Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kobrietta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kobrietta

  1. hej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jeszcze 7h, 5min. i 30sekunt i laba!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nareszcie! padam na pysk podobnie jak haneczka. mam jeszczce 3rzeczy w pracy do skończenia, ale nie myślę totalnie, bałagan we łbie i rozbiegane mysli w kierunku plaży :D i jestem niewyspana,spałam niecałe 5h jeszcze mi przed oczami przed chwilą biegł senny film, a tu na biurku papiery witają mnie alleluja. haneczko - tobie również życzę udanego wypoczynku, świętego spokoju, słoneczka byczenia się w złotym piasku i przy turkusowych falach czego tylko chcesz ;) asiamt - coby my sie już nie widziały, a razcej nie pisały, to tobie również pięknego urlopowania, leniuchowania na maxa i podróży bez przygód z pawiami :) niech synek zniesie ją jak najlepiej! Monika - dziękuje kochana za życzenia wypoczynku, krem na wysmażenie już sobie spisałam ;) i miłego pływania tjulip - udanego wypadu do parku! Marcysia - ściskam cię dziś i pamiętaj będzie dobrze! tylko wiesz co masz mu kazać? napisałam w mailu :)
  2. ja pamiętam miałam taki wściek na słodkie po porodzie, że jak nie było batonika, to potrafiłam jeść 2 łyżeczki cukru albo miodu prosto ze słoja. Nigdy czegoś takiego nie miałam, i trwało to ze 4m. Czułam sie jak uzależniona od słodkiego, i nadrobiłam to co zgubiłam po porodzie
  3. w ciązy nie miałam jakiś specjalnych zachciewajek, miałam restrykcyjną diete cukrzycową, i marzyłam o czekoladzie i czymkolwiek słodkim. Pamiętam jak wyjechaliśmy wtedy na jakiś wypad i stary się zlitował i kupił małego loda (pilnował żeby mnie nie kusiło hehe) jak go lizałam myślałam że dostane ekstazy hahahahah miałam mega zdrową diete w ciąży i w zyciu tak dobrze nie jadłam jak wtedy, no ale to był wymóg, przytyłam tylko 7kg, ale po porodzie rzuciłam się na cukierniczkę :D
  4. tjulip - heeeeej! już myślałam, że się wczasujesz gdzieś na Bahama, a tu tu tylko nieta brak :) a co poza tym? opowiadaj!
  5. mi, mi zrób pleas!!! ;) przyszłam do pracy na śpiocha, oczy jak Chińczyk, rześkość jak koń po westernie :P im bliżej urlopu tym gorzej ze mną. Ale jeszcze tylko 1 dzień! Haneczka odliczam z tobą ;) Haneczka - kurcze balans nie dobrze, że cię gardło boli na chwile przed wczasowaniem, ale na gardło ci polecam Corsodyl, taką płukanke, co zabija zarazki i wirusy. A jak dajesz rade w pracy? Monika - a ty gdzie dziś wybywasz? marcysia - cos się wyklarowało? asiamt - widzę że się z tymi oknami i sprzataniem zgadałyśmy, hehe ja przed wczoraj myłam okna, a wczoraj prasowałam firanki z organtyny, kurna śliczne są ale jak mam je prasować to mnie trafia! strasznie mnący materiał i jeszcze tyle trzeba skakać przy desce do prasowania, bo deska ma chyba z 1-1,2m. dł. a firanka 2x4,5m. i wysokość 2,7m., troche za długie i leżą mi na podłlodze, ale w sumie efekt niezły hehe a może mi powiecie jak pierzecie firanki makarony? bo ściągłam je przed wczoraj i tak wiszą na drzwiach do pokoju, ja nie mam zbytnio pomysłu jak je uprać by sie nie poplątały, a stary już się pyta czy to wystawa? :D tak myślałam czy jak je zwiąże w kilku miejscach sznurkiem na długości, potem zwinę ten rulon jak domek ślimaka i wsadze do poszewki to da rade?
  6. sprecyzuje, jak miał tą wirusówke i problemy z zaparciami to mówiłam to lekarce, z tym, że to było w przychodni, bo nasz pediatra był na urlopie, ale ta doktorka to tak olała sprawę i niewiele nam pomogła, bardziej mi pomogła farmaceutka w aptece i wy dziewczyny :) za co wam dziękuje. Teraz jak będę na urlopie, to wróci też nasz pediatra z wczasowania.
  7. na razie musze mu dawać syrop, żeby się nie bał robić kupy, jeszcze pare dni, potem zaczne stosować co 2, dzień potem co 3dzień. Z tego co rozmawiałam z farmaceutką, to powinnam przy tych jego problemach podawać mu syrop systematycznie, choc nie codziennie. Jak ogranicze dawke do minimum to chce spróbować, podawać mu papke z jabłka lub śliwki do kaszy. Zresztą i tak czeka nas wizyta u jego pediatry, ale na raze mam taki młyn że nie dam rady. Na urlopie z nim się wybiore.
  8. ja również witam się z wielkim kubkiem kawy! Monika - a dziękuje, mały lepiej, załatwia się codziennie już bez problemu, ale na syropie. jak tam marcysia sprawy się mają? u mnie piękny dzień, słońce, cieplutko, jeszcze tylko 2dni i urlop! juhuuuuuuu! ;)
  9. marcyś - to mamy wiele wspólnego, wujkowie konie i teraz schody :D
  10. haaaa dobrze pamiętałam! byłam tam na koloni z bratem w Nieporęcie, gdzieś w lesie były domki drewniane. Była tez stamtąd wycieczka do W-wy i tam widziałam pierwszy dom towarowy z ruchomymi schodami, w których zaciął mi się nowi chiński tenisówek, odklejona podeszwa podeszła na końcu schodów w tą szczelin gdzie chowaja sie już schody, no i schody stanęły a ja przerażona krzyczałam: ratunku, but, mój but! :D do dziś się troche boje schodów ruchomych, i przeskakuje szybko jak z nich schodze, a wszyscy dookoła normalnie stawiają nogi, tylko ja tak skacze :P
  11. marcysia - buhahaha ten twój koń :D ja też ci życzę dobrego obrotu sprawy. To może być ten typ, skoro na wszystkich psioczy...
  12. haneczko - papa i miłego dna marcysia - hej, wstałaś już? jak tak sprawy? powiedziałaś co miałaś powiedzieć?
  13. haneczka - tysz nie słyszałam o tych podpaskach, ale jeśli działają takie cuda, jestem gotowa sie nimi obklejać cała na noc ;)
  14. asiamt - to ty, ja i haneczka będziemy się w tym samym terminie wczasować, ty szybciej o dwa dni ja sie znowu martwie, bo wyjeźdzamy w piątek w nocy z przyczepą, a to wiadomo wolniej trzeba jechać, juz tak nie wyprzedzisz aut, i nie wiem ile nam zejdzie w podróży a mamy prawie 500km. Marcysia jeszcze straszyła że ta droga przez Gorzów jest masakryczna, ponoć teraz jest tam dużo robót, a z chorobą lokomocyjna młodego mam nadzieje, że nie będzie przebojów i że do 7h dojedziemy, i auto nie będzie w pawiach
  15. asiamt - też myślę że to raczej luby zatęskni za młodym, niz odwrotnie. Na wakacjach jak to na wakacjach, jest masa wrażeń i atrakcji, nie będzie miał czasu myśleć gdzie tatuś. DZwońcie tylko do taty codziennie, coby mały nie zapomniał o tacie ;) a i tato miał radość, że słyszy swego dziecia. będzie dobrze, zobaczysz
  16. asiamt - ty wyjeźdzasz na miesiąc, i nie będzie z wami ślubnego, tak? czy tylko przez miesiąc nie będzie ślubnego jedynie w łikendy? bo nie za bardzo zrozumiałam konsensus wypowiedzi hehe
  17. artysta powiadasz? a miałas juz picassa na ścianie? :D bo ja tak, mój puścił wodze wyobraźni i miałam w duzym pokoju hieroglify a w u niego w pokoju były chińskie krzaczki :D na szczęście ścianę domyłam, ale tak intensywnie, że troche przebija poprzednia farba :P czeka nas malowanie i tak. Ale młody już nie maluje po ścianie, wytłumaczyliśmy a też kredki, flamastry, farby trzymamy wysoko poza jego zasięgiem. z tym smalcem to teraz ty narobiłaś mi smaka ;)
  18. taa będzie wyrzucał :P jak będzie większy to będzie sie jeszcze płaszczył przed tymi buziakami dziewczyn hehe na razie nie wie co traci hehe ja starego tyle nie całuje co młodego :P a wczoraj mój młodszy brat sie położył na podłodze, młody szybko siadł na niego i mówi: wioo mule! :D
  19. ale namotałam z tą rączką hehe to znak że jeszcze śpie, ide po kawe
  20. taaa ci pseudo rodzice co zostawili 2l. córkę na lotnisku, bo nie miała ważnego paszportu i spierdzielili do samolotu do Grecji się wczasować, kosmos! czujecie?! małą zajęli się pracownicy lotniska, ale trauma i tak na długi czas! ona była w wieku naszych dzieci! kuva ja bym psa nie porzuciła, a co dopiero własne dziecko! :O
  21. wracam do żywych, lepiej się czuje pije drugą herbate z pomarańczą, melisą i miętą i czuje juz ulge w jelitach. NIgdy więcej granatów na noc, bo potem rozsadza z rana :P tak spojrzałam na maszyne do lodów haneczki, może się skusze, bo mój stary wciaga lody jak bocian żabę, to kręcenie lodu na wafelka już musi być fajną sprawą
  22. "Spoko roko luz i sponton" aaaaaaa to tak brzmi prawidłowa nazwa?! buhahaha ja zawsze słyszałam :spoko loko lusi sponton noo ale głuchy jak nie usłyszy to zmyśli, ja często słyszę co innego :P
  23. ja w dzieciństwie miałam chorobe lokomocyjną i stary też. Jeździłam pociągiem ale przed, wciągałam aviomarin bo inaczej mnie muliło. Teraz ok, przeszło mi an środki lokomocji, ale na karuzele już nie, wale pawiami aż huczy, mam to po moim tacie. I ja też lubie jeździć pociągami, ale zważywszy, że my na długie trasy mamy cały bagażnik gratów, to nie dyrydy. Teraz nad morze nawet zabieramy synkowi rowerek, troche nas poniosło hihi ale wiem jaką będzie mieć frajdę, bo jemu tylko rower dać ;) dziecko przeciąg asiamt -ale z tym pociagiem to nie głupi pomysł, stary może z bagażami jechać autem, a wy z babcia pociągiem i na miejscu się spotykacie ;)
×