idris
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez idris
-
Gosiu lepiej uważaj, bo niestety można zarazić się łatwo a choroba jest niebezpieczna w końcowym etapie, bo łożysko jest bardziej przepuszczalne. Oczywiście się ją leczy i wtedy nie jest groźna, ale po co ten stres. Przede wszystkim uważaj na surowe mięso i dokładnie myj deskę do krojenia. A co do mytych owoców to rzadziej zdarzają się zakażenia tą drogą. A przy pracach w ogródku raczej rąk do buzi nie bierzesz. Przez koty ciężko się zarazić chyba że spożyjesz ich kupy krótko po zrobieniu:-). Ja mam różek ale jak patrzę na jego sztywność, to wydaje mi się, że lepiej dziecko w kołderkę zawinąć :-)
-
Cześć wam kochane tak dziękuje za wsparcie i w ogóle, naprawdę się przydało bo od wczoraj byłam cała w nerwach, a tu jakoś mogłam zajrzeć. Nie chciałam już gadać z bliskimi bo tylko jeszcze bardziej mnie stresowało. A więc okazało, się że jednak przeszłam toksoplazmozę. Ze teraz wyniki były złe, i lekarz powiedział, że jak przechodziłam to nie powinnam robić drugich, bo toksoplazmoza wtórna występuje w wyjątkowych sytuacja przy aids, albo zaawansowanym stadium nowotworowym. Więc nie wie po co lekarz mi je zlecał i stresował, w wyszły takie same jak rok wcześniej, które robiłam jeszcze przed ciążą. Czyli że przeszłam i jestem odporna. Dogniesia czasami wyniki mogą być błędne tak jak moje, poza tym chyba nie ma co się martwić. Moja koleżanka miała podobnie i musiała później tylko na bieżąco cukier badać, właściwie co wizytę i wykluczyć z diety wszystko co słodkie. Ale powiedziała jej, że nie ma cukrzycy, tylko lekko podwyższony cukier, a to można właśnie dietą zbić. Biegaczka co do prania i łóżeczka też na razie nie robiłam tego pierwszego, a jeśli chodzi o łóżko to mam akurat miejsce, ale kupię je za pewne we wrześniu, ale nie będę od razu składać, złoże pewne w połowie października :-). A tak będzie stało pod ścianą. Pranie też zostawiam na wrzesień, muszę jeszcze trochę ciuszków dokupić to jak skompletuje to wtedy się za to wezmę. Ogólnie to zastanawiam się nad zmianą lekarza, chodzę prywatnie, ale lekarz nie może mi dać żadnego skierowania do publicznej placówki, i jeszcze każe mi się niepotrzebnie badać. To po co mi taki lekarz. W sumie to dość późno, ale jak pomyślę, że mam z nim gadać, to odechciewa mi się wizyt. Dziewczynki kochane jeszcze raz wszystkim dziękuje za wsparcie jesteście cudne :-)
-
Byłam i w sumie nic nie wiem, tzn. miałam pobieraną krew do powtórnego badania i wtedy zobaczymy, które laboratorium się pomyliło. Mam nadzieje, że jednak nie mam toksoplazmozy. Jutro będą wyniki, i mam się pchać między pacjentami, bo nie ma już lekarz wolnych terminów wizyt. Tak więc zobaczymy. Ogólnie już się trochę uspokoiłam, ale mam nadzieje, że jednak nie jestem chora :(((. Trzeba być dobrej myśli. Ale wkurwiłam się. Po pierwsze dostałam skierowanie które okazało się nie ważne, bo nie ma klinika podpisanego kontraktu z nfz, więc nie ma uprawnień do skierowania, dowiedziałam się przed okienkiem w szpitalu, przyjęli mi bez, ale mam donieś, podpisałam jakieś oświadczenie.. Ginekolog powiedział że można zarazić się ponownie toksoplazmozą, lekarz od zakaźnych że nie. Więc mam ochotę zmienić klinikę, zwłaszcza jak się okaże że wynik jest zły i mnie nie potrzebnie straszyli. Teraz jestem cała w nerwach, ale już przynajmniej nie płaczę jak bóbr :-).
-
Kota nie mam, więc odpada, surowego mięsa też nie jem, warzywa i owoce myję, więc sama nie wiem. Wyszło mi w badaniu profilaktycznym żadnych objawów nie mam. Ciężko powiedzieć kiedy się zaraziłam. Dzwonił mąż, podobno do poradni można podjechać teraz, powinnam się dostać bez problemów, więc osuszam oczy i się szykuję. Najdziwniejsze jest to że ja niby ją przeszłam więc mam nawrót. Muszę być dobrej myśli :-(, i nie denerwować dodatkowo dzidzi... Ale jak ostatnio płakałam z byle powodu to jak tu nie płakać z takiego? Ciężko :(, ale będę ćwiczyć pozytywne myślenie. Trzymajcie kciuki dam znać jak wrócę. Buźka
-
Dziewczyny jestem załamana! :(. Wróciłam i okazało się, że wyniki na toksoplazmozę mam takie jakbym ją teraz przechodziła. Ogólnie jest to dziwne, bo robiłam już wyniki przed ciążą i wtedy mi wyszło, że przeszłam, ale lekarz mówił, że toksoplazmoza może wrócić i no i wyszło, że jestem chora. Lekarz zlecił mi skierowanie do poradni w szpitalu zakaźnym, by tam skonsultować się z specjalistą. Niby na razie nie ma w USG żadnych zmian, które by świadczyły o uszkodzeniu płodu. Ale branie antybiotyku przez całą ciążę też ma swoje skutki uboczne. Normalnie się poryczałam jak wróciłam... i jakoś dalej mi łzy lecą :(((. Mam nadzieje, że jednak okaże się wszystko ok :-(....
-
Hej wszystkim. Ja mam o 11:30 wizytę u lekarza. Mam słabe wyniki krwi ale mam nadzieje, że wszystko okaże się, że jest w normie. Wczoraj mała kręciła się przez cały dzień i nieźle dała mi w kość. Mam nadzieje, że taka nadpobudliwość to norma. Dzisiaj może zobaczę małą na USG, w sumie to nie wiem, bo nie byłam u lekarza 7 tygodni temu, więc nie wiem. Co do wyprawki to jeszcze sporo rzeczy zostało mi do kupienia jak czytam wasze posty to widzę, że jeszcze tyle zostało. A tak naprawdę nie mam do tego na razie głowy. Mąż pracuje jak szalony, nie ma go do późna i jakoś całe dnie siedzę sama i jest mi smutno i tak samotnie :(. Dobrze, że mogę sobie na forum wejść :-).
-
Dlatego warto odwiedzać ciuchlandy, chociaż mam wrażenie, że kiedyś w ciuchlandach były lepszej jakości rzeczy, ale tych przynajmniej nie szkoda później wyrzucić, a jak kupisz coś w normalnym sklepie, i po kilku praniach wygląda jakby miało z 2 lata to bijesz się w łeb i dalej nosisz, bo szkoda :-), choćby po domu. Gratuluje udanych zakupów :-)
-
Moja kruszynka ostatnio daje mi nieźle w kość, kopie w ciągu dnia i nocy, wystarczy że położę rękę na brzuchu to zaraz podskakuje. Na razie nie boli mnie , chociaż jak kopie bliżej pęcherza to nie jest przyjemne uczucie. Czekam na kuriera, tak to chętnie bym wyszła z domu, ale znając życie jak wyjdę to zaraz zadzwoni. A muszę wyjść, zrelaksować się bo jakoś moja psychika ma się gorzej, więc wietrzenie głowy wskazane. Co do wielkości brzucha, to wydaje mi się, że mój jest już całkiem spory, przynajmniej odczuwam, że powoli mi przeszkadza, zwłaszcza przy wkładaniu skarpetek i butów.
-
Ja mam termin na 22 więc później ogólnie większość udzielających się babek ma wcześniejsze terminy, dobrze że zostanie mi Gosia :-). Chyba, że któraś z nas urodzi przed terminem :-), a inna po terminie, bo od listopada to pewnie będą pustki co chwilę któraś się "wykruszy" zanim się ogarniemy to może w grudniu złożymy sobie życzenia na święta :-)
-
Witaj Tatiana, a kiedy masz termin i czy znasz już płeć maleństwa? Ja do forum nie należę zbyt długo, ale b. mi się teraz przydaje i zawsze jak mam, jakąś wątpliwość od razu jest odzew to się przydaje :D. Wręcz się przywiązałam i zawsze muszę tu zajrzeć, nawet jak nie mam czasu na pisanie, to chociaż przeczytać co nowego :-)
-
Dziewczyny odebrała wyniki i w sumie nie są rewelacjne, zobaczymy co powie lekarz. Mam lekko ponad normę białych krwinek, a tak to tu za mało, tam za dużo, wprawdzie lekko ponad ramy, ale jakoś sporo tych rozjazdów bo w 6 miejscach, ale nie będę się martwić na zapas. Co do wózków to ja bym się kierowała wielkością gondoli, bo dziecko zimowe, więc żeby była w miarę duża, wygodne są też skrętne koła, chociaż nasz nie ma i nie sądzę by był to problem. Ja mam windę, więc nie musi być lekki, i jak znajdziesz jakiś model to zobacz opinie. Co do imienia to mi się z tych trzech podoba Magdalena, klasyczne i ładne. Kinga wydaje mi się takie sobie, dla dziecka owszem, ale później do dorosłej kobiety jakoś mniej mi pasuje. Ale mam koleżankę też na nią mówimy Kinia i jest sympatyczna, więc źle mi się nie kojarzy. Mi się podoba Łucja :-), ale mąż nie akceptuje tego imienia. Ostatnio nawet myślałam o Teresie, moja mama ma tak na imię, więc by była taka kontynuacja, ale sama nie wiem, bo do Oliwki już się przyzwyczaiłam. Co do odbierania urody uważam to za przesąd, zresztą nie ma naukowych dowodów na tą tezę. Ja też raczej wyładniałam, a mam dziewczynkę. Poprawiła mi się cera i jakoś ogólnie mam bardziej promienistą skórę. Też szybciej rosną mi paznokcie, włosy chyba tylko te na głowie, chociaż ich nie mierzę, więc trudno stwierdzić, bo np. na nogach rosną mi wolniej, cieszę się, bo coraz trudniej mi się golić :-). Gosia co do wyprawki to też wpadam w panikę, bo boję się, że jednak się nie wyrobię. Niby sporo mam, ale jeszcze tyle pierdół muszę kupić. I nie wiem czy czegoś mam za dużo, czegoś za mało. Chce we wrześniu kupić łóżeczko, materac i przewijak, bo jednak wygodniej mi będzie w nocy zrobić to na przewijaku, na łóżeczku dziecka, niż na łóżku sypialnianym, bo mój mąż strasznie się kręci i bałabym się by dziecko nie dostało nie chcący ręką, nogą, bo ja czasem dostaję po łbie :-), oczywiście nie chcący. Co do bólów polecam basen. Świetnie działa, oczywiście nie od razu, odczujecie poprawę, ale po dwóch tygodniach jak będziecie chodzić 2-3 razy w tygodniu ból bioder pleców zmniejszy się. U mnie tak było, a teraz znowu wrócił, i przy większym wysiłku ledwo chodzę. Basen od września znowu otwarty więc od razu idę, wręcz nie mogę się doczekać. Człowiek czuje się lekki, odprężony...
-
Ja też mam ból prawego biodra, podobnie miała moja koleżanka i rodziła SN. Ostatnio sporo myślę o porodzie i chyba nie zdecyduje się na znieczulenie, trochę mnie przeraża kucie w kręgosłup, poza tym mojej koleżance przez znieczulenie wydłużyła się akcja porodowa i sam poród trwał długo, aż minęło jej znieczulenie. No nie wiem jakoś kiedyś kobiety rodziły i dawały radę... A może skurczę będą mi się wydawać tak straszne, że będę chciała od razu znieczulenie. Sama nie wiem. Ogólnie popadam w doła ciążowego chyba już mnie łapią jakieś humory III trymestru... Nie jesteście bardziej ckliwe, szybciej się denerwujecie, albo płaczecie bez powodu, bo wczoraj miałam te wszystkie objawy :-). Może to też przez męża, który niestety pracuje teraz dużo więcej więc mało się widzimy, i tak będzie pewnie do porodu :/
-
No właśnie też mnie dopadły wątpliwości na allegro znalazłam łóżeczko, materac i przewijak za 499, a u łóżeczko wygląda na stabilne i ma szufladę. Więc chyba się jednak nie zdecyduje, bo to jednak na kilka miesięcy bo później jest za małe... I jak dłużej o tym myślałam stwierdziłam, że się raczej nie zdecyduje. A kołyskę to jak kupię to używaną :-)
-
Dziewczyny widziałam na targach taką dostawkę do łóżeczka http://www.sklepy24.pl/sklep/dino_sklep_pl/produkt/troll-lozeczko-dostawne-bed-side-crib-38x89-cm-gratis-huggies-newborn/7865 wprawdzie droga, ale można kupić ją z okazji targów za 600 zł, też nie mało, ale mamy mało miejsca w sypialni i byłaby idealna. Jest stabilna, poręczna, i można ją zamykać, a później przerobić na ławeczkę do pokoju dziecka. Napaliłam się, bo mamy sporą odległość np miedzy sypialnią a dużym pokojem i mogłabym wozić łóżeczko po całym domu, a później kupić większe, kłaść dziecko w pokoju obok. Jak długo dziecko powinno spać z rodzicami, wystarczy tak do 4-5 miesiąca?
-
Gosia zgrabna z Ciebie babka, ja jestem ogólnie większa bo przed ciążą ważyłam około 70 kg. Ale nie uważam się za strasznego wieloryba, no cóż ciąża to ciąża, trudno wyglądać jak modelka, tym bardzie że zdarza mi się, że puchną mi nogi i wyglądają jak serdelki :D. Najważniejsze jest zdrowie dzidzi, a po porodzie będę się dietować. Czuje, że sama opieka i zamieszanie związane z dzieckiem wyssa ze mnie kg. Spotkałam koleżankę która po porodzie i kilku miesiącach opieki nad dzieckiem jest dużo chudsza niż przed, więc liczę że u mnie będzie podobnie:). Na razie to aby dzidzia urodziła się zdrowa, jadła z piersi i żeby nie było komplikacji w czasie porodu.
-
Martarta ja też jestem przewrażliwiona, bo wiele osób mówi mi że np. schudłam na twarzy, ale znajdą się tacy co mówią, że mam wielki brzuch, chociaż nie uważam że mam jakiś wielki patrząc na inne kobiety w ciąży. W końcu mam 7 miesiąc trudno go nie mieć. W ogóle zastanawiam się, dlaczego ludzie mają tak mało taktu, rozumiem stwierdzenie, że np. no ale widać ci ten brzuszek, ale inne rzeczy, na zasadzie przytyło ci się i powtarzanie tego w kółko, jest denerwujące. Uważam że niektórzy robią to złośliwie, żeby ci dogryź, przynajmniej mam takie wrażenie przy koleżance od wielkiego brzucha :-). Ja też jestem dziecinna bo obiecałam sobie nie zobaczyć jej aż do porodu, by sobie nie psuć humoru :D. Witam nowe osoby, proszę o dopisanie się do tabelki i o udzielanie.
-
To zaktualizuje o imię :-) Azja.................tp. 29.10.......2 ciąża.........córeczka Madzia Blondi...............tp. 1.11.........2 ciąża.........Artur ( Bianka)......Wrocław kondalsia...........tp. 1.11........1 ciąża.........Zuzia (Antek)........Płock ulna30...............tp. 3.11........3 ciąża.........synek Miłosz mamajuleczk.......tp. 3.11........2 ciąża.........prawdop.chłopiec Justyna1991.......tp.3.11.........1 ciąża.........prawdop.dziewczynka Poznań Leonka5-11........tp. 5.11........1 ciąża..........Leonard......Warszawa madziolek_17......tp. 5.11........2ciąża..........dziewczynka.....Poznań 1111ewa............tp. 6.11........2 ciąża.........płeć nieznana patisonek87........tp. 6.11........2ciąża.........dziewczynka-Judyta Bianka...Anglia Życiowa optym....tp. 10.11.......1 ciąża.........chłopczyk Agnieszka1011....tp. 10.11.......1 ciąża.........chłopczyk.... karolaina83........tp. 10.11.......1 ciąża.........synek Jakub/Piotr Szczecin ewela................tp. 14.11.......2 ciąża ....... płeć nieznana Dagniesia 37.......tp. 14.11.......4 ciąża.........prawdop.chłopczyk martarta...........tp. 17.11....... 1 ciąża ........prawdop.dziewczynka kasika26............tp. 21.11.......1 ciąża.........płeć nieznana idris..................tp. 22.11.......1ciąża.........Oliwia.....Warszawa GosiaqKR............tp. 23.11.......1 ciąża......... Łucja, Aleksandra ....Kraków Listopadowa M.....tp. 23.11.......1 ciąża.........płeć nieznana biegaczka..........tp. 24.11........2 ciąża.........Maksymilian Anka271112........tp. 27.11....... 2 ciążą.........prawdop.dziewczynka
-
Agnieszka no i jak? Bo ja słyszałam że na początku to najlepiej w sypialni. U nas za wiele miejsca nie ma, ale jak upchniemy łóżko pod okno to zmieści się łóżeczko spokojnie. Zastanawiam się na jak długo najlepiej mieć dziecko niedaleko siebie. Mi się marzy fotel bujany, ale nie wiem gdzie go wsadzę, chyba że na czas karmienia będę wychodzić do pokoju obok się pobujać. Dogniesia ja na badaniu glukozy nic nie piłam, ale zapytaj się pielęgniarki która będzie ci pobierać krew. Ogólnie dwie godziny można wytrzymać. Weź sobie tylko cytrynę do wciśnięcia, bo mi w tej wersji glukoza smakowała, a obok dziewczyna była która piła bez cytryny i krzywiła się strasznie :-), ale ja lubię słodkie więc dla mnie było ok, a mdłości złapały mnie dopiero po 15 minutach, ale takie delikatne, wszystko do wytrzymania. Nie jest to takie straszne badanie jak o nim gdzieniegdzie piszą. Zresztą pamiętam że na tym forum kilka dziewczyn też pisało że było spoko i że nie jest to złe. Czasami wchodzą takie zmory na forum, które leczą swoje kompleksy robiąc wyrzuty innym ale nie ma się czym przejmować i nie odpisywać, bo wtedy się nakręcają, jak to było ostatnio z patisonkiem. Od kiedy jestem na forum to jednak zawsze mogę liczyć na wsparcie i nigdy mnie nikt tutaj nie obrażał, więc myślę, że to ktoś od czasu do czasu wchodzi i mąci. Gosia a gdzie ty jesteś, L4 i nie ma cię na forum;-) ? Jak tam sprawa z wózkiem, mam nadzieje, że jednak będzie dobry i nie będziesz musiała szukać drugiego. Maguś, mnie nie mdli, jedynie jestem śpiąca, ale teraz jednak wypiłam lekką kawkę, która postawiła mnie na nogi.
-
Hej Dogniesia, uważam że przy pierwszym dziecku można się pokusić o kupienie dobrego wózka, zwłaszcza jak Cię na to stać. Nas też stać, ale akurat dostaliśmy używany po bracie męża w b.dobrym stanie- emmaljunga, który też cenowo do tanich nie należy więc w tym przypadku nie było potrzeby by wydawać kasę, ale jeżeli byłoby inaczej to za pewne byśmy też czegoś szukali. Jeżeli nam ten nie wytrwa do drugiego dziecka to raczej będę szukać używanego :-). U ciebie powinien wytrwać do II dziecka i później może go jeszcze sprzedać za rozsądną cenę, więc nie wiem skąd te oburzenie wśród forumowiczek, a zwłaszcza u nas, jak to takie pokojowe forum:-). Ale mam nadzieje, że gniew przeszedł i możesz się udzielać :-). Magduś, chyba mnie przekonałaś do chusty, zwłaszcza do jakiś szybkich zakupów, gdzie po prostu nie będzie potrzeby taszczyć wózka. W tamtym roku widziałam na targach i się zastanawiałam, zobaczę może jutro będą przy okazji z jakąś instrukcją do wiązania. Chyba zrobię sobie kawkę delikatną na mleku bo po tej glukozie czuje jakbym czymś dostała w łeb, chce mi się spać, a jednocześnie wiem że jestem wyspana.
-
Witam Magduś! Każda forumowiczka jest mile widziana. Właśnie wróciłam z badania glukozy, sam napój był całkiem smaczny, może na co dzień bym się nim nie delektowała, ale wypiłam bez oporu. Dopiero później odczuwałam delikatne mdłości ale to za pewne z powodu iż byłam na czczo. Najgorsze było czekanie... i czekanie... Wyniki jutro po 12:00 mam nadzieje, że będą ok. Teraz pożeram świeżą bagietkę, maczaną w oliwie z oliwek z przyprawami. Taką przekąskę podawali nam w Chorwacji i pokochałam to połączenie pod warunkiem że oliwa jest dobra. W Warszawie są targi dziecięce w sobotę, zapraszam dziewczyny z Wawy, na razie kojarzę tylko Leonkę, będzie dział ciążowy, i takie tam i zawsze są spore obniżki. Byłam w tamtym roku, chociaż dopiero w planach miałam dziecko, a z siostrzenicą, bo były tam atrakcje dla dzieci. Dziewczyny postanowiłam nie zapisywać się do szkoły rodzenia, mój mąż ma młynek w pracy, więc nie ma gwarancji że będzie mógł ze mną jechać, a dwa jakoś w środku sama nie jestem przekonana co do słuszności uczęszczania na zajęcia. Mam fajną książkę, z filmikiem pokazującym co i jak i wydaje mi się, że to wystarczy i tak jak będę miała dziecko, to wyjdzie w praniu. Myślę, że instynkt tu więcej zdziała, a takie szkoły rodzenia to chyba prędzej przydają się tatusiom :-). Myślę też o chuście zamiast nosidełka. Czy któraś używała? Ogólnie wiem że jest to wręcz moda, ale naprawdę przecudnie wyglądają dzieci w tych chustach. Wydaje mi się, że służy to takiej bliskości z matką i ręce chwilę mogą odpocząć:-).
-
Teraz często łapią mnie duszności dlatego z utęsknieniem czekam na ochłodzenie. W ogóle bardzo lubię jesień, jakoś klimatycznie mi odpowiada, uwielbiam wręcz spacery tą porą. Od poniedziałku wyraźne ochłodzenie i mam nadzieje, że tak już zostanie. Póki co mieszczę się w ciuchy nieciążowe, gdyż zawsze lubiłam luźniejsze ubrania, to teraz mam obcisłe :-). Swetry mam większe to może ze dwa sobie sprawię typowo ciążowe. Ale to dopiero w listopadzie. Ech ja zaczynam odczuwać właśnie humory III trymestru, czuje się wielka, często mam bóle pleców i minęła mi jakaś wewnętrzna euforia. U mnie 2 miesiące i 30 dni do rozwiązania. Niby 3 ale fajnie już patrzeć na tą dwójkę z przodu :-)))).
-
Przy dwójce to na pewno będzie mniej czasu, ale fajnie jakby każda z nas napisała chociaż, że jest zajęta, poród ok, dzidziuś kochany cokolwiek. Jeżeli terminy będą podobne do tych wyznaczonych to do mojej daty spora część aktywnych forumowi-czek się wykruszy. Więc gdy niektóre z was będą już miały swe pociechy na rączkach inne będą jeszcze je nosić w brzuszku. Ja już nie mogę się doczekać porodu w sumie patrząc na całą ciążę czas szybko mija, ale jakoś teraz jestem bardziej niecierpliwa. Póki co dzisiaj zrobiłam wielkie zakupy dla moich obecnych dzieci, czyli dwóch niesfornych fretek, ale zrobiłam na zapas, więc do listopada wystarczy, a nawet do końca roku. Niestety są zaniedbane i pewnie w tej kwestii nic do grudnia się nie zmieni :/. Och kiedy zrobi się chłodniej...