Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Motylek1985Mlyneczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Motylek1985Mlyneczka

  1. Dziewczynki, chciałam Wam bardzo podziękować za wsparcie, ciepłe słowa i otuchę dla mnie i Natusi. Boję się bardzo, nie o siebie, a córeczkę. Dla niej jestem w stanie zrobić i znieść wszystko, byle by tylko było dobrze. Po 16 mam wizytę u lekarza, strasznie się denerwuję :( Asiu, ja miałam pobieraną krew dwa razy(nie wiem dlaczego niektórzy mają trzy razy). Pobrano mi krew, od razu wypiłam 75g glukozy i po 2 godz.miałam drugi raz pobraną. W ogólnym badaniu moczu, glukoza nieobecna, glukoza na czczo prawidłowa, natomiast nieprawidłowa wyszła po 2 godz.Ja mam 160,45, a norma to 140. Asiu, widzę, że naprawdę zamieniasz się w perfekcyjną Panią domu i wszystko tak ładnie sprzątasz :) now898 cieszę się z powodu Twojego wyjazdu do Szczawnicy, kurcze tam jest tak pięknie. Odpoczywaj kochana i ciesz się Mężem i każdą wspólnie spędzoną chwilą :) Beatko, masz książkowe objawy ciąży, wspaniale :) Jeśli chodzi o laptop, to zapewne Wam go naprawią, tym bardziej, że to serwer :) klunia 2 bardzo Ci dziękuję za Twojego posta, jeśli chodzi o Ciebie, to jestem pewna, że Twój wynik jest pomyłką :) qociakwawa kuruj się kochana, niech infekcja szybko minie. izi27 wiem, że się boisz, po naszych przeżyciach, to normalne, jednak uwierz mi, że czas szybko leci, ani się nie obejrzysz a z 6 tyg.zrobi się 6 miesiąc. Będzie dobrze. Ja każdego dnia głaszczę się po brzusio i mówię Natusi, że musi wytrzymać, że bardzo ją kocham i że wszystko będzie dobrze :) o7cia widzę, że naprawdę fajne te zajęcia. A czy Dawidek jeszcze się odwróci, czy główką w dół już zostanie do porodu? Hanakali mi po...strasznie rozregulowały i wydłużyły się cykle, mam nadzieję, że u Ciebie na dniach przyjdzie @ nini_kwiecień kochana jesteś! e-de bardzo mi przykro z powodu choroby Twojej mamy. Masz rację, że życie bywa cholernie niesprawiedliwe, najgorsze gdy coś złego dosięga naszych bliskich a my choć kochamy ich bardzo, nie jesteśmy w stanie im pomóc. Trzymaj się kochana i pisz o tym jak tylko masz ochotę. Nie możemy Ci pomóc, ale chętnie Cię wesprzemy. Doris, jesteś bardzo dzielna z tą rozłąką. Bywają lepsze i gorsze dni, ale zgadzam się z Tobą trzeba walczyć o Miłość każdego dnia na nowo, tym bardziej na odległość. Asmanko, dziękuję za chęć pomocy i chyba skorzystam. Póki co jem wszystko oprócz słodyczy i słodkich napoi. Piję tylko wodę niegazowaną. Nie wiem jeszcze co wolno, a czego mi nie wolno. Poczytałam chyba wszystkie strony o słodkich Mamach i...na każdej pisze co innego, jedno zaprzecza drugiemu i zgłupieć można :( Jeszcze raz Wam bardzo za wszystko dziękuję dziewczynki. Proszę tylko byście trzymały za mnie i Natalkę dzisiaj kciuki. Tak bardzo ja Kocham!
  2. Dziewczynki, dziękuję za wsparcie, jednak uwierzcie mi, że nie da się o tym nie myśleć. Lekarz kazał mi przyjść w środę, bo w tedy mam ustalony termin wizyty, bo dziś w ogóle nie przyjmuje w moim mieście. Najgorsze jest to, że ja nie wiem co mogę jeść i pić, a czego nie. Nie wiem co jeść na śniadanie, jakich potraw unikać, na necie nic konkretnego nie pisze. Raz pisze by unikać potraw mlecznych, cukru, słodzików, owoców, smażonego, a na kolejnym by cukier zastąpić słodzikiem, jeść dużo warzyw i owoców. Jedno zaprzecza drugiemu :( Nic nie wiem. Bardzo się martwię, nie da się inaczej. U mnie w rodzinie cukrzycy nikt nie miał i dla mnie to coś zupełnie nowe, a w dodatku boję się jak cholera o Natusie :(
  3. Dziękuję dziewczynki, ale tak się boję bardzo. W ogólnym badaniu moczu glukoza nieobecna, prawidłowa glikemia na czczo, natomiast glukoza po 2 godz.wyszła 160,45! Nie wiem co jeść ani pić, bo przez tel.mój ginekolog nic mi nie powiedział, a gdzie tam środa-WIECZNOŚĆ :( Dziękuję, że jesteście
  4. Dziewczynki, jestem załamana...:( Odebrałam wyniki i są bardzo złe. Niestety wyszło, że mam przekroczoną glukozę po 2 godzinach. Norma jest140 mg/dl a ja mam 160,45 :( Dzwoniłam już do mojego lekarza, potwierdził, że to cukrzyca. W środę da mi skierowanie do poradni diabetologicznej. Tam dowiem się, jaką powinnam stosować dietę (jej ścisłe przestrzeganie to podstawa leczenia). Będę musiała zakupić glukometr. Przez jakiś czas codziennie sprawdzać poziom glukozy we krwi. Bardzo się boję o Natalkę, ja chyba oszaleje jeśli jej coś zagraża :( Wizytę mam w środę, nie wiem co teraz mogę jeść i pić, by jej nie zaszkodzić :( Przepraszam, że tylko o sobie, ale płaczę i nie mam siły :(
  5. Dziękuję Ci Beatko za wszystkie ciepłe słowa, mam nadzieję, że dzisiejsze wyniki badań wyjdą DOBRZE i nie mam cukrzycy, a w środę okaże się że Natusia rośnie pięknie. Madziu, mogę się tylko domyślać jak jest Ci ciężko, w końcu to narzeczony, wspólne lata, Miłość i córeczka, jednak cieszę się, bo wiem, że to głównie ze względu na nią podjęłaś tę decyzję. I choć boli jak cholera to zapewne tak będzie lepiej. Niestety dostarczał Ci coraz więcej zmartwień, a to nie wpływało dobrze na Maleństwo. Pamiętaj, że jesteśmy z Tobą kochana! Odnośnie pieniążków, to zgadzam się z Olcią. W pierwszej kolejności spróbuj dogadać się z nim polubownie. Jeśli nie przyniesie to rezultatu, wówczas składasz pozew do Sądu Rodzinnego Wydział Rodzinny i Nieletnich, w pozwie musi być dokładnie określony powód (czyli Ty) i pozwany (domniemany tatuś z dokładnym adresem). W treści musisz napisać że jesteś w ciąży i podpiąć zaświadczenie od lekarza.. Reszta już w rękach Sądu. To nie są alimenty, musisz złożyć pozew o koszty utrzymania w czasie ciąży i porodu (tak to się fachowo nazywa) A później alimenty na córcię.
  6. Cześć dziewczynki, Doris27 ja również współczuję Ci tych rozłąk z Mężem. Niestety, większość par tak żyje z powodów zarobkowych. Najfajniejsze zapewne są te momenty kiedy Mąż wraca, korzystajcie z tego czasu i cieszcie się wówczas sobą. Asmanko, nie wiem co z Dorcią, bo nie odpisała mi :( Asiu, jak się czujesz? Filipek daje popalić? Beatko, nie myśl o piersiach, bo ich ból nie jest regułą, dlatego, że nie zawsze one bolą. Wszystko będzie dobrze :) :* Olciu, zdaj relacje po szkole rodzenia kochana? Buziaki dla zięcia :) U mnie dziewczynki, tak sobie. W sobotę pobolewał mnie brzusio, chyba Natalka tak się układa, że naciska mi na coś. Dzisiaj mam do odebrania wyniki, a w środę wizytę. Oby wszystko było dobrze z córcią i wynikami... Pozdrawiam i całuję wszystkie dziewczynki
  7. Cześć dziewczynki, przepraszam, że tylko na chwilkę i o sobie ale ledwo żyję. Jestem już po badaniach. Spędziłam u lekarza 3 godzinki i ta glukoza okropna. Natalka się tak układa, że momentami cały brzusio boli. Całuski dla Wszystkich
  8. Asmanko, chyba przyciągnęłam Cię myślami, bo jak odpisywałam, to Twojego posta jeszcze nie było. Cieszę się, że masz takie ambitne córcie :) No i że dostałaś @ bo wiem, że chciałaś :) Odnośnie Dorci, to też się martwię...Może wyjechała na jakiś urlopik?
  9. Dzień dobry moje dziewczynki, Gosiu, cieszę się że u lekarza wszystko dobrze, to najważniejsze :) now898 ja nie znam się na tych przeciwciałach, ale skoro lekarz twierdzi, byś się nie martwiła, to może naprawdę nie powinnaś? :) annecka nie martw się proszę, że jesteś w ciąży, jeśli tak się stało to nic tylko się cieszyć, bo to oznacza, że Twój organizm był już na nią gotowy. Zgadzam się z Hanakali, też słyszałam o przypadkach zajścia w ciążę w pierwszym cyklu i wszystko zakończyło się dobrze :) Odezwij się koniecznie po wizycie :) izi27 nie martw się kochana, wszystko jest z Maleństwem dobrze, a w piątek miło spędzisz urodzinki! o7cia już ponad kg? Rany każdy dzień przybliża nas do porodu-jak ten czas leci :) Bardzo się cieszę, że synio ma takie piękne wymiary! Oczywiście odezwij się po szkole :) Asiu, strasznie nie lubię tych zmian Męża, wychodzi na noc przed 22 a wraca przed 7, jednak najbardziej nie lubię popołudniówek, wówczas go w ogóle nie widzę :( Tak się cieszę, że Filipek rośnie i że wszystko jest dobrze. To "kuku" mnie rozbawiło do łez-kochany Maluszek :) :* e-de odezwij się koniecznie po wizycie :) Doris27 jestem przekonana, że jeszcze w tym roku zajdziesz w ciążę kochana :) Póki co to bardzo mi się nudzi bez Męża, zapewne masz rację, że po urodzeniu Natalki wszystko się zmieni-już nie mogę się doczekać :) Mąż ma urlopik na cały grudzień, także będziemy razem w początkowych dniach :) Mamo Aniołka, życzę Ci z całego serduszka by @ nie przyszła, ale by było pięknie! Beatko, oczywiście że z tymi piersiami to naturalne, wszystko jest dobrze. Kurcze, ale jestem ciekawa ile Dzidziusiów mieszka u Ciebie w brzuszku :) Dziewczynki, ja już nie śpię od 6 bo Natalka mnie obudziła i już jadłam, potem Mężuś wrócił z pracy i tak jakoś...dłużej przytrzymał mnie w łóżku :) Dziewczynki, dzisiaj dostałam od koleżanki pierwsze ubranka dla Natalki, jak tylko Mężuś się obudzi, a pewnie szybko to nie nastąpi bo zasnął późno to je przejrzymy :) Powoli półki będą się wypełniać! Tak się bardzo cieszę :) Uciekam do sklepu i gotować zupkę. Miłego i spokojnego dnia kochane. Buziaki dla wszystkich a dla dwupaczków podwójne :* P.s Asmanko, Dorciu i reszta odezwijcie się do nas
  10. Dzień dobry moje kochane, Madziu, życzę serdecznie siostrze by wszystko dobrze się zakończyło! Lenko, jak przygotowania do ślubu? izi27 bardzo mi przykro, ale jesteś w ciąży i teraz musi się udać! Bóle podobne do miesiączki mogą się pojawić tym bardziej w dniach kiedy miałaby pojawić się @ Wiem, że to trudne, ale musisz wierzyć że będzie dobrze-MUSI BYĆ! :) o7cia cieszę się, że szkoła rodzenia daje Ci tyle radości! now898 trzymam kciuki za wizytę, odezwij się po niej koniecznie qociakwawa chyba Cię przewiało? Odpoczywaj kochana, porób badania i oczywiście odezwij się w sprawie wyników :) cukinia22 dziękujemy za ciepłe słowa i oczywiście gratulujemy córeczki! :* Doris27 bardzo chętnie :) Niestety Mąż wychodzi przed 22 a wraca ok.7, także cały dzień też jestem sama, bo odsypia. Uroki pracy na zmiany ;/ Asiu, myślę że perfekcyjna pani domu po wyjściu od Ciebie nadal miałaby białe rękawiczki :) Koniecznie odezwij się po wizycie. Buziaki dla Ciebie i Filipka. Beatko, ciąża mnoga? Podwójne szczęście-cudownie! Uważaj kochana na siebie i się oszczędzaj! Tak się cieszę Twoim szczęściem! :* J55j555 dziękujemy za to co napisałaś. Wspieramy się wzajemnie jak tylko możemy, bo wiemy jakie to ważne. Za każdą trzymamy mocno kciuki, niestety wiemy co znaczy stracić Dziecko i jak wiele kosztuje nas walka o kolejne, ale warto! Razem jest nam łatwiej i mam nadzieję, że już zawsze będziemy miały ze sobą kontakt :) Pisz do nas śmiało :) U mnie też po staremu. Dziś mam dostać pierwsze ubranka dla Natalki, od tej koleżanki co urodziła wówczas gdy i ja miałam urodzić pierwsze Maleństwo. Szafki mam jeszcze puste, ciągle bałam się jakiś zabobon, ale prawda jest taka, że wierzę w Boga, a zabobony wymyśla ktoś komu się nudzi. Natalka dziś znowu mało aktywna, nie lubię tego bo wówczas się martwię. Dziś kończę globulki, te były wyjątkowo nieprzyjemne, mam nadzieję, że pozbyłam się tej infekcji na dobre. Wizyta 19 września. Pozdrawiam wszystkie dziewczynki zarówno te aktywne jak i te milczące z nadzieją, ze te drugie niebawem również się odezwą.
  11. Madziu, bardzo się cieszę, że wszystko jest dobrze :) A jak się siostra czuje? Ede kochana wszystkiego najpiękniejszego z okazji urodzin, oraz spełnienia tego największego marzenia! Beatko, beta piękna. Tak się cieszę kochana! Olcia, co u Ciebie?
  12. Beatko, aż się wzruszyłam! Cudowna wiadomość! Tak się cieszę kochana!!!!!!!!!!!!!!!!!! Moc buziaków
  13. Cześć Dziewczynki, przepraszam ale nie zaglądałam do Was w weekend, bo sobotę spędziliśmy u brata, a wczoraj byliśmy w Krakowie. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i Mąż wraca już dziś do pracy. Zaczyna durnymi nockami :( Madziu, ja kochana zawsze miałam mały biust, noszę rozmiar 90 B. Zapewne w tej sukience będziesz wyglądać pięknie, odnośnie butków, to spraw sobie te baletki, bo ja wczoraj założyłam butki z odkrytymi palcami na "kaczuszce" i nogi miałam jak balony! Koniecznie napisz jak po wizycie, bo to co odczuwasz to Maleństwo! :) Odnośnie Twojej siostry, to niestety Ci nie pomogę, jednak jak jest w szpitalu, to dobrze. J55j555 dziękuję Ci bardzo za Twój post. Nie chcę nawet sobie wyobrażać przez co musiałaś przechodzić, cieszę się, że wszystko tak pięknie się zakończyło :) Hanakali bardzo mnie Twój post ucieszył :) Napisz jak pierwszy dzień w pracy :) Jestem pewna, że w wieku 45 lat będziesz już dawno miała kupki, kaszki i pieluszki za sobą :) now898 Ty to masz naprawdę bardzo dobre serduszko. Jak czytam Twojego posta o koleżance i przyjaciółce stwierdzam, że wspaniały z Ciebie człowiek! :* WaitingForAMiracle to wspaniale, że wyniki wyszły dobre! Teraz na pewno Wam się uda zajść w wymarzoną ciążę! :) Nanuoka, tak strasznie mi przykro, popłakałam się czytając Twój post. Nawet nie wiem co napisać :( Tak strasznie mi przykro :( Proszę napisz kiedy masz wizytę? Jestem z Tobą całym serduszkiem. Qociakwawa wytrwałości w postanowieniu o nie myśleniu :) Ede jak miło, że się odezwałaś. Napisz proszę co u Ciebie? Doris27 mocno trzymam kciuki by ta tabletka pomogła jak najszybciej :) To miłe co o nas napisałaś, bo choć się nie znamy, to naprawdę się wszystkie zżyłyśmy :) Mamo Aniołka, cieszę się że mimo sprzeczki miło spędziłaś czas ze swoim M. Mam nadzieję, że takich chwil będzie co raz to więcej :) Beatko, fajnie, że Mąż zaczyna urlop życzę Ci dużo przytulasków :) Natalko, córeczka jest przepiękna. Dużo buziaków dla Was :* Gosiu, napisz proszę jak wizyta kochana. Asiu, a Ty masz niebawem wizytę i zobaczysz Filipka? :) Pozdrawiam wszystkie dziewczynki, dwupaczki podwójnie i życzę miłego dnia kochane :*
  14. Witam moje kochane, Asmanko, cieszę się że u Ciebie wszystko dobrze, ale Ci córcie rosną :) Asiu, ja też znalazłam artykuły w których na każdym miesiące liczy się inaczej. Ja liczę tak: Przyjmuje się że ciąża trwa 40 tyg.a miesiąc ma 4 tyg. Tak więc 26 bo w tym obecnie jestem dzielę na 4 i wychodzi mi 6,5 miesiąca :) Madziu, tak jak napisała Olcia, ja używam ziajki, choć używam, to za dużo powiedziane. Nie mam rozstępów ani na piersiach, ani na brzuszku, pojawiły mi się w okolicach kolan ok.5 miesiąca i póki co odpukać się nie powiększają. Jak mam być szczera, to nie wierzę w żadne kremy ani oliwki, jeśli ktoś ma mało elastyczną skórę to rozstępy i tak będą. Taka genetyka. Jestem pewna, że to co słyszysz, to bicie serduszka, Ono bije szybciej niż nasze :) Odnośnie wesela, to musisz kupić sobie nową kreację, a tak swoją drogą zazdroszczę Ci rozmiaru biustu :) Mamo Aniołka, cieszę się że Twój M Cię przytulił, wiem jak tego potrzebowałaś :) Mam nadzieję, że teraz już będzie lepiej między Wami :* Nanuoka ciężko mieszkać z kimś jednak fajnie, że rodzice przyjechali :) Mój Mąż pierwszy raz zobaczył córcię między 11-13 tyg.na badaniach prenatalnych, widok jego świecących oczu był bezcenny. Wcześnie się dowiedzieliśmy, bo ok.5 tyg.wówczas zachowywał się podobnie jak Twój Mąż. Zobaczysz, że od widoku kruszynki na usg, a potem rosnącego brzuszka (zachęcaj go później do przykładania ucha do brzusia by podsłuchiwał Dzidzię )kopniaków wszystko się zmieni :) qociakwawa i jak? now898 bardzo mi przykro, że akurat Ciebie spotkała taka przykrość ze strony koleżanki. Ja rozumiem że często ciąża jest wynikiem zaskoczenia, ale mówić takie rzeczy i to w dodatkuTobie! Grr Biedactwo, Ty znowu w pracy tak długo, mam nadzieję, że dniówka szybko Ci minie i humorek będzie dobry :) Hanakali to zrozumiałe, że boisz się powrotu do pracy, jednak jestem przekonana, że nie będzie tak źle i nikt o nic nie będzie Cię wypytywał :* U nas na śląsku też chłodnawo, choć dziś przebija się słoneczko. Nanuoka spokojnie, piersi w ciąży nie bolą ciągle. Proszę się nie martw się bo to nie jest żaden wyznacznik :) Sylwia, strasznie mi przykro z powodu tego co Cię spotkało. Odnośnie duphaston to ani jego branie ani odstawienie nie zaszkodzi Maleństwu. Ciężka sytuacja bo nie wiesz czy słuchać głosu serca czy lekarza. Ewentualnie wybierz się do innego i zobaczysz co Ci poradzi :) Milenko, wszystko będzie dobrze, odezwij się po wizycie :) Beatko, wczoraj byłaś taka tajemnicza, a teraz piszesz że nic u Ciebie się nie dzieje? ;p Dziękuję Wam dziewczynki za wszystkie ciepłe słowa. Natalka zrobiła się mało aktywna, kopniaki są ale lekkie i jest ich mniej. W dodatku w nocy bolało mnie podbrzusze i lewy bok-ten bok dosyć silnie. Nie wiem czy Malutka tak się ułożyła(Mąż ją tam najbardziej słyszał) dziś ten bok też trochę boli. Do porodu zostało ok.14 tyg.i do tego czasu, to ja chyba oszaleję ze zmartwień o nią :(
  15. Witam moje kochane dziewczynki, Beatko, mocno trzymam kciuki by wredna @ nie przyszła. Całuski dla Ciebie. Madziu, musisz być zdecydowanie twardsza wobec narzeczonego. Facet wie, że może wszystko, bo i tak przyjmiesz go z otwartymi ramionami. Odnośnie Twojego kuzyna, to już ewidentnie brak mi słów. Co za bydlak szarpie kobietę w dodatku w ciąży! Cieszę się, że idziesz do szkoły :) marysia_1988_24 bardzo mi przykro, że do nas dołączyłaś. Niestety, jak ja poroniłam w listopadzie usłyszałam dokładnie to co Ty. Obecnie jestem w 6 miesiącu ciąży, w grudniu urodzę córeczkę. Nie napiszę Ci, że strach mija, bo bym Cię okłamała. Ja niestety od początku mam problem z nawracającymi infekcjami dróg rodnych przez co już 2 razy odwiedziłam szpital. Jednak to nawet nie o to chodzi. Poronienie odcisnęło na psychice swoje piętno, ciągle zastanawiałam się czy wszystko ok, czy Maleństwo dobrze się rozwija. Każda wizyta w toalecie kończyła się oglądaniem papieru i modleniem się by nie pojawiła się krew, najmniejszy ból podbrzusza stawiał mnie na równe nogi, a przed każdą wizytą u lekarza nogi drżą. Myślę, że ten strach nie minie nigdy. Jednak najważniejsze, że pod serduszkiem bije serduszko Maluszka, a cała reszta jest już nie ważna :) Zawsze możesz zrobić sobie podstawowe badania typu krew, mocz, tsh, toksoplamoza, itp.a po zielonym światełku od lekarza działaj. Jesteśmy tutaj wszystkie by się wspierać i mocno sobie kibicować, więc zawsze możesz na nas liczyć. Pozdrawiam Cię serdecznie. Ja też czekam na brak cieszę, się, że to już 9 tydzień, mimo iż teraz wydaje się, że czas się wlecze nim się obejrzysz będą już święta, a potem z górki :) Lenko, bardzo się cieszę kochana. Najważniejsze że wszystko jest dobrze i Maluszek rośnie. Buziaki dla Ciebie i Kruszynki :* nnowak87 jak się dzisiaj czujesz? now898 wierzę bardzo mocno kochana, że Twoje wyniki wyjdą dobrze, a później mocno będę trzymała kciuki by jak najszybciej Ci się udało :* Odnośnie @ to ja miałam ok.7 dni, jednak pamiętaj, że każdy organizm jest inny, może wpływ miało też to, że nie miałam zabiegu. Cykle natomiast później mi się rozregulowały i wydłużyły do 30-31 dni. Zaczekaj jeszcze troszeczkę, na pewno wszystko jest dobrze kochana :* ambaje83 witamy Cię serdecznie. Nie martw się, ciesz się, że możesz się już starać. I choć wiem, że to trudne podejdź do tego na luzie. Musi się udać i na pewno się uda! Mocno trzymamy kciuki za starania i z niecierpliwością czekamy na informacje. o7cia cieszę się, że jesteś zadowolona ze szkoły. Ciekawa jestem czy zaczniesz teraz słuchać Mozarta? :) Jak wiesz mój Mąż pracuje na zmiany, a nie chcę chodzić sama na te zajęcia. Myszorku, wiem, że to była trudna decyzja, ale myślę, że słuszna. mocno trzymam kciuki za szybki zabieg i oczywiście pomyślny:* Gosiu jestem pewna że poniedziałkowa wizyta wykaże że wszystko jest dobrze :) Milenko, cieszę się, że synio taki aktywny. Czytałam o tych skurczach, ale ja ich nie odczuwam. Czekam na wiadomość po lekarzu, na pewno wszystko dobrze :) Asmanko moja kochana! Co u Ciebie? jak tam powrót dziewczynek do nauki? Dziękuję dziewczynki za wszystkie ciepłe słowa. Infekcja dokucza mi strasznie, szczególnie ta, jest najuciążliwsza ze wszystkich :( Jednak najważniejsza jest Natalka i to, że jest bezpieczna. Martwi mnie jak czytam, że Filipek, Dawidek i Niunio Milenki są tacy aktywni, a Natalka NIE! Jeszcze niedawno pisałam, że 23 należy do niej, a teraz już echo. Kopie w ciągu dnia rzadziej i delikatniej. Oszaleć można :(
  16. Dziewczynki, przepraszam, że tylko o sobie,ale ja tak tylko na chwilkę. Okazało się, że mam straszną infekcję, jeszcze tak silnej nie miałam. Natalce to nie zaszkodzi-uff bo jest notorycznie infekcja leczona, ale ja się bardzo męczę. Dostałam bardzo silne globulki. U nas coś robią z rurami i wodą, bo co chwilę nam wyłączają ciepłą. Ostatnio nie było przez tydzień ciepłej wody, włączyli w niedzielę, a dziś do południa nie było. I kto wie czy przez to nie łapię tych infekcji. Niby coś robią, ale może coś z tą wodą jest nie tak. Mnie po kąpieli całe ciało swędzi i lekarz uważa że może to być ich wina. W dodatku dostałam maść na sutki, bo tez mam suche. Strasznie mnie ta infekcja męczy. Ból, świąd, obrzęk i zaczerwienienie powodują, że źle sypiam, jednak najważniejsze że Natalka ma się dobrze i jest bezpieczna. Dziękuję za troskę.Buziaki
  17. Cześć dziewczynki, Asiu, przepraszam, chyba poknociłam z datą Twojego badania. Dawkę glukozy mamy taką samą, wiem, że muszę ją najpierw zakupić w aptece. Odnośnie cytrynki, też słyszałam. Lenko, co u lekarza? Bo nic nie piszesz? WaitingForAMiracle chyba większość z nas źle Cię zrozumiała, jeśli ubranka te nie sprawiają Ci przykrości, to oczywiście zostaw. Modlitwy zostaną wysłuchane i niebawem będziesz miała je komu zakładać :) now898 troszeczkę długo musisz poczekać, ale skoro lekarka uważa, że tak będzie lepiej, to widocznie ma rację, lepiej najpierw unormować wyniki badań. Więc trzymam kciuki by na święta Bożego Narodzenia 2013 pojawiła się nowa osóbka :* wom@n dziękuję kochana, to prawda, że się martwię i tak już będzie chyba do grudnia. Bardzo mocno będę trzymała za ciebie kciuki w tym cyklu. Nanuoka kiedy zaszłam w drugą ciążę, czułam że z początku Mąż nie okazuje takiego entuzjazmu jak ja, owszem jak pisałam wcześniej jak trafiłam w 8 tyg.do szpitala płakał jak dziecko. Myślę, że po pierwsze bał się, że znowu je stracimy i bał się cieszyć, a po drugie tak naprawdę to póki po nas nie widać, ani oni sami nie zobaczą Malucha na usg jest im ciężko uwierzyć :) Milenko, synio rośnie jak na drożdżach, Ty jesteś bardzo szczupła i chyba nie za wiele przytyłaś w ciąży i powoli mu miejsca brakuje. Nie martw się, bo to normalne i wszystko jest dobrze :) Mamo Aniołka, czytając Twój dzisiejszy post, stwierdzam, że Twój facecik nie radzi sobie z zaistniałą sytuacją. Ty przeżywasz to bardzo, okazujesz emocje, a on chyba dusi to w sobie. Nie wie, jak ma pomóc Tobie i sobie i w jakiś sposób ucieka. Może to głupie, ale jak rozmowa nie pomaga, to wyślij mu smsa. Napisz mu, że jest Ci ciężko po stracie Dziecka, ale boisz się też tego, że się oddalacie od siebie. Napisz mu że go Kochasz, że tęsknisz za nim i że go potrzebujesz i tylko razem możecie przez to przejść. Bez wyrzutów, żali, etc.smsa na pewno odczyta :) Trzymam mocno kciuki kochana. I w cale nie mamy tego dosyć, przecież od tego jesteśmy by się wspierać w każdej dziedzinie życia :* Nnowak zgadzam się z Asią, może to faktycznie spadek ciśnienia? Madziu, jak dzisiejsza sytuacja z narzeczonym się przedstawia? chciałabym mieć dziecko ale...a nie ma w ustawieniach zmień hasło, albo przypomnij hasło? Hanakali moje biedactwo, chciałybyśmy Ci bardzo pomóc :( Jeśli w pracy ktoś zapyta, to pamiętaj, że nie musisz na nic odpowiadać. Z drugiej strony jak się czymś zajmiesz będzie Ci łatwiej oderwać myśli. Całuję Cię mocno Beatko, ale masz pracowity dzień. Czasem natura płata nam niezłego figla, wiem, że już długo się starasz, więc może faktycznie to dobre rozwiązanie? Całuski dla Ciebie Olciu, mam nieczynny dziś tel.więc czekam na kafe bądź fb na wiadomość o szkole rodzenia. Powodzenia kochana i buziaki dla mojego zięcia :) Asmanka, Dorcia, Ede, Aniołek, Natka, Aga i wszystkie milczące dziewczynki czekamy na jakieś wieści od Was. Dziewczynki, a ja mam dzisiaj przymusową wizytę u ginekologa. Od niedzieli mam strasznie zaczerwienioną...swędzi, piecze. Nie wiem czy znowu jakaś infekcja, czy nie obtarłam sobie np.bielizną. Oszaleć można, w nocy aż spać nie idzie. Mam nadzieję, że to nic poważnego i nie zaszkodzi Natlce, bo oczywiście bardzo się boję, a gdzie tam 17!
  18. Qociakwawa dziwnie, albo @ się rozkręca, albo w ogóle nie przyjdzie-oczywiście trzymamy kciuki za drugą opcję :) Myszorku, domyślam się jaka trudna decyzja przed Wami, jednak zgadzam się z Asią. Sprawy zaszły już bardzo daleko i ja chyba też zdecydowałabym się na in vitro. Ale łatwo mnie powiedzieć, bo nie ja muszę podjąć decyzję. Przemyślcie sobie wszystko dobrze. Pamiętaj, że jesteśmy z Tobą :) Gosiu, do poniedziałku czas szybko zleci, choć szkoda, że lekarka odwołała wizytę. Nanuoka ja o ciąży drugiej dowiedziałam się w niespełna 5 tygodniu, wówczas podczas usg lekarz nie wiele widział, a dwa tyg.później pięknie biło już serduszko. Ja też zażywałam luteinę, tyle tylko że dopochwowo, bo po doustnej zbierało mi się na wymioty. I brałam ją do ok.15 tygodnia. WaitingForAMiracle ja jeszcze przed ślubem kupowałam ciuszki dla Maluszka, pracuję w takim a nie innym sklepie, więc kupiłam je wówczas za grosze. Zapomniałam o nich. Dopiero znalazłam je po poronieniu. Strasznie to przeżyłam. Oglądałam je i płakałam. Uznałam, że najlepszym rozwiązaniem będzie się ich pozbyć. Część zawiozłam do rodziców, a dziewczęce oddałam tej koleżance co urodziła córeczkę w tym czasie co ja miałam rodzic. Myślę, że najlepiej będzie jak się ich pozbędziesz,nie będziesz się ranić, a gdy zajdziesz w ciążę, to zapewne wrócą do Ciebie :) :* Mamo Aniołka, przykro mi, że Twój facecik tak Cię potraktował, mogę tylko domyśleć się co czułaś. Przykro mi, bo nie zasługujesz na takie traktowanie, powinien Cię wspierać a nie tak traktować :( o7cia skoro Dawidek taki aktywny, to niezły zięć mi się szykuje :) Czekam na wiadomość odnośnie szkoły rodzenia, bo u mnie podobnie jak u Asi, to nie wypali z powodu zmian Męża, a szkoda bo u nas jest darmowa. now898 tak myślałam, że pracujesz w sklepie, kurcze durne weekendy. Mam nadzieję, że sobie dzisiaj odpoczniesz troszeczkę. Lenko, trzymamy kciuki za wizytę, na pewno wszystko jest dobrze :) Milenka to super, że możesz przyjechać do Polski Ja też dostałam skierowanie na glukozę, a wizytę mam 19.09 Asiu, jesteśmy po remoncie, ale nic kompletnie nie mam jeszcze dla Natalki, oprócz miejsca na łóżeczko i pustych szafek na jej ubranka. Łóżeczko będziemy zamawiać pod koniec września, część ubranek mam dostać teraz na dniach od tej koleżanki co urodziła córcię w czerwcu, przejrzę by wiedzieć co ewentualnie dokupić. W październiku kupię resztę. Proszę napisz jutro jak wygląda to badanie, bo też muszę je robić, a nie wiem jak się do niego przygotować. Madziu, obiema rękami podpisuję się pod postami dziewczynek. Kopnij faceta w jakja i uciekaj od niego, bo będzie jeszcze gorzej. Pomyśl o sobie i o córci, bo On ewidentnie o Was nie myśli! Beatko, co u Ciebie? Dziękuję wszystkim ciociom w imieniu Natalki i przesyłam Wam buziaki, a Ona lekkie kopniaczki
  19. Witam moje kochane dziewczynki, I tak dzięki Natalce zostałyśmy kafe-ciociami :) Wspaniała wiadomość, :) Kochane moje, życzę wszystkim udanego i spokojnego dnia. Buziaki
  20. Cześć dziewczynki, troszeczkę mnie nie było, ale już nadrabiam zaległości w czytaniu qociakwawa mocno trzymamy kciuki i czekamy na wynik testu :) Milenko, jak się czujesz? Dostałaś ten antybiotyk? Gosiu, ja do samego całkowitego poronienienia krwawiłam ok.5 dni, a póżniej jeszcze z tydzień. Proszę napisz mi jak się czujesz? Hanakali żal, rozpacz i pustka to straszne uczucia jednak proszę nie poddawaj się. Pomyśl, że masz przed sobą cel do zrealizowania, najpiękniejsze marzenie wciąż czeka. Jestem pewna, że wkrótce ono się spełni kochana. Cieszę się, że nie wzięłaś tabletki, to ogromny krok do przodu. Ja moje pierwsze Dzieciątko miałam urodzić na 50 te urodziny Mojej Mamy, byłam strasznie załamana, teraz termin mam na grudzień i może urodzę na Męża, swoje urodzinki bądź na święta. Jedno jest pewne, nie ważne kiedy, ale jak dostaniesz zielone światełko i poczujesz się gotowa, to działaj, a my z całego serca Ci będziemy kibicować :) jodyna matka natura lepiej zna nasz organizm, niż my same :) Bardzo się cieszę, że tak szybko udało Ci się zajść w ciążę. Trzymamy mocno kciuki i z niecierpliwością czekamy na informacje jak Maluszek rośnie i jak się czujesz :) Mamo Aniołka, zgłupieć można z tymi lekarzami. Może wybierz się do trzeciego, wówczas zobaczysz który z tych dwóch miał rację, bo oszaleć można nie wiedząc kogo się słuchać ;/ Madziu, Twój Narzeczony to nie zły aparat, aż włos na głowie się jeży. Twoja Mama ma słuszność z tym płaceniem. Kurcze, u nas na śląsku to za 400zł to ewentualnie pokój można wynająć u kogoś i to w dodatku bez wyżywienia. Cieszę się, że córeczkę słyszysz i Ona przynajmniej daje Ci uśmiech i radość. Oj ciężkie masz życie z tym człowiekiem nnowak87 mam nadzieję, że synio wraz z pójściem do szkoły stanie się grzeczniejszy. Zapewne wakacje go trochę rozpuściły, a powrót do szkoły zajmie go nauką :) Niestety taki wiek :) Nanuoka serdecznie gratuluję Ci dwóch kreseczek. Niestety nie pocieszę Cię. Ja jestem w 25 tygodniu ciąży i mimo tego 6 miesiąca, odczuwania ruchów strach o córeczkę nie minął. Niestety poronienie odcisnęło swoje piętno na mojej psychice i myślę, że do grudnia już będę się bała :( Najważniejsze, to chyba nie dać się zwariować, nie doszukiwać podobnych objawów i wierzyć, mocno wierzyć, że tym razem będzie dobrze :) Chybazwariuje nie trać kochana nadziei. Napisz proszę czy zrobiłaś bete? WaitingForAMiracle łatwo powiedzieć sobie, że w tym miesiącu wyluzuję, ale pragnienie jest tak duże, że wariujemy i chyba nie ma żadnej metody na to :) now898 kochana, Ty tak strasznie ciężko pracujesz :( Olcia, ale Dawidek ma parę w nogach, piłkarz jak nic :) Lenka, jak przygotowania do ślubu? Asiu duże buziaki dla Ciebie i Filipka. Ciche dziewczynki, prosimy o odezwanie się. Beatka, Dorcia, Natka, Asmanka, Palandys, Ede, Aniołek, Aga, Lenka i reszta dziewczynek :) Natalko, Ty zapewne jesteś juz po porodzie i tulisz w ramionach córeczkę. Myślami i serduszkami jesteśmy z Tobą kochana :) A u mnie nic nowego dziewczynki. Remont w pełni zakończony. Mąż ma jeszcze tydzień urlopku, ale nigdzie nie wyjeżdżamy. Natalka w ciągu dnia daje lekko o sobie znać, za to godzina 23 należy do niej. Ilekroć Mąż po 23 podchodzi do brzuszka i ją zawoła, po chwili dostaje takie kuksańce od córci-już wiadomo, że to córeczka Tatusia :) Spokojnego dnia Wam życzę kochane i przesyłam moc buziolków
  21. Dziękuję dziewczynki za ciepłe słowa :) now898 Natalki to fajne dziewczynki, zresztą moja Natalka już ma fajną ciocię imienniczkę-Ciebie :) Ja też przeżyłam poronienie samoistne. Część z Was zna tę historię, bo jestem tutaj od listopada. Dwa miesiące po ślubie zaszłam w ciążę, dowiedziałam się o niej ok. 6 tyg.serduszko pięknie biło. Często pobolewał mnie brzuch, każdy mi mówił, że to normalne, macica się rozszerza, etc. Kiedy ok.9 tyg.poszłam do mojej lekarki założyć kartę ciąży, powiedziałam jej o bólach, stwierdziła, że to moja wina, bo zapewne zbyt obcisło się ubieram, bo zapewne boję się, że przez ciążę stracę "figurę modelki" Powiedziałam jej, że to brednie. Po pierwsze był listopad, więc wówczas nosi się obszerniejsze swetry, a po drugie miałam takie wzdęcia, że nie dopinałam spodni, a miałam je przewiązane gumką. Nie zrobiła mi nawet usg, dostałam L4 na tydz, nospę i miałam leżeć. Jedyne co zrobiła to po raz kolejny cytologię informując, że mogę po niej krwawić. Gdy wróciłam do domu zauważyłam małą plamkę, zadzwoniłam na pogotowie. Pani dyspozytorka uspokoiła mnie twierdząc, że po cytologi można krwawić. Ja jednak cała w nerwach poszłam tego dnia prywatnie do lekarza. Tego dnia nie zapomnę do końca życia :( Podczas usg dopochwowego, które trwało chyba wieczność usłyszałam "przykro mi, ale nie widzę bijącego serduszka" byłam załamana. Mimo iż Pani doktor uspakajała mnie, że tak często się zdarza, ja już nie miałam żadnej nadziei. Zresztą według usg był to 7 tydzień, a powinien być 9! Przez 2 dni miałam powtarzaną bete, wiedziałam już że zacznie spadać. Potem koszmar szpitala. Tam nikt mi nic nie mówił, badano mnie ginekologicznie, ból straszny bo wówczas już solidnie krwawiłam. Szpital tragedia, pomijając fakt że leżałam na sali z dziewczyna, której ciąża była zagrożona, ale Ona tego Dziecka z początku nie chciała i robiła wszystko by "się Go pozbyć" koszmar jakiś! Podczas usg, które jak na ironię losu przystało robił mi lekarz, który bardzo dobrze znał moją Teściową i zasmucił się, że nie żyje, a musi mi robić usg podczas gdy moje Dziecko nie żyje. Płakałam strasznie, poprosiłam go by zrobił je jak najszybciej i by nie odwracał mi ekranu, bo nie zniosę kolejny raz widoku mojego Martwego Dziecka. Pamiętam, że był to czwartek pierwszy dzień od 2 kiedy w końcu zjadłam coś-kromkę chleba, wieczorem na obchodzie przyszła lekarka i powiedziała, że zaraz zrobią mi zabieg. Zapytałam jak to, a Ona do mnie "że przecież poroniłam i muszą mnie wyczyścić" Kretynka. Nie dosyć że nikt mi nic nie mówił, to jeszcze dostałam opieprz że zjadłam i ten sposób mówienia. Może dla nich takie sytuacje, to codzienność, ale dla Matki... Powiedziałam, że nie zgadzam się by o 1 w nocy robiono mi zabieg, chcę by Mąż był blisko,a nie by nic o tym nie wiedział. Tak bardzo się bałam tego zabiegu. W końcu położna przekonała mnie do zabiegu. Podpisałam zgodę, ale anestezjolog stwierdził, że nie widzi powodu by wstawać o 1 w nocy by mnie uspać, a jak się denerwuje, to mają mi dać relanium-podły człowiek. Rano o 7 przyjechał mój Mąż, bo o 8 miałam mieć zabieg. Na obchodzie (była to moja lekarka, do której wówczas poszłam prywatnie) po zbadaniu mnie ginekologicznie stwierdziła, że damy szanse macicy samej się oczyścić i wypisała mnie do domu. Nie dostałam żadnych leków, nie wiedziałam też jak to będzie wyglądać. To był piątek. Od soboty się zaczęły skurcze. Tak silny ból od pleców. Takie straszne bóle, aż wyłam, Męża wówczas wyganiałam by tego nie widział. I tak męczyłam się aż do wtorku. Wówczas poszłam na kontrolę do tej mojej Pani doktor i w toalecie w przychodni to się stało. Byłam cała we krwi. Dopiero w domu dotarło do mnie, że moje Dziecko spłynęło wraz z kanalizacją. Myślałam, że oszaleję z rozpaczy. I choć dzisiaj pod sercem noszę Natalkę, którą Kocham ponad wszystko, to ból po stracie pierwszego Dziecka nie minie nigdy. Znicz pod krzyżem zapalam za każdym razem i za każdym razem, tez płynie łza. Dziś łatwiej mi o tym mówić, ale ból nie mija. I myślę, że dlatego tak bardzo boję się o córeczkę i panikuję przed każdą wizytą u lekarza, a tym bardziej przed usg. Mąż kilka razy dziennie musi przykładać ucho, a jak córcia kopnie, to jestem taka szczęśliwa, bo wówczas wiem, że jest bezpieczna, natomiast jak jest spokojna-ja panikuję :( Myślę, że żadna z nas nie oczekiwała od lekarzy współczucia, ale odrobiny ludzkich odruchów, a tego im niestety brak. To straszne, że na świecie jest tyle wyrodnych Matek, a my straciłyśmy nasze Maleństwa w tak okrutny sposób. Każda z nas miała podobną sytuację do mojej i tym bardziej jest to przykre. I choć się nie znamy i zapewne nigdy się nie spotkamy jesteśmy sobie bardzo bliskie, bo łączy nas ogromna tragedia i to, że jesteśmy Aniołkowymi Mamami. My dwupaczki z całego serca życzymy Wam, byście jak najszybciej do nas dołączyły, bo nikt tak jak my nie zasługuje na to by zostać Mamą. Spokojnej nocy kochane
  22. Witam moje kochane, Beatko, to że Ty zaoferowałaś pomoc przy kupnie książek, to mnie nie dziwi-jesteś niezwykle pomocna i kochana :) wom@n oczywiście, że mocno trzymamy kciuki by @ nie przyszła. Odnośnie biustu, to Ci go zazdroszczę :) Palandyn jak mogłybyśmy zapomnieć o Tobie :) Bardzo cieszę się, że jajniczki pracują i wszystko powoli posuwa się do przodu :) też czekam na brak brakiem objawów się nie przejmuj, najważniejsze że w Twoim brzuszku mieszka Maluszek, który rośnie i tylko to się liczy :) o7cia coś czuję, że niebawem zaczniesz już prać wszystkie ubranka :) Kurcze, aż tak kopie? Mnie aż tak często nie. Hm, no to albo piłkarz albo karateka :) Hanakali wiem jak strasznie Ci ciężko, jednak najgorsze jest to, że całe dnie jesteś sama, a to sprzyja depresji. Małymi kroczkami musisz walczyć z tym, bo inaczej naprawdę popadniesz w jakąś depresję, a do tego nie możemy dopuścić kochana! WaitingForAMiracle bardzo cieszę się, że w końcu do nas napisałaś, choć okoliczności nie są miłe. To forum, to wspaniała sprawa. Potrafimy się wzajemnie wspierać w każdej dziedzinie życia i to jest najcudowniejsze :) Oczywiście nie zaszkodzi zasięgnąć opinii innego lekarza, ale jeśli powie to samo, to nic tylko pozostaje Ci czekanie. A próbowałaś starać się z pomocą pasków owulacyjnych? Może zbyt intensywnie, tzn. za często się staracie i przez to komandoski Męża są za słabe? Nie wiem czy Wam kiedyś o tym pisałam, ale mam koleżankę, która od parunastu lat choruje na tarczyce i cukrzycę. Starali się z Mężem parę lat o Dziecko i nic, lekarze rozkładali bezradnie ręce. Zdecydowali się nawet na zabieg in vitro, który się niestety nie powiódł. W końcu podjęli decyzję, że skoro Bóg nie chce obdarzyć ich własnym Maleństwem zaadoptują jakąś bezbronną Dziecinkę. Przeszli cały proces adopcyjny, szereg szkoleń, wizytacji i nagle rok temu stał się cud-zaszła w ciążę. W kwietniu tego roku urodziła zdrową i śliczną córeczkę. Teraz są pewni, że wcześniej każdy ich stosunek kończył się myślą czy się udało, całe swoje życie temu podporządkowali, a kiedy pogodzili się z losem i ich myśli zajęły się adopcją udało im się. Myślę, że psychika ma ogromny wpływ. Wiem, że każda z nas najbardziej pragnie być Mamą i wierzę, że niebawem każdej to marzenie się ziści :) Myszorku, mnie szlag trafia gdy w tv słyszę, że rząd się kłóci czy refundować in vitro czy też nie. Cholera, oczywiście, że refundować. Koszt takiego zabiegu jest kolosalny, a nie każdego na to stać. Przyrost naturalny w Polsce maleje, niestety gorzej będzie, bo mało kto teraz decyduje się na 2, 3 Dzieci z powodów finansowych, więc zamiast wprowadzić refundację tego typu zabiegów i zmienić politykę pro rodzinną, to oni kłócą się o stołki. Grr Milenko, dziękuję za wiadomość na fb, zaraz Ci odpiszę :) Gosiu, wiem, że jest Ci strasznie ciężko, jednak tym bardziej dasz radę, bo musisz dla swojej dwójeczki szkrabów. Jak lekarka mogła zachować się tak nieodpowiedzialnie! Co to za lekarz? Najgorsze jest to, że taka nadal wykonuje swój zawód :( Oczywiście, że zapytaj lekarki o starania. Odnośnie pytań w pracy, jeśli ktoś wie o tragedii, to zapewne sam Cię o szczegóły nie zapyta. Ewentualnie przeproś i powiedź, że nie jesteś gotowa by o tym rozmawiać. Jeśli ktoś ma w sobie choć odrobinę taktu, to zachowa się w porządku. Całuję Cię mocno. qociakwawa mam nadzieję, że te objawy nie zwiastują przyjście @ mala milka głowa do góry, uda się w następnym cyklu :) Asiu, jestem pewna że cała ta przykra historia z Mamą nie zaszkodziła synusiowi, kurcze szkoda, że Ona nadal nic nie rozumie :( Beatko i Aga w końcu los i do Was się kochane uśmiechnie :) Madziu, jak sprawa z narzeczonym? Dziewczynki, byłam u lekarza, zbadał mnie ginekologicznie i tam wszystko ok, szyjka zamknięta, długość prawidłowa. Nie chciał za bardzo zrobić usg, bo miała robione 6 sierpnia, ale powiedziałam mu, że chciałabym wiedzieć czy to aby na pewno dziewczynka, bo w 13 tyg. inny lekarz twierdził, że na 80 % to chłopczyk, a mój ostatnio, że na 90% dziewczynka i już sama nie wiem. Oczywiście, w cale nie chodziło mi o płeć, ale mimo iż czuję już kopy jestem spokojniejsza jak jestem po usg. Więc zrobił usg, ale bez użycia doplera, także serduszka nie słyszałam, zdjęcia nie dostałam, a ni też Mąż nie mógł wejść, bo stwierdził, że nie powinno się zbyt często robić usg, bo to też męczy i denerwuje Dzieci, a jak wszystko jest dobrze, to nie ma potrzeby co wizytę. Długo jeździł mi po brzuszku, bo albo się wierciła i trzymała ciągle rękę na kroczu-jednak potwierdził, że to córcia :) Z tej ręki na kroczu, to strasznie się śmiałam, zresztą co się będzie córcia afiszować ze swoimi narządami, bardzo dobrze :) Dostałam skierowania na badania i na tą glukozę, a wizyta dopiero 17 września :) Życzę wszystkim dziewczynką spokojnej nocki i słodkich snów. Mam nadzieję, że jutro odezwą się do nas Asmanka, Dorcia, Ede, Aniołek i reszta dziewczynek, które ostatnio coś zamilkły.
  23. Dzień dobry dziewczynki, Madziu, ja Cię podziwiam, że wciąż jesteś z narzeczonym. To toksyczny związek. ten człowiek wie, że przy Tobie może wszystko, bo Ty i tak nie odejdziesz. Odstawia Ci numer, za numerem, a Ty zawsze przyjmujesz go z otwartymi ramionami. Może spał u rodziców, a może u jakieś panny skoro z tego co pisałaś ma takie ciągotki. Wiem, że Go bardzo kochasz, ale pomyśl czy naprawdę chcesz tak żyć. Każdy mężczyzna ma coś z Dziecka, jednak gdyby na wieczór wypił sobie parę piwek w domu, to ok, ale szlajać się co chwilę, tak się do Ciebie odzywać i odstawiać numery z pannami-to nie jest do zaakceptowania. Tkwisz w związku bez przyszłości. Jesteś już w bardzo zaawansowanej ciąży i nie powinnaś przez to przechodzić. Proszę Cię zastanów się dobrze nad Waszym wspólnym życiem, bo jak urodzi się Malutka będzie jeszcze gorzej! Ściskam Cię mocno. Mamo Aniołka, myślę że powinnaś szczerze porozmawiać ze swoim partnerem , na spokojnie.o tym co czujesz, bez emocji. Powiedz mu, że jest Ci przykro, że o wszystkim opowiada rodzinie, nawet o Waszych sprawach. Mów o tym co czujesz, jak Go potrzebujesz. Myślę, że spokojna rozmowa może wiele zadziałać. Wyjdź z inicjatywą wspólnego spędzenia czasu, np.do kina, ale telefony zostają w domku, ewentualnie zorganizuj miły wieczór we dwoje :) Trzymam kciuki i napisz koniecznie czy się udało. now898A biedactwo, na 12 godzin do pracy, oby dniówka szybko Ci zleciała :) Ja już odliczam godziny do 16-ach ta wizyta...
  24. Beatko, zaskakujesz mnie z każdym dniem coraz bardziej, jesteś niesamowita :) qociakwawa już trochę zapomniałam o tych objawach, ale po Twoim poście przypomniałam sobie, że piersi bolały, śluzu było dużo, a i podbrzusze bolało. Objawy łudząco podobne do nadchodzącej @ Myszorku, cieszę się ogromnie, że sprawy u Ciebie przybierają taki efekt. Teraz trzymam mocno kciuki i czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój sytuacji. Doris, bardzo się cieszę, że się odezwałaś :) Bardzo dobrze, że zrobiłaś te badania, a październik już za miesiąc, wówczas będziecie mogli działać :) Coś w tym jest, że gdy spotyka nas coś złego, obwiniamy o to Boga, ja jednak bardziej obwiniałam siebie za śmierć mojego Maluszka. Z całych sił siebie nienawidziłam. Mimo iż wiedziałam, że nie mogłam nic zrobić, obwiniałam siebie za to. Kurcze, byłam zaledwie 2 miesiące po ślubie i zamiast cieszyć się ze świeżego małżeństwa, ja stałam się zamkniętą w sobie kobietą, która właśnie straciła Dziecko-a przecież nie tak miało być! Dziś jestem bliżej Boga niż kiedykolwiek. Mimo iż mam ślub kościelny, nigdy nie bałam jakoś przesadnie wierząca. Dziś co prawda nie latam co chwilę do kościoła, ale staram się częściej modlić. Daje mi to wewnętrzny spokój. Hanakali śmierć Dziecka, to najgorsze co może spotkać człowieka. Ból nie do zniesienia, rozrywający duszę i serce. Najgorsze jest to, że ten ból nie minie nigdy, jednak uwierz mi, że z czasem nauczysz się z nim żyć. I choć teraz trudno Ci w to uwierzyć będzie łatwiej kochana. Mala Milka jak beta? Asiu, odnośnie melisy, to ja w ciąży nie piłam. Niby to herbatka ziołowa, ale nie piłam. Miętę owszem, ale rzadko bo ponoś mięta wysusza, ale meliski nie piłam Olciu, synio to chyba będzie piłkarzem, skoro takie kopy ciągle Ci sadzi :) Mamo Aniołka, jak sytuacja z Mężem? Palandys, Lenka, Madzia, Asmanka, Dorcia i reszta dziewczynek które zamilkły, co u Was? Dziękuję dziewczynki za wszystkie ciepłe słowa. Remont już prawie skończony. Dziś przywieźli nam łóżko, fiu fiu :) Jutro wizyta u lekarza, oczywiście troszkę się stresuję. Wszystkim starającym się dziewczynką z całego serca życzę by jak najszybciej Wam się udało. My dwupaczki mocno Wam kibicujemy! :*
  25. Cześć dziewczynki, Gosiu strasznie mi przykro. Nawet nie wiem co napisać :( Ja też miałam poronienie samoistne i lekarka kazała mi odczekać ze staraniami 3 cykle, a w 4 zaszłam w kolejną ciążę. Odnośnie ciążowych objawów, to mnie pobolewał brzusio jak na @ i miałam wrażenie że ciągle mi "mokro" między nóżkami i chodziłam z podpaską. Strasznie mi przykro, że znowu tyle dziewczyn do nas się dopisuję. To straszne, że musimy przez to przechodzić :( Dziewczynki przepraszam, że tak mało piszę, ale u nas remont w pełni. Zostały już wykończenia. Niestety przez ten remont musieliśmy wczoraj przełożyć naszą pierwszą rocznicę ślubu. Jednak remont zwiastuje zbliżające się przyjście na świat Maleństwa. Jutro czeka nas wizyta u lekarza, mam nadzieję, że córcia ma się dobrze :) Dziękuję za buziaki i że o mnie pytacie, kochane jesteście. Milenko przez Beatkę i mnie znajdziesz na fb. Całuję wszystkie kafeterowiczki. Buziaki
×