Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mama Aniołka Oliwierka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dzięki za Kciuki:) My z mężem też sie nie zabezpieczamy,bo uważamy,że jak Bóg pozwoli i sprawi,że moja owulacja sie "obudzi" i stanie sie cud. Alanja może bedziemy razem przeżywać ciąże :) mam nadzieje,że uda nam sie szybko i w tym samym czasie :) Całuje Was dziewczynki:)
  2. Hej dziewczyny. DAwno mnie nie było,ale jakoś tak głowy nie miałam do pisania. U mnie prawie nic nowego. Prawie,bo jesteśmy z mężem pod opieką poradni genetycznej w Łodzi. 2 tyg temu miałam pobraną krew na badanie mutacji V leiden. Pojutrze jedziemy na badanie kariotypów. był wolny termin akurat w termin porodu ;( Nikt nie chciał tego terminu,bo to piątek 13tego... Jeżeli ktoś chciałby kontakt do tej poradni to moje GG 10142635. BAdania są refundowane przez NFZ. Lekarka świetna- dr Agnieszka Gach. Jestem już po @. za tydzień bedzie 2 m-ce jak straciłam Oliwierka. Byłby już z nami na świecie.. Swięta byly tragiczne dla mnie.. Gin kazał nam czekać przynajmniej 3 m-ce ze staraniami, chcielibyśmy wcześniej,ale bez jego pomocy (mam problem z owulacją) raczej nic z tego nie bedzie. Moje pęcherzyki zamiast pękać, maleją i nie uwalnia sie komórka.Jak ostatnio zaszłam w ciąże z moim synkiem- monitorowaliśmy owulację i jak pecherzyk urósł tyle co trzeba miałam robiony zastrzyk z PREGNYLu. od 3do7 dnia cyklu brałam Clostilbegyt. Udało sie za drugim podejściem. TYm razem pewnie tak samo bedzie trzeba,ale jestem dobrej myśli.. Pozdrawiam WAS kochane...
  3. Aniołkowe Mamusie,bardzo Wam dziękuje ... Dzięki temu forum nie czuje sie samotna... Mimo kochajacego i bardzo wspierającego mnie męża oraz moich rodziców i najbliższych koleżanek dzięki Wam jakoś lżej mi na duszy... Mam nadzieje,że nie bedzie nas przybywać :( Dziś rozmawiałam z koleżanką z liceum... w tamtym roku poroniła 2 razy w 9tc... jest juz po badaniach genetycznych..czeka na wyniki. My chyba tez zrobimy,ale podobno najbardziej wskazane są gdy nie można donosić dzidzusia do 3 m-ca. Koszt 470zł od osoby w Łodzi. Jak bede wiedziała cos wiecej to napisze. Całuje Was i ściskam mocno.. dobrej nocki
  4. Dziś byłam u mojego skarbeńka... Gdzy wychodziłam z kościoła padał śnieg. Jak dojechalismy na cmentarz(3min drogi) i doszliśmy do grobku naszego syneczka zaświeciło słońce... To nasz synek przegonił chmury i nas pocieszył,bo znowu płakaliśmy... Leży tam samiuteńki,malutki,mój ukochany syneczek... Wczoraj podczas pogrzebu też świeciło słońce... to nasz synek dał nam znak,żebyśmy sie nie smucili... "Mamusiu,Tatusiu mnie tutaj jest dobrze, nie martwcie się, kiedyś sie spotkamy... Kocham Was.."
  5. Bardzo dziękuje za ten list... zrobiło mi sie cieplej na duszy... :) Ściskam mocno:*
  6. Kasiu 294 piękny wiersz... Żałuje,że wcześniej go nie widziałam nigdzie... NApisaliśmy z mężem kilka słow naszemu Aniołkowi i włożyliśmy do trumienki. JAkbym znała go wcześniej to własnie ten wiersz znalazłby sie w tym liście do naszego Skarbeńka... Ciągle patzr na mojego męża-widze w nim mojego ukochanego syneczka... :( Kocham Cię synku :*
  7. "Łza uroniona nad grobem dziecka jest zbyt słaba by wskrzesić, lecz zarazem na tyle silna by zmienić na zawsze życie płaczącego"
  8. To nasza sprawa czy i jak długo bedziemy nosić żałobe bo naszych skarbach.. Serce mi pęka... Ciągle wyobrażam sobie moje cudeńko w tej cholernej trumience i rozrywa mnie od środka.... tak bardzo chciałabym,żeby choć raż powiedzoał do mnie MAMUSIU,Kocham Cię!!!... ;( Tak bardzo na to czekałam , na jego pierwszy bezzębny uśmiech...na wszystko .. a teraz nic mi nie zostało.. Tylko rozpadnięte serce na milion kawałków... ;( Dlaczego świat jest taki okrutny?.....
  9. Kochane Aniołkowe Mamusie...minęła pierwsza w nocy...boje sie iść spać,bo szybciej nadejdzie ta chwila kiedy bede musiała pożegnać mojego skarbeńka i patrzeć jak jego trumienka bedzie zakopywana w tej okropnej,zimnej ziemi.... Proszę Boga o siły,ale nie wiem czy to coś da.... Jeżeli chodzi o żałobe to narazie bede chodzić ubrana na ciemno,a potem zrobie chyba tak jak ETERNO. CZarna wstążka na nadgarstku to bardzo dobry pomysł..dzięki ETERNO :* Moja teściowa to bezduszna s**a. Moja mama płacze razem ze mną,moje koleżanki,Klientki(jestem kosmetyczką) opłakują mojego synka bardziej niż ona... To był jej wnuk!!! Może ona myśli,że w ten sposób mnie bedzie łatwiej,ale to wcale nie pomaga. Wręcz przeciwnie,bo przez nią jeszcze gorzej sie czuje... KIedyś myślałam,że jest inna. Że choć troche mnie lubi...,ale ona chyba ledwo mnie toleruje... Szkoda,że nie trafiła na taką synową,która dałaby jej do wiwatu. Może wtedy by mnie doceniła. Kochamy się z moim mężem,szanujemy nawzajem,wspieramy,nie kłocimy i może to ja boli. Ona z moim teściem nie miała lekkiego życia. JAk odszedł miałam wrażenie,że jej ulżyło. Że w końcu bedzie miała spokój... Dobra,koniec tematu Teściowa... Mam ja gdzieś... DZiękuje,że bedziecie ze mna kochane w tym najgorszym dniu w moim życiu. Dziś powiedziałam mężowi,że mogłabym rodzić codziennie i przeżywać ten ból porodowy,byle nasz synek mógł żyć... Boże, jeżeli istniejesz pozwól mi pojąć... Powiedz szczerze, jakie znaczenie dla Ciebie ma jeszcze jeden Aniołek.. tam w niebie.? czy wiesz kim był dla mnie? wiesz???? wiesz jak czekałam? Wiesz przecież i wiesz jak bardzo go chciałam jak walczyłam z lękiem i z moim ciałem, więc pozwól zrozumieć tę Twoją pazerność nie małą na nasze dzieci po co Ci tam one???? Po co pytam Przemyśl to nie musisz się spieszyć, to nie jest moja zagadka bo póki świat istnieje, pytać o to będzie każda osierocona matka.... ;(
  10. Kasiu G. dziękuje Ci z całego serca:* Moja teściowa nigdy za bardzo za mną nie przepadała,bo mój mąż odkąd jesteśmy razem już nie daje sobą kierować... KOchamy się z moim skarbem,jest teraz dla mnie ogromnym wsparciem a teśiową bede omijać szerokim łukiem... Za dużo przykrości mi sprawia... W sprawie żałoby rzeczywiście chyba porozmawiam z księdzem,ale narazie nie bede potrafiła ubrać sie na inny kolor niż czarny lub szary.... Ściskam mocno...
  11. KOchane Aniołkowe Mamy... Już brakuje mi łez.. Jutro pogrzeb mojego maleństwa...Nie wiem jak ja sobie poradze... Dziś teściowa powiedziała mi,żebym tak nie rozpaczała bo mój synek bedzie się kąpał w moich łzach i że po takich małych dzieciach nie nosi sie żałoby... Moim zdaniem to troche przesadziła..Odniosłam wrażenie,że nie jest jej przykro. Jej córka,a moja szwagierka ma termin na lipiec..W końcu ja jestem tylko synową a nie córką,ale to dziecko jej syna więc w ogóle jej nie rozumiem... Jest zagorzałą fanką Radia Maryja a nie umie zrozumieć cierpienia matki. Sama straciła dziecko w 5 m-cu... Brak mi słow.... :(
×