ex mojego jest pasztetem, i nie piszę tego z zazdrości, jest o wiele chudsza ode mnie, ale wolę mieć moją figurę i moją twarz niż jej figurę i jej twarz. Jednak rozmawiamy ze sobą w miarę normalnie ;-)
Jako ciekawostkę napiszę, ze jak ją zobaczyłam to nie mogłam uwierzyć, że byli razem, bo mój M. lubi lachony. Ale myślę sobie, żeby nie było że jestem zazdrosna czy coś tam i pokazałam jej foty moim znajomym (obu płci) i każdemu jak jeden mąż opadła szczena jak M. mógł być z taką maszkarą. Ale najważniejsze że się dogadujemy ;-)