Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kobrietta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kobrietta

  1. marcysia matulu ile ty tez przeszłaś! ale najważniejsze że macie to już za sobą, teraz tylko niech zdrowie dopisuje! asiamt dobrze że synek zniósł szczepionkę dzielnie i nic złego sie nie stało. Ja zawsze po szczepionkach też sie bałam, żeby mlody ich nie odchorował. Odpukać znosił dzielnie.
  2. haneczka widziasz, jak rozmowa potrafi zdziałać cuda :) Na komunię, warto zgadać się z drugą rodziną i złożyć na jakiś wspólny prezent. Ja też składałam się z rodzicami na komputer, bo wiedziałam że dziecko tego nie ma.
  3. hej dziewczyny! ja piję zinmą juz kawę, bo łeb mi pęka aż mi nie dobrze :( Wczoraj problemy jelitowe mnie skręcały, dziś głowa, ciekawe co jutro ehh odpisałam wam rano na maile. My po pracy wyjeźdżamy na 6dni, jestem już spakowana, wrócę w czwartek, ale mąż mi dziś pogroził, że jak będę tak dalej kaszleć jak rano przez pół godziny, myślalam że płuca wypluje- to nie pojedziemy. ten kaszel mnie trzyma już 2tydzień. Dowi własnie jak ręce?
  4. Asiamt - dobrze że macie szczepienie juz za sobą. Synek widać gentelmen hehe one go kłują a on ich pięknie żegna ;)
  5. Kulebiak na cieście francuskim pt. zachwyt gości hehe Ciasto francuskie kupne, 0,5 kg kapusty kiszonej, 30dkg pieczarek, 1 cebula, ok.15dkg sera żółtego. Kapuste posiekać, wypłukać w gorącej wodzie. Pieczarki i cebule pokroić w kostkę, przysmażyć na oleju, dodać kapustę, smażyć ok. 15min. Poczekać aż ostygnie. Rozwijamy ciasto na blacie Nakładamy farsz na środku wzdłuż ciasta, posypujemy startym serem albo plastrami sera żółtego. Zawijamy boki najpierw najdłuższe na siebie, mają się na siebie nakładać, potem te krótsze na wierzch. Posmarować białkiem i zapiekamy w 180st. Ok. 20-30h, zależy od piekarnika- wierzch ma być fajnie zrumieniony. U mnie kulebiak znika w mig ;) Roladki „kobrietty 2 podwójne piersi kurczaka, ser feta, ok. 10dkg orzechów włoskich, garść śliwek suszonych, 2-3 łyżki śmietany. Piersi rozbijamy jak na kotlety. Ser feta rozgniatamy widelcem, śliwki i orzechy siekamy, wrzucamy d sera, dodajemy śmietanę, nie solimy! Bo ser feta jest słony. Farsz nakładamy na piersi, zwijamy jak ruloniki, posypujemy delikatnie przyprawą do kurczaka i zapiekamy w piekarniku 180st. Na ok. 40min. Po ostygnięciu kroimy na 1cm plastry i układamy na półmisku. W wersji obiadowej ja robię w piersiach kieszonki i napełniam farszem ;) A teraz najprostsze sałatki świata ;) Meksykanka - mieszanka meksykańska (marchew, groszek, kukurydza) - 2-3 jajka na twardo pokroić w większa kostkę - kilka łyżek majonezu, posolić wymieszać i gotowe. Brokułowa (ja ją też robię często do obiadu) - ugotowany brokuł - fasola czerwona z puszki - mały kubek jogurtu naturalnego, - 2 ząbki czosnku, sól, pieprz Brokuł pokroić na różyczki, dodać odcedzona i wypłukaną fasole, czosnek przecisnąć przez praskę dodać do jogurtu, wymieszać, posolić, popieprzyć i dodać do sałatki. Pycha!
  6. marcysia - po takich przeżyciach też bym sie bała i chuchała :(
  7. Dowi - sałatka tzw. śmieciówa: ser żółty stary na grubych oczkach, szynka pokrojona w paseczki, makaron ryżowy, papryka czerwona pokrojona w kostke, ogórek w kostke, pomidorki koktajlowe, posolic, popieprzyć, dodać majonez i gotowe. przekąska: boczek w plastrach nawijasz na śliwki suszone, przekłuwasz wykałaczką i zapiekasz ok. 15-20m. w 180st. - pycha!
  8. hej kobietki! Dowi - trzymaj się mocno i myśl pozytywnie! Jestem z tobą i przesyłam pozytywną energię i ciepłe myśli, niech cie otulą :) Dziewczyny tak dla rozśmieszenia wam napiszę. Wczoraj byłam na mojej działce, od dawna tam nie gościłam. Nooo i tak patrzę a u sąsiadów grządki wypielone, kwiatuszki zasadzone, warzywa posadzone, po prostu mucha nie siada i wiosna w pełnej krasie. A wiecie za co ja się zabrałam? Uwaga! Nie zgadniecie! ................................ za grabienie ........................................... jesiennych liści! :D:P Czym zdobyłam 1 miejsce w konkursie działkowca roku - ale od końca! hehe Biorę się za działkę, bo aż wstyd. Ogarnęłam nawet sporo wczoraj, dostałam takie sprinta w tyłu że zgrabiłam wszystkie liście, zamiotłam chodnik, wypieliłam grządki, wyrywałam stare uschnięte badyle, mąż podcinał drzewka i palił badyle. Mielimy tylko 2h i jakoś poszło. Ale jesienne liście w środku wiosny poprawiły mi humor, tak że je grabiłam i sie śmiałam sama do siebie :) Jakbyście potrzebowały speca od grządek to walcie jak w dym :D
  9. Monika - Ahaaaaa już wiem buhahahhaha bo ja popatrzyłam na mail który podałaś na forum a tam końcówka konopo i siedzę i myślę, styki się przepalają aż dostałam zwarcia i teraz mnie się przypomniały maile od ciebie ;) wybacz mnie! ;)
  10. Monia - ja wiem że ty żartujesz :) ale zabij mnie dalej nie wiem o co chodzi z nazwą maila, pewnie nazwisko to słowo klucz :) ale nie mam jak podejrzeć mojego maila hehe w domu mnie olśni zapewne bo teraz mam chwilowe zaćmienie mózgu :P
  11. dzik?! o rajuńciu jaki wypas! marcysia pisz tak jeszcze, wcale mi ślina nie cieknie na klawiaturę :P D
  12. Monika - zapomniało mnie sie powiedzieć dla cię :) że ostatnie zdjęcia z synkiem masz super jakości! świetne zbliżenia i ogólnie super ostrość. Kupiłaś nowy aparat czy jakoś specjalistycznie ustawiłaś stary? a i synek to cała ty, ma śliczne oczka.
  13. wiecie co, chyba faktycznie mu odpuszczę, bo widzę że przez te nasze podchody, typu książeczki o sikaniu misia na nocniku, magnesy nagradzające, ekstra nakładka, nocnik grający - to wszystko o ścianę rozbić. Młody ma stresa bo widzi, że my naciskamy na sikanie na tym przybytku. Dodatkowo babcia chciała dobrze tym sadzeniem na siło, a zrobiła niedźwiedzia przysługę. Dam mu luz na jakieś 2 miesiące, niech zapomni o temacie nocnika. Widać nie przyszedł jego czas.
  14. Monika - nie kumam aluzji z mailem :) odszukałam go, patrzam i nie wiem o co kaman hehe U nas z myciem głowy nie ma problemów, młody tylko zamyka oczy bierze głęboki wdech i zamiera na moment haha, dlatego spłukiwanie to musi być szybka akcja. Z czesaniem tez nie ma problemów, najgorzej z odcinaniem włosów i pazurów. Ale mam problem, mianowicie pieluchy i nocnik! Moja mam go wysadzała na siłe jak go pilnowała i w czasie kiedy go uczyliśmy się zxalatwiać na nocnik. Efekt taki, że młody musi być super zachęcony żeby usiadł czy to na nocnik czy na nakładkę na sedes. Siedzi, bawi się wtedy klockami czy zabawką i nic z tego nie wynika. Ostatnio broni się rękami i nogami przed nocnikiem, jest płacz i ryk. Próbowałam tez przez kilka dni terapii wstrząsowej, że ściągnęłam pieluchy i chodził w majtkach. Efekt gdzie stanął tam sikał, miałam fotel i narożnik do prania o myciu całej podłogi nie wspominając. Nie nauczył się tej lekcji. Nie wiem czy odpuścić na 1-2m. i nie sadzać go w ogóle, a potem znów próbować nocnika, bo teraz widze że go to stresuje i tylko wyje.
  15. Temat włosy młodego to u nas temat apokalipsa. Za cholerę nie da sobie odciąć, więc obcinam mu na śpiocha :D kurna nie pytajcie jak, bo ze mnie fryzjerka jak z koziej dupy trąba. Efekt moich ostatnich atelier fryzjerskich widać na łepetynce mojego synka, który dzięki Bogu że lubi nosić czapkę z daszkiem :D jeszcze z tydzień i włosy odrosną a schody się wyrównają i nie będzie się rzucać w oczy ta grzywka od garnka. Obcinanie pazurów to samo, czasem przy dobrych wiatrach odcinam mu je w jeden wieczór na śpiocha, a czasem to i trwa prawie tydzień :O
  16. właśnie każda matka zna swoje dziecko i musi podjąć decyzję jak chce szczepić. Monia masz rację, szczepić strach, ale nie szczepić wcale jeszcze gorzej.
  17. Dowi jestem z tobą całym sercem i trzymam mocno kciuki! Asiamt ja też się bałam szczepień u młodego, zwłaszcza powikłań po. Miałam wskazania do szczepienia 5w1 od neonatologa i neurologa, których synek zaliczył jak miał 1,5m, z uwagi na jego wcześniactwo. Te skumulowane szczepionki są lepiej oczyszczone i powodują zdecydowanie mniej powikłań od podstawowych szczepionek. Nigdy nic się nie działo, nawet synek po nich nie miał gorączki. Najbardziej mi było go szkoda jak był taki malutki jak go szczepiłam, i jak płakał to płakałam razem z nim. Nie wyobrażam sobie, że musiałby to przeżywać i przechodzić przez to dodatkowo 4 razy więcej przy darmowych szczepionkach.
  18. dzień dobry! częstuje się waszą kawą, pyszna! U mnie piękna pogoda, słońce przez okno daje mi po oczach, aż żal w pracy siedzieć, ale oczami wyobraźni jestem w wami na plaży, łące czy gdzie tam jeszcze :) Mnie dziś wieczorem lektura książki: " Wychowywanie bez bicia i krzyku". Mlody od jakiś 2tygodni ma ataki niewiadomego płaczu, wybuchów złości etc. Czasem nie daje radym, choć jestem spokojna i przeczekuje te histerie, to zdarza mi się czasem krzyknąć :O MUszę się podszkolić w dziedzinie buntu 2-lata i jak go okiełznać. Nie wiem jak to robi, ale ma talent, że momentami odnoszę wrażenie że mam bliźniaki, wszędzie go pełno! Dziecko przeciąg. Dziewczyny jakie macie zabawy/ w co się bawicie z waszymi latoroślami? Może wy mi podpowiecie nowe zabawy :) Aaaa i jakbyście chciały mam książkę w Pdf "100 zabaw dla dzieci 3-letnich" mogę wam przesłać, chcecie? w promocji wysyłam za jeden uśmiech! :)
  19. czerwony puszek - witaj w naszych progach i 100 lat, 100 lat niech zyje, zyje nam, jeszcze raz, jeszcze raz, niech żyje zyje nam... a kto z nami nie wypije niech pod stołem zaśnie! ;) Wszystkiego dobrego, zdrowia i szczęścia i uśmiechu! :) stawiam wieczorną kawę bo lecę na pysk ze zmęczenia! Dopiero przed chwilką prawie skończyłam sprzatac odkąd wróciłam z pracy! Prawie- bo przede mną na fotelu lezy jeszcze hałda prania młodego do prasowania :O Nie było nas na weekend, a w sobotę zawsze sprzatam porządniej mój dom, bo na co dzień to po łebkach. My w weekend pojechalismy... tylko sie nie śmiejcie hihi z przyczepą nad wodę :P ludzie trochę ze zdziwieniem patrzyli jak jechaliśmy, bo pogoda zbytnio nie zachęcała do spacerów, a tu jadą tacy krejzi ludziki z końcem kwietnia z przyczepą kempingową buhahaha ale w przyczepie ogrzewanie, kibelek, kuchnia i łóżka to czego mi więcej trzeba? Trochę zawiewało w niedziele rano halnym nad tą wodą, ale trzymaliśmy mocno przyczepe żeby jej nie porwało :D do dziś się śmieje z miny przechodniów i naszego spontanu :D ale jak mąż się napalił -ze jedziemy - to nie ma bata! :) Za tydzień na majówke też chce jechać, ale wtedy już będzie ciepło ponoć po 27st. ma być! zaraz się młodemu skończą bajki, więc zmykam szykować mu kąpiel. miłego wieczoru dziewczynki :)
  20. witajcie kochane! kawa wypita, mogę wam zaparzyć drugą ;) KUrde dziewczyny jak ja dziś się cieszę, pojęcia nie macie! Ten guz na jajniku który był w tamtym roku, to .... juz go nie ma! Nie wiem, wchłonął się? czy jak, w każdym razie strach zażegnany. Sama nie wierzę, bo pytałam gina kilka razy czy aby na pewno nic nie ma i jajnik zdrowy? Chyba czuwa nade mną jakaś opatrzność ;) Wyniki powiedział że też ok, mam przepisane garść leków staraniowych i mam działać. Jeshu tchnęło we mnie życie, aż bym chciała was tą radością wszystkie obdzielić, wycałować i wyściskać :)
  21. Dowi - błędne diagnozy ehhh to jeszcze nic! - mi kiedyś w szpitalu 3 lekarzy patrząc w monitor usg oznajmiło, że mam nowotwór w jamie brzusznej wielkości orzecha włoskiego. Na 2 dzień wzięli mnie ponownie na usg - ale lepsze i nowsze na chirurgii i tam się okazało, że to nie guz, ale kręgosłup przebijał i dawał taki kontrast! :O czujesz? taaa a co ja czułam przez całą dobę po tej pierwszej informacji :(
  22. witam was kobietki! Stawiam wam kawę, ze śmietanką czy bez? -a po co mi bez? :P przepraszam, że się nie odzywam, ale nie mam nastroju na pisanie. "Życie" mi się trochę wywróciło, "dzięki" mojej mamie i od dwóch dni przeorganizowujemy wszystko, by ten wywrócony pociąg wrócił na właściwe tory i pojechał dalej. Dziś już mi lepiej, ale się rozchorowałam przez to wszystko, strasznie herlam. A żeby mi było mało to jutro mam tą nieszczęsną rozprawę spadkową, o której wam jakiś czas temu pisałam, a dziś jeszcze spotkanie z papugą stron, bleeee Jak nie urok to sraczka! z chęcią zaszyłabym się na tydzień do mysiej nory. Po rozprawie wróci mi humor mam nadzieję. buziaki i trzymajcie się! :)
  23. julip twoja dieta spaghettowa z parmezanem to jakaś nowość na rynku? :P :D chyba jakaś mega innowacyjna hahaha nic się nie martw ja na obiad wciągnęłam chińczyka - podwójną porcję - dieta azjatycka :P całe szczęście że tam same warzywa
  24. witajcie kochane! tjulip kawę już wychlupałam! pycha! :D aleś się postarała o takie wypaśne filiżanki fiuuu fiuuu :) postaram później wam wysłać nasze foty, bo teraz musze biec po zakupy, co bym zdążyła nim zamkną markiety :D U mnie piękna pogoda, świeci słońce i po obiedzie jedziemy posiedzieć nad wodę do wieczora :) My to w domu w weekedny nie możemy na pupie wysiedzieć ;)
×