Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kobrietta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kobrietta

  1. ano tanie, bo po sezonie, ale na 1 dzien się nie opyla zaginać taki kawał z małym i jego pawiami, a ten biwak to były blisko 15km od nas i 2,5 dnia, jakbyśmy po pracy jechali
  2. sama nie wiem teraz co mam robić, kurna jechać nie jechać... wypogadaza sie i am byc ładna pogoda na weekend, nie spadkowalam się, ale to nie problem moge po pracy, ale ścięłam z nim i nie wiem czy foch nam na to pozwoli :D ja na spontanie kiedyś na weekend pojechałam ze starym 500km sie wykapać w morzu i za pare h wrócić :D ale to było dawno temu
  3. tak czytam te zasady, szok, że one są nadal aktualne i chyba nikt mądrzejszych nie wymyśli. wydrukowałam je i przypnę na lodówke.
  4. o tenk ju ;) popatrzam sobie i może co nieco wdrożę w życie
  5. MOnia - ja wiem, że ci chodziło o sprzeczkę, ale u nas to takie slangowe określenie na bzyk bzyk ;) babcine Korczaka - a cóż to takiego?
  6. Monika "...... jak się o coś trykamy" Monia u nas trykanie oznaczało bzykanko ;) hahahahha dooobre!
  7. Hej kobitki U mnie smętnie. Stary się obraził na mnie, bo powiedziałam że nie jedziemy na zaplanowany biwak, zakupy już zrobiliśmy. Nie jedziemy bo młodemu gile wiszą aż do brody ślubny twierdzi że on ma tyko katar :O katar?! Kuźwa wczoraj na zakupach co chwila kichał w sklepie, i co chwile gluty aż po brode, nie nadążałam z wycieraniem nosa i wyciaganiem chusteczek! No ale ma tylko katar przecież, pikuś. Nie wspomnę, że rano dziś było u nas 6st! Zatem pogoda iście biwakowa, tylko wylegiwać się na leżaku opatulonemu w śpiwór i pobawić w morsa i przepłynąć staw :D:P luuuuuzik ja to chyba jakaś przewrażliwiona jestem hehe Miała być pogoda przeszło 20st., ale jak widać przyszedł front arktyczny i ja na to nie poradzę, że ślubny miał inną wizje łikendu niż siedzenie w domu. A teraz mnie szczęka boli, pisałam wam w mailu, ale jakoś daje rade, bo innej rady nie ma jak tylko dać rade hehe. A gdzie jest marcysia?
  8. dobry wieczer ;) wpadłam na sekunde, bo się dopchałam do kompa hehe oooo Asiamt - gratulejszyn dla hasbenda za zdany egzamin ;) haneczka prasuje, babki po nocach piecze, a ja? właśnie przede mną leżą dwie hałdy prania do poskładnia i poprasowania, bleeee a ja zamiast popieścić się z żelazkiem oglądam Czas zabijania -super film, na szczęście wszytko inne mam ogarnięte, to se bimbam z praniem ;) kobitki co do włosów, to ja mam gęste i falowane, zawsze myje na noc, bo rano nie dałabym rady z suszeniem, tylko nakładałam odżywkę bez spłukiwania po umyciu Pantene Pro-V, ale ją wycofali :( była rewelacyjna, http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=15123 teraz używam tej http://www.bangla.pl/opinie/p10256/farouk-biosilk-silk-therapy-conditioner-odzywka-regenerujaca-silk-therapy też jest super. Także Marcysia, ja ci polecam te dwie ;) Dowi - z tą operacją męża, to chodzi o sprawę tą z maila, co pisałaś o tych badaniach was dwoje? bo chyba tez cos pominęłam. Spoko, podleczy się chłop to i operacje przebiegnie pomyślnie. Głowa do góry!
  9. hejka Monika stukam się z tobą kawką ;) wczorajszy dzień można zaliczyć do udanych, mój dzieć nic nie rozlał, nie wylał, nie potłukł :D a u nas pogoda ponura jak twarz Romana Giertycha. Wczoraj przeszło 27st, a jutro ma byc tylko 16! i dziwić się że ludzie chorują, jak takie zawirowania temp. Ja jestem pociągająca .... nosem hehe ale się trzymam i w domu też się trzymamy.
  10. no i jak was nie kochać?! po takim przywitaniu ;):) dobra spadam do mojej mamy na wkręta na obiad hehe sie nie chce nawet gotowąć, u nas tak gorąco, a u was tysz?
  11. To jeszcze na koniec zagadka ;) po co młoda dziewczyna ma kolczyk w pępku? - by wyglądać seksi A starej babci po co taki kolczyk w pępku? - by zawiesić choinkę zapachową :D:D:D
  12. Hej dziewoje moje ;) żyje, żyje ;) tylko młyn mam. Wczoraj byłam z małym w domu, a ten momentami jest roztrzepany jak jajo na jajecznice a propos jaja wczoraj byłam w łazience, wchodze a ten stoi przy oknie w kuchni i oczom mym ukazał się widok iście jajeczny. Rozbił jajko mi do kwiatka, rozmazało mu się przy okazji po oknie, i ściekło to na parapet i podłogę :O pytam co to ma być? On nie wie. tyle co zdążyliśmy to uprzątnąć, to ten zdążył już rozlać wode mineralną. Potem w sklepie, mówię stój spokojnie, wymienię tylko jeden świecznik, drugi miałam w koszyku na ladzie, ten go szturchnął i świecznik się stłukł :O W domu znów połozył mi na świeżo położonym bieżniku, roztopione w rączkach drażetki tatuś mu dał i zaś plamy kolorowe, by po chwili myjąc rączki zachlapać pół łazienki wodą. Pytam czego tak nachlapałeś? „lobiłem mamusiu szulu bulu. śmiać się czy płakać? :O :D wymiękłam. Chyba tylko ja mam taki egzemplarz hehe ogólnie jest grzeczny ale roztrzepany i żywe srebro. Marcysia fajnie że jeździsz i trzymaj się zdrowo z brzuszkiem;) Monika ale ogólnie rzecz biorąc wyniki w porzo? Trzymam kciuki za zdrowie! ;) Haneczka a ty zakrapiaj oczy byś do wesela nęciła spojrzeniem a nie straszyła ;) Asiamt zakopali cie Chiba w rabocie w papiurach? Żyjesz? Tjulip gicio, że mały się świetnie odnalazł w przedszkolu :) Jak która jeszcze chora czy dzieci chore to zdrowia, zdrowia, zdrowia życzę! ;)
  13. mały-duży problem Piszesz, że pracujesz 11h?!! kurka to szaleństwo, zważywszy, ze masz rodzinę i dziecko! Ile to dziecko cie widzi? Ja ci napiszę, co ja bym zrobiła,. Ale decyzja i tak należy do ciebie. Ja mając umowę na 1,5roku decydowałaby się na drugie dziecko, dlatego że: po 1. I tak nie masz gwarancji, że ci tą umowe przedłużą. Po 2. Zajście w ciąże to też nie tak chop siup, bo może ci to zając miesiąc (chociaż to nieliczni wybrańcy losu hehe) a może i zająć pół roku, rok albo i dłużej. Dlatego możesz się starać i sobie pracować dalej, bo zanim zajdziesz i urodzisz przeleci termin koćca umowy jak biczem strzelił, a może wtedy akurat będziesz mieć jeszcze szanse na macierzyńskie płatne. Jednak z tymi godzinami pracy się zastanów, bo 11h cię nie ma, dziecko cię nie widzi. We wszystkim trzeba zachować równowagę, a u ciebie wszystko jak na razie jest wywrócone i szala przeważa na korzyść pracy, a dom i rodzina pozostają w tyle. Bo ile czasu ci zostaje dla rodziny w ciągu dnia? Godzina, dwie maks? Ile czasu masz dla dziecka w ciągu dnia? Masz dziecko w tym okresie, kiedy cie jeszcze potrzebuje (bo wiadomo nastolatek już będzie lgnął do rówieśników) i wymaga uwagi, poświęcenia „odrobiny czasu i zabawy z każdym z rodziców. Nie pisze tego po to, żeby wywołać jakies poczucie winy, bo praca też jest ważna, ale nie najważniejsza. Fajnie że się realizujesz, ale może da się to obecnie przeorganizować, podzielić część zadań w pracy na współpracowników? Podejrzewam, że pracujesz w korporacji, jeśli mowa o 11h, zatem jesteś doświadczona, masz jakieś już umiejętności, przebyte szkolenia, zatem nawet jak się zdecydujesz na dziecko i stracisz tą pracę (czego nie zyczę), to masz ogromne szanse i potencjał na inną, być może i lepszą z normalnymi godzinami pracę, Dodatkowo, twój mąż spokojnie w razie czego zarobi na rodzinę z tego co piszesz, zatem w tej sytuacji ja bym się decydowała, ale decyzja i tak należy do ciebie ;) Konsultacja doradcza 3,50 +VAt fakturę wysłać pocztą? ;)
  14. marcysia - ale synek już nie ma gorączki? Monika - ojj goframi mnie nęcisz przy mojej diecie oj nieładnie ;) na samą myśl mam slinotok. A mi sie udało schudnąć prawie 2kg w tydzień (bo od tyg. na diecie), waga ruszyła, jem często ale mało i nie chodzę głodna :) Marcysia - a jak rower? jeździsz?
  15. wita was wrócona do normalności kobrietta :) ja pospałam aż za bardzo bo wstałam 0,5h przed pracą :D ale spoko leszcza, zdążyłam ;) sprzątałam wczoraj do 23.30 a i tak jest jescze troche roboty- jak hałda prania do poskładania i wyniesienie częsci gratów do piewnicy i za małych rzeczy po dzieciu - do teściowej na poddasze. Nie moge się zmobilizować by to powystawiać na all albo w komis. W przedpokoju stoi torba z rzeczami ozdobnymi na święta wielkanocne od miesiąca - nie ma komu jej wynieść. Mąż mi mówi, żeby sie nie śpieszyć hehe i że w końcu nas Wielkanoc z tą torbą zastanie i będzie jak znalazł :P eeee tam gada, dziś wyniese hihi (Żeby nie było że to od świąt leży hehe, to są rzeczy które wyciągnęłam upchnięte z szafki, w której mi zajmowały tylko miejsce). A powiem wam coś to się poryczycie :D Kilka lat temu, w lecie gdześ sierpień-lipiec, u jednego kolesia u nas na osiedlu (popijał chłopak równo) w mieszkaniu zaczęło się palić, ludzie zauważyli wydobywający sie szary dym z otwartego okna. Wezwali straż pożarną, a ta po wejściu do mieszkania tak się zaczęła śmiać że było słychac na dole :D okazało się, że owemu jegomościu zapaliła się......... uwaga....... choinka z lampkami! :D wrócił napruty i se zapalił lampki na choince by było klimatycznie w środku lata :D:D:D to tak a propos ozdób świątecznych ;) haneczko - super że ok w lekarza, ale zrób te badania, ja też chce na przyszły tydzień jechac do gina na badania. A jak oczka? te krwinki popękane jakoś się rozeszły? Marsyciu, Moniko - oj zdrowia życze dla waszych pociech! :) i Dowi tobie również! marsyiu i tjulip - jak dzieciaki już zaklimatyzowały sie w przedszkolu? Asiamt - stroj się stroj, ja tez się wystroiłam i se kupiłam śliczną brązową torbę i zwiewną beżową bluzkę i jestem heppi ;) babie to niewiele do szczęścia potrzeba ;) ale żeby nie było, małego też obkupiłam od stóp do głow, ale i tak jeszcze musze pokupować troche rzeczy, bo powyrastał. Kupiłam mu troche rzeczy na rozm.104, ale że nie chciał w sklepie mierzyć. to potem w domu się okazało wszytko przy małe lub na styk, musiałam praktycznie wszytko wymienic na 110! buty to samo, wymieniłam na rozm. 27 - kurka jak on rośnie! nie nadążam :) Arpad - oj jesteś tytanem pracy! muszisz koniecznie myśleć o urlopie, bo nam padniesz i co będzie? wysypiaj sie chociaż i zdrowo odżywiaj - by organizm miał na czym "jechać" ;) Mamo -
  16. nie, mnie sie zebralo na płacz, że zmywarki nie mam :D a na serio, to płakać mi się chciało też jak się bawiłam z małym, jak byłam u mamy na kawie i jak patrzyłam tępo w tv.... pierun wie, co to było, ale nie pamiętam żebym cos takiego miała
  17. ooooo i dobrze Dowi gada - dać jej wódki! :) super! cieszę się, że zmieniłaś podejście, szkoda nerwów i marnowania czasu na dołowanie;) czerp z życia garściami, pilnuj badan i wizyt, kochajcie się na zdrowie a będzie wam dane w końcu doczekać 2kresek ;)
  18. witam z lepszym humorem, kłaniam się nisko ;) na wstępnie... Marcysia BRAWOOOOOOO!!!! masz owacje ode mnie na stojącą! ;) kurka blada, jak wsiadłaś na rower i ja ci klaszczę, to nie ma bata, musisz już się zmobilizować do jazdy jednośladowcem! :) Ja miałam wczoraj dzień z totalnej dupy, cały czas płakać mi się chciało, popołudniu dopadła mnie taka huśtawka, że mysłam naczynia i łykałam łzy i nie wiedziałam dlaczego i co mi jest? na szczęście @ sie kończy, a mi już jest lepiej, nie pamiętam kiedy miałam takie huśtawy. Biedne my jesteśmy z tymi dniami :) Ale była w moim smętnym dniu taka perełka śmiechu.... znów widziałam tą dziewczyne w skarpetkach do japonek, tym razem zgodnie z modowymi trendami skarpetki były czerwone do białych japonek hahahahahaha dziewczyny to wygląda jak skarpety na racicach jelenia tudzież sarny :D:D:D znów ryczę ze śmiechu! Haneczka - jak oko? trohce lepiej? jak ja ci upraszczam tego spokoju i wiodoku na góry :) hmmm nikt w pobliżu nie chce sprzedać działeczki? Dowi - jak dziś nastrój troszku lepszy? mam nadzieję, że tchnęłam choć malutką w ciebie nadzieje i uwierzysz, że się uda :) Marcysia - noo gratki jeszcze raz! :) jak dzieciaki w szkole, i jak przedszkolak? Tjulip - jak synek się adaptował w przedszkolu? i i czy mama się oswoiła z myślą "odcięcia" pępowiny? :) Asiamt - a ty gdzie? pewnie się dobrze bawicie w ostaniach dniach urlopu a może już się pakujesz na powrót do domu? :) Arpad - jak tam tempo w pracy? zwolniłaś trochę? planuj już powoli urlop do do listopada niewiele czasu zostało :) Monika - jak mały i jak ty sie czujesz? mam nadzieję że zdrowiejecie i tego wam życzę :) Mamo - wszystko idzie zgodnie z planem? mamo dużo zdrowia i wszystkiego dobrego na nowym miejscu :)
  19. Z tymi językami obcymi już tłumaczę i objaśniam hi hi ja języków obcych że się ucze? hahahaha marcysiu moja nauka polega na samouczeniu, a właściwie na próbie uczenia :P Mam fajną książkę z rozmówkami: Blondynka na językach i czasem zajrzę i próbuje cos się pouczyć, ale mi idzie jak po grudzie. Chce troche liznąć angielskiego, bo jednak się przydaje.
  20. z tego co sie orientuje tylko cebulkowe która moga przezimować w ziemi, bo na ogół cebulkowe przed zima sie wyciąga i przechowuje w domu do wiosny np. lilie. tyle wiem od mamy, bo ja spce w te klocki to mierny jestem ;)
  21. dzieki Monia za propozycje, jestes kochana :) mój pewnie też byłby szczęsliwy, że ma kompana do zabaw :)
  22. nie znam nikogo kto by chciał tak dorobić, a obcej osobie się boje powierzać dzieciaka. Zresztą on jest na tyle duży, że nie pójdzie od tak i nie spędzi z obcą osobą całego dnia, znam go. Wiesz, co innego w przedszkolu jak są dzieci i z nimi się bawi i nie zna przedszkolanek, ale są dzieciaki, ale tak z obca on nie pójdzie, znam go
  23. doberek! mi juz lepiej.......... bo 0,5 kg mniej ;) może faktycznie przez ten okres waga nie chciała ruszyć. Ja się nie forsuje codziennie, teraz przez ostatnie dni sobie odpuściłam ruch, tylko dietke pilnowałam, bo się czułam jakby mnie walec przejechał. Teraz już tylko jak maluch 126p. :D jest dobrze, jest dobrze hehe Haneczko i Asiamt, tak macie racje, tu też chyba chodzi o ćwiczenia i ruch co drugi dzień, bo wiem że podobnie się chudnie jak się biegnie interwałowo, czyli naprzemiennie np. 3min. sprint, 3min trucht i znów 3min. sprint i tak na zmianę. Chodzi chyba o to żeby nie przyzwyczaić organizmu do stałego wysiłku, bo wtedy zmienia poziom spalania na stały-niski i może się "bronić", zamiast na wyższych obrotach poprzez dawkę co jakiś czas zwiększonego ruchu. Chodzi o naprzemienność czy jakoś tak. Z przedszkolem mam problem. W państwowych bez szans, jest 20-sty i 30-sty któryś któryś na liście rezerwowej. W tym wiejskim, jest ostatni na liście rezerwowej (pierwszeństwo mają dzieci z okolicy tejże wsi) i mam dzwonić w grudniu, może się dostanie, może nie, szanse marne. W prywatnym się dowiedziałam, dostanie sie jak któreś dziecko odejdzie, a na razie się nie zanosi, i takim oto sposobem, moje dziecko kwitnie u babci chwała jej za to że jest kochana i nam pomaga, ale jak jej nie wystarczy sił i zdrowia, będę się musiała zwolnić z pracy:( Babcia na razie nic nie mówi, ale ja się boje juz podjąć tematu, wypytuje ślubnego czy teściowa coś mówi, ale ona jest za małym, z tym że chciała go pilnować z moja mamą na zmiane. Ale wyszło tak a nie inaczej i została sama z tym pilnowaniem. Mam wyrzuty sumienia na tą sytuacje, ale to nie moja wina:( Kufa nie wiem co mam robić, stresuje się cholernie dobra zmienie temat bo mi się mózg zlasuje od tego myślenia byłam wczoraj w pracy u slubnego i przyszedł klient, wysztafirowany, teges śmeges, rozmawia z moim lubym, poważna rozmowa, i nagle dzwoni mu telefon tj. piosenka nie wiem czy ją znacie: rzeki przepłynąłem, góry pokonałem, wielkim lasem szedłem, na ciebie czekałem buhahahahahahah kuźwa jak to usłyszałam nie mogłam opanować śmiechu, odwróciłam się plecami i rżałam po cichu, popłakałam się, ale mój ślubny jak mnie zobaczył to też zaczął sie cichaczem śmiać i szybko się tez odwrócił plecami do okna, by klient nie widział jego szczerzących sie zębów, ale widział i spalił sete, a ja dostałam oper że mam do w pracy nie rozśmieszać. ja?! chiba dzwięk dzwonka hahahahahah :D:D ojjj znów się uśmiałam jak se to przypomniałam :) haneczko - może jakieś naczynko ci pękło, dodatkowo faktycznie organizm osłabiony przy @ oszczędzaj oczy ;) pacjentów przyjmuj w okularach przeciwsłonecznych ;) Monika i Dowi - oj kurujcie sie kurujcie i zdrowiejcie szybko, bierzcie leki, gorącą herbatke z miodkiem i cytryną ;) ale dobrze Monia, że z synkiem jest lepiej, ciesze się :) Monika - mój jest na etapie: tak ;) etap na nie, juz mamy za sobą. Az jestem mile zaskoczona jak ładnie prawie czas na wszystko odpowiada tak hehe Asiamt - wspólczuje małemu zatrucia, ale już ok? ja raz tak sie zatrułam papryką konserwową, że leżałam nietomna pól dnia, do tej pory boje sie jeść papryke konserw. Ale twój widać wchodzi też na kolejny etap, taki bardziej świadomy i kumaty, cwaniak mały ;) Marcysiu i tjulip - jak dziś kobitki dajecie rade z odprowadzeniem pociech do przedszkola? już lepiej? maluchy adaptowały się? :)
  24. mircia-1982 a ty nas podczytujszesz? hehe ale potwierdzę, że tu same zajebiste babeczki! pozdrawiam :)
×