Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kobrietta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kobrietta

  1. marcysia - wow! jak tego dokonaliście że teść trzeźwy? a dzieci jak poślesz do teściów, to czasu będiesz mieć tyle na spanie, że zaczniesz z nami pisać to dopiero od 12! :P:D
  2. brzuszek go nie bolał u nas dieta wygląda tak: sniadanie je jak my, jajecznica, parówki - kupuje mu te z sokołowa 93% mięsa - jakiś czas temu piałyście o parówkach, kanapki z wędliną, serem, makrelą, łososiem; tuńczykiem, o zupie mlecznej moge pomarzyć by zjadł, potem śniadanie: albo słodka bułka, albo serek, jogurt, albo kanapka - zależy czy są w domu czy w mieście, obiad - zupa, potem ok. 14-15 drugie danie, w domu ze mną je obiado-kolacje, na deser banana lub coś innego i kasza na kolacje. on nie tknie żadnych zup mlecznych, kiślów, budyni. Ni daje mu przegryzek między posiłkami. teściowa wiem że mu daje dużo warzyw gotowanych do obiadu, bo on surowych tez nie tknie, ja tez jak robie obiadokolacje to staram się by byo duzo gotowanych lub duszonych warzyw. Co do papki hmm może spróbuje zmiksować płatki owsiane na wór i zrobić mu z mlekiem. Choć kupiłam ostatnio kaszkę wielozbożową może ona mupomoże. On się bidulek wtedy tak męcz, bo widze jak podskakuje i biega tak w podskokach po pokoju i postękuje a kupy ni ma. Ma problemy z zaparciamy, to może być za duzo błonnika, aon owoców nie lubi i kwadratura koła. Może spróbuje tą papke o której asiamt piszesz. marcysia - a co kupowłaś małemu na rozluźnienie? haneczka i asiamt - ja tez odliczam dni do urlopu jeszcze da tygodnie i urlop! jupi! ;) haneczka - trzymaj się w pracy i wytrwaj do końca we względnie trzymanym pionie ;)
  3. lekarka powiedziała, że ma jeść owoce i tu zaczyna się problem, on je tylko banany i pomlaska mandarynke i wypluje, nawet kompotu nie lubi! :O o mleku z płatkami mogę zapomnieć, wypluje, nie wiem, może spóbuje mu kupować ziarniste pieczywo, bo on tylko jasne jada. chyba że to starte jablko mu będę do kaszy wciskać, może nie poczuje hehe
  4. haneczka - a u nas słońce choć bez szału, bo jest jakoś 20st., ale deszcz nie pada. Boysów szkoda że wiedziałaś, sama bym poszła, jesteś szaaalona daje powera ;) można sobie poruszać biodrami i przycupywać z nózki na nóżkę, a jakby nie patrzeć ruch to zdrowie ;) asiamt - ojj tego wypoczynku na działeczce to ci wyjątkowo zazdraszczam, po moim ubezwłasnowolnieniu przez 3,5 dnia i setki prób by synek cokolwiek zjadł, bo apetyt to mu spadł prawie do zera. I wiesz co jest jeszcze mega wypaśne takim weekendowym działaniu? - że nie trzeba gotować! :D a ja wczoraj palniki odpalone na 4gary i jeszcze piekarnik! :O musze kupić przenośny, skłądany grill i wozić ze sobą również nad jezioro jak jedziemy, bo tam też musze gotować :P dzięki dziewczyny w imieniu mojego dziecka ;) ra również się ciesze że doszedł do siebie, tylko jest jedno co mu się zdarza coraz częściej, to zaparcia! teraz się nie załatwiał od wtorku! to już będzie przeszło 5dni! pewnie też apetytu nie miał dodatkowo od tego, bo jak tyle się w kichach nazbierało to gdzie jeszcze miejsce na jedzenie? co ja mam z tym zrobić? te zaparcia ma coraz częsciej i po kilka dni, i nie moze się załatwić. Ratują tylko czopki glicerynowe? czy jest cos jeszcze?
  5. spozirnęłam na maila, tjulip jesteś rozgrzeszona! fajnie że wczasy pod grusza, się udały i jesteś wypoczęta ;)
  6. nooooooo tjuli niech cię wyściskam cmom, cmok! 100 lat, 100lat niech żyje tjulip nam! jeszcze raz, jeszcze raz, niech żyje, żyje nam! ;) Syćkiego najlepsego, zdrówka, szczynścia, pomyslności i miłości, cobyś zawse promieniała !
  7. witajcie po weekendzie my w domu cały weekend, ale nie wychodziłam, bo on jeszcze w sobote mial wyższą temp., żal mi go było bo prosił: mamo choć na olika! (orlika) a on ma niespożytą energię, wystarczy z nim wyjść i od szaleje jak pies spuszczony z łańcucha :) ale w pozytywnym sensie. Dziś się mój bidullej wyhasa u babci, bo babcia ma duży ogód, no i on tam jak ryba w wodzie:) szczerze? to ja sama myślam, że ohujeje, jak przez 3dni nie wychodziłam z domu , a co dopiero dziecku się dziwić. Miałam mase czasu to wzięłam się za sprzątanie szafek, wysprzątałam szafki w kuchni i łazience, wywaliłam worek śmieci i przeterminowanych leków. Dziś przyszedł czas na szafki w moim pokoju, ale to po pracy. Zainspirowałam sie perfekcyjną panią domu i dostałam mobilizacji, po tym jak ze ślubnym nie możemy znaleźć naszych spodni od 2tygodni! Jak kamień w wodę! Dodam, że zniknięcie spodni nie jest w żaden sposób powiązane z gwałtownym rozbieraniem się w przedpokoju, jakby wam się mogło wydawać :P a takowego nawet nie było hehe W każdym bądź razie tracę zbyt dużo czasu na szukanie potrzebnych rzeczy, a i z dumą patrze jak otwieram szafke juz wysprzątana - mód na moje oczy :) Monika i Haneczka - dziękuje kochane za pamięć i życzenia baby ;) Haneczka - Monika ma rację, nie możesz tak rozpamiętywać i obliczać bo zwariujesz i pogrążysz się w smutku. ja wiem, że to może wracać ale nie rozmyślaj, co było gdyby?, bo to tylko cię rani jeszcze bardziej. Masz fajne dzieciaki, rodzinę, mysl teraźniejszością, a najlepiej przyszłością! staraj się ze mną! będę ci dopingować ;) jesteś jeszcze młoda i marzyłaś o tym, pamiętasz? ja ci życzę pogody ducha i pozytywnej energii, ściskam cię tjulip - ty weź nam coś naskrob gdzie byłaś, co robiłaś, co słychać! nie było cię tyle a tu tylko jedno zdanie? obrażam się, o! :P
  8. oj marcysiu jesteś wielka, ja tez staje i bronię słabszych, młodszych strarszych, jak jestem na placu zabaw i widzę że chłopcy pastwią się nad innym chłopcem to podchodzę i ingeruje. Jak jestem w sklepie i stoje w długiej kolejce i widzę że za mną staje starowinka z kilkoma produktami, to mówię ludziom w kolejce, żeby przepuścili tą starszą kobietę pierwszą, tak samo jak widzę ciężarna to puszczam od razu przed siebie. Ale ludzie z reguły udają że nie widza, wolą patrzeć na boki, byle komuś nie pomóc, bo im sie spieszy, albo nie chcą problemu jak ktomus dzieje się krzywda
  9. buhahahaha marcysia padłam :D w workach były kapcie profilowane :D to i miał pewnie lima profilowane :D a co do twojej magicznej daty ..13-stki, toż ty dziecko szczęścia jesteś! i dla maryci i pozostałych nieprzesądnych http://www.youtube.com/watch?v=IbzjScBve8U i chciałam wam jeszcze kobitki podziękować serdecznie, że się pytałyście i martwiłyście o mojego młodego, to bardzo miłe z waszej strony :)
  10. trza se radzić w życiu, powiedział góral i zawiązał buta dżdżownicą :D
  11. pamiętam taą Ballade o Januszku doskonale, ale w większości to wina rodziców że potem pociecha tak się zachowuje, od małego trzeba wyznaczać granice. Postawa matki tego kolegi mi zaimponowała, że stanęła po mojej stronie, że potrafiła obiektywnie spojrzeć na sprawę. Innym razem kolega z podwórka mnie mocno uderzył i uciekł. I co ja zrobiłam? poszłam do jego babci, u której on spędzał wakacje i powiedziałam, że on mnie bije, a jest większy ode mnie. Jego babcia mnie pogłaskała, nałożyła pierogów ruskich, bo tak ponoć mizernie wyglądałam hehe i powiedziała żebym o nic sie nie martwiła:) Na drugi dzień, widziałam tego Wojtka, to syknął tylko, że nie musiałam na niego nakablować babci i od tej pory z omijam mnie szerokiem łukiem :D
  12. a jeszcze przypomniało mi się coś a propos tego co pisałyście wczoraj o zachowaniach dzieciaków i ich matek na placach zabaw. Mnie do białej gorączki doprowadza jak młody weźmie sobie wiaderko, łopatkę, grabki, jakies foremki i przytaszczy jeszcze swoje auto do piasku, a nagle dzieciaki jak sępy na placu zabaw rzucają się na te zabawki i zabierają mu wszystkie! ten oczywiście nie zabierze swojej zabawki dzieciakowi z rąk, tylko stanie i płacze że dzieci mu zabrały jego zabawki. Najlepsze są reakcje mamusiek, które potrafią podejśc do piasku i patrzyć jak ich pociecha się ładnie bawi zajumanymi zabawkami mojego młodego, przy czym on oczywiście płacze i mówi na głos, że dzieci mu zabrały, a to jego. A one maja to głęboko w dupie, że on wyje, grunt że ich dzieci mają czym się bawic, bo one oczywiście nic z domu dzieciakowi nie wzięły! po czym, wracają na ławkę i pierdzielą swoje trele morele. Zero reakcji na zachowanie swoich dzieci. Raz już nie wytrzymałam i podeszłam do jednego z dzieciaków, przy jego matce i powiedziałam stanowczo, że tak się nie robi, że trzeba zapytac czy można się pobawić, a teraz proszę by oddał zabawki mojego syna, bo on chce sie pobawić, a ty zabrałes mu jego wszystkie zabawki! i zabrałam. Tu nie o to chodzi, że ja żałuję, tylko o reakcje matek, że nic nie ucza tych dzieciaków. Nie żałuje im się bawić tymi gramotami, bo często zostawiamy te zabawki w piachu i idziemy na huśtawkę czy slizgawkę i dzieci się nimi bawią. Ale szlag mnie trafia, raz na reakcje matek, a dwa że nie biorą tym dzieciakom żadnych zabawek na plac, tylko mój jak zwykle spoonsor zabaw i ofiara. Też jest taki wrażliwy jak synek asiamt i Moni, że nie odda, nie udezry, tylko będzie płakał. Ale ja go wyszkole, jak się bronić :P Ja też byłam najmniejsza w klasie i chłopcy mysleli, że se znaleźli kozła ofiarnego i jeden raz się ze mnie przy wszystkich nabijał w klasie, to była 4klasa, nauczyciel akurat musiał wyjśc, ten kolega zaczął mnie popychac i się nabijał ze mnie, to ja niewiele mysląc chwyciłam mokrą gąbke z kredy i mu natrzaskałam nią po ryju jak z liścia hahahaha koleś był w szoku ale juz zamierzał się dać mi łupnia, wtedy wszedł nauczyciel do klasy i zabrał nas obydwoje do jego matki, która była asystentką dentysty szkolnego. Ten jak zobaczył mamusie to zaczął beczeć jak baba, a ja spokojnie powiedziałam jego mamie, jak mnie uderzył i mi dokuczał. A wiecie co ona na to? - że on jest łobuzem, bo dziewczynek się nie bije i że dobrze zrobiłam, że mu tą gąbka nastrzelałam i jak jeszcze raz mnie zaczepi, to mam przyjść do niej, to ona się z nim rozliczy! :D potem już nikt mi nie podskoczył, miała poważanie i respect :D:P także nasze też sobie wyszkolimy, spokojna głowa kobietki ;) i jeszcze wracając do tematu ... raz miałam taki przypadek, że przyszliśmy z gramotami, przyszedł chłopczyk, zapytał czy może się pobawić, ok niech się bawi, razem, z nimi lepiłam babki, ale on po chwili zaczął wołac swoją mamę by przyszła, ale że ta siedziała na końcu placu zabaw i nie chciało jej się zadu ruszyć, bo plotkowała z jakąs inną, to nagle krzyczy: (dodam że chłopczyk nie miał żadnych swoich zabawek, bawił si ę nami naszymi): WEŹ TE ZABAWKI TU I CHOĆ DO MNIE SIĘ BAWIĆ! zamurowało mnie! :O
  13. a propos ludzi starej daty i żywienia.... jak byłam mała to byłam bardzo szczupła, jak szłam do 1klasy to wazyłam, uwaga..... 19kg! oststnio moja karta zdrowia z podstawówki wpadła mi w ręce i stąd wiem. Na zdjęciach z przedszkola byłam najmniejsza, zawsze o głowę od rówieśników. Każde wakacje spędzałam u babci i pamiętam jak babcia za punkt honoru postawiła sobie zadanie, aby mnie podtuczyć hehe z tym, że to nie było mowy o dużej ilości warzyw i owoców, ale właśnie o kluchach, smażonych ziemniakach- talarkach na smalcu, plackach ziemniaczanych i wszytkich mącznych produktach które miały mnie utuczyć. Plan babci się nie powodził, bo ja jadłam mało, a przynajmniej w jej oczach. nawet pamiętam, jak na pocztówkach wysyłanych do rodziców ode mnie, cioctka dla jaj dopisywała ps. babcia pasie mnie jak kaczkę :D Także ludzie starej daty myslą, żew jak dziecko szczupłe to chore, a jak nie chce tłusto pojeść to niedobrze :P
  14. dobry dzień u nas lepiej, młody się bawi, na razie gorączki nie ma, ale apetytu też nie, trochę pije. Matko spałam dziś do 8.30 - fuuul wyyypas! bo zawsze wstaje o 6! powiem szczerze, nie czuje się przez to bardziej wypoczęta, chyba nawet bardziej śpiąca niż jak wstawałam wcześniej. Dziwne to jakieś, ale jestem bardziej wypoczęta jak wstaje wczesniej. Dowi - kurna ale czym ty się masz załamywać? dopiero pierwszy miesiąc się starasz, daj sobie czas i bez spinki, bo im będziesz nad tym intensywniej myśleć tym na przekór organizm działa. Daj sobie czas, działaj dla przyjemności, a w końcu się uda, zobaczysz. Co innego u mnie, bo się staramy odkąd młody się urodził, no od paru miesięcy po porodzie w sumie, a od roku jestem na lekach i pod pieką gina. teraz pierwszy raz miałam lekkiego smuta na @, ale luzuje to, bo im bardziej się myśli i zastanawia nad tematem to większa dupa. Pojade nad morze to se pohasamy hehe a jak nie to trudno, będę leczyć się dalej i próbować, kurka dopóki walczysz jesteś zwycięzcą! :) nie można się poddawać, cokolwiek robimy! - o, i powiedziała co wiedziała :D
  15. hej kochane młody ma jakąs wirusówke, ma wysypany brzuch i na buzi kilka plamek, rano miał skok temp. akurat u lekarza w gabinecie, zaczął marudzić, płakać, nie chciał się zbadać. Myslałam, że to ospa, ale nie. Doktórka pochwaliła, że młody ma śliczne białe ząbki. się dba to się ma :) Mały teraz dopiero zjadł śniadanie, bo rano tylko ugryzł kawałek bułki i banana - jak Małysz :D Teraz jest w miarę ok, ale musze mu co jakiś czas mierzyc temp. i obserwować. Na szcęście zaczął pić, po małych łyczkach, ale pije. Zapodałam mu bajkę to mam chwilę. Ja padam na pysk ze zmęczenia i niewyspania, wstawialiśmy w nocy by mierzyć temp., płakał tez i mnie w nocy wołał. Chodzę na rzęsach ze zmęczenia, aż se przypomniałam pierwsze tygodnie po porodzie hehe ide po kawę, albo i dwie, któraś chce? ;)
  16. tylko żeby jeszcze pił, pal sześc że nie chce jeść, ale że nie pije to juz jest problem ,szczególnie w takie upały gdzie odwodnienie gwarantowane
  17. wpadłam na chwile, bo szukam teraz w necie dziwnych objawów chorobowych mojego dziecka :( mam od popołudnia masakre. Zadzwoniła teściowa, że synek jest chyba chory, nie kaszle, nie kicha, nie ma kataru, ale jest osowiały, apatyczny, nie chce się bawić, kładzie się cały czas na podłodze, nie chce jeśc a nawet pić! no i ma skoki temperatury. Jak go ślubny przywiózł do domu to nie mial już temp., ale był osowiały, nie chciał nic jeść ani pić. Po godzinie nagle widzę że się kladzie na podłodze, mierzę temp. a tu 38,30st.! ten rozgrzany jak piecyk, ja nerw i strach bo stary na rybach, ja bez auta. Zrobiłam małemu letnią kąpiel, tak o 2st. chłodniejszą od jego temp. ciała i spadła po kąpieli do 37st. dałam mu do kaszy ibufen, ale wypił tylko pół porcji. Niby temp. spada, ale ja zawsze wtedy si ę bardzo boje o niego :( dziwne te jego objawy, teściowa mi posunęła że to może angina, nie wiem na razie szukam i co jakiś czas mu mierze temp. Miałyście tak ze swoimi dzieciakami? Już wiem, że nocke mamy z główki i trza sobie będzie budzik nastawiać co 2h i sprawdziac czy ma gorączkę. rano musze się zwolnić z roboty i lecieć do lekarza.
  18. oj marcysiu podpisuje się obiema "ręcami" pod tym co napisałaś ;) mój też jak nieraz jest niegrzeczny, dostanie karę i po chwili podejdzie do mnie: mamusiu kofam cię, ukocham mamusie :) noooormalnie rozpływam się:) Nasze dzieciaki to lekarstwo na całe zło. Ja też nie wyobrażam sobie jak żyłam zanim on sie pojawił, to życie jakies takie jałowe było. Nie wyobrażam sobie już życia bez niego ;)
  19. pierwsze dni są ciężkie, a potem juz idzie przywyknąć, zresztą dzieciaki nie pozwolą ci się i smucić, i nudzić! ;)
  20. Monika - jak ja bym poszła na taka salę zabaw dla młodego, az ci zazdraszcam! u mnie nie ma nawet małpiego gaju, są place zabaw, par i tyle z atrakcji dla maluchów
  21. hmmm porównanie do Gardias połechtało moje ego ;) mówicie że mam szanse do tvn meteo? :D:P marcysiu - dobrze kochana że masz dzieciaki koło siebie to czas ci szybko minie do powrotu ślubnego ;) zresztą one na bank ci nie pozwolą leżeć i pachnieć;) a na długo wyjechał? tulam cię dziś na otuchę
  22. stukam się z tobą kawą, cius! i witam słonecznym lipcowym rankiem, za oknem słońce, temperatura o 7rano wskazywała 24st., od południa po zachód kraju będziemy mieli słoneczną środę, z frontem z wyż atmosferycznych i front ten będzie się posuwał dalej na zachód. Kolejne dni będą nadal upalne z uwagi na przypływ frontów z nad Afryki. Po południu temperatura może sięgać do 34st. na ternie Mazowsza po Podkarpacie. prosimy o picie dużej ilości wody oraz schronienie się w cieniu. Dziękuje czytała naczelna pogodynka topika :D ;)
×