Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

blue_lady

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez blue_lady

  1. Ja uwielbiam ciasta z alkoholem, robię jeszcze podobny, z rodzynkami moczonymi w rumie albo inny, z kremem ajerkoniakowym :-) Aaaj, narobiłaś mi smaka...
  2. Co do świątecznych smakołyków to sama mam z tym problem ze względu na brak odpowiednich produktów. I tak w tym roku będziemy musieli obejść się np bez bigosu. A na słodko planuję upiec sernik, jakiś mazurek i ciasto z suszonymi śliwkami moczonymi w spirytusie ;-)
  3. Ivanka, ja mam tak nie tylko z horrorami. W zeszłym roku ściągnęłam sobie "Miasteczko Twin Peaks" (mój ukochany serial), przez parę dni zaliczyłam wszystkie odcinki a potem bałam się nawet spojrzeć w lustro, jak wieczorem szłam do łazienki... Ale Biest to odważna osoba, dałaby sobie radę z potworami i wampirami :-)
  4. Ja okna umyłam jakieś 2 tygodnie temu, jak się okazało, na darmo. Po paru dniach deszczu i wiatru cały efekt trafił szlag . I muszę od nowa, może właśnie dzisiaj. Ale na początek kawa.
  5. Dzień dobry ! Widzę, że nasza bestyjka już dawno na nogach :-) Ja wstałam po 6, wyekspediowałam męża i zaraz idę gotowac gulasz, żeby się do popołudnia przegryzł. Nieludzko chce mi się spać, chyba tez sobie kawkę strzelę. Życzę wszystkim dobrego dnia i jestem bardzo ciekawa, na jakie też interesujące tematy zejdzie dzisiaj nasza dyskusja, he he ;-)
  6. Noooo, widzę, że tu same francuskojęzyczne... :-P Pozdrowionka, do jutra
  7. Oj Biest, faktycznie z Ciebie bestyjka ;-) Karmi, Tessa - zróbcie sobie wieczorem trochę przyjemności, na ten rodzaj bólu brzucha najlepsze winko czerwone (albo co kto woli :-) ) Dziewczyny, ja powoli spadam, idę się w kuchni zakrzątnąć, bo M tylko patrzeć. Trzymajcie się ciepło, miłego wieczoru! :-) :-) :-)
  8. Jak ja bym chciała mówić po francusku... :-) A Baskowi powiedz, że jesteś przeciwna globalizacji, więc nie będziesz rozmawiała po angielsku. Niech spada :-)
  9. Piękne imię :-) A ja teraz pokojarzyłam tę historię z tym, co w kościele słyszałam ;-) Tylko ja zapamiętałam jedynie wątek, że Jakub musiał czekać na Rachelę 7 lat a potem został wrobiony w ślub z jej siostrą (tak, jak pisałaś, teść mu ją wkręcił ;-) )
  10. Rachelko, zainteresowałaś mnie tą Twoją biblijną imienniczką, też trochę o tym poczytałam, bo moja znajomość Pisma Świętego się przez lata mocno zakurzyła ;-) Teraz, korzystając z wyjątkowej okazji, nadrabiam braki. Muszę zobaczyć Jej grobowiec. Właśnie wyczytałam, że można się tam dostać raczej tylko w większej, zorganizowanej grupie, z wojskową eskortą. Nie wiem, czy to prawda, ale to bardzo możliwe. Jeśli mi się uda, porobię zdjęcia i Wam wyślę :-)
  11. Ivanka, z tą moją owulacją z grubsza zgadłaś :-) (tzn. tak mi się wydaje). Skok temperatury mam koło 20-21 dc. No i nie płacz, pamiętaj, że to tylko PMS
  12. Rachela, fajnie, że masz takich teściów, tylko pozazdrościć. Ja niestety muszę jakoś sobie radzić. Próbowałam odpowiadać uprzejmością na złośliwośc, próbowałam ignorować przykre uwagi, ale okazuje się, że nie tędy droga. Może powinnam odpłacać się tym samym, ale ja tak nie umiem. Na szczęście teściowa jest w porządku. No i M zawsze stoi po mojej stronie, kiedy dochodzi do spięć. Ale to i tak jest dołujące, że ktoś tak bezinteresownie jest do człowieka uprzedzony. Bratowa mojego M ma to samo, jej też teść nie trawi. Mam jeszcze pytanko z innej beczki - czy dwie kreski na teście owu pojawiają się tylko jednego dnia? Wiem, że skok LH trwa raczej krótko, ale nie wiem dokładnie, jak to jest...
  13. Witajcie :-) Wiecie co, mnie tez się marzy synek... :-) Szkoda, że nie można złożyć zamówienia, tak, jak kiedyś pisało się listy do Świętego Mikołaja... Rachela, chyba wiem, co czujesz, mnie jest z jednej strony głupio wobec innych dziewczyn na topiku, niektóre starają się długimi latami. Ale z drugiej każda z nas jedzie na tym samym wózku, każda do tego samego dąży i chce tego równie mocno, niezależnie od tego, jak długo próbuje. Ja dodatkowo zazdroszczę wszystkim tym, które już mają dzieci, ja coraz częściej boję się, że nie będę mogła tego doświadczyć... :-( U mnie 14 dc, test nadal negatywny... Pozdrawiam Was wszystkie
  14. To leć do męża, niech się jeszcze nacieszy :-) Zjadłabym kiełbaski z grilla... Albo szaszłyczka... mniam.
  15. Masz rację, w tym roku odetchnę od wymuszonych uśmiechów i udawania, chociaz za niektórymi będę bardzo tęsknić. Za rodzicami, siostrą... A co do teścia to chyba nawet wymigam się od życzeń świątecznych, poproszę M, żeby zrobił to w moim imieniu. Nie mam siły na kolejną konfrontację. Dzięki Ivanka A test mam nadal jednokreskowy, chociaz spodziewałam się tego...
  16. To możemy założyć klub kobiet prześladowanych przez teścia, he he ;-) Dzisiaj już potrafię z tego żartowac, ale ogólnie do śmiechu mi nie jest. Przypominam sobie zeszłą Wielkanoc i spotkanie rodzinne. Pamiętam, że rozmowa zeszła na temat zdrowia i on wyjechał z tekstem, że przed ślubem powinno się zrobić wszystkie badania, bo dzięki temu uniknęło by się sytuacji, że ktos nagle nie może mieć dzieci. My wtedy dopiero zaczynaliśmy próbować, jeszcze nie byłam w takiej desperacji... Ale chyba z dzień wcześniej mówiłam o moej tarczycy, o tym, że boję się konsekwencji i problemów z zajściem w ciążę. A on potem wyjechał z taką "subtelną " aluzją. Przy wszystkich, ponad 10 osób siedziało przy stole. Nie wspomnę tu o życzliwych uwagach, że powinnam być bardziej ambitna, bo po wyjeździe z Polski byłam t y l k o opiekunką w przedszkolu.
  17. Ivanka, super, że tak zareagowałaś. Masz rację, pewnie wiele osób na twoim miejscu próbowałoby dochodzić sprawiedliwości w inny sposób. Ale w takiej sytuacji... tylko współczuć temu dziecku. Mam nadzieję, że uda się Wam jakoś mu pomóc, chociaż problemy rodzinne to delikatna sprawa, pewnie mały tez się tego wstydzi... A u mnie była mała załamka. Telefon z życzeniami urodzinowymi dla teścia. Chociaż nieraz zalazł mi za skórę i chociaz od poczatku czułam, że mnie nie akceptuje, zebrałam się w sobie i postanowiłam być miła. Postanowiłam być ponad jego uszczypliwości. Z całego serca życzyłam mu wszystkiego najlepszego, po to tylko by usłyszeć " Mnie niepotrzebne taie życzenia, ja chciałbym mieć wreszcie wnuka". Zagryzłam zęby, szybko się rozłączyłam a potem ryczałam jak głupia. Niestety wiem, że to nie pomoże, nie w tym przypadku... Echh, trzeba się otrząsnąć i dalej próbować. Nie po to, żeby zadowolić rodzinę, ale dla siebie, dla nas. Zaraz robię kolejny test owu. Miłej niedzieli :-)
  18. Hej dziewuszki :-) Nie było mnie chyba ze 3 dni - miałam doła, jak stąd na księżyc...:-( Własciwie to powód jest cały czas aktualny.... Ale widzę, że u Was gwar i dużo nowych wiadomości. Ciekawa jestem, jak po niedzielnych grillach, imprezach i działkach. Biest, smakował teściowi sernik? Tessa, oglądałam obie części "Kac Vegas", pierwsza chyba trochę bardziej smieszna, ale drugą też Ci polecam ;-) Mam nadzieję, że ze wzrokiem Twojej córci jakoś się dobrze ułozy. Stefanio, wymalowałaś ładnie bramę ? :-) Rachela, super, że Twój M sam zaoferował się, że zrobi badania. U nas niestety to ciągle temat przemilczany. Skierowanie od lekarza leży juz drugi miesiąc na stoliku i coraz grubszym kurzem się pokrywa. I nawet nie chodzi o to, że on nie chce, jemu po prostu ciągle wydaje się, że jeszcze nie ma żadnego problemu, ze jeszcze miesiąc, dwa a na pewno się uda i żadne badania niepotrzebne. Echhhh, chyba będzie niedługo musiał zmierzyć się z rzeczywistością... Aaa, pytałaś mnie o grobowiec Racheli :-) Niestety, w Betlejem w ogóle jeszcze nie byliśmy. Zrobiliśmy jedno podejście na początku, ale nie udało się. Miasteczko jest podległe Autonomii Palestyńskiej, otoczone murem, przejazd przypomina kontrolę na lotnisku. A nas nawet nie wpuścili, wjazd samochodem na izraelskich rejestracjach jest skazany na porażkę i chyba musimy zdać się na publiczny transport. Wiesz, nawet nie wiedziałam, że z tym miejscem wiąże się taka historia. Tym bardziej mam motywację, żeby pojechac i wtedy pomodlę się w intencji nas wszystkich. Wszystkich dziewczyn z topiku :-) Ivanka, co słychać? Jak się przyjęła magnolia? :-) Pozdrawiam wszystkie dziewczyny bez wyjątku! :-) P.S. Wczoraj zaczęłam testowanie, ale ani śladu drugiej kreski... Pomimo to profilaktycznie rozpoczęliśmy działania zmierzające ku ewentualnemu rozmnożeniu.
  19. Dziewczyny, z wielkim zainteresowaniem czytałam Wasze historie, szczególnie te dotyczące chorób i przejść z lekarzami. Nina, bardzo mi przykro z powodu tego, co Cię spotkało a jednocześnie bardzo Cię podziwiam, bo w tym wszystkim ciągle zachowujesz swoje zasady, jesteś silna i jeszcze dodajesz otuchy nam wszystkim. Z całego serca życzę Ci, żeby wreszcie się udało! :-) Ja niedawno robiłam badania na przeciwciała toksoplazmozy, troche się bałam, bo w moim rodzinnym domu zawsze była kociarnia - co najmniej dwie sztuki w porywach do czterech... A teraz codziennie dokarmiam i dopieszczam takie bezdomne śmietnikowce. Ale na szczęście mnie ominęło. Tessa, ja też jestem "zimnym" typem, ciągle mam lodowate ręce i stopy, jem dużo słodkiego i kiedyś miałam problemy z nerkami. Dlatego trochę teraz mam stracha. Było, nie było, ta teoria się potwierdza, skoro nie moge zajść w ciążę :-( Rachela, bardzo mi przykro... :-( Usciski, trzymaj się!
  20. Rachela, wiem, jak to jest, sama to parę dni temu przerabiałam. U mnie obsesja sięgnęła już tego pułapu, że co pół godziny mierzyłam temperaturę, czy mi przypadkiem nie spada albo nie rośnie, że o jeszcze częstszych wycieczkach do łazienki nie wspomnę... Ale dopóki @ nie ma, ciągle jest szansa i mocno trzymam za Ciebie kciuki!!!
  21. Wszystkiego najlepszego w pierwszym dniu wiosny dla Was wszystkich :-) Sporo mnie ominęło, ja wieczorami zabawiam męża, tak mało mamy czasu dla siebie w ciągu tygodnia. Muszę dbać o odbre relacje między nami z wiadomych względów ;-) Mon Cheri - moja owu rzeczywiście dosyć późno, walczę z tym na razie metodami mało radykalnymi- duże dawki wit. B6 i magnezu no i ten castagnus. Ale coraz bardziej się martwię, że to nie wystarczy. Testowanie rozpocznę wcześniej, jak radziły dziewczyny no i M też już zaczynam wykorzystywać, bo nigdy nic nie wiadomo... :-) Nina, cieszę się, że się tu zadomowiłaś :-) Przykro mi, że Ci ten Castagnus tak rozregulował cykle... Ja w tym miesiącu kończę już 3 opakowanie i na tym na razie zakończę. Ale w moim przypadku to ziele się sprawdziło - faza wyższych temperatur wydłużyła mi się o 2 dni a to już bardzo ważne. Mam nadzieję, że po odstawieniu u Ciebie też wszystko zacznie ładnie działąć. Pozdrowionka dla wszystkich! Pamiętajcie - z nową wiosną nowe życie :-) :-) :-)
  22. Stefi, miłej lekturki :-) Ja czytałam swego czasu "Potegę ludzkiego ducha" i "Potęgę podświadomości" Murphyego. A potem eksperymentowałam na sobie ;-)
×