Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pancia1990

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. pancia1990

    rozszczep

    ja zakładałam mojemu synkowi skarpetki na ręce na noc... jak najdłuższe. nawet w szpitalu i moim zdaniem to w zupełności wystarczyło.
  2. pancia1990

    rozszczep

    mój synek jest 5 tygodni po operacji. nie jestem w stanie ocenić jak wygląda jego buźka ponieważ jego rozszczep był wewnętrzny, chociaż wydaje mi się że nie ma żadnej przetoki... Mam nadzieję..Dziś już jest w dobrym stanie... wrócił do normy. kąciki ust też nie goiły się źle, ale widok był straszny. dzieci z zewnętrznym rozszczepem wyglądały lepiej po operacji. jak byliśmy na konsultacji to dopisała nam na kartce konsultacje neurologa i echo serca no i morfologia z moczem. Gdy byliśmy już w szpitalu nikt nie chciał ode mnie opinii neurologa i echa. nawet anestezjolog powiedziała że skoro mówię że wszystko jest ok to nie potrzebuje papierów. Absolutnie nie wyrażam opinii na temat tego czy operuje dobrze czy źle bo jak już wcześniej pisałam z podniebieniem małego nic na razie się nie stało i wierzę w to że tak zostanie. Ale nigdy nie spotkałam się z tak oschłą kobietą.
  3. pancia1990

    rozszczep

    My byliśmy umówieni na konsultacje do dr Piwowara, ale gdy przyjechaliśmy okazało sie, że jest chory i go nie ma. Mamy 6 godzin drogi do Warszawy więc nie mogliśmy sobie pozwolić na to żeby wrócić do domu i jechać po tygodniu specjalnie drugi raz. No i zostaliśmy przyjeci przez dr BUDNER... już na pierwszym spotkaniu zrobiła na nas straszne wrażenie więc jak umówiła nas od razu na zabieg chcieliśmy zrezygnować i zacząć wszystko od początku. tym bardziej, że nasza lekarka doradzała nam tylko i wyłącznie Piwowara. Dwa tygodnie przed operacją zadzwoniłam bezpośrednio do gabinetu Piwowara z zamiarem błagania go o to żeby to on operował nasze dziecko.. po rozmowie z lekarzem odczucia bardzo pozytywne. Powiedział, że przy przyjęciu na oddział mam po prostu zaznaczyć że małego ma operować właśnie on. Przy przyjeciu gdy powiedziałam że miałam zaznaczyć że małego ma operować Piwowar recepcjonistka dziwnie na mnie spojrzała, ale powiedziała, że skoro jesteśmy umówieni z lekarzem to nie ma problemu. po zakwaterowaniu nas na sale Piwowar zaczął krążyć po korytarzu więc wyszłam do niego aby zapytać czy to aby na pewno on będzie operował małego... wszedł na sale obejrzał małego i powiedział, że nie może go operować ponieważ Budner jest jego lekarzem prowadzącym, ale że nie mamy się denerwować, bo na pewno będzie przy operacji. co również okazało się nieprawdą, bo w czasie operacji naszego synka ciągle krążył po oddziale. ;( mój synek wyglądał jak już pisałam tragicznie, ale widziałam dzieciaczki które miały całkowity rozszczep i wyglądały o niebo lepiej.
  4. pancia1990

    rozszczep

    witam. mój synek jest już po operacji rozszczepu podniebienia miękkiego częściowo twardego. Operowała nas dr BUDNER i odradzam ta lekarkę... totalne lekceważenie. po operacji przyszła do nas i powiedziała że wszystko jest ok i już wybudzają małego i za jakieś 30 min będziemy mogli wejść. czekaliśmy z mężem 5 godzin i nikt nam nie chciał nic powiedzieć.. dopiero po 5 godzinach wywieźli nasze dziecko na oiom... nikomu nie życzę takiej sytuacji;/ dodam jeszcze że miał nas operować dr Piwowar, ale w poradni trafiliśmy na nią ;/ mały po operacji wyglądał koszmarnie... cały posiniaczony, podrapany na policzkach i usta w kącikach rozerwane... jeśli chodzi o wynik operacji to na szczęście na razie nic się nie dzieje.
×