Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

blue_lady

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez blue_lady

  1. Adoracji wzajemnej ciąg dalszy : Słuchajcie, nasza Tessa to jest dopiero skromnniutka! To śliczna kobietka a córcię ma boską po prostu!!! :-)
  2. Pierwsza Dama kraju. Albo dyplomatka. Albo jakaś inna ważna osobistość. Takie były moje pierwsze odczucia :-)
  3. Młoda, możesz podesłać moje Biest, ale ja chcę tez jej fotki dostać!!! Tessko, nie cuduj kochana i nie wymyślaj takich historii A ja jestem kawał kloca - weźcie pod uwagę, że to wszystko rozkłada się na 176 cm wzrostu... Nawet , jeśli proporcje ujdą w tłoku to rozmiary już nie bardzo... :-(
  4. Rachelka, nie czaruj, nie czaruj. A na zdjęcia z wczasów oczywiście czekam!!! O, Biest się pokazała :-) Niestety, ja nie mam Twojego adresu...
  5. Rachelka - to całe szczęście, że już humor lepszy :-) A ja specjalnie zdjęcia zmiejszyłam, żeby nie było widać brudu na piętach, odpryśniętego lakieru na paznokciach, pryszczy, piegów i zmarszczek :-) Wiedziałąm, co robię :-) A że elegancja nie jest moją mocną stroną to żadna tajemnica...
  6. Ja mojego póki co nie widziałam. Oooo, ale właśnie widze Ciebie (Rachelka - dzięki :-) ) Fiuuu, Młoda, ależ Ty stylowo wyglądasz, do konkursu na modelkę możesz stawać śmiało :-) A ja tu zdjęcia w jakichś starych gaciach powysyłałam... I z brudnymi piętami... :-O
  7. Młoda, a znasz tego lekarza, do którego się wybierasz? Ja niestety musiałam w ciemno szukać a i tak cud, że znalazłam... Wczoraj wyczytałam wypowiedź jakiegoś specjalisty, który twierdził, że zwiększona dawkę hormonów tarczycy dla kobiet w ciąży zaczyna się stosować dopiero w okolicach 5 tygodnia (w sumie logiczne) Pocieszam się, że może się nie spóźniłam, że może wszystko będzie dobrze...
  8. Młoda, ja Ciebie jeszcze nie mam, ale dajmy czas Racheli, bo ma bidulka pracę i szefa na głowie...
  9. Rachelko, mowę mi odjęło... Że ile Ty masz lat??? Nie mów, bo i tak Ci nie uwierzę :) Super dziewczyna z Ciebie, szczęka opada...
  10. Do Mon Cheri wysłałam też, ale mi wróciło, nie wiem, co jest grane. Spróbuję jeszcze raz.
  11. Młoda - ale tylko na zasadzie wymiany ;-) Podrzuć adres to zaraz wyślę. Właśnie posłałam też do Tessy.
  12. Witajcie dziewczynki :-) ! Miałam już do Was z samego rana napisać, tylko, że zasnęłam... Wstałam bardzo wcześnie, podjechałam do laboratorium, niestety wyniki będą dopiero jutro. Chyba mnie skręci z niepewności... W drodze powrotnej obleciała mnie niepohamowana wprost ochota na chipsy, koniecznie paprykowe, kupiłam dwie paczki, w tym jedną zjadłam natychmiast po przekroczeniu progu ;-) Po czym usnęłam tak, jak siedziałam. Chyba pierwsza zachcianka, sto lat chipsów nie jadłam. U nas smutno się zrobiło... :-( Kasiu, nawet nie śmiem nic Ci radzić ani Cię pocieszać, bo to wszystko wydaje się takie niewystarczające... Rację ma Rachela - jeśli jesteś optymistką i masz możliwości, to na pewno spróbujesz powtórnie i my będziemy kibicować Ci jeszcze mocniej. A na razie trzymaj się jakoś kochana Rachelko, a Ty co tak podupadłaś? Smutno mi się zrobiło, jak przeczytałam Twojego porannego maila. Wyrzuć z siebie, co masz na wątrobie a na pewno Ci ulży. Ja Ci zaraz podeślę kilka fotek, tylko muszę je pomniejszyć, to się trochę pośmiejesz ;-) Ściskam Cię mocno Ivanko, ale Ty bidulko masz pod górkę ostatnio. Nie dosyć, że urwanie głowy z remontami, pierwszy dzień @, to jeszcze ten pies półwściekły... Kurczę, ale mam nadzieję, że z synkiem w porządku? Pewnie się nacierpi dzieciak - zastrzyki itp. A Ty razem z nim... Uszy do góry, po takiej serii kłopotów na pewno niedługo wyjrzy słońce :-) SM - a co dolega Twojej córci? Mam nadzieję, że to nic bardzo poważnego...Daj znać, co lekarz powiedział. Trzymajcie się obie cieplutko Mon Cheri, Tessko - Wasze adresy też już zapisałam, więc niebawem spodziewajcie się maila ode mnie :-) Karmi, po Polsce ponoć deszcze już chodzą, więc może będziesz bardziej uchwytna i popiszesz nam tu, zamiast przepadać gdzieś na działce :-) Stefi, przypomnij, kiedy wybierasz się na oddział? Mam nadzieję, że będziesz miec wtedy dostęp do nas? Bo jak nie to Cię nigdzie nie puścimy!!! :-) Coni, u Ciebie widzę objawy na całego. A to juz chyba końcówka cyklu, prawda? Mam nadzieję, że Ci się udało i że teraz Ty przeskoczysz na poczatek cążowej kolejki :-) A za Tobą cała reszta :-) Gosiu, ta Twoja temperatura jest oiecująca, nawet, jeśli mierzysz po południu. Ja rano mam 36,9 - 37 a wieczorami 37,1 max, więc kto wie...? Trzymam kciuki :-) Biest, gdzie się podziewasz, nie ma Cię dzisiaj? Pozdrowionka! :-) Anusia, a jak Twoje remonty? Kiedy macie szansę się przeprowadzić? Młoda, może to i dobrze, że wizyta u lekarza wcześniej, przynajmniej będziesz z grubsza wiedziała, co i jak a potem i tak będziesz musiała iść znów, na pewno zleci Ci badania krwi itp. Będzie dobrze! :-) Latka lecą, rób te testy i do dzieła :-) Pozdrawiam wszystkie nasze dziewczęta :-)
  13. Kasiu, kochana... Nie wiem nawet, co powiedzieć... PRZYTULAM CIĘ MOCNO
  14. Dziewczyny, dla nas powinni produkowac specjalne pozywienie, jak dla kosmonautów ;-) Tylko wino ewentualnie można by pić oddzielnie :-) Jejku, ale mnie smak obleciał na wino... a tu nie wolno :-D Tessko, przez 2 tygodnie zdążysz wypocząć, pomiędzy pakowaniem, samą podróżą i rozpakowywaniem :-)
  15. Coni, dzięki :-) Ja cały czas mam stracha, czy to nie bedzie za późno na interwencję w sprawie tarczycy, tyle się naczytałam o... aaa, nie chcę nawet tego mówić ani myśleć o tym. W kazdym razie wyrzucam sobie, że zamiast działać od razu ja się rozpływałam jak debilka w zachwytach, jak to teraz będzie fajnie. Trochę mi się na chwilę hierarchia wartości zaburzyła, ale już wraca na swoje miejsce. A objawy sklerozy (demencji starczej ...? ) ja u siebie od dawna obserwuję. Zanim dojdę np do lodówki to zdążę zapomnieć po co.
  16. Tesso :-) A Ty się chyba teraz na urlop wybierasz, dobrze pamiętam? Na jak długo jedziecie?
  17. To nie skromność Stefi, to obiektywizm :-) A wiecie, chyba zaczynam mieć pierwsze objawy ciąży - hustawka nastrojów, ryczę jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
  18. Rachelko - dzięki... Twój adres już sobie zapisałam, jutro obiecuję wysłać jakieś zdjęcia (choć z góry uprzedzam, że na większości mam minę jak kot na puszczy...) Kasia, chyba miała być po 14 (Waszego czasu), to już niedługo. Tak bym chciała, żeby jej się udało...
  19. Hej Dziewczęta :-) Widzę, że nocna zmiana ostro działa :-) Ja mam za sobą ciężki dzień (jeszcze nie skończony) i cięzki wczorajszy wieczór. Dały mi do myślenia rady na temat hashimoto, zaczęłam czytać o tym i załapałam gigantycznego doła, jak stąd do jądra Ziemi. Przeryczałam parę godzin, potem przekopałam się przez góry różnych publikacji o ciąży z hashimoto. Różni tam spece pisali, że zwykle zwiększa się dawkę hormonu o 1/3 w stosunku do dawki sprzed ciąży, więc tak też dzisiaj zrobiłam. Poza tym z samego rana, jeszcze przed pracą poleciałam do laboratorium, żeby sobie zrobić świeże wyniki i potem zadzwonić do mojego endo w Polsce. Niestety, w tym cudownym kraju nie praktykuje się robienia badań krwi bez skierowania. No więc zadzwoniłam do lekarza ogólnego i proszę go, żeby mi dał skierowanie, bo potrzebuję pilnie. Oświadczył, że on tak nie może, że nie przyjmie mnie dzisiaj, bo ma dużo pacjentów. W końcu zaczęlam mu skomleć, że to super pilna sprawa i zgodził się przyjąć mnie w trybie wyjątkowym. Za emergency visit musiałam wyskoczyć z kasy prawie 150 euro (w przeliczeniu). sama wizyta trwała może 30 sekund, z czego 20 zajęło inkasowanie i przeliczanie należności a pozostałe 10 - powitanie, pożegnanie i wręczenie skierowania, które było już wypisane. lekarz nawet nie usiłował stwarzać pozorów, że się mną interesuje. No cóż, bywa. Niestety, do laboratorium już dzisiaj nie zdążyłam, bo musiałam iść do pracy. Pójdę jutro rano. Póki co na własną rękę zwiększyłam sobie dawkę, zaszkodzić nie powinno a może pomoże. Dziękuję wszystkim dziewczynkom, które radziły mi w tej sprawie - Ivanka, Stefi i anonimowa kolezanka, która się do mnie odezwała - Widze, że trwa akcja wymieniania się zdjęciami, ja też chcę :-) Na razie nie mam do tego głowy, ale moż ejutro, jak już będę po badaniach, wezmę się w garść i wyślę jakies fotki, licząc na rewanż. Chociaż ja, podobnie jak Coni, raczej unikam fotografowania swojej osoby. Czekam z niecierpliwością na wieści od Kasi, myślę o niej i trzymam kciuki!!! Pozdrawiam Was wszystkie dziewczynki
  20. Wyobrażam sobie, jak ciężko Ci czekać... Weź M na spacer, obejrzyjcie jakiś film albo zorganizuj sobie jakies zajęcie domowe (ja w oczekiwaniu na test prałam, prasowałam, odkurzałam, myłam balkon itp ;-) )
×