Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

maybe10

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez maybe10

  1. Cześć, Dziewczyny :) Udało mi się załapać na kurs od Urzędu pracy. Teraz codziennie mam zajęcia od 8 do 16. Niby nic trudnego na tym kursie nie ma, ale chyba jednak trochę mnie to męczy. Już po 14 zaczyna mnie szlak trafiać i nie mogę wysiedzieć. Nogi bolą, kręgosłup boli. Ogólnie, nie bardzo przyjemne odczucia. Przychodzę do domu zmęczona i rozdrażniona. Poza tym, zaczęła mnie często boleć głowa, mam podwyższone ciśnienie (z ciśnieniem nigdy nie miałam problemów). Trochę mnie to martwi, bo już naczytałam się w internecie różnych wypowiedzi na ten temat. Piszą, że to może być groźne dla dziecka i t.d. W przyszły czwartek mam wizytę u lekarza. Mam nadzieję, że coś mi na to poradzi. Poza tym, to chyba jeszcze za wcześnie na podwyższone ciśnienie?.. czytałam, że jeżeli już się podwyższa, to dopiero po 20tc. A u mnie dopiero 15... Nie wiem co mam myśleć. W tym tygodniu to jest lepiej, ale w zeszłym, to była porażka. tak mnie głowa bolała, że nie mogłam wytrzymać. jak zamykałam oczy, to aż mi się wszystko kręciło. Pewnie niezłe wtedy miałam ciśnienie :( Już nie bardzo mogę leżeć na brzuszku :) też może jeszcze za wcześnie na coś takiego, ale czuję, że mi niewygodnie, że coś mi uciska, więc teraz już leżę albo półbokiem, albo na boku. Wcześniej lubiłam spac na brzuszku, a teraz mi się poprzestawiało i już chyba od dwóch tygodni śpię na bokach. nawet nie czuję żadnego dyskomfortu :) No i to chyba byłoby tyle, co u mnie :) a co tam u Was? jak dzieciaczki?jak się czuje reszta ciężarówek? :)
  2. ups, coś się zawiesiło i kilka razy wysłało mi to samo. przepraszam :)
  3. Cześć, Dziewczyny :) Dawno się nie odzywałam. Miałam problemy z komputerem. Nie dość że i tak szykują się spore wydatki, to jeszcze laptop się psuje. heh... u mnie wszystko ok. już jestem w 14tc :) czuję się świetnie. w zeszłym tygodniu byłam z mężem na USG.widzieliśmy nasze Maleństwo :) miało już 6,5cm. nawet pomachało nam rączką :P ale fajnie to wygląda.w czwartek jeszcze byłam na wizycie u doktora.badania też mam wszystkie w normie. aż się spytał co ja takiego jem,że mam tak dobre wyniki :D świetny ten Lemański jest. bardzo się cieszę, że trafiłam do niego. Ma bardzo fajne podejście. Zawsze wysłucha i coś doradzi. Ma świetne poczucie humoru. Oby więcej takich lekarzy! Balbina, pytałaś się gdzie On przyjmuje na NFZ. przyjmuje we wtorki i czwartki w przychodni Matki i Dziecka na Sobieskiego 7. W czwartki od 9 do 12. we wtorki nie wiem, jeszcze nie byłam u Niego we wtorki. tak się składa, że wizyty jak na razie mam tylko w czwartki. Amelia, jak tam Twoja córcia?mam nadzieję, że już troszeczke lepiej?kurcze, bardzo Ci współczuje...Nieźle się namęczycie obydwie. Trzymam kciuki, żeby wszystko sie unormowało jak najszybciej. Natalia, a jak Twoja pociecha? jak się czujecie? Ola, jak Franuś?co słychać? Suzi, tylko pozazdrościć zdrowego i spokojnego dziecka :) oby tak dalej! :) Karolinka, a co tam u Ciebie słychać?w którym tygodniu już jesteś?też w 14? Co słychać u reszty dziewczynek? :) Też się zastanawiam nad podgrzewaczem do buteleczek. nie wiem czy to jest przydatne, czy warto wydawać pieniądze na coś takiego skoro dokładnie tak samo można podgrzać buteleczkę np. w garnuszku z ciepłą wodą... co o tym sądzicie? niby fajna rzecz ten podgrzewacz, ale trochę kosztuję i nie wiem czy warto na to wydawać pieniążki...
  4. Cześć, Dziewczyny :) Dawno się nie odzywałam. Miałam problemy z komputerem. Nie dość że i tak szykują się spore wydatki, to jeszcze laptop się psuje. heh... u mnie wszystko ok. już jestem w 14tc :) czuję się świetnie. w zeszłym tygodniu byłam z mężem na USG.widzieliśmy nasze Maleństwo :) miało już 6,5cm. nawet pomachało nam rączką :P ale fajnie to wygląda.w czwartek jeszcze byłam na wizycie u doktora.badania też mam wszystkie w normie. aż się spytał co ja takiego jem,że mam tak dobre wyniki :D świetny ten Lemański jest. bardzo się cieszę, że trafiłam do niego. Ma bardzo fajne podejście. Zawsze wysłucha i coś doradzi. Ma świetne poczucie humoru. Oby więcej takich lekarzy! Balbina, pytałaś się gdzie On przyjmuje na NFZ. przyjmuje we wtorki i czwartki w przychodni Matki i Dziecka na Sobieskiego 7. W czwartki od 9 do 12. we wtorki nie wiem, jeszcze nie byłam u Niego we wtorki. tak się składa, że wizyty jak na razie mam tylko w czwartki. Amelia, jak tam Twoja córcia?mam nadzieję, że już troszeczke lepiej?kurcze, bardzo Ci współczuje...Nieźle się namęczycie obydwie. Trzymam kciuki, żeby wszystko sie unormowało jak najszybciej. Natalia, a jak Twoja pociecha? jak się czujecie? Ola, jak Franuś?co słychać? Suzi, tylko pozazdrościć zdrowego i spokojnego dziecka :) oby tak dalej! :) Karolinka, a co tam u Ciebie słychać?w którym tygodniu już jesteś?też w 14? Co słychać u reszty dziewczynek? :) Też się zastanawiam nad podgrzewaczem do buteleczek. nie wiem czy to jest przydatne, czy warto wydawać pieniądze na coś takiego skoro dokładnie tak samo można podgrzać buteleczkę np. w garnuszku z ciepłą wodą... co o tym sądzicie? niby fajna rzecz ten podgrzewacz, ale trochę kosztuję i nie wiem czy warto na to wydawać pieniążki...
  5. Cześć, Dziewczyny :) Dawno się nie odzywałam. Miałam problemy z komputerem. Nie dość że i tak szykują się spore wydatki, to jeszcze laptop się psuje. heh... u mnie wszystko ok. już jestem w 14tc :) czuję się świetnie. w zeszłym tygodniu byłam z mężem na USG.widzieliśmy nasze Maleństwo :) miało już 6,5cm. nawet pomachało nam rączką :P ale fajnie to wygląda.w czwartek jeszcze byłam na wizycie u doktora.badania też mam wszystkie w normie. aż się spytał co ja takiego jem,że mam tak dobre wyniki :D świetny ten Lemański jest. bardzo się cieszę, że trafiłam do niego. Ma bardzo fajne podejście. Zawsze wysłucha i coś doradzi. Ma świetne poczucie humoru. Oby więcej takich lekarzy! Balbina, pytałaś się gdzie On przyjmuje na NFZ. przyjmuje we wtorki i czwartki w przychodni Matki i Dziecka na Sobieskiego 7. W czwartki od 9 do 12. we wtorki nie wiem, jeszcze nie byłam u Niego we wtorki. tak się składa, że wizyty jak na razie mam tylko w czwartki. Amelia, jak tam Twoja córcia?mam nadzieję, że już troszeczke lepiej?kurcze, bardzo Ci współczuje...Nieźle się namęczycie obydwie. Trzymam kciuki, żeby wszystko sie unormowało jak najszybciej. Natalia, a jak Twoja pociecha? jak się czujecie? Ola, jak Franuś?co słychać? Suzi, tylko pozazdrościć zdrowego i spokojnego dziecka :) oby tak dalej! :) Karolinka, a co tam u Ciebie słychać?w którym tygodniu już jesteś?też w 14? Co słychać u reszty dziewczynek? :) Też się zastanawiam nad podgrzewaczem do buteleczek. nie wiem czy to jest przydatne, czy warto wydawać pieniądze na coś takiego skoro dokładnie tak samo można podgrzać buteleczkę np. w garnuszku z ciepłą wodą... co o tym sądzicie? niby fajna rzecz ten podgrzewacz, ale trochę kosztuję i nie wiem czy warto na to wydawać pieniążki...
  6. Cześć, Dziewczyny :) trochę mnie wystraszyłyście z tymi bólami i skurczami macicy.oby do następnej wizyty u lekarza, żeby powiedzieć jemu o tym i żeby mi coś wypisał.a to dopiero za tydzień...w poniedziałek mam iść na USG.już nie mogę się doczekać.tak chcę znowu zobaczyć naszą dzidzię :) pewnie już jest 2 razy większa, niż 2 tyg temu :) oby wszystko było dobrze... zauważyłam,że zaczyna mnie boleć głowa i,co mnie baaardzo cieszy,mniej bolą piersi.z tymi piersiami, to jakaś masakra!bolą juz od trzech miesięcy.tzn.od samego początku,bo jak zaczęły boleć, to myślałam,że to na zbliżający się okres.jak się okazało, bolały wcale nie przez okres :D ale bolą mnie do tej pory.nie raz w nocy się budzę,jak się obracam z boku na bok.muszę spać w staniku,bo inaczej cały czas się budzę.ale może to już przestanie tak boleć.już od kilku dni mniej boli.a jak długo u Was bolały piersi? Wiesz,Ola, jak chodziłam do szkoły muzycznej, to marzyłam o tym, żeby szybciej już skończyć i żeby te skrzypce wyrzucić gdzieś na strych :P ale jak skończyłam, to jednak mi tego brakuje.tej gry, tych koncertów, tej sceny...ehh...7 lat już nie trzymałam w rękach skrzypiec.pewnie już nic dobrego bym nie potrafiła zagrać.a,muszę się pochwalić, za swoich czasów całkiem nieźle mi szło.no cóż, wszystko kiedyś się kończy... Lubię sobie czasami posłuchać tej pięknej muzyki.może dzidzia odziedziczy po mamusi zamiłowanie do muzyki? ;) Ostatnio koleżanka mi opowiadała,że jej znajoma jest nauczycielką w szkole muzycznej.gra na pianinie.no i jak była w ciąży, to sobie codziennie, jak przychodziła do pracy grała jedną i tą samą melodyjkę,i, wyobraźcie sobie,jak się urodziła dzidzia i zaczynała płakać,ta znajoma siadała za pianino,zaczynała grać tę melodię co zawsze i dziecko się uspokajało.aż się nie wierzy! :) jak to te dzieciaczki wszystko rozumieją i pamiętają ^^ wczoraj wyczytałam,że jak kobieta w ciąży głaska swój brzuszek,albo po prostu przykłada do niego dłoń, dziecko to czuje i instynktownie podkłada główkę pod rękę mamy. nie wiem czy to jest prawda, ale już częściej zaczęłam głaskać swój brzuszek :) Też bym poszła gdzieś na grzyby, ale mój mąż nie przepada za takiego rodzaju rozrywkami, więc mogę sobie tylko pomarzyć :) Ola, wyobrażam jak wyglądałaś na tych grzybach z dzidziusiem przed sobą :D pewnie niezły był widok :) ale dla Franusia taki spacerek na pewno dobrze zrobił. przecież w lesie tak czyste powietrze... w mojej miejscowości ostatnio była tragedia związana z grzybami...13-latek założył się z swoimi 20-letnimi "kolegami",że zje surowe grzyby i nic mu nie będzie...po tygodniu zmarł.nie dało się go uratować.te grzyby (czy raczej ich trucizna) wyżarła całą wątrobę, a potem przestały działać nerki.straszne...wyobrażam co przeżywa jego rodzina... a tak swoją drogą, nie rozumiem jak 20-latki mogli pozwolić na coś takiego?gdzie mieli swoje głowy i zdrowy rozsądek?..ehh... Natalia, jak tam, kupiłaś te kury? :) kurcze, tak sobie czytałam co piszesz i jak bym czytała o naszym psie w domu :D mama go nie lubi strasznie.kiedyś trzymaliśmy kury, gęsie...to ten pies póki był mały nie ruszał ich.ale jak już urósł, to wszystkie podusił.nie zjadł ani jednej,ale stopniowo wszystkie dusił.mama była zła,a tata się śmiał, no bo przecież to myśliwski pies i lubi sobie polować.porażka...od tej pory już nic nie trzymamy, bo szkoda...ale to chociaż nasze kury i gęsie zabijał.a u Ciebie, to w ogóle przechlapane z tymi sąsiadami... Amelia, jak tam się dzisiaj czuje Twoja córeczka? Co słychać u reszty dziewczynek?
  7. Cześć, Dziewczyny! troche czasu mnie tu nie było. Ciągle miałam coś na głowie. Albo gdzieś pojedziemy, albo jakieś załatwiania-biegania po urzędach, albo ktoś do nas wpadnie i tak w kółko... z tą moją pracą w sumie nic nie wyszło. koleżanka jednak się wycofała.tzn. ja też nie bardzo chciałam, bo to sporo dodatkowych kłopotów było by dla niej, więc nici. siedzę w domku i po cichu liczę, że uda mi się znaleźć jakąś pracę chałupniczą. chociaż z tym teraz też trudno. jest mnóstwo oszustów...Za kilka dni już skończę pierwszy trymestr :) aż mi się nie wierzy. bardzo szybko ten czas leci.już mówiłam do męża, że nie zdążymy się obejrzeć, jak już nasz maluszek będzie z nami :) czuje się świetnie.mdłości prawie nie mam, już mi mniej wszystko śmierdzi, jestem mniej zmęczona, ale nadal ciągle mi się spać chce. do tej pory mi się nie wierzy, że jestem w ciąży :D pewnie uwierzę dopiero jak dzidziuś zacznie się ruszać. a to już,pewnie,za jakiś miesiąc-półtora?.. zauważyłam tylko, że jak dość długo jestem na nogach (same wiecie, z urzędami u nas nie jest ani szybko,ani łatwo),to później mnie boli brzuch.tzn.tak kuje na dole z jednej i drugiej strony,na zmianę.no i nie wiem, czy to od zmęczenia, czy od tego, że dzidziuś rośnie i tam wszystko się rozciąga.Od dzisiaj zaczynam słuchać różnej muzyki klasycznej. słyszałam, że to bardzo dobrze robi dla maluszka, a że sama nie raz lubię sobie czegoś takiego posłuchać, dla mnie to sama przyjemność. wiecie,kiedyś grałam na skrzypcach, uczestniczyłam w różnych orkiestrach i t.d. więc miło mi posłuchać coś, co kiedyś sama grałam i wspomnieć swoje dzieciństwo :) Tak sobie czytam co piszecie i co będzie potrzebne dla dzidziusia...na razie mnie to przeraża. jak przyjdzie już czas,żeby to wszystko kupować, to pewnie nie będę wiedziała od czego zacząć :) faktycznie trzeba będzie wszystko sobie pisać na kilku karteczkach. fajnie,że mamusie dzielą się z nami swoim doświadczeniem i doradzają. nie wiem, dziewczyny, co bym bez Was zrobiła. dziękuję za rady :) wszystkie na pewno się przydadzą i na pewno będę miała sporo innych pytań :P Pozdrawiam Was i życzę miłego dzionka :*
  8. Cześć, Dziewczyny :) Byłam dzisiaj na pierwszej wizycie u swojego nowego doktora.jestem mega zadowolona! Lekarz jest super. bardzo mi się spodobał. zrobił mi USG i znowu widziałam swojego maluszka. w zeszłym tygodniu miał 14,3mm, a dzisiaj było już 27mm. nieźle urósł :) a jak fikał! :D niesamowity widok i przeżycie. tak bym patrzyła i patrzyła... z tego wrażenia i radości zapomniałam tam w gabinecie swoją receptę na Duphaston. więc w przyszłym tygodniu znowu będę musiała tam się wybrać po receptę. ciekawie czy ja zachowają, czy trzeba będzie nową wypisać... dostałam skierowanie na badania i na USG. tak jak mówiłaś, Olu, USG będzie robione w innym gabinecie piętrem niżej. to już pewnie usłyszę bicie serduszka, a nie tylko zobaczę :) Karolinka, nie stresuj się, wszystko będzie dobrze i usłyszysz serduszko :) napisz po wizycie jak było. a co tam u reszty dziewczyn słychać?
  9. Suzi!nareszcie!!!dużo zdrówka dla Was życzę! niech Paulinka rośnie zdrowa i szczęśliwa na radość całej rodzince! :* jak będziesz miała chwilę, to napisz co tam i jak. dlaczego tak długo byłyście w szpitalu. będziemy czekać :) Co tam słychać u reszty dziewczynek? Ola, dziękuję za odpowiedź i cieszę się, że Franuś wreszcie wrócił do zdrówka :) jak było na szczepionce? Był dzielnym facetem? :) U mnie ok. Jakoś wczoraj i dzisiaj mam mniejsze mdłości. Ale nadal mi wszystko śmierdzi. Zwłaszcza lodówka i różne kiełbasy-wędzonki :)
  10. Karolinka, to jedziemy na tym samym wózku :) Cały czas mnie mdli, nic mi się nie chce, wszystko mi śmierdzi, też jak otwieram lodówkę, to nie oddycham :D Jeszcze zauważyłam, że zaczęłam jeść mniej, niż wcześniej. kiedyś jak czułam, że się najadłam,a na talerzu jeszcze coś tam zostawało, to musiałam skończyć, żeby nie zostawało. a teraz, to normalnie jem chyba 2 razy mniej niż wcześniej. jak poczuję, że sobie pojadłam (nie najadłam się), to już nawet kawałka nie przełknę. Aż się dziwię :)
  11. Wiesz, Martka, szczerze mówiąc, to mnie zatrudnia moja koleżanka, żebym trochę sobie dorobiła, jakbym miała zdrowie. Wie, że jestem w ciąży. Więc z tym nie będzie problemu. W taki sposób chce mi trochę pomóc, bo przecież jak będę miała umowę, to później będę mogła dostać macierzyński i wychowawczy. zresztą, sama wiesz jak to jest. Przecież raczej bym nie poszła na coś takiego, żeby przed kimś zataić ciąże, a później mieć przez to kłopoty i stres. A skoro dostałam taką propozycję, to szkoda by było stracić taką okazję. dlatego się pytam jak jest z tymi zwolnieniami... teraz też nie najlepiej mamy z pieniążkami. też bym chciała dodatkowo znaleźć jakąś pracę chałupniczą, ale jest tak jak mówisz. jak coś się znajdzie, a później się sprawdzi na necie opinie i firmie, to wychodzi na to, że to są naciągacze... jakiś czas temu znalazłam w pośredniku ogłoszenie, że poszukują kogoś do pracy chałupniczej. trzeba było adresować koperty. zadzwoniłam tam. babka zapisała mój adres i powiedziała, że "w przyszłym tygodniu" dostanę list i tam będzie wszystko napisane jak ma wyglądać ta współpraca. ale do tej pory nic nie dostałam. więc, chyba też były jakieś naciągacze... ciężko teraz na coś porządnego trafić...
  12. Poznajecie siebie? 1. A jak nie będę mogła zajść w ciążę?.. 2. Na pewno nigdy nie będę mogła zajść w ciążę!... 3. No i proszę, już bolą piersi, zbliża się okres 4. Znowu mój okres szaleje 5. Na wszelki wypadek kupię sobie test 6. (2 kreski) Przecież testy często się mylą 7. (Po potwierdzeniu ciąży przez lekarza) Do męża: - Jestem w ciąży! (On nawet nie zemdlał ze szczęścia ) 8. O mój Boże! W czwartym tygodniu wypiłam 2 lampki wina! I, chyba, w piątym - zdenerwowałam się i wypaliłam 3 papierosy! A JEŚLI TO ZASZKODZI DZIECKU?!!! 9. (Robiąc badania) Na pewno wykryją coś złego 10. Ale mam ostre perfumy! 11. Do męża (późno wieczorem) Znowu w pracy jadłeś te śmierdzące krakersy?!! 12. (jedząc trzeci kg mandarynek) Bzdury mówią, że chce się ogórków. Jem jak zwykle! 13. Jakoś za dużo mięsa jem Będzie chłopak! 14. Cały czas mam ochotę na czekoladę na dziewczynkę! 15. (W 10-12 tygodniu) Widzicie, widzicie, mój brzuszek już się powiększył! (Oni nic nie rozumieją ) 16. Już mam dosyć tych mdłości! 17. Oj, już od 2 godzin mnie nie mdli, a jeśli z maluszkiem coś się stało? 18. Dlaczego ludzie kłucą się i w ogóle się denerwują? Przecież do wszystkiego można dojść w ciszy i spokoju 19. Jacy oni wszyscy są złośliwi i okrutni! 20. (Mniej więcej w 16-17tym tygodniu) Oj, coś mi fruwa w brzuchu! Ono rusza się! 21. Ale mam zajebiste piersi! 22. Jakoś wcale nie przybieram na wadze 23. Ale okropna ta odzież dla ciężarnych! 24. Jakoś za szybko przybieram na wadze 25. Zaczynałam chodzić jak niedźwiedź! 26. Do męża: - Zopatrz, proszę, nie mam tam rozstępów? A cellulitu? (Chyba kłamie) 27. Do męża: - Posłuchaj, posłuchaj, przecież ono się pcha! (po bezskutecznych próbach Jaki on jest nieczuły! On tak specjalnie!) 28. Oj, a coż to za żółte plamy na bluzce! 29. (Na USG) Pan jest pewny, że to chłopak? (Nic nie widzę) 30. (Za minutę): - Patrz, on ma twoje czoło! (Nos, podbródek).. 31. Wydaje mi się, że jestem szczupłą... Dlaczego on nazywa mnie hipopotamem 32. Przecież już 3 razy jej powiedziałam, że chłopak! Po co wtedy pytać?! Zdumiewająca obojętność 33. Na pewno, mnie oszukają z macierzyńskim 34. (Płacząc) Pępek, pępuszek! Gdzie jesteś?! 35. Jak się okazało, płatki owsiane są smaczne 36. Niech sami spróbują pić 200 ml płynów dziennie! 37. (W 33-35 tygodniu) Znowu tonus! Nie śpiesz się, nie śpiesz się, maluszku, wyłazić! 38. Jak mi się chce seksu 39. Ta waga jest ZEPSUTA! 40. (O mężu) On mnie nie kocha! I dziecka on wcale nie chce 41. Ono jakos wcale się nie rusza coś się stało! 42. Maluszek jakoś bardzo aktywnie się rozpycha a jeśli jemu brakuje tlenu! 43. (Od 37 tygodnia) oj, coś mnie brzuch boli to ZWIASTUN! Masakra, jeszcze nic nie przyszykowałam! 44. No cóz, wszystko jest gotowe! Teraz można wyłazić! 45. EEEEEEEEJ!!! Już MOŻNA! JUŻ PORA! 46. Ale mam dość tego pytania!.. 47. Już minął PTP 48. Ciekawie, to plamienia czy wody odchodzą? 49. NO I? NO I? BOLI! ZACZĘŁO SIĘ?!!! 50. Ja, chyba, nigdy nie urodzę Jak na razie, u mnie wszyściusieńko się zgadza :D
  13. Cześć, Dziewczyny! Jak Wam minął weekend? Co nowego? Martka, przeczytałam te przesądy i wiesz niektóre wg mnie są na prawdę śmieszne, ale niektórych się trzymam tylko inaczej to sobie tłumaczę. Np.,w czasie ciąży nie będę farbować włosów ale nie dla tego,że dziecko może się urodzić rude (bo niby skąd,skoro u nas w rodzinie nie ma nikogo rudego :) ), a dla tego, że ta chemia z farby może jakoś zaszkodzić dzidziusiowi, więc wolę się nie farbować :) Włosów też nie będę ścinać. Co prawda nie mam na to żadnego wytłumaczenia i tym bardziej nie wierzę, że w taki sposób skraca się dziecku życie. Odnośnie kupowania rzeczy przed urodzeniem się dziecka... Tego raczej się nie uniknie. Przecież musisz być przygotowana. Jakieś łóżeczko, wózek, jakieś ciuszki na początek, żeby dziecko miało gdzie spać i w co się ubrać. Już nie wspominam o wyprawce. Przecież to też wcześniej się kupuje. Oczywiście nie będę się śpieszyć z kupowaniem tego wszystkiego, ale myślę, że od 5-6 miesiąca już można pomału się przyglądać i kupować. Bo tak na raz też się nie da... Kanisa, czytałam wcześniej coś takiego jak napisałaś :) dobre jest :) ale nie sądzę, że któryś facet zgodziłby się na coś takiego :P ja też widziałam kilka fajnych "historyjek" na ten temat. jak znajdę, to Wam wyślę :) Karolinka, o plamieniach powiedziałam położnej już po tym jak zapisała mnie na czwartek. Więc, myślę, że jest tak jak powiedziała Ola, że powiedziałam, że jestem w 8t.c. i że zmieniam lekarza, a to świadczyło o tym, że ciąża już jest potwierdzona.Przynajmniej mi się tak wydaję. Ale i tak dziwne, że kazała Ci czekać aż tyle czasu... Ola, jak tam Franuś się czuje? Już wyzdrowiał? Nie wiem jak z tym spotkaniem będzie w ten weekend, bo jedziemy do znajomych, więc chyba następnym razem się załapię. Ciekawie jak tam Suzi z Paulinką. Już dość długo się nie odzywa... Ale pewnie jest zabiegana i na razie nie ma czasu z nami pisać :) Mnie ostatnio strasznie mdli po południu. już się śmiałam, że wszystkich normalnych dziewczyn w ciąży mdli rano, a mnie po południu. W ogóle czuję się strasznie osłabiona. Nic mi się nie chce. Nawet wejść na kompa i coś z kimś popisać. W weekend mieliśmy gości. Nie myślałam, ze to będzie dla mnie takie uciążliwe. Chciałam się położyć, odpocząć trochę, a nie było jak. Po cichu się modliłam, żeby szybciej poszli już do domu :) Nigdy wcześniej tak nie miałam. Kiedyś słyszałam, ze jeżeli kobieta w ciąży dużo śpi, to dziecko też będzie bardzo spokojne i będzie dużo spać :) Nie słyszałyście o czymś takim? Ciekawie czy to się sprawdzi :) Trzy razy już mi się śnił nasz maluszek i trzy razy się śniło, że to będzie chłopak. Zobaczymy jak będzie na prawdę. Znalazłam sobie pracę i od 1 października muszę zacząć. Przydało by się parę groszy. Tym bardziej, że to umowa o pracę, więc później miałabym macierzyński i t.d. Tylko martwi mnie moje samopoczucie... jak bym dalej źle się czułą i w ogóle, to czy dostałabym l4 od lekarza?kiedy w ogóle się dostaje takie zwolnienie. Ola, może Ty się orientujesz jak wygląda sprawa u doktora L. ze zwolnieniami?nie chciałabym ryzykować swoim maleństwem...jeżeli ma być zagrożone, to wolę w ogóle nie iść do tej pracy...
  14. Może faktycznie tak mają w tej przychodni,że zapisują na taki termin, żeby było już coś widać z USG. Ale,kurcze,jak byłaś Karolinka w 5t.c. to dlaczego Cię chciała zapisać dopiero na środek października?dziwne to jest...może sobie coś źle obliczyła? przykro mi, że u Ciebie tak wyszło. ja będę u doktora L. pierwszy raz i jakoś się udało załapać tak szybko. Może ktoś zrezygnował z wizyty i zwolniło się miejsce?a może też wzięła do uwagi to, że powiedziałam,że już jestem w 8t.c. i że chciałabym zmienić lekarza?nie mam pojęcia...ale wyszłam z tego gabinetu mega zadowolona :D Ola, na pewno będę opowiadać co tam było na wizytach i czy mówił coś śmiesznego :) a powiedz mi, on ma to USG z dźwiękiem, czy nie?bo u tamtego swojego już byłego lekarza nie słyszałam bicia serduszka, tylko widziałam tętno.tak fajnie pukało... :) fajnie by było jeszcze usłyszeć to serduszko.no i też na innym forum czytałam, jak dziewczyny po USG pisały ile uderzeń na minute ma serduszko dzidziusia.a mi tamten lekarz nic takiego nie mówił...ciesze się, że z bioderkami Franusia jest wszystko ok :) musi być mocny chłopak, skoro w cztery miesiące (o ile dobrze kojarzę :) ) już mógłby chodzić.nic tylko się cieszyć i życzyć mocnego zdrówka :) Natalia, jak tam Twoja córeczka? ząbek już wychodzi pomału, czy jeszcze?
  15. Cześć, Dziewczyny :) wczoraj się załamałam po tym jak przeczytałam wiadomość od Karo-linki11.aż mi się nie chciało nic odpisywać,żeby nie nakręcać się jeszcze bardziej.tak sobie policzyłam, że jesteśmy z Nią w prawie tych samych tygodniach ciąży i skoro Jej 3tyg temu zaproponowali środek października,to mi raczej też nic dobrego tam nie powiedzą.miałam takie nerwy, że mówię Wam...w nocy w ogóle nie mogłam spać.cały czas się wierciłam,a nad ranek jak w końcu usnęłam, to już trzeba było wstawać. byłam zła na cały świat :) na siłę się zmusiłam,żeby pojechać do tej przychodni...no i okazało się, że nie daremnie pojechałam! :) położna zapisała mnie na wizytę na przyszły czwartek! :) normalnie kamień mi z serca spadł.poczułam taką ulgę,że nawet nie wiem jak to opisać :) ogarnął mnie jakiś taki wewnętrzny spokój.bardzo się cieszę, że mi się udało :) położna - przesympatyczna kobieta.na początku powiedziałam,że chciałabym się zapisać na wizytę,to ona mnie spytała ile mam lat.powiedziałam i od razu zaczęłam mówić, ze jestem w 8t.c. i że zmieniam lekarza.spytała tylko nazwisko tamtego lekarza, stwierdziła,że nie zna takiego i od razu mi powiedziała o tym czwartku.powiedziała gdzie mam się zgłosić do rejestracji jak przyjdę,żebym miała kartę ciąży no i żebym się oszczędzała ze względu na te plamienia. Aha, jeszcze się spytała, czy mam te plamienia po stosunku, to powiedziałam,że na razie na wszelki wypadek wstrzymujemy się z mężem i ona powiedziała,że dobrze robimy :) no i to chyba tyle z tej wizyty. Ola, jeszcze raz ogromne dzięki za pomoc! :) Jak tam Franuś dzisiaj się czuje? mi też się wydaje, że dobrze by było poczekać te kilka dni,aż całkowicie wyzdrowieje i wtedy już można by było pomału wychodzić na krótkie spacerki w takie bardziej chłodne dni. ale to tylko moje zdanie ja w ogóle się nie znam na małych dzieciach i prawie nigdy nie miałam z nimi styczności. z wyjątkiem mojej chrześnicy :) w zeszłym roku jak były chrzciny,to pierwszy raz w życiu trzymałam w rękach kilkutygodniowego maluszka :D Boże, nawet nie wiedziałam jak mam Ją wziąć na ręce, żeby nie zrobić jakiejś krzywdy :) głupio mi było, no ale cóż, jak wcześniej nie miałam okazji do bliższego kontaktu z takimi małymi dziećmi.ale zawsze jest ten pierwszy raz :P Martka, tobie też dziękuję za polecenie swojego doktora :) ale już wcześniej się nastawiłam na doktora L. i nie chciałam już robić zamieszania. Wiesz, z tym libido u mnie to różnie bywa. Nie powiedziałabym,że bardzo mi się chce.ale czasami to coś najdzie.a nawet jakbym nie chciała,a mąż zacząłby coś tam kombinować, to oczywiście ochota by przyszła :P no ale na razie musimy się wstrzymać.najważniejszy jest dzidziuś :) Natalia, faktycznie jesteś z Tarnowskich gór. Musiałam Cię z kimś pomylić :) niedługo będą pierwsze ząbki.fajnie! :) jak te dzieciaczki szybko rosną. nie zdążysz się obejrzeć, a już zacznie raczkować, chodzić, biegać...
  16. Cześć, dziewczyny! długo się nie odzywałam, ale ostatnio jestem jakaś taka osłabiona, ciągle mi sie spać chce i nawet nie miałam ochoty zabrać się za komputer. Najchętniej, to nie wyłaziłabym z łóżka :) Suzi, jak tam? :) Już pewnie jesteście z Paulinką? Czekamy tu na Was :* Ola, jak tam Twój synek? już przechodzi katar, czy nadal męczy maluszka? Natalia, jak tam Twoja Kruszynka? Dziewczyny, mam pewien problem. może mi coś doradzicie?..zastanawiam się nad zmianą lekarza.ten do którego chodzę, niby jest ok, sympatyczny, delikatny...ale coś mi nie pasi.przedwczoraj byłam u niego na kolejnym badaniu po tym jak mnie skierował z plamieniem do szpitala.już mi założył kartę ciąży.ale nie skierował mnie na żadne badania.powiedział, że lekarz rodzinny musi to zrobić.ja się w tych sprawach nie orientuję, ale jakoś wydawało mi się, że to ginekolog musie skierować na badania, które są związane z ciążą.czy może się mylę?też mi zasugerował, że będę musiała płacić.że podobno nie wszystkie badania refunduje NFZ i takie tam rzeczy mi gadał.ale przecież z tego co tutaj u Was czytałam, to wszystkie badania miałyście za darmo?też nie wyznaczył mi konkretnej daty następnej wizyty,tylko powiedział, żebym przyszła "jakoś za miesiąc"...nie wiem, wg mnie, to troche dziwne. Czytałam, że Ola i Natalia (o ile dobrze pamiętam) chodziłyście do doktora na Tysiącleciu. nazwisko jakoś na L się zaczyna. Leszczyński?..zastanawiam się, czy mogę się do niego przenieść i jak to ma wyglądać.czy mnie przyjmie, co z kartą ciąży (czy będzie nową zakładać, czy tą kontynuować), jak w ogóle mogę się do niego zapisać.coś tak czuję,że u niego będę się czuła bardziej bezpiecznie :) jeszcze mnie koleżanka wystraszyła, że skoro mam plamienia, to muszę iść na Parkitkę, bo tam jest patologia ciąży,że nie mogę chodzić tylko cały czas leżeć.Ale ja przecież dobrze się czuję.nic mnie nie boli.plamień jako takich nie mam.w zeszłym tygodniu czasami widziałam na papierze takie brązowe brudzenie, a teraz wcale tego nie widzę.tylko lekarz po przebadaniu stwierdził, że tam w środku mam jeszcze troche brudno.ale już nic nie mówił, żebym jak najszybciej jechała do szpitala.tylko powiedział, że w razie nasilenia plamień, czy wystąpienia jakichś bóli mam tam się zgłosić.więc chyba nie jest tak źle i nie ma większego zagrożenia?już całkiem się gubię w tym wszystkim.to jest moja pierwsza ciąża i w tych sprawach jestem "zielona". A też mam takie pytanie troche z innej beczki. Jak jest ze współżyciem?bo podejrzewam, że skoro mam jakieś tam brudzenie-plamienie,to lepiej się wstrzymać jakiś czas.nie?bo mój,to już do mnie się tulił wczoraj, ale postanowiliśmy, że może jednak się wstrzymamy na te kilka tygodni.co o tym sądzicie? tak sobie czytałam to co wcześniej pisałyście o tym, jak Was denerwuje, że cudze dzieci rozrabiają Wam w domu, płaczą i td. to jakbym o sobie czytała :D myślałam,że ze mną jest coś nie tak, że jestem zła,niedobra i w ogóle.Ale widzę, że to jest chyba całkiem normalne :) trochę mi ulżyło :) jak na razie, nie mam zamiaru rozpieszczać swoje dziecko, chciałabym,żeby zawsze wiedziało co wolno zrobić, dostać, a czego nie wolno.żeby nie wpadało w histerie.np. w sklepie, jak czegoś nie dostanie.dla mnie to jest kosmos, jak widzę,że dziecko potrafi w sklepie położyć się na podłogę i się drzeć, bo mama, czy tato nie kupili tego, co chciało.to jakaś masarka!mam nadzieję, że u mnie tak nie będzie :) będziemy z mężem bardzo się starać :) A też mam pytanko do dziewczyn, które już mają dzieciaczki...Miałyście wcześniej tak,że brzydziłyście się kupy, jakichś wymiotów i t.d.,a po tym, jak urodziłyście, to Wam przeszło?Ja pod tym względem jestem strasznie brzydliwa.jak na razie, nie wyobrażam sobie jak mam przewijać swoje dzieciątko, nie wiem, jak się będę zachowywać jak coś Jemu się zwróci.na jeden tylko zapach takich rzeczy mnie od razu ciągnie na wymioty.w domu nawet jak kot zrobi kupę, czy narzyga, to nie potrafię sprzątnąć,bo natychmiast mi się wszystko podnosi do góry. Może uważacie, że jestem jakaś dziwna, ale niestety tak mam i mam ogromną nadzieję, że przy swoim dziecku to się zmieni.
  17. Kanisa, pisałaś, że masz smaka na kiełbasę i że nie jadłaś, bo jest wędzona, a nam tego nie wolno... Ja jak czuję zapach kiełbachy, to normalnie wzystko mi się podnosi do góry. Nie mogę nawet otworzyć lodówki. Tzn. otwieram, tylko wtedy nie oddycham :) A jakieś tam wędlinki czy coś takiego wędzonego to nam rzeczywiście nie wolno, czy Ty masz jakieś przyciwskazania? Jeszcze nie rozmawiałam z lekarzem o takich sprawach i nie wiem czego nie mogę jeść... a jak odnośnie czerwonego winka? Jedni mówią, że jest wskazane od czasu do czasu, a inni, że lepiej wcale nie używać żadnego alkoholu, więc na razie wolę nic takiego nie pić. tym bardziej, w tak wcześniej ciąży. A propo alkoholu i wczesnej ciąży... zanim się dowiedziałam, że jestem w ciąży, to dwa tygodnie z rzędu byłam na imprezach...myślicie, że to mogło zaszkodzić dziecku? czy w tak wczesnej ciąży raczej nic się nie stało (wtedy był chyba 3 i 4t.c.)?
  18. Przepraszam, że tak się wpisałam i więcej się nie udzielam. Mam problemy z internetem i ciągle mnie wyrzuca... :/ Ola, jak tam Twój synek? Mam nadzieję, że już lepiej. Życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia. Suzi, trzymam kciuki za łatwy i szybki poród. Na jutro masz termin, to może to już tuż-tuż? :) Już niedługo się spotkasz ze swoją Kruszynką :) Ja dopiero zaczynam swoją "przygodę" z ciążą. To będzie nasz pierwszy dzidziuś. Jestem zielona w tych sprawach, ale dzięki Wam, Dziewczyny, pomału zaczynam się orientować co i jak. Tak bym chciała już poczuć ruchy swojego maleństwa...Teraz faktycznie mam ryzykowny czas, ale mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Jestem pod opieką doktora Kulej. Słyszałyście może coś o nim? Przyjeżdża tu z Katowic. przedwczoraj byłam u niego na pierwszej wizycie. Już widziałam swoje maleństwo i Jego tętno :) Wspaniałe uczucie! :) Ale jakoś do tej pory nie mogę uwierzyć, że to się dzieje na prawdę i że już noszę pod swoim sercem dzidzię...Ogólnie, to mogę powiedzieć, że czuję się świetnie. Jakichś większych dolegliwości nie mam. Czasami mnie mdli po posiłku, bardzo mi się wyostrzył węch i non stop bym spała :) niepokoi mnie tylko to, że mam niewielkie brązowe plamienia. Tzn. nie wiem, czy mogę to nazwać plamieniami, bo nawet na wkładce mi nic nie zostaje. Zauważam to tylko wtedy jak się podcieram. Nic mnie w ogóle nie boli. Ale doktor skierował mnie na izbę na PCK. Tam mi tylko wypisali Duphaston i tyle. Powiedzieli, że nic strasznego się nie dzieję, więc jest nadzieja, że wszystko będzie oki :)
  19. Cześć, Dziewczyny!Przeczytałam cały Wasz topic. Fajnie, że jesteście tak zgrane i podtrzymujecie się nawzajem, dzielicie się własnymi doświadczeniami i przeżyciami. Ja też jestem z Częstochowy i też jestem w ciąży. Co prawda, dopiero 7 tydzień :) Czy mogłabym też do Was dołączyć? :)
  20. mówię Ci, wszystko będzie dobrze.troszeczkę się podleczysz i pojawi się dzidzia.wiem, że chciało by się jak najprędzej, ale cóż, niestety czasami się nie da.ale, tak jak mówię, skoro obydwoje chcecie, to na pewno maluszek się pojawi. ja mam 26 lat i jestem 1,5 roku po ślubie. wg mnie, to nasza rodzinka już mogła by się powiększyć.bardzo bym chciała zostać mamusią. ale cóż, samych moich chęci nie wystarczy, niestety...
  21. Cześć, Ulegałka! Nie smuć się, nie wolno się poddawać. Jeszcze wszystko będzie dobrze.zobaczysz!uregulujesz sobie cykl i szybko zajdziesz.wierzę w to :) poza tym, nie zostałaś sama.ja też jeszcze nie zaszłam i podejrzewam, że nie prędko zajdę.jak się okazało po takiej bardziej szczerej rozmowie z moim M, to On teraz tak na prawdę nie chce mieć dzieci...to jest dopiero porażka.bo jak obydwoje chcą, to na pewno się uda.a jak ktoś jeden nie chce, to raczej nic z tego nie będzie. Ty już masz jedną pociechę i powinnaś się cieszyć. druga niebawem się pojawi, zobaczysz. a ja nie mam dziecka i w takiej sytuacji jak jest, w ogóle nie wiem kiedy będę miała. już mam dość pytań od znajomych i rodziny kiedy wreszcie już będziemy mieli dziecko.muszę głupio się uśmiechać i coś w żartach odpowiadać, bo przecież nie męża pytają, tylko mnie.a to tak cholernie boli...heh, dobra, nie będę więcej tu smęcić...trzymaj się, kochana i się nie poddawaj.za miesiąc-dwa Ty też nam się pochwalisz swoimi dwoma kreseczkami :) będę trzymać kciuki :*
  22. Cześć :) Biegaczka, gratuluję! wspaniała wiadomość! :* Mąż już wie? Kiedy idziesz do lekarza? Teraz musisz się oszczędzać. Dużo zdrówka życzę dla Ciebie i maluszka :) Kinga, a jak tam u Ciebie? Może też się udało? :) Będę trzymać kciuki!
  23. Cześć, babeczki! :) wszystkiego co najlepsze życzę Wam w Naszym Dniu :D Kwiatów nie dam, mimo szczerych chęci, Lecz słowa, które zostaną w pamięci, Życzę szczęścia, dużo radości I długiej szczęśliwej przyszłości. Niech los Wam z oczu łez nie wyciśnie, Niechaj się wszystko wiedzie pomyślnie. Wszystko co piękne i wymarzone, W dniu Święta Kobiet niech będzie spełnione!
  24. no właśnie, może źle zrozumiałaś...nie można wszystkiego tak brać do siebie :) też mi się wydaje, że te ziółka nie są szkodliwe.a może akurat by pomogły na uregulowanie i przedłużenie Twoich @? ja jak będę miała jakąś dłuższą wolną chwilkę, to też sobie poszukam i poczytam dokładniej co to jest i na co.może też bym się skusiła :)
×