Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

beata.sr

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witajcie moje drogie :) Daaawno się nie oddzywałam, jednak czasami do Was zaglądałam. Niektóre z Was może jeszcze mnie pamiętają, jednak większość widzę, że nowe osoby, ale no cóż:) U Was widzę, że wszystko dobrze, czasami lepiej, czasami gorzej, ale dajecie radę bez wątpienia :) U Nas, no cóż. Powoli wracamy do "normalności". Jesteśmy po badaniach genetycznych, które na szczęście nic nie wykazały. 20 kwietnia mamy nasze przełożone wesele i cóż, napiszę bez ogródek, że po weselu będziemy się starać o rodzeństwo dla naszego Aniołka :) Mam nadzieję, że będę mogła się pochwalić w nie długim czasie kolejną ciążą:) Pozdrawiam i życzę spokojnych świąt dziewczyny! :)
  2. Duża wada serca i wada genetyczna...
  3. Dziś minęły 2 miesiące... póki co, najzwyczajniej sobie nie radzę...
  4. Przykro mi... domyślam się co czujesz, bo mój syn zmarł po porodzie...
  5. Anita trzymam kciuki i czekam na wiadomości, bo myślami jestem z Toba!:)
  6. Witajcie szczęśliwe mamusie i 2-paki(jeśli jeszcze takie są:) ) W zasadzie to piszę, żeby Wam serdecznie podziękować za wszystkie rady udzielone w czasie ciąży. Chciałam Wam rówież serdecznie podziękować za słowa otuchy i pociechy po porodzie... Bardzo się cieszę Waszym szczęściem i naprawdę życzę Wam(każdej z osobna) samych radosnych dni i jaknajmniej smartwień, bo jesyeście naprawde super babkami i każda z Was zaasługuje na wszystko co najlepsze:) Mimo, że często tu zaglądałam to nic nie pisałam, bo cóż... Nie mogę pochwalić się ani ulewaniem, ani brudnymi pieluszkami, nawet mi tęskno do poranionych sutków i bezsennych nocy... Będę czasami tu zaglądać, ale w zasadzie chciałam sie pożegnać:) Mimo, że naprawdę się staram, trudno mi czytać o Waszych słodziakach... naprawdę cieszy mnie Wasze szczęście! Ale nie jestem w stanie psychicznie tego czytać:( I mimo, że już w piątek minie 6 tygodni, co chwile łamie mi się serce z tęsknoty za moim Aniołkiem:(:( Także dziewczyny SAMYCH ERADOSNYCH DNI I NAPRAWDĘ SZCZERZE DZIĘKUJE ZA WSZYSTKO!!! Całuję :* Beata
  7. Witam Chciałam się zapytać, czy ktoś zna się na ubezpieczeniach dodatkowych, bo dobrze było by się ubezpieczyć, a jednak chciałabym poznać opinię kogoś znającego się na rzeczy. pozdrawiam
  8. Gratuluję wszystkim przyszłym mamą:) ja już po porodzie i komplikacjach, ale piszę, że szczerze polecam badania prenatalne!! Drogie bo drogie, ale mogą Wam dużo nieprzyjemności i płaczu pozbawić... Nie będę się wdawać w szczegóły, ale szczerze polecam:) Pozdrawiam!
  9. gwens-> chodziłam do Rożnowskiego, a teraz poszłam(i przed ciążą) chodziłam do Chwiruta. Teraz żałuję, że do niego też w ciąży nie chodziłam, ale myślałam "prywatnie lepiej"... no a jednak:/
  10. Hej Kobietki:) Byłam dziś u lekarza(innego) i bardzo żałuję, że w ciąży do niego chodziłam:) jako, że jest on raczej bezpośredni, to powiedział, nie ma co rozcząsać i tylko wszystko rozpamiętywać, tylko powoli zaczynać myśleć pozytywnie:) Że to czy on by sprawdził moje usg czy nie, to tak naprawde dałoby mi to wybór, albo godze się z tym co się stało, albo bym musiała usunąć dziecko... Chyba rzeczywiście nie mogę tego tak drążyć, bo tylko się zadręczam, a muszę niestety ruszyć do przodu, mimo wszystkiego... Wiadome, nie zawsze będzie kolorowo i jeszcze nie raz zapłaczę, ale staram się to jakoś zrozumieć. Badania genetyczne powiedział, że nic nam nie wniosą, bo tylko zapłacimy kupę forsy, a taka jest prawda, że znowu może trafić się to jeden... Polecał bardziej badania prenatalne przy następnej ciąży, które już będziemy mieć w pełni refundowane. Zbadał mnie, mimo że minęło 25 dni i powiedział, że jest ok i każał się zgłosić za 3-4 tygodnie. Na koniec powiedział, że za 3 do 6 miesięcy zaczniemy się starać o kolejne dziecko, tylko że nie z nim oczywiście.. śmieszny on jest;P Zdziwiłam się, że po cesarce nie każe mi czekać 2 lata tylko ok pół... No ale póki co, trzeba rozpocząć myśleć pozytywnie i cieszyć się, że Dominik już nie cierpi i tylko czówa nad rodzicami:) pozdrawiam
  11. Nastusiaelo, czytałam wielokrotnie, piękne to i po przeczytaniu tego staram sie myśleć, że muszę żyć dalej, ale nie zawsze mnie te "pozytywne" myśli trzymają :( Macie szczęście, że nie czujecie tego co ta kobieta, bo ja czuje i wiem jakie to ciężkie...
  12. Gratuluję wszystkim nowym mamusiom:) A nierozpakowanym życzę cierpliwości!!:) Na każdego kolej przyjdzie, a nie ma się co stresować!! Odpoczywajcie póki możecie!:) Anna florentyna, dziś oglądałam(jak zwykle)trudne sprawy:D i była bardzo podobna sytuacja do Twojej(chodzi o ojca idiotę) i wg prawa gościu musi Ci zwrócić wszystkie koszty które poniosłaś w ciąży, za wyprawkę i oczywiście zaległe i obecne alimenty, także jeśli tylko znajdziesz siłę to uidaj się koniecznie do adwokata! Jesteś silna i napewno podołasz wszystkim sytuacjom! Jak coś zawsze możesz liczyć na wsparcie, przynajmniej emocjonalnie z mojej strony, czas mam, zawsze możemy pogadać:) Śliczne zdjątka maluszków dodajecie, ja mam dwa zdjęcia Dominika:) przynajmniej te dwa, bo jak mi ciężko zawsze mogę na niego zerknąć:) może też prześle i pochwale się moim Aniołeczkiem:):) Nie wiem dlaczego, ale ostatnio było lepiej(nie płakałam na każdym kroku), od wczoraj jest z każdą chwilą coraz gorzej:( co chwilę płaczę i to non stop :( jeszcze sobie pomyślałam, że niedługo dzień matki, miał być to mój pierwszy prawdziwy dzień matki, i co? Kurde no nie ogarniam tego wszystkiego :( Byliśmy dziś z D po wyniki potwierdzające zespół Downa, lekarka nam powiedziała, że on naprawdę nie miał żadnych szans, że mimo to starali się robić wszystko co w ich mocy, mimo, że miał zerowe rokowania:( W poniedziałek idę do ginekologa(innego) na kontrolę czy jest ok ze mną i z pytaniem czy sprawdzi badania wszystkie. Zobaczymy co powie. Znowu Was zamęczyłam, ale ostatnio D nie chce ze mną rozmawiać o wszystkim i nie mam się komu wypłakać, a nie chce go zadręczać, bo pewnie też mu jest ciężko:( pozdrawiam
  13. Hej dziewczyny:) Ciekawe jak Gwens, 16 miała mieć cc i jak narazie nie ma wiadomości:) Jak tak czytam o waszych pierwszych chwilach z maluszkami, to aż serce zaczyna mnie boleć, nie w złego sensie znaczeniu, ale tak bardzo Wam zazdroszcze... My dziś dostaliśmy telefon z kliniki, że badania potwierdziły wszystkie przypuszczenia o zespole downa... Przeczytałam chyba wszystko co mogłam o prawdopodobieństwie powtórzenia się wszystkiego i tak bardzo się boję... Mam jednak nadzieje, że nasze badania wyjdą dobrze. Szkoda, że musimy odczekać 2 lata po cc.
  14. urwało mi pół wiadomości:/ tak to jeszcze nigdy się nie zdarzyło... W skrócie: Cieszę się, że porody nie były zbyt ciężkie, z tego co piszecie dziewczyny:) Ja dziś pochowałam rzeczy Dominika... Mam nadzieję, że jeszcze się przydadzą więc wolę, żeby się nie kurzyły:) jeszcze łóżeczko zostało, ale tego to już nie mam serca wynosic:( W tym tygodniu wybieram się do ginekologa, zeby posprawdzał czy z moimi narządami jest dobrze i się dopytać o płodność i badania genetyczne, które będziemy musieli robić no i oczywiście zapytam się czy nie sprawdzi moich ciążowych badań i USG, bo nie wierze, że nic nie było widać! W lipcu będę już do pracy musiała wracać:( najgorzej, że 6 kg mi zostało i będę musiała się wziąć za siebie, bo no mimo wszystko trzeba wyglądać! Na szczęście wesele na za rok udało nam się przełożyć:) Wiecie, najgorsze zdanie jakie musze przyswoić do wiadomości "...muszę żyć dalej..." bardzo ciężkie do zaakceptowania:(
  15. Witajcie dziewczyny:):) Na wstępie informuję, że czytam Was na bieżąco, ale że nie mam nic Wam do odpisania odnośnie czegokolwiek, to nie piszę:( Wybaczcie... Gratuluję wszystkim nowym mamusiom!! Cieszę się bardzo Waszym szczęściem!! Ciesze się również, że póki co porody nie były zbyt b
×