Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

tjulip

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez tjulip

  1. Cześć Kobitki! Kobrietka, co się stało? Hanuś, to my razem się sterydami faszerujemy. Ciekawe jakie ci dał, ale ja mam też 2 razy po jednej tabletce, a potem kontynuacja 2 razy po pół przez 5 - 7 dni. I mówisz Monia, że przy sterydach humor się poprawia? A ja tak własnie szłam do domu i myślałam jak mi dobrze :D a to od tabletek!
  2. Czy ja kiedyś napiszę do Was, że jestem zdrowa jak ryba? :O Wyobraźcie sobie, że trochę przypadkiem trafiłam wczoraj do laryngologa. Można powiedzieć że poszłam do niego w innych charakterze, a wyszłam jako pacjentka. Długo by opowiadać więc napiszę tylko sedno: przeciągające się "zasmarkanie" o którym pisałam okazało się ropnym zapaleniem zatok, które zaczęło już być tak zaawansowane, że doszło do zaburzeń ośrodka węchu, czego skutkiem mogła być utrata tego zmysłu. Pięknie, co? Mam dożylne zastrzyki dwa razy dziennie, siatkę innych leków, ze sterydowymi włącznie i mam się modlić, żeby udało się to wyleczyć :( A ja się cholera leczyłam jakimiś aptecznymi tabletkami i kroplami na zatoki sama, i proszę do czego doprowadziłam. A jak już się wyleczę to czeka mnie zabieg na przegrodę nosową w znieczuleniu ogólnym. Tys piknie! To tyle u nowości u mnie. I dlatego błagam Was, nie leczcie siebie ani dzieci same. Ja już teraz mam nauczkę. Dowi, może Monia ma rację i warto te 3 mce spróbować...? Kobrieta, a czy dorośli też mogą to brać?? Asiamt, trzymam kciuki za pełną mobilizację :) Ja też miałam pewne plany podobnego typu dotyczące sobót, to widzisz, jak nie urok to sraczka za przeproszeniem :O Moniś, i co ten chirurg? robił coś czy czeka? Haneczka, dobrze, że z pacjenetem ok, co do spraw małpowych, to ja też miewam takie wodospady, że nie nadążam z wymianą że tak powiem. Nic dziwnego, że mam anemię jak diabli, która w połączeniu z ze znikomym wchłanianiem żelaza daje niezły mix. Marcysiu, jak dzieci?? Uciekam Kochane szykować się do pracy, a dziś muszę lecieć wcześniej bo czeka mnie jeszcze zastrzyk na pogotowiu przed 7. Buziaki!
  3. Marcysiu, w sumie to zazdroszczę Ci, że przynajmniej wiadomo już co jest córce. A mój maluch jest właśnie po tym Klacidzie a kaszel nie przeszedł. Może nie męczy go tak jak kiedyś, ale jest. Ważko, ja też czasem mam ochotę na jeszcze jedno maleństwo, ale to jest bardziej nawet bicie się z myślami, rozważanie za i przeciw: czy będzie wszystko dobrze? czy damy radę finansowo? czy się pomieścimy? Czy się dogadają przy różnicy wieku jaka ewentualnie będzie... Czy miałaś podobne rozważania? Przypomnij jaka jest u Was różnica wieku? Arpad, to czy będziesz palić to przecież tylko i wyłącznie Twoja sprawa :) Jeśli lubisz palić, to przecież nie musisz rzucać. Wiesz o co mi chodzi? Znam osoby, które po prostu lubią papierosy i rzucać nie zamierzają. Może i u Ciebie tak jest. Że chcesz rzucić, bo presja jest gdzieś spoza Ciebie, kiedy tak naprawdę TY sama nie chcesz? No nie wiem tak mi się pomyślało... Kobrietko, gdzie jesteś?? Hanuś, ochłonęłaś już?? Nie warto chyba przejmować się TAKIMI osobami, co? :) Moniś, jak łapka?
  4. Dowi, ja tez trzymam bardzo mocno. Na pewno wszystko będzie dobrze :) i Monisię supermenkę ściskam za lewą łapkę :) Hanuś, Ciebie też oczywiście, główka do góry i zlewka ;) Odczytałam maile, ale piszę szybciutko tutaj, bo wpadłam do domu "jak po ogień" i lecę znów do szkoły. Dziękuję, że pytacie o zdrówko. Ano tak sobie. Młodego posłałam do przedszkola bo już jest w miarę dobrze. Za to ja zbankrutuje niedługo na chusteczki higieniczne. Cholera no, cały październik zasmarkany po tygodniu przerwy to samo. Mam dość, mówię Wam.I jakby tego bylo mało, po antybiotyku ręce znów fatalne :( Uciekam, miłego dzionka! Ps. Kafeteria schodzi na psy! Nie dość, że nie robi akapitów to te reklamy doprowadzają do szału! Grrrrrr.
  5. Kobrietta, Marcysiu, możecie przesłać nam maila od Arpad. Wiem, że Monika też go nie dostała. Proszę... Ps. Może nie komentujmy sytuacji Arpad tutaj. Wiecie, że nie chciała aby w jakikolwiek sposób sugerować... no wiecie co.
  6. Marcysiu, u nas właśnie było tak, że lekarz z pogotowia zdziwił się, że pomimo utrzymującego się kaszlu i że tak powiem zielonego gluta, młodemu nie podano antybiotyku (zielona wydzielina wskazuje na bakterie). I powiem Ci, że antybiotyk chyba trafiony bo chociaż mały pokasłuje czasem to nos wreszcie czysty. Zasugeruj może lekarzowi, że u dziecka znajomej wyszła jakaś mykobakteria. Ja tak zrobiłam ;) bo faktycznie u dziecka siostry mojej przyjaciółki stwierdzono mykoplazmę.
  7. Czesc Kochane! Witam z domowego szpitala :( Z Młodym byliśmy w niedzielę na pogotowiu, bo pomimo braku gorączki był osowiały, nie chciał jeść ani pić i nie schodził z rąk. No i ten mokry kaszel i katar od pięciu tygodni nie dawał nam spokoju. Kolejka była taka, że czekaliśmy ponad godzinę. Kiedy już lekarz nas przyjął okazało się, że Mały ma anginę, i lekarz uważa, że ten kaszel i katar spowodowany jest mykobakterią. Jakieś cholerstwo, które osłuchowo nie wychodzi, a objawy jak przy zapaleniu oskrzeli. Dostaliśmy taki antybiotyk, który i na anginę i na tę bakterię zadziała. Zobaczymy. A ja przez to siedzenie wśród chorych złapałam przeziębienie i wczoraj jak wstawałam rano z łóżka to dwa razy prawie zemdlałam. Dobrze, że Ślubny był obok i mnie złapał bo bym wyrżnęła równo. Akurat tata jechał do mnie coby być z dzieckiem więc poprosiłam żeby podjechał pod ośrodek i mnie zarejestrował do lekarza. Wyobraźcie sobie że byłam 15!! Siedziałam na korytarzu 3 godziny! I tak naprawdę tylko ja byłam chora, a wszystkie osoby przede mną to babcie, które przyszły sobie poplotkować o chorobach, rodzinach, sąsiadach itp. MASAKRA!! Jak przyszłam do domu, wzięłam leki to prawie calutki dzień przespałam. Dzisiaj już czuję się w miarę ok, ale bez rewelacji. Marcysia, łączę się z Tobą. Oby te choróbska nas wreszcie opuściły! Winna jest niestety zmienna pogoda. Wirusy najszybciej się teraz przenoszą. Arpad, ja póki co o świętach staram się nie myśleć, bo nie mogłabym się na niczym skupić. Kocham Święta!!! :) Ważko, gratuluję syneczka :) Ja po CC byłam w szpitalu przez 5 dni! Coś okropnego. Jeśli miałabym kolejny raz urodzić to zrobię wszystko żeby wyjść wcześniej. Asia, współczuję inwigilacji. U mnie nie da się wchodzić na fora, dlatego jak jestem w pracy nie piszę z Wami. Monia, kiedy będą wyniki Twojego badania? Hanuś, obejrzałam zdjęcia! Piękne okolice! I Ty z córcią ślicznie wyglądacie :) To całuję Was dziewczyny i zmykam pod koc. Jednak jeszczem słaba :( A! jeszcze jedno... lekarka dała mi skierowanie na badania i kazała zrobić USG jamy brzusznej. Uzasadnienie było takie że coś źle jej wyglądam :( hmmmmm... Mam odczekać 2, 3 tygodnie aż całkiem wydobrzeję.
  8. U mnie też leje. A ja piszę do Was z gościnnego kompa. Wyobraźcie sobie, że wypadł mi wczoraj laptop i złamałam modem :( :( :( Poszłam dziś po nowy, ale niestety będą dopiero w przyszłym tygodniu. I na dodatek drogie jak diabli. Ech! zła jestem na siebie. Z drugiej strony dobrze, że komputer cały. Choć odrobiny słońca nam życzę. Widziała któraś pogodę na ten tydzień?
  9. Dzięki za kawkę Kobrietko :) Ja co prawda swoją już o 6 piłam, ale co tak chlupnę i Twojej ;) I proszę mnie tuo lenistwo nie posądzać, bo ja dziś w pracy. Lekcji co prawda nie ma ale rady szkoleniowe, dokumentacja do uzupełnienia itd. Ja za to wczoraj na cmentarzu nie byłam, bo ze wzgledu na kaszel młodego p.dr zabroniła spacerów w taką pogodę. Poza tym ja po jelitówce też nie bardzo się czułam więc siedzieliśmy sobie w domciu. W niedzielę się może wybierzemy, jak będzie już spokojniej i pogoda podobno ma być. Monika, aż ciarki przechodzą po plecach... Oby żadnej z nas takie straszne rzeczy nie spotkały.
  10. Znowu naskrobałyście :) I tak sięgam pamięcią co nosiłam w czasach liceum to bez rewelacji zdaje się. Byłam chyba w miarę "grzeczna" ubraniowo. Ubierałam się raczej tak "surowo" - sztruksy, za duży sweter, duża skórzana torba. Zresztą trochę tego stylu pozostało mi do dziś. Nie znoszę "elegancji". Nie założyłabym kostiumu, szpilek, ciuchów z błyskotkami, futerek wszelkiej maści etc. Uwielbiam prostą klasykę i to się raczej już nie zmieni. Ale ja czytam o Waszych szaleństwach to przypominają mi się koleżanki, które kombinowały podobnie :) Ech... szalone czasy liceum! Dziś u mnie piękne słonce, a u Was? Wybieracie się na cmentarze? Dowi, dzięki za kawkę :)
  11. A ja miałam weekend wyjazdowy. Na szczęście opony zmieniliśmy i pomimo fatalnych warunków - szczególnie w sobotę rano, dojechaliśmy szczęśliwie. I jak Polska długa i szeroka śnieg :) Mam OGROMNĄ nadzieję, że w przyszły weekend odpocznę, bo jak do tej pory to cały czas coś- jak nie remonty, to pomoc na wsi, to wyjazd i tak w kółko. Nie mam nawet kiedy solidnie mieszkania posprzątać. Moniś ja właśnie Młodemu kupiłam LAsocki Kids i bardzo dobrze się sprawują. Mam nadzieję, że będzie mu ciepło, chociaż myślę jeszcze o jakiś kozaczkach - zobaczymy. A jaki Twój ma rozmiar stópki? Bo mam do odsprzedania prawie nówki Bartka. Za to że są ciepłe, oddychające itp ręczę. Także daj znać :) Ważka, ja miałam CC, ale dopiero po 12 godzinach bóli porodowych także posmakowałam co to znaczy... Gdyby nie to, że Młodemu na łeb na szyję leciało tętno, pewnie doczekałabym się finału, a tak zrobili mi cięcie na "gwałt" :D Marcysiu, to Ty może poczekaj na zimówki. Szkoda samochodu, garaży i budynków ;) A tak serio dobrze że Tobie nic się nie stało! Arpad, podpisuję się pod słowami Moniś - każda z nas ma inaczej, co nie znaczy lepiej. Grunt to widzieć szklankę do połowy pełną. Haneczka! Kobrietta! jak Wam weekend minął? Dobrego tygodnia Koleżanki! Cmok!
  12. Moniś kawka dla Ciebie c(_) i dla reszty Dziewczyn oczywiście też :) Ważka współczuję perypetii z lekarzem. Z tym terminem cesarki to jest tak, że najlepiej zrobić ją jak zaczyna się akcja porodowa. Naprawdę - najlepiej i dla matki i dla dziecka. Chodzi o to że jak zaczyna się samo, to dziecko czuje i wie, że się rodzi, jest na to gotowe również emocjonalnie. Poród dla dziecka jest ogromnym stresem, ale jak się okazuje potrzebnym, bo maluch nabiera świadomości, że to już. A jak śpi sobie w najlepsze, a tu nagle wyrywają go ostrym światłem po oczach i niską temperaturą to może być traumatyczne przeżycie. Psychologowie porównują to do uczucia jakie mielibyśmy gdyby nas ktoś w środku nocy wyrwał przez dach domu, wprost na pełne słońce i mróz. Ups... Młody wstał. Muszę uciekać. Spróbuję zajrzeć później żeby napisać coś o expresach do kawy i zdjęciach :) Miłego dnia!
  13. Ważka, a na kiedy możesz mniej więcej mieć termin? I z jakiego województwa jesteś? Marcysiu :) Koniecznie napisz kiedy emisja programu :) Z przyjemnością obejrzę. Moniś, taki super przepis na ciasto czekoladowe piszesz na forum? Chcesz mnie zabić?! Nie wolno mi czekolady :( Nigdy już. Nawet okruszka :O słodyczy generalnie jak najmniej :O Buuuuuuuuuuu :(
  14. To tym razem ja kawę stawiam! i proszę mnie tu nie dublować :P i do niej co tam która tylko pragnie. W końcu to wirtualna kawiarnia - idealnie zaopatrzona ;)
  15. Trochę popisałyście :) Kobi, łóżko fajne wybrałaś. My kupiliśmy młodemu meble z BRW a w amach łóżka małą rozkładaną kanapę. Też myślałam wcześniej o czymś podobnym do Twojego, ale stwierdziłam, że zajmie za dużo miejsca, na krócej wystarczy no i w razie czego z dzieckiem się nie prześpisz, ani koło niego nie poleżysz żeby poczytać, czy pogłaskać jak chore np. Wiec wzięliśmy małą kanapkę i super się sprawdza. Moniś ja też trzymam kciuki :) Haneczko, jak mnie mąż po powrocie z pracy zapytał czy oglądam z nim mecz to zamarłam na moment. Także ja się w sumie cieszę że go nie było.Dzięki temu sprawdziany sprawdziłam, kawałek księżki przeczytałam, dziecko do snu utuliłam, łepetyne umyłam, a i tak brakło mi czasu na zrobienie pazurków. Witaj, Ważko! Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie :) Marcysiu i jak drukarka? Działa? Dobrego dnia Dziewczyny.
  16. Takie ilości wpisów to ja lubię! ;) My też ostatnio się galeriowaliśmy. Brrrrrr... No ale trzeba było, bo Młody nie miał już w czym chodzić. Przy okazji kupiłam bluzkę dla siebie, no i oczywiście (jak to my) wydaliśmy mnóstwo kasy w empiku. Książki dla mnie, parę płyt dla Męża, Syn też sobie jakieś książeczki wziął i naprawdę się uzbierało. Ale jak mam być szczera, to wolę kupić książkę czy płytę niż byle jaki łach który się zaraz zmechaci i będzie ścierą. Jedyne na co nie żałowałam teraz to rajstopy z reklamującej się ostatnio marki na C. Mówię Wam - boskie! Ja raz założyłam to nie chcę już żadnych innych! :) Drogie, ale super leżą i są bardziej wytrzymałe. Polecam! Chorobowo wychodzimy na prostą. Tfu, tfu. Moniczka, własnie o to chodzi, że testy to nie bardzo z mojego przedmiotu. Szczególnie przy działówkach. Ja mam taką zasadę, że zawsze robię formy pisemne. No a potem siedzę godzinami, hehe. W sobotę sprawdzałam od 6 do 12 ciurkiem. Potem musieliśmy wyjechać. Po powrocie jeszcze godzinkę. W niedzielę rano dwie i pół bo potem byliśmy u znajomych. I wczoraj trzy godziny. A jestem w połowie pracy :O Synuś wstał. Lecę utulić :) Miłego dnia Wam życzę :)
  17. Oj, Dziewuszki, ja tam wcale ideałem belfra nie jestem. Ale staram się być w porządku wobec uczniów i siebie. Myślę, że gdybym już teraz spoczęła na laurach to kiepski byłby ze mnie nauczyciel. W każdym razie uwielbiam to robić! Czasem tylko mi przykro, że panuje jakaś nagonka na nauczycieli, że niewiadomo jakie kokosy mają i jak niewiele pracują. A jak same widzicie ja naprawdę nie mam wiele czasu dla siebie. Teraz np od jakichś 3 godzin sprawdzam klasówki, a mam ich tyle, że calutka sobota mi nie wystarczy. A gdzie jeszcze przygotowanie się do lekcji w przyszłym tygodniu, opracoowanie materiału na kółko, itd. Wszystko OK - dam radę b to lubię, tylko uważam, że ( i to moje zdanie) wysiłek jak wkładam jest jednak więcje wart niż niecałe 2 tys :O Monis, fajny przepis. Wypróbuję kiedyś, jak łapki podleczę. Z dermatologów zrezygnowałam bo wystarczy, że trzy lata faszerowali mnie sterydami. Znalazłam pewną zielarkę i oddałam się w jej ręce. i choć stosuję się do jej zaleceń dopiero tydzień, już widzę różnicę :) Udanego weekendu Kobitki, buziak!
  18. Ale jesteście kochane Dzięki za wsparcie :) Marcysiu, trzymam kciuki za rozmowę. Ja np bardzo lubię, jak przychodzi rodzic i pogada ze mną. Matka czy ojciec znają jednak dziecko najlepiej. Nauczyciel, ktory prowadzi zajęcia ze 150 osobami, choćby nie wiem jak się starał nie pozna każdego z osobna na tyle na ile by chciał. Ja jestem raczej z tych aktywizujących nieśmiałe dzieci, przez co mi się raz oberwało. Zaangażowałam dziecko do przedstawienia, a kolejnego dnia przyszła mamuśka z mordą, że biorę córkę do czegoś wiedząc jak jest nieśmiała. Nosz... kur! I weź tu człowieku dogódź. Od tamtej pory pytam na osobności nieśmiałków czy chcą się angażować czy nie. Jeśli jest 110 % że nie to daję sobie spokój. Dziwi mnie natomiast, że Marcysia mówiła pani żeby zachęcała A. (zakładając że sama A tego chce) i że pani nie chcę się nawet spróbować. Ja póki co w rękawiczkach żadnych nie moge nic robić. Mam na rękach takie maleńkie otwarte ranki skupione ze sobą i niestety rękawiczka przykleiłaby się do ran więc odpada :( Asiula! Gratulacje i szacun, że tyle z chłopem wytrzymałaś hehe ;) Wszystkiego naj na kolejne lata razem! Szmpana stawiam Y Y Y Y Y Y Y Y Y
  19. Dziewczyny, w tych godzinach, w których wy tu piszecie, to ja mogę tylko pomarzyć żeby dołączyć :( No cóż... będę zostawiać po kilka zdań wieczorami z nadzieją, że przeczytacie kolejnego dnia rano. Młody prawie zdrowy. Prawie, bo ma jeszcze katar i mokry kaszel w nocy. To już czwarty tydzień :O A ja... Po skończeniu antybiotyku, złapałam zapalenie zatok i zużywam tony chusteczek higienicznych. Ręce nadal źle, ale jestem w trakcie kuracji ziołami i zobaczymy co będzie w kolejnych dniach i tygodniach. Nie bolą już tak jak jeszcze tydzień temu, ale potrafią popękać do krwi. W domu nie robię kompletnie nic. Gdyby nie to, że mam naprawdę cudnego męża, to nie wiem jak byśmy żyli. To on sprząta, gotuje, myje i ubiera Młodego, prasuje mi ciuchy a nawet myje głowę. Mam nadzieję, że dojdę wkrótce do siebie i ogarnę się jakoś. Dziękuję, że nie zapominacie o mnie i akceptujecie to moje bywanie bardziej niż bycie. Uściskuje każdą z osobna i całusy ślę Do następnego
  20. Helou! Dzięki za pamięć Dziewuszki U mnie lepiej. Dziś szósty dzień antybiotyku. Łapki też odrobinę lepiej. Ale tylko odrobinę, niestety. Łażę oczywiście do pracy, bo nie bardzo mam inne wyjście. Młody poszedł do przedszkola i zobaczymy jak to będzie. Daje mu coś na uodpornienie i okaże się czy działa. Powiem Wam, że marzy mi się jakiś dobry tel z internetem i muszę się dowiedzieć kiedy umowa mi wygasa coby się przenieść do innej sieci. Jakbym taki tel miała to i większe możliwości żeby w ciągu dnia coś do Was napisać. Czymajcie się i miłoego dzionka! Monia nie spiecz się za bardzo ;) Kobi, trzymam kciuki za dietkowanie! A Marcysi gratki z zrzucone kiloski! Dowi, super że praca Ci się podoba! Asiu, co na tym lanczu dobrego dali? Haneczka i jak szrlotka? Mąż lubi ciasta piec? Czy to raczej córcia? Wybaczcie, że tak krótko, ale muszę Młodego do przedszkola budzić. Cmok!
  21. Kochane, i mnie rozłożyła angina :( :( Czuję się okropnie... Młody nadal w domu. Buuuuuu Pozdrawiam i ściskam z domowego szpitala . Trzymajcie się zdrowo. Cmok!
  22. Dziewuszki drogie! U Młodego choroby ciąg dalszy. Antybiotyk już dawno się skończył, za to katar nie ma zamiaru i pojawił się ( rzadko bo rzadko ale ) odrywający kaszel. Dodatkowo ja (męcząca sie od dobrych trzech lat z egzemą) odstawiłam maść sterydową i na rękach mam otwarte rany :( Lekarze beznadziejni mi się trafiają, nikomu nie chce się poszukać przyczyny, a ja już nie daję rady :( Może któraś z Was słyszała o świetnym dermatologu, lub alergologu. Pomóżcie błagam, bo ja sama tracę powoli nadzieję, że uda mi się tego świństwa pozbyć. Wybaczcie, że nie odnoszę się do Waszych wpisów, ale ręce bolą i pieką potwornie.
  23. Aloha! Kobi, no fajnie że się odnalazł, ale niefajnie, że ma ropną anginę :O i codziennie prosi żeby go do przedszkola zaprowadzić a ja za każdym razem wykład strzelam, że nie może i dlaczego i kiedy będzie mógł... Monia, dobrze, że wyniki są w miarę dobre :) A szrloteczkę z lodami chętnie bym wciągnęła ;) Marcysia, Tour de France w przyszłym roku jest Twój! Proponuje już zacząć się przyzwyczajać i żółtym tiszercie zasuwać :) Haneczka, sporo Wam się tych wesel ostatnio nazbierało!
  24. Młody kiepsko, ma ropne zapalenie gardła. Nie dość że chudzina taka to jeszcze teraz przełykać nie może. No nic dostał antybiotyk i siedzi w domu :( A i mnie w gardle drapie. Mały się przytula, daje buziaki, to wiadomo, że zarazić się łatwo. Asiamt, gratki dla Męża :) Tę koszulkę to chyba dla niego kupiłaś, co? ;) Monia, fajnie, że już lepiej się czujecie :) Synek wzywa, uciekam. Miłego dnia!
×