 miesięcy, teraz to już się nawet nie trzyma, tylko opiera jedna ręką np. o szafkę, myślę, że niedługo zacznie się puszczać ;) Monia, jakie piękne plany wobec Antka :) Mój Maciek tez alergik, ale testów mu nie robiłam, unikam tych najbardziej podejrzanych rzeczy, co jakiś czas próbuję z glutenem, a nabiał na razie omijam szerokim łukiem... Mam nadzieje, że z tego wyrośnie. Lilianka, trzymam kciuki za podjęcie dobrej dla was decyzji!
-
Iwcia, m ochrzczony, wykomuniowany i bierzmowany, a jakże... Dobranoc, dziewczyny!
-
Naurien, brak słów na coś takiego... Jak tacy ludzie mogą spokojnie żyć z czymś takim na sumieniu? Chociaż z tego co napisałaś, to się zastanawiam, czy oni w ogóle je mają... Ogromnie ci współczuję, że cię to spotkało :(
-
Naurien, bardzo mi przykro... A co do chrztu, to już postanowione. M jest 100% przeciwny i nie będzie uczestniczył w uroczystości, ale mi chrzcić nie broni. Był na mnie wściekły, bo nie zamierzał tez być na obiedzie po mszy, o czym naprawdę nie miałam pojęcia i twierdził, ze celowo wybrałam dzień urodzin Macka, zeby nie miał wyjścia i musiał sie pojawić, a ja wybrałam pierwszą datę, która pasowała chrzestnym i nawet się ucieszyłam, ze to tak wypadło i sie załatwi dwie imprezy za jednym zamachem, a m nie będzie miał poczucia, ze siedzi na chrzcinach, tylko na urodzinach. No i cały weekend musiałam go przekonywać, że nie zrobiłam tego celowo i prosiłam, żeby jednak sie pojawił, bo nie zamierzał, nawet mimo tych urodzin... Na dzień dzisiejszy powiedział, że będzie. Naprawdę, nie postawiłabym go świadomie w takiej sytuacji... Dla mnie głównym argumentem było to, ze nie chcę odcinać Maćka od religii, niech ją pozna i sam zdecyduje, jak bardzo chce tym żyć, bo to, że my z m nie mamy za bardzo potrzeb duchowych, to nie znaczy, ze Maciek tez nie będzie miał. Po drugie, może będzie chciał kiedyś wziąć ślub kościelny, albo jego przyszłej żonie będzie na tym zależeć, to nie będzie musiał dopiero wtedy na hurra przyjmować wszystkich sakramentów. Ale zdaję sobie sprawę, ze to raczej drugorzędne i powody, dla których powinno się chrzcić dziecko... Cześć Monia! Jak tam Antonio? Wcina już wszystko, czy dalej ma bana na niektóre produkty?
-
Hej! Iwcia, pisałam niedawno Palutci, czemu m taki anty w sprawie chrztu, znalazłam i wklejam: M jest strasznie cięty na kościół jako instytucję, nie zgadza się z większością jego poglądów (np. dot. in vitro, itp.), dodatkowo uważa (i w sumie tu się z nim zgadzam), że takie chrzczenie dzieci przez ludzi, którzy na co dzień nie praktykują, to sztuczne podbijanie liczby osób niby wierzących, a potem poglądy kościoła mają wpływ na prawo, bo przecież skoro prawie 100% ludzi w kraju to katolicy, to przecież powinni być zadowoleni, żeby było zgodne z nauczaniem kościoła. Ja sama miałam dużo wątpliwości i długo zastanawiałam się, czy chrzcić Maćka, ale w końcu z różnych względów się zdecydowałam. Lilianka, to macie ciężki orzech do zgryzienia? A na ile by wyjechał? Kiziak, Maciek budzi się w nocy co najmniej dwa razy, dostaje smoka albo soczek i śpi dalej, a jak to nie zadziała, to biorę go do siebie i prawie zawsze zasypia od razu, potem go okładam z powrotem do łóżeczka, chociaż zdarza się, ze śpi z nami przez pół nocy, taki ma kiepski sen. Ostatnio przez parę dni budził się co godzinę i za którymś razem już sobie dałam spokój z odkładaniem i spał z nami. Dzisiaj, odpukać, budził się tylko dwa razy i szybko zasypiał, w tym raz na kupę :) Maciek w dzień tez śpi na naszym łóżku, a ja siedzę przy stole w kuchni i lukam na niego, bo mam go akurat na wprost na widoku, czytam coś sobie albo siedzę przy kompie. Jak zobaczę, ze się budzi, to lecę w te pędy, zatykam smokiem, przytulam i śpi dalej :) Zazwyczaj 1-2 godziny, ale potrafi i 3 pociągnąć. Mówisz, ze wyszła wysypka? A w którym miejscu? Może to była słynna trzydniówka? Naurien, a propos dosładzania owoców, to polecam ci fruktozę, jest 2 razy słodsza niż cukier, wiec sypie się mniej i dużo zdrowsza, stoi zazwyczaj w sklepie koło słodzików, koszt ok. 9 zł za 0,5 kg. Ja Maćkowi robię kompot z jabłek i trochę tym dosładzam, została mi z cukrzycowych czasów. Miłego dnia!
-
Hej! Wreszcie udało mi się dotrzeć na forum :) Naurien, zdrówka dla Maksa! Normalnie się wkurzyłam na tego twojego m! (Chyba dlatego, ze sama cały weekend kłóciłam się ze swoim, oczywiście o ten chrzest...) 10 m kw. różnicy miedzy jego a twoim mieszkaniem, a on sie zachowuje, jakby trzeba było sie przenieść z willi z basenem do małego mieszkania! Jeszcze taki tłok u niego, że w praktyce mielibyście tam jeden pokój dla waszej trójki zamiast dwóch. Ja rozumiem, ze to tej pory jego życie było gdzie indziej, ale chwilowo mógłby sobie ze względu na Maksa zmienić priorytety... Możesz go ode mnie opieprzyć ;) Co do jedzenia, Maciek codziennie na kolacje pije całą butlę tej samej kaszki i śpi różnie, także u nas bez znaczenia. Iwcia, dobrze, ze szybko dogadaliście sie z m! Chyba panuje jakiś niekorzystny układ planet, bo ja ze swoim tez miałam ciężki weekend :) Ale na szczęście też doszliśmy już do porozumienia. Ech, widzisz, taka mi sie twardawa ta skórka na borówkach wydawała, jeszcze tak łatwo schodziła... :) No czułam, ze przesadzam, ale to było silniejsze ode mnie ;) A z tym obieraniem jagód to żartowałam :) Tego to już się raczej nie da obrać, zresztą skórka jest już taka cieniutka, ze nie ma potrzeby :) Szykujecie się już powoli do wyjazdu nad morze? No, cycek w takiej podróży to niezastąpiony :) A z tym mlekiem to myślałam, ze na noc Dawidkowi robisz kaszkę na mm, ale pewnie taką co już w sobie zawiera dajesz. Kiziak, no comment... Ty tam ostatnio nie masz chwili spokoju :( Trzymam kciuki za szybkie pojawienie się ząbków!!! Szkoda Poli, ze sie tak męczy :( Karmienie zwiększa odporność, ale wydaje mi się, że na tym etapie już mniej, po pierwsze Pola nie pije tyle twojego mleka, co na początku, a po drugie w tym późniejszym mleku nie ma juz chyba tylu przeciwciał. Może to zbieg okoliczności, ale Maciek pierwszego kataru dostał, jak tylko go odstawiłam, a całą zimę nic (oprócz tego alergicznego)... Współczuję rwy, mnie w ciąży dopadła, puszczała baaaardzo powoli i trzymała bite 2 tygodnie, bo też nie chciałam się szprycować i wzięłam w tym czasie tylko kilka apapów. A tobie już przeszła? Palutcia, to czekamy na dobre wieści ;) Ja z następnym dzieckiem czekam tak 3-4 latka, muszę zdążyć się stęsknić za karmieniem i ulewaniem ;) Poza tym od września chcę zacząć 3-letni staż do awansu zawodowego, a nie można go przerwać, bo inaczej trzeba startować od początku. Kasiulek, dowiedziałaś sie czegoś w sprawie dalszego urlopu wychowawczego? Jak tam Milenka? Kasiulka, w jakiej branży bedziesz szukać pracy? I co wtedy z Sandra? Z filmikiem moze być ciężko, jak młody widzi aparat, to już tylko w niego się wgapia :) Pa!
-
Już sobie poczytałam... Młody wstał, trzeba dziecko nakarmić. Zajrzę później, miłego dnia!
-
Witam! U nas kolejny krok rozwojowy, Maciek zaczął przykładać telefon do ucha, a nie tylko wkładać do buzi :) Dałam mu dzisiaj borówki, smakowały, trochę mi głupio przed samą sobą, ale nie mogłam się powstrzymać, żeby nie zdjąć mu z nich skórki :) Dobrze, ze jagód nie kupiłam ;) Wydaje mi się, że idą mu dolne trójki, może stąd to beznadziejne spanie w nocy, oby... Lecę poczytać.
-
Hej! Wpadłam was tylko ostrzec, żebyście uważały na pszczoły spacerujące po podłogach, ja już dzisiaj dwie takie wypatrzyłam i wyprosiłam, dobrze, że się Maciek na żadną nie nadział... Buziaki!
-
Kiziak, super, ze już po wszystkim, współczuję całej sytuacji i dodatkowych, niepotrzebnych przeżyć, mam nadzieję, że wszystko się ostatecznie wyjaśni i szybko zapomnicie o sprawie. Ściskam! Iwcia, widzę, że doczekałaś się raczkowania :) Nic się nie martw o forum, myślę, ze od czasu do czasu każdy się odezwie i da znać, co u niego, no i jest jeszcze galeria. Wiadomo, ze różnie to bywa z czasem i siłami, ja ostatnio znowu wieczorem padam, ogarnę coś jeszcze w domu, czytam z godzinę jakąś gazetę i spać. Jeszcze m znowu wziął robotę do domu i kompa okupuje, a ja niezbyt lubi wpadać tu tak na szybcika albo jak jestem zmęczona, wolę jak mam całkowity luz. Super, ze wyjazd wypalił! Ciekawe, jak wam minie podróż, bo to jednak kawał drogi! My np. nie wzięliśmy parasola i musieliśmy kupić, bo spacerowaliśmy nawet przy lekkim deszczu, przydał się potem tez na plażę w słoneczny dzień. No i weź odpowiednie zapasy mleka dla Dawidka, bo obiadki i kaszki to raczej wszędzie są, ale z konkretnym mlekiem różnie może być, nam zabrakło sinlacu i na szczęście dorwaliśmy go w aptece, ale w sklepach nie było. Kasiulka, dobrze, ze u Sandry już ok! Przykro mi z powodu kłótni z m :/ Musisz reagować, gadaj to samo do skutku, bo im dalej w las, tym gorzej... Postaraj się rozmawiać spokojnie, nie wiem jak u was, ale u mnie takie nastawienie na rozwiązanie problemu, a nie zgłaszanie pretensji i robienie wyrzutów działa lepiej na m. Im bardziej on widzi,ze mi przykro z jakiegoś powodu i chce coś zmienić, a nie, ze jestem zła, tym bardziej go to rusza. Nie wiem, może spróbuj tak po dobroci. Marie, i co z tą kupą? Strasznie jestem ciekawa, co powie lekarz, daj znać! Ale oprócz tego wszystko ok? Tzn. nie ma innych niepokojących objawów? Lilianka, odpalam kciuki za znalezienie pracy!! Ściskam was dziewczyny! Myślę o was codziennie, ale nie zawsze mam czas i wenę zajrzeć. Pa!
-
Hej! Dziecię udało się na zasłużony odpoczynek po 3 godz. wyczerpującej aktywności, wiec jestem :) Wreszcie udało mi się czegoś nauczyć Maćka! Pokazuje, gdzie jest nos :) Na razie u osoby pytającej :) ale papa, kosi kosi, itd. to nadal czarna magia... Oprócz tego ostatnio ochoczo dzieli się ze wszystkimi smokiem, pakuje prosto do buzi :) No i wielką atrakcją jest dla niego dzwonienie do drzwi jak wychodzimy i wracamy ze spaceru, za każdym razem musi zadzwonić :) Wcina wszystkie owoce jak leci, ale najbardziej cmoka przy brzoskwiniach. W ogóle je coraz więcej domowych rzeczy, już prawie w ogóle nie kupuję słoiczków. Spanie w nocy mu się pogorszyło, budzi się co 2 godz, a dzisiaj to już w ogóle od 2 spał z nami, bo co go odłożyłam, to po pół godz. pobudka, a u nas spał ładnie. Idę poczytać co u was.
-
Palutcia, Enik na jakiś czas przeniosła się na wieś, była chyba mowa o miesiącu, może się jej pobyt przedłużył, jeszcze miała kończyć i bronić doktorat. Enik, daj znać co u ciebie! A zakończenie karmienia rzeczywiście strasznie mnie cieszy, młody naprawdę się w dzień najadał, więc to już było takie ciamkanie nie jedzenie, dla mnie wkurzające, jeszcze to jego 7 zębów... No i nie bez znaczenie była ta dieta w związku z alergią Maćka, miałam już serdecznie dosyć jedzenia w kółko tego samego przez pół roku. A propos zębów, ostatnio wyszła dolna lewa dwójka, także w sumie jest 8.