asia1004
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez asia1004
-
PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
15Listopad to przynajmniej mnie pocieszyłaś z tym karmieniem i zrzucaniem kg przy tym :) Ja też chcę karmić, a siara mi już chyba od tygodnia ciągle leci, nawet na piżamie mam plamy, także mam nadzieję, że na brak pokarmu nie będę narzekać :) A jak tam Maleństwo się chowa? Pewnie rośnie jak na drożdżach :) Dziewczyny jeśli chodzi o kosmetyki to tak jak napisałam biorę je na wszelki wypadek, jak się przydadzą to będzie ok, a jak nie użyję ich ani razu to też nie będzie tragedii i płakać z tego powodu nie będę. Tak jak napisała 15Listopad, że Ona na wyjście się pomalowała i dlatego miała ze sobą. Ja nawet gdybym też tylko na wyjście chciała "zadbać o siebie" to mąż by nie wiedział jakie kosmetyki zabrać, więc wolę mieć to w swojej torbie i nie obarczać Go już tym. Dzisiaj byłam na badaniach" morfologia, mocz i dwa na krzepliwość krwi, bo w czwartek mam wizytę u anestezjologa. Najbardziej to się boję tego moczu :/ Nie wiem co by było gdyby nie daj Boże się okazało teraz, że mam zatrucie ciążowe, nie wiem czy by mnie jeszcze faszerowali jakimiś tabl. czy na to wogóle jakieś są, czy by wywoływali poród skoro Mały jest duży, a takie zatrucie jest groźne dla dziecka... Ach, trzymajcie kciuki, po 12 odbieram wyniki. Iwonka jak córeczka? Jak Ty się czujesz? Bierze Cię już coś? Bo ja nic nie czuję. Jedynie nogi jak banie i to wszystko. -
Kolejna ciąża po poronieniu
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Motylku jestem w ciężkim szoku :0 Moje zdanie jest takie, że powinnaś olać te Bogucice i zabieraj się na Ligotę albo tam, gdzie Twój gin pracuje. Ale mnie osobiście już na Bogucicach po takim "zdarzeniu" by nie zobaczyli. Podobno Mysłowice też sobie chwalą, ale lepiej u Ciebie by było na Ligotę jechać chyba. -
Kolejna ciąża po poronieniu
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Motylku jedź! Nie czekaj. Nie mają prawa odprawić Cię z kwitkiem. Lepiej, żebyś sprawdziła co się dzieje. Trzymam kciuki za Was dzielne Kobietki -
PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
1.01 ja kosmetyki zabieram, ale nie mówię, że na pewno będę ich używać. Jeśli będę miała chwilkę, siłę i chęci to się pomaluję. Odnośnie prostownicy, to moje włosy są takie, że jak po umyciu ich nie wysuszę i nie wyprostuję to potem już nic z nimi nie zrobię, a długość niestety nie pozwala na związanie gumką... Niestety każdy ma inne włosy i inne problemy z nimi. Ja myślę, że i tak pod prysznic będę chodzić tylko wtedy kiedy mąż będzie przy mnie, wtedy On zajmie się Małym a ja będę miała pól godziny dla siebie. Właśnie na umycie się i chociaż minimalne zrobienie włosów, żeby wyglądały normalnie, a nie jak by "piorun w szczypiorek trafił". -
PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczyny zwłaszcza te "rozpakowane" mam pytanie. Jak to u Was było z tym odchodzeniem tego czopu? Jakiego koloru był śluz i czy to było jednorazowe czy trwało np. kilka dni? Przepraszam, za takie pytania, ale to mój pierwszy poród i chciałabym wiedzieć jak to wygląda, żebym czegoś nie przeoczyła :) -
PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Rosered u mnie sytuacja wygląda tak, że Mały jest dość dużym dzieckiem, od samego początku waga powyżej średnich norm, no i na ostatniej wizycie 3grudnia lekarz powiedział, że jest donoszony. Płucka miał wykształcone czy rozwinięte, jak tam wolisz :P a waga byłą 2800-2900. Więc pomimo, że to był 34 czy 35tc z hakiem to dostałam już wtedy skierowanie na poród na Łubinową, bo mogę już tam rodzić, bo jest donoszony. No a że mi już też ciężko, brzuch wielki, Mały już będzie mieć ponad 3kg, więc jakoś perspektywa chodzenia jeszcze do stycznia i urodzenia przeszło 4kg bobasa średnio mi się podoba... :P Więc mam nadzieję, że jednak urodzę wcześniej tym bardziej, że już mogę :) Mam nadzieję, że nie namieszałam za bardzo i rozumiesz moją wypowiedź i co mam na myśli :) -
Kolejna ciąża po poronieniu
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam Was Kochane :) Wczoraj byliśmy z mężem na zakupach po Świąteczne prezenty i miałam nadzieję, że po tyle godzinach poszukiwań może coś mnie weźmie szybciej, ale oprócz bólu nóg i kręgosłupa nic się nie wydarzyło :/ Jeszcze dzisiaj trochę mnie nogi bolą... Mały już naprawdę mało się rusza, ale nie wybiera się na ten świat. A gdzie tam wizyta 28 :/ Ja chyba zwariuję do tego czasu. Na dodatek moje nogi jak balony, wogóle chyba mi się woda zatrzymuje, bo o tyle o ile na początku super przybierałam na wadze, tak teraz od początku ciąży mam 17kg więcej :/ I boję się jak to zrzucę później. Jutro idę na badania to będę wiedzieć co z moczem i czy to zatrucie ciążowe nie "depcze mi po piętach"... Tyle u mnie. Motylku siara mi też cały czas leci. Nawet dzisiaj jak wstałam rano to piżamę miałam brudną :P Mam nadzieję, że te skurcze u Ciebie się rozkręcą i na Święta będziecie już z Natalką w domku :) Bo u mnie się nic nie zanosi póki co :/ Milenka, Madzia, Lenka co u Was? Jak się czujecie? Reszta dziewczyn co u Was? Jak weekend Wam minął? Beatko buziaki dla Ciebie i Maleństwa J55j555 jak Wiktorek i Jego ząbkowanie? Izi Kochana wiem, że na pewno jest Ci ciężko. Ja też niestety w tej ciąży miałam różne sytuacje i gdyby nie wsparcie teściów i męża to też bym się załamała. Ty nie masz oparcia w swoim mężu, ja natomiast nie miałam w rodzicach moich. Mama jeszcze potrafiła przyjść z awanturami do mnie wiedząc, że pierwszą ciąże straciłam, obwiniała mnie, że przeze mnie rodzina się rozpadła, a w dzień swoich urodzin wyrzuciła mnie z mojego domu rodzinnego z prezentem... Nie zapytała nigdy co u mnie, czy z dzieckiem wszystko ok, tylko od progu awanturę zaczynała. Też miałam parę momentów, że załamywałam się na maxa. Nie potrafiłam zrozumieć jak tak można, ale potem się uodporniłam na to, bo powiedziałam sobie, że ja mam swoją rodzinę, męża, Skarba pod sercem i oni są dla mnie najważniejsi. Wierz mi z takim podejściem było i jest łatwiej. A z Twoim partnerem porozmawiaj szczerze, że potrzebujesz Jego wsparcia teraz jak nigdy i liczysz na jego pomoc. Wierzę, że to zrozumie i w końcu dotrze do Niego, że wkrótce zostanie ojcem i jest odpowiedzialny za Was. No i pomyśl może już o L4, co? Kinguszka ja po zabiegu plamiłam do 9 stycznia, a @ dostałam 30stycznia. Potem cykle w sumie się wyregulowały, bo miałam 34-35dni, a przed ciążą miałam 32-42dni :/ Ilus Filip ma już mało miejsca, więc się rusza ale delikatnie :) Za to bardzo lubi autem jeździć, bo jest wtedy taki żywy, że masakra :D A jak tam egzamin Ci poszedł :)? Chcesz do końca chodzić na studia czy będziesz brać rok dziekańskiego? Buziaki dla Ciebie i Maluszka Doris Kochana jak się czujesz? Jak Twoje przeziębienie? Mąż przyjeżdża dziś czy jutro? No i co z tym Twoim pobytem w szpitalu? Buziaki dla Was wszystkich Kochane Trzymam kciuki za staraczki :) -
PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Miałam nadzieję, że mnie coś po tych wczorajszych zakupach "ruszy", ale niestety. Dzisiaj jeszcze trochę nogi bolą ale nic po za tym :/ Ani skurczy, ani czop się nie odkleił, a gdzie tam do 28 do wizyty. Jeszcze sex zostaje, ale to póki co też nie przynosi rezultatów :P Ach jakie to wszystko skomplikowane :P A jak Wy się czujecie? -
PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Te komplety dla Małego mam w rozmiarach 56 i 62, pomyliłam się pisząc 52 :P -
PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
1.01 ja mam dla siebie dużą torbę, ale taką miękką (na dole ma zamek, który jak jest odpięty to jest głębsza, ja właśnie mam odpięty :P ), no i mam popakowane rzeczy w reklamówki jednorazowe, żeby potem łatwiej było wyciągnąć czy poszukać. A dla dziecka też mam miękką torbę, tylko mniejszą, prostokątną, i też mam wszystko w reklamówkach opisane :) I te komplety ubranek każdy mam osobno w woreczku śniadaniowym :P Iwonka no ja na razie mam spokój z twardnieniem brzucha :/ Niestety. Jeśli chodzi o moje nogi to po nocy są w miarę mniejsza opuchlizna, ale trochę pochodzę i znowu puchną :/ Jutro idę na badania, więc będę wiedzieć co z tym moczem. W sumie przytyłam już 17kg w ciąży i jestem taka zła, że nie wiem, bo to chyba przez te opuchnięcia. Nie jem więcej niż na początku, nawet mniej a tyję jak głupia. I dlatego też bym chciała już urodzić, bo się boję co będzie po porodzie :( Jeśli chodzi o termin no to mój wg. OM gin wyznaczył na 14 stycznia, więc jeśli jest tak jak mówicie to jeszcze prawie miesiąc przede mną.... Jeszcze wracając do tematu torby: - ja mam antyperspirant - ubranie dla męża + klapki (zawsze to wygodniej Mu będzie :P ) - no i nożyczki dla Małego i szczotka do włosków i krem do buzi na wyjście ze szpitala -
PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dzień dobry Dziewczyny :) Tak jak obiecałam melduję się rano :) 02.2013 ja mam dwie torby spakowane. Jedna duża dla mnie i trochę mniejsza dla Małego :) W mojej torbie znalazło się: - 2 duże ręczniki, jeden do ciała, drugi do włosów - 1 ręcznik mały np. do wycierania rąk - ręcznik kuchenny do podcierania krocza (2szt.) - koszula do porodu - 2 koszule do karmienia + jedna na zapas, co prawda nie do karmienie, ale na ramiączkach w razie gdyby było aż tak gorąco - skarpetki na wszelki wypadek - klapki na oddział + klapki pod prysznic - w rossmannie kupiłam mały żel pod prysznic, szampon, odżywkę, a ze szkoły rodzenia dostaliśmy małe płyn do higieny intymnej (żeby dużych nie dźwigać) - szlafrok - szczotka do włosów - podkłady na łóżko - wkłady BELLA - majtki siatkowe - 2 biustonosze - oprócz tego normalne majtki (jak już będę wychodzić) - wzięłam też normalne podpaski na wszelki wypadek - suszarka, prostownica - aparat - ładowarka do aparatu - ładowarka do telefonu - szczoteczka do zębów + pasta - tantum rosa - woda z dzióbkiem + normalna 1,5L (mąż będzie tylko przelewać z większej butelki do mniejszej :) ) - talerzyk - kubek - widelec, nóż, łyżka, łyżeczka, szmatka - wkładki do biustonosza - podkład, róż, pędzel do różu, tusz do rzęs, czarna kredka, eyeliner (gdybym miała chwilę czasu, żeby zadbać o siebie :P ) Dla mnie to chyba tyle, jeśli o czymś zapomniałam Ci napisać a mi się przypomni to dopiszę :) Torba dla Małego : - 30szt pampersów (2-5kg), ale jeśli będą za małe to w domu mam (3-6kg), więc mąż przywiezie - podkłady seni dla Małego do przewijania - skarpetek kilka sztuk - łapki - czapeczki cienkie (3szt.) - smoczki (2 rodzaje, bo nie wiem który Mu podejdzie :P ) - butelka TT - rożek - cienki kocyk - i mam dwie reklamówki podpisane: * w rozm. 52 (spakowałam kompletami, czyli jak mam pajac z dł. rękawem to do tego body z krótkim, jeśli mam śpiochy to do tego body z dł. rękawem, kaftaników chyba nie brałam) * w rozm. 62 tak samo jak powyżej - na wyjście mąż ma w domu spakowane w nosidełku kombinezon, czapeczka, ciepły koc - 4szt. pieluch tetrowych I to chyba już też tyle :) -
PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczyny ja o 20 wróciłam z zakupów świątecznych z a domu jechałam po 14:/ Byłam też już pod Łubinową, bo muszę wiedzieć jak dojechać :P Ale jestem taka padnięta, że już same oczy mi się kleją a nogi tak bolą, że szok. Obiecuję jutro Wam odpiszę i napiszę co w mojej torbie się znalazło :) Buziaki Kochane Mam nadzieję, że jeszcze jutro zastanę Was wszystkie na forum ;) -
PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Iwonka no to jedziemy na tym samym wózku... :P Tylko Ty masz o tyle lepiej, że jak nie weźmie Cię samo to szybciej pójdziesz na wywołanie, a ja dopiero termin mam na 14 stycznia, więc sobie mogę jeszcze poczekać. Jeśli chodzi o chorobę Lenki, to strasznie przykre jest jak takie Maleństwo się męczy, tym bardziej, że samo jeszcze nie powie co mu dolega. Ale mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie lepiej :) A widzisz nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, przynajmniej koszule doszły :) A skaczesz na tej piłce? Może spróbuj to Cię szybciej ruszy, co ;)? A powiedz jak z tą opuchlizną u Ciebie jest? Schodzi po nocy? -
PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Iwonka dziękuję, że pytasz :) U mnie w sumie nic nowego, w piątek i wczoraj trochę posprzątałam w domu i miałam przez te dwa dni tak nogi spuchnięte, że masakra. Ale ogólnie czuję się dobrze. Mały już się mało rusza, albo ma mniej miejsca albo odwraca się już jakoś do porodu. Jak czuję Jego ruchy to takie delikatne, jakby mnie głaskał od środka :D No i stawianie brzucha już mi trochę przeszło. Nic się nie chce dziać, a ja bym już tak chciała urodzić... A Ty jak tam sobie radzisz? Jak Córcia? Buziaki dla Ciebie i Córci -
Kolejna ciąża po poronieniu
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Motylku ja wczoraj miałam plamy na bluzce, bo wieczorem mi już biustonosz przeszkadzał i go ściągnęłam no i plamy były. W ciągu dnia nie wiem jak jest, bo biustonosz mam jasny, siara jest przeźroczysta i nie widać czy coś leci. A jeśli chodzi o te bóle 1000razy bardziej nieprzyjemne to są skurcze Kochana. Więc po mału się szykuj, bo chyba się poród zbliża :) Tylko pilnuj czasu, na początku są nieregularne, jak będą regularne albo jak Ci wody odejdą to do auta i w drogę :) Aniołku trzymam kciuki, żeby było wszystko ok już :) -
Kolejna ciąża po poronieniu
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Myszko tak strasznie Ci współczuję Kochana! Nie wiem czy ten lekarz ze szpitala był Twoim lekarzem prowadzącym, ale może powinnaś zmienić lekarza? Odzywaj się do nas, my będziemy Ci pomagać jak tylko będziemy mogły. Trzymaj się -
Kolejna ciąża po poronieniu
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Rania z całego serca gratuluję :D Takie wiadomości są niesamowite :) Uważaj teraz na siebie i Wasze Maleństwo :) I tak właśnie w życiu bywa, że jak odpuszczamy to wtedy nas spotyka nagroda za ten cały czas, w którym przeżywaliśmy kolejne porażki. Pisz nam na bieżąco co u Was, jak się czujecie i jak po wizytach u gina :) -
Kolejna ciąża po poronieniu
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
na miejscu. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby urodzić zdrowe Maleństwo i żebyśmy mieli dobrą opiekę. Reszta jest na dalszym planie. Ale ja zdaję sobie sprawę, że Łubinowa to szpital a nie hotel pięciogwiazdkowy, bo co niektórzy mają takie wyobrażenie, a ja wiem, że nikt za mnie nie urodzi, ani, że nie będzie bolało, bo będzie, ale podejście jest nasze bardzo ważne. A tam gdzie Ty chcesz rodzić to Twój lekarz tam przyjmuje? Nie myślałaś może też o Łubinowej albo o Ligocie? Nic się nie martw, poradzimy sobie :) Buziaki dla Ciebie i Natalki A u mnie tak jak pisałam wcześniej puchnę jak balon :/ Po wczorajszym dniu też miałam nogi spuchnięte a dzisiaj trochę pochodziłam no i jest jeszcze lepiej :/ Jutro musimy jechać z mężem na zakupy przed Świąteczne, prezenty pokupić. Mam nadzieję, że jakoś dam radę :) W przyszłym tyg idę robić badania i zrobię znowu ten mocz, żeby wykluczyć te białko w nim, czyli zatrucie ciążowe. Muszę tego pilnować zwłaszcza przy takich nogach jakie mam teraz :/ Bardzo bym już chciała też urodzić.Wiem, że termin mam za miesiąc dopiero, ale skoro Mały jest donoszony to nie ma przeciwwskazań, żebym nie mogła już rodzić. A jest mi naprawdę bardzo ciężko, dzisiaj myłam podłogi godzinę, gdzie normalnie zajmowało mi to 15minut ;/ Ale mój teść już też się śmieje, że jemu się wydaje jak na mnie patrzy, że do Świąt urodzę, tym bardziej, że brzuch coraz niżej. Filip już też się mało rusza, albo ma tak mało miejsca, albo się całkowicie do porodu ustawił. Jak się rusza to te ruchy są tak delikatne jakby mnie głaskał po tym brzuchu od środka :) Zobaczymy co czas przyniesie :) Dziewczyny, które milczą, Lena, Madzia, Też czekam na Brak i inne o których przepraszam, że zapomniałam co u Was? Jak się czujecie? Staraczki nasze Kochane kibicuję Wam strasznie, żeby się udało. Trzymam kciuki za każdą z Was Mycha odezwij się Kochana do nas. Miłej niedzieli życzę -
Kolejna ciąża po poronieniu
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam Was Kochane Mam chwilę czasu, żeby Was poczytać i poodpisywać, bo jestem sama w domu. Mąż na 14 w pracy :/, a teście na urodzinach... No a ja porządki Świąteczne już porobiłam, zostały jeszcze drzwi do umycia, ale to już na przyszły tydzień zostawiam :) Już i tak mam tak nogi spuchnięte, że czuję się jakbym chodziła na napompowanych balonach, a nie na nogach :( Now jeśli chodzi o Twoją pracę to rozumiem, że chcesz zaczekać. Powiem Ci szczerze, że ja sama miałam parę momentów, że żałowałam, że zaszłam w ciążę a nie znalazłam pracy... Mamy tylko wypłatę męża, a niestety rachunków sporo, do tego moje wizyty, a lekarza mam prywatnie, bo przynajmniej ufam mu i wiem, że zrobi wszystko, żebym szczęśliwie donosiła ciążę do końca, no i jeszcze teraz dochodzą tabletki, witaminy, na ciśnienie, i inne no i badania co miesięczne. Trochę tego się zbiera niestety co miesiąc i wiem, że gdybyśmy mieli dwie wypłaty było by łatwiej. Dobrze, że dla Małego prawie większość rzeczy dostałam, resztę dokupiliśmy, ale jakbym miała wyprawkę od zera kupić to było by kiepsko :/ Na szczęście mieszkamy z rodzicami męża i naprawdę mamy dużo pomocy od nich i jestem im wdzięczna z całego serca za to. Ale rozumiem, że podchodzisz do sprawy w ten sposób i całkowicie Cię popieram :) Uwierz mi, że już tyle wytrzymałaś to jeszcze te parę miesięcy dasz radę :) A potem będziesz mieć wspaniałe wynagrodzenie za ten czas w postaci Fasolinki pod serduszkiem :) 9TYGODNI nie myśl w ten sposób jakbyś wyglądała, bo to niestety nie pomaga. Wierz mi, że ja też tak miałam długi czas, co tydzień mężowi mówiłam, w którym tyg ciąży już bym była... Aż któregoś dnia powiedział mi "Dość! Przestań!". Z perspektywy czasu jestem mu wdzięczna, że tak zareagował, bo bym zwariowała, gdyby mnie w porę nie oturał. Było mi strasznie ciężko, nie ukrywam, że do tej pory łezka w oku nie raz się zakręci, zwłaszcza teraz przy Świątecznych piosenkach, kiedy wraca czas spędzony w szpitalu. Będąc na chrzcinach u dziecka od mojego brata (pisałam już kiedyś, że idziemy, bo mąż chrzestnym został), przepłakałam całą mszę siedząc sama w ostatniej ławce. Może to dziwne, zapytacie czemu? Ale powiem szczerze, że sama nie wiem. Z jednej strony pomyślałam sobie, że to ja teraz mogłam chrzcić mojego Aniołka, że ja siedziałabym w tej ławce, gdzie oni byli. Nie wspominając, że wróciły wszystkie słowa tej panny do mnie. No i nie potrafiłam się cieszyć tym dniem, dla mnie to wszystko zresztą robione było na siłę. Ale nie w tym rzecz. Chodzi mi o to, żebyś nie zadręczała się tego typu myślami, bo naprawdę łatwiej wtedy nie jest. Bądź cierpliwa, a skoro pani gin powiedziała, że jest owulka to przytulaj się do mężusia ile wlezie :) I mam nadzieję, że branie Foliku Wam obojgu wyjdzie na zdrowie :D Milenka Ty masz chociaż jakiekolwiek rozwarcie, a ja żadnego nie miałam na wizycie 3grudnia :/ Szyjka była twarda, zamknięta, łożysko niegotowe do porodu. Więc wszystko było "na nie"... Ale wiesz jak to jest z porodem. Na razie może być cisza, a potem jak zacznie się ruszać to za chwilę urodzisz :) Moja znajoma ostatnio miała taką sytuację. Rano o 5 obudziły ją skurcze, ale miała nieregularne. Zadzwoniła do szpitala, powiedzieli, że ma przyjechać jak będą regularne. Za chwilę poczuła, że jej wody odchodzą. Na szybko dopakowała rzeczy, wzięła prysznic i samochodem z mężem biegiem do szpitala. O 7 byli w szpitalu. Przyjęcie, badanie, a tam już rozwarcie na 9cm :) Za chwilę dostała parę bolesnych skurczy a o 8:15 już miała córeczkę na brzuchu :) Ona miała tak, że miała skurcze przepowiadające już od 30tc, a że w nocy spała to te pierwsze nieregularne skurcze po prostu przespała. A cała reszta działa się w mgnieniu oka :) Życzę wszystkim dwupaczkom takiego porodu :) A odnośnie seksu to ja nie mam nic przeciwko :P Może pomoże, może nie, ale ile przyjemności przy tym :P Jedynie powiem Ci, że na każdego działa coś innego. Jedne wejdą dwa razy po schodach na 3 piętro i zaczną rodzić, a inne choćby na uszach stawały to je nie weźmie... Mój lekarz mi tak powiedział i to jest prawda. Na każdego przyjdzie czas i pora, choć rozumiem Cię doskonale, że już byś chciała urodzić, bo ja choć do terminu mam prawię miesiąc to ciągle mam nadzieję, że urodzę jeszcze przed Świętami albo w Święta, bo już też jest mi strasznie ciężko. Na dodatek dzisiaj w nocy mi się śniło, że jechaliśmy z mężem samochodem i wzięły mnie bóle, dojechaliśmy na porodówkę a ja urodziłam w 15minut, nawet nie wiedziałam, że to już, bo nie zdążyłam porządnie zacząć przeć, a położna już mi dziecko daje. Mały miał 50cm i 2800g, ale to nie realne, bo na poprzedniej wizycie miał już 2800-2900... Więc sen absolutnie abstrakcyjny. Ale dałyśmy radę tyle miesięcy to jeszcze te parę tygodni dotrwamy :) Beatko super, że u lekarza wszystko dobrze :) Bawcie się dzisiaj dobrze :) No i sto latek dla męża :) Sylwucha89 my z mężem nie robiliśmy takich badań. Ale mam nadzieję i będę mocno trzymać kciuki, żeby z żołnierzykami męża było wszystko dobrze, i żeby Wam się udało dojść do porozumienia i przetrwacie ten ciężki czas. Pamiętaj, że co Was nie zabije to Was wzmocni. Ja powiem Ci na własnym przykładzie, że też się bałam o swoje małżeństwo jak to będzie po stracie Aniołka. Byliśmy już 1,5roku po cywilnym i zaledwie 1,5 miesiąca po kościelnym. Planowaliśmy z mężem dziecko po kościelnym i od razu się udało. Byliśmy tacy szczęśliwi, ja wtedy jeszcze miałam pracę, wszystko układało się po naszej myśli aż do tego pechowego 13grudnia... Wtedy jeszcze nie wierzyłam, że coś złego się dzieje, przecież 9grudnia miałam USG, widzieliśmy maleńką Fasolinkę z bijącym serduszkiem, a tu w szpitalu 14 grudnia mówią, że nie widzą tętna dziecka. Boże ile ja wtedy przepłakałam. Bałam się też o męża, wtedy miał na popołudnie do pracy, rano był u mnie, potem od razu do pracy jechał. Wiem, że było mu ciężko, wieczorami płakaliśmy wzajemnie do telefonu. On w domu, ja w szpitalu. I wierz mi, że to nieprawda, że faceci nie płaczą. Potrzebują tego tak samo jak my. Potem były ciężkie Święta i jeszcze gorsza droga do szpitala tuż po nich na zabieg (jak ja nienawidzę tego słowa!!!!!!!!!!!!). Byłam dwa dni w szpitalu, właściwie to popołudniu następnego dnia wychodziłam. Mąż był w pracy więc odebrała mnie siostra, ale jak mąż wrócił to przytuliliśmy się do siebie z całych sił i łzy same poleciały. Ja wróciłam z pustką w sercu i w sobie, ale mężowi też nie było łatwo. Wiedziałam, że teraz potrzebujemy siebie jak nigdy wcześniej. Wzajemnie siebie wspieraliśmy. I dzisiaj jesteśmy silniejsi, dużo ze sobą rozmawiamy, nie umiemy się na siebie zbyt długo gniewać. Nie zostawiamy niedomówionych spraw na potem, bo życie jest zbyt kruche i krótkie, żeby się gniewać na siebie, czy obrażać. Naprawdę szczera rozmowa potrafi zdziałać cuda. Mam nadzieję, że będzie dobrze między Wami Wom@n strasznie się cieszę, że jest wszystko ok z Fasolinką :) Kiedy masz następną wizytę :)? Doris tak się cieszę, że Maleństwo tak pięknie rośnie :) Współczuję Ci rozłąki z mężem, bo wiem, jak moja przyjaciółka była sama w ciąży, bo mąż też w pracy za granicą pracował, a ona w kawalerce sama jak palec. Co prawda teściowa mieszkała kawałek od niej, ale teściowa to nie mąż, a rodziców zostawiła nad morzem, a ona mieszka na śląsku. Ciężko było ale też dała radę :) A jeśli mąż teraz przyjedzie do Was to na jak długo? Na kiedy Ty masz termin porodu? Klunia2 gratuluję z całego serduszka :) Ucałuj Maleńka od Cioć z cafe Natalla szybko ta Twoja Julcia ząbkuje :) Ale co przeżyjesz teraz to potem będziesz mieć spokój :P Buziaki dla Ciebie i Twoich pociech :) Aga_3 niestety nie ma cudownego lekarstwa na lęk w kolejnej ciąży po stracie :( Tak jak Motylek Ci napisała my przed każdą wizytą czujemy strach czy będzie wszystko ok. Ja na początku co chwilę chodziłam do WC czy nie plamię, nawet kazałam mężowi kupować tylko biały papier, bo na kolorowym czasem źle widać. Ale nie możemy popadać w paranoje, bo by nas wywieźli do wariatkowa. Trzeba być czujnym, ale nie możemy się nakręcać. Trzeba być dobrej myśli i wierzyć, że zła karta w końcu się odwróciła i teraz już będzie tylko lepiej :) Pisz do nas jak tylko będziesz czuła taką potrzebę, albo jak będziesz chciała się poradzić. Służymy pomocą :) J55j555 cieszę się, że masz pomoc mamy :) Czasami babcie są nieocenione :) Mam nadzieję, że wyjdą te ząbki jak najszybciej i w końcu będziecie mogli z Wiktorkiem się porządnie wyspać :) Buziaczki dla Was Aniołku nie bój się, bo Twój strach działa też na Maleństwo. Napisz nam jak już będziesz wiedzieć coś więcej. Ja w tej ciąży też miałam dwa razy plamienie, a jak widzisz jest wszystko ok. Bądź dzielna i czekamy na wiadomości od Ciebie 9_Mamo Aniołka mam nadzieję, że uda Ci się porozmawiać z M i jakoś będziesz w stanie mu przetłumaczyć, że niestety takie rzeczy się zdarzają, ale to nie oznacza, że Was też ma to spotkać. Wiem, że wczoraj na pewno musiało być Ci ciężko, ale jesteś dzielna i w końcu będziesz miała wszystko wynagrodzone Motylku prawda jest taka, że co szpital i co pacjent to inne opinie. Zawsze jest ktoś komu coś nie pasuje. Z jednej strony ten kto miał praktyki w takim szpitalu to dla mnie jest oczywiste, że będzie chwalić, bo raczej musi, a zwłaszcza kiedy się nie ma porównania z inną placówką. O Łubinowej też chodzą różne słuchy, ale ja mam stamtąd lekarza i chce rodzić tam gdzie On jest i gdzie zna personel w razie gdyby nie był na dyżurze, lub gdyby nie mógł przyjechać. Ale najważniejsze jest też nasze nastawienie. Ja wiem, że Łubinowa to nie hotel i nie myślę, że urodzi tam ktoś za mnie, albo że nie będzie bolało bo i z takimi zdaniami się spotykałam. Dla mnie najważniejsze jest, żeby urodzić zdrowe Dziecko i żebyśmy potem mieli dobrą opiekę na tyle na ile będziemy tego potrzebować. Ale trzeba być dobrej myśli. A Twój lekarz jest w tym szpitalu w którym chcesz rodzić? A nie myślałaś ewentualnie o tej Łubinowej albo o Ligocie? Buziaki dla Ciebie i Natalki Mycha odezwij się do nas Kochana. Myślę o Tobie. Napisz choć kilka słów. U mnie tak jak na początku wspomniałam, puchnę jak szalona... Wczoraj wieczorem też miałam takie nogi i po nocy niestety nie zeszła opuchlizna, dzisiaj jeszcze trochę pochodziłam no i już jest wogóle masakra. W przyszłym tyg pójdę na badania to zrobię od razu mocz, żeby zobaczyć czy nie mam tego białka w moczu :/ Strasznie się boję, no ale mam nadzieję, że już niedługo. Filip się rusza, ale już bardzo mało. Miejsca ma coraz mniej, no a może już całkowicie szykuje się do wyjścia... Bardzo bym chciała też już urodzić, choć termin za miesiąc, ale Mały donoszony. Teść też mi co chwilę powtarza, że jemu się wydaje, że ja do Świąt nie dotrwam i urodzę wcześniej :P Jak ja bym chciała, żeby te słowa były prorocze :) Jutro jeszcze chcemy z mężem na szybkie zakupy Świąteczne pojechać, prezenty musimy jakieś pokupić :) Choć mąż się śmieje, że nigdy tak długo swojego prezentu urodzinowego nie rozpakowywał :P Bo test robiłam w jego urodziny, więc można powiedzieć, że Filipek to mój prezent dla Niego :) Ale cierpliwość popłaca :P Po za tym jest mi już ciężko, podłogi dzisiaj myłam godzinę, gdzie normalnie zajęłoby mi to 15minut. Szybko się męcze. No ale takie uroki ;) Dziewczyny, które milczą odezwijcie się co u Was. Madzia, Lena, Też czekam na brak i reszta jak się czujecie? Za wszystkie starające się trzymam niezmiennie kciuki i strasznie Wam kibicuję :) Miłej niedzieli Wam życzę -
Kolejna ciąża po poronieniu
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam Was Kochane Mam chwilę czasu, żeby Was poczytać i poodpisywać, bo jestem sama w domu. Mąż na 14 w pracy :/, a teście na urodzinach... No a ja porządki Świąteczne już porobiłam, zostały jeszcze drzwi do umycia, ale to już na przyszły tydzień zostawiam :) Już i tak mam tak nogi spuchnięte, że czuję się jakbym chodziła na napompowanych balonach, a nie na nogach :( Now jeśli chodzi o Twoją pracę to rozumiem, że chcesz zaczekać. Powiem Ci szczerze, że ja sama miałam parę momentów, że żałowałam, że zaszłam w ciążę a nie znalazłam pracy... Mamy tylko wypłatę męża, a niestety rachunków sporo, do tego moje wizyty, a lekarza mam prywatnie, bo przynajmniej ufam mu i wiem, że zrobi wszystko, żebym szczęśliwie donosiła ciążę do końca, no i jeszcze teraz dochodzą tabletki, witaminy, na ciśnienie, i inne no i badania co miesięczne. Trochę tego się zbiera niestety co miesiąc i wiem, że gdybyśmy mieli dwie wypłaty było by łatwiej. Dobrze, że dla Małego prawie większość rzeczy dostałam, resztę dokupiliśmy, ale jakbym miała wyprawkę od zera kupić to było by kiepsko :/ Na szczęście mieszkamy z rodzicami męża i naprawdę mamy dużo pomocy od nich i jestem im wdzięczna z całego serca za to. Ale rozumiem, że podchodzisz do sprawy w ten sposób i całkowicie Cię popieram :) Uwierz mi, że już tyle wytrzymałaś to jeszcze te parę miesięcy dasz radę :) A potem będziesz mieć wspaniałe wynagrodzenie za ten czas w postaci Fasolinki pod serduszkiem :) 9TYGODNI nie myśl w ten sposób jakbyś wyglądała, bo to niestety nie pomaga. Wierz mi, że ja też tak miałam długi czas, co tydzień mężowi mówiłam, w którym tyg ciąży już bym była... Aż któregoś dnia powiedział mi "Dość! Przestań!". Z perspektywy czasu jestem mu wdzięczna, że tak zareagował, bo bym zwariowała, gdyby mnie w porę nie oturał. Było mi strasznie ciężko, nie ukrywam, że do tej pory łezka w oku nie raz się zakręci, zwłaszcza teraz przy Świątecznych piosenkach, kiedy wraca czas spędzony w szpitalu. Będąc na chrzcinach u dziecka od mojego brata (pisałam już kiedyś, że idziemy, bo mąż chrzestnym został), przepłakałam całą mszę siedząc sama w ostatniej ławce. Może to dziwne, zapytacie czemu? Ale powiem szczerze, że sama nie wiem. Z jednej strony pomyślałam sobie, że to ja teraz mogłam chrzcić mojego Aniołka, że ja siedziałabym w tej ławce, gdzie oni byli. Nie wspominając, że wróciły wszystkie słowa tej panny do mnie. No i nie potrafiłam się cieszyć tym dniem, dla mnie to wszystko zresztą robione było na siłę. Ale nie w tym rzecz. Chodzi mi o to, żebyś nie zadręczała się tego typu myślami, bo naprawdę łatwiej wtedy nie jest. Bądź cierpliwa, a skoro pani gin powiedziała, że jest owulka to przytulaj się do mężusia ile wlezie :) I mam nadzieję, że branie Foliku Wam obojgu wyjdzie na zdrowie :D Milenka Ty masz chociaż jakiekolwiek rozwarcie, a ja żadnego nie miałam na wizycie 3grudnia :/ Szyjka była twarda, zamknięta, łożysko niegotowe do porodu. Więc wszystko było "na nie"... Ale wiesz jak to jest z porodem. Na razie może być cisza, a potem jak zacznie się ruszać to za chwilę urodzisz :) Moja znajoma ostatnio miała taką sytuację. Rano o 5 obudziły ją skurcze, ale miała nieregularne. Zadzwoniła do szpitala, powiedzieli, że ma przyjechać jak będą regularne. Za chwilę poczuła, że jej wody odchodzą. Na szybko dopakowała rzeczy, wzięła prysznic i samochodem z mężem biegiem do szpitala. O 7 byli w szpitalu. Przyjęcie, badanie, a tam już rozwarcie na 9cm :) Za chwilę dostała parę bolesnych skurczy a o 8:15 już miała córeczkę na brzuchu :) Ona miała tak, że miała skurcze przepowiadające już od 30tc, a że w nocy spała to te pierwsze nieregularne skurcze po prostu przespała. A cała reszta działa się w mgnieniu oka :) Życzę wszystkim dwupaczkom takiego porodu :) A odnośnie seksu to ja nie mam nic przeciwko :P Może pomoże, może nie, ale ile przyjemności przy tym :P Jedynie powiem Ci, że na każdego działa coś innego. Jedne wejdą dwa razy po schodach na 3 piętro i zaczną rodzić, a inne choćby na uszach stawały to je nie weźmie... Mój lekarz mi tak powiedział i to jest prawda. Na każdego przyjdzie czas i pora, choć rozumiem Cię doskonale, że już byś chciała urodzić, bo ja choć do terminu mam prawię miesiąc to ciągle mam nadzieję, że urodzę jeszcze przed Świętami albo w Święta, bo już też jest mi strasznie ciężko. Na dodatek dzisiaj w nocy mi się śniło, że jechaliśmy z mężem samochodem i wzięły mnie bóle, dojechaliśmy na porodówkę a ja urodziłam w 15minut, nawet nie wiedziałam, że to już, bo nie zdążyłam porządnie zacząć przeć, a położna już mi dziecko daje. Mały miał 50cm i 2800g, ale to nie realne, bo na poprzedniej wizycie miał już 2800-2900... Więc sen absolutnie abstrakcyjny. Ale dałyśmy radę tyle miesięcy to jeszcze te parę tygodni dotrwamy :) Beatko super, że u lekarza wszystko dobrze :) Bawcie się dzisiaj dobrze :) No i sto latek dla męża :) Sylwucha89 my z mężem nie robiliśmy takich badań. Ale mam nadzieję i będę mocno trzymać kciuki, żeby z żołnierzykami męża było wszystko dobrze, i żeby Wam się udało dojść do porozumienia i przetrwacie ten ciężki czas. Pamiętaj, że co Was nie zabije to Was wzmocni. Ja powiem Ci na własnym przykładzie, że też się bałam o swoje małżeństwo jak to będzie po stracie Aniołka. Byliśmy już 1,5roku po cywilnym i zaledwie 1,5 miesiąca po kościelnym. Planowaliśmy z mężem dziecko po kościelnym i od razu się udało. Byliśmy tacy szczęśliwi, ja wtedy jeszcze miałam pracę, wszystko układało się po naszej myśli aż do tego pechowego 13grudnia... Wtedy jeszcze nie wierzyłam, że coś złego się dzieje, przecież 9grudnia miałam USG, widzieliśmy maleńką Fasolinkę z bijącym serduszkiem, a tu w szpitalu 14 grudnia mówią, że nie widzą tętna dziecka. Boże ile ja wtedy przepłakałam. Bałam się też o męża, wtedy miał na popołudnie do pracy, rano był u mnie, potem od razu do pracy jechał. Wiem, że było mu ciężko, wieczorami płakaliśmy wzajemnie do telefonu. On w domu, ja w szpitalu. I wierz mi, że to nieprawda, że faceci nie płaczą. Potrzebują tego tak samo jak my. Potem były ciężkie Święta i jeszcze gorsza droga do szpitala tuż po nich na zabieg (jak ja nienawidzę tego słowa!!!!!!!!!!!!). Byłam dwa dni w szpitalu, właściwie to popołudniu następnego dnia wychodziłam. Mąż był w pracy więc odebrała mnie siostra, ale jak mąż wrócił to przytuliliśmy się do siebie z całych sił i łzy same poleciały. Ja wróciłam z pustką w sercu i w sobie, ale mężowi też nie było łatwo. Wiedziałam, że teraz potrzebujemy siebie jak nigdy wcześniej. Wzajemnie siebie wspieraliśmy. I dzisiaj jesteśmy silniejsi, dużo ze sobą rozmawiamy, nie umiemy się na siebie zbyt długo gniewać. Nie zostawiamy niedomówionych spraw na potem, bo życie jest zbyt kruche i krótkie, żeby się gniewać na siebie, czy obrażać. Naprawdę szczera rozmowa potrafi zdziałać cuda. Mam nadzieję, że będzie dobrze między Wami Wom@n strasznie się cieszę, że jest wszystko ok z Fasolinką :) Kiedy masz następną wizytę :)? Doris tak się cieszę, że Maleństwo tak pięknie rośnie :) Współczuję Ci rozłąki z mężem, bo wiem, jak moja przyjaciółka była sama w ciąży, bo mąż też w pracy za granicą pracował, a ona w kawalerce sama jak palec. Co prawda teściowa mieszkała kawałek od niej, ale teściowa to nie mąż, a rodziców zostawiła nad morzem, a ona mieszka na śląsku. Ciężko było ale też dała radę :) A jeśli mąż teraz przyjedzie do Was to na jak długo? Na kiedy Ty masz termin porodu? Klunia2 gratuluję z całego serduszka :) Ucałuj Maleńka od Cioć z cafe Natalla szybko ta Twoja Julcia ząbkuje :) Ale co przeżyjesz teraz to potem będziesz mieć spokój :P Buziaki dla Ciebie i Twoich pociech :) Aga_3 niestety nie ma cudownego lekarstwa na lęk w kolejnej ciąży po stracie :( Tak jak Motylek Ci napisała my przed każdą wizytą czujemy strach czy będzie wszystko ok. Ja na początku co chwilę chodziłam do WC czy nie plamię, nawet kazałam mężowi kupować tylko biały papier, bo na kolorowym czasem źle widać. Ale nie możemy popadać w paranoje, bo by nas wywieźli do wariatkowa. Trzeba być czujnym, ale nie możemy się nakręcać. Trzeba być dobrej myśli i wierzyć, że zła karta w końcu się odwróciła i teraz już będzie tylko lepiej :) Pisz do nas jak tylko będziesz czuła taką potrzebę, albo jak będziesz chciała się poradzić. Służymy pomocą :) J55j555 cieszę się, że masz pomoc mamy :) Czasami babcie są nieocenione :) Mam nadzieję, że wyjdą te ząbki jak najszybciej i w końcu będziecie mogli z Wiktorkiem się porządnie wyspać :) Buziaczki dla Was Aniołku nie bój się, bo Twój strach działa też na Maleństwo. Napisz nam jak już będziesz wiedzieć coś więcej. Ja w tej ciąży też miałam dwa razy plamienie, a jak widzisz jest wszystko ok. Bądź dzielna i czekamy na wiadomości od Ciebie 9_Mamo Aniołka mam nadzieję, że uda Ci się porozmawiać z M i jakoś będziesz w stanie mu przetłumaczyć, że niestety takie rzeczy się zdarzają, ale to nie oznacza, że Was też ma to spotkać. Wiem, że wczoraj na pewno musiało być Ci ciężko, ale jesteś dzielna i w końcu będziesz miała wszystko wynagrodzone Motylku prawda jest taka, że co szpital i co pacjent to inne opinie. Zawsze jest ktoś komu coś nie pasuje. Z jednej strony ten kto miał praktyki w takim szpitalu to dla mnie jest oczywiste, że będzie chwalić, bo raczej musi, a zwłaszcza kiedy się nie ma porównania z inną placówką. O Łubinowej też chodzą różne słuchy, ale ja mam stamtąd lekarza i chce rodzić tam gdzie On jest i gdzie zna personel w razie gdyby nie był na dyżurze, lub gdyby nie mógł przyjechać. Ale najważniejsze jest też nasze nastawienie. Ja wiem, że Łubinowa to nie hotel i nie myślę, że urodzi tam ktoś za mnie, albo że nie będzie bolało bo i z takimi zdaniami się spotykałam. Dla mnie najważniejsze jest, żeby urodzić zdrowe Dziecko i żebyśmy potem mieli dobrą opiekę na tyle na ile będziemy tego potrzebować. Ale trzeba być dobrej myśli. A Twój lekarz jest w tym szpitalu w którym chcesz rodzić? A nie myślałaś ewentualnie o tej Łubinowej albo o Ligocie? Buziaki dla Ciebie i Natalki Mycha odezwij się do nas Kochana. Myślę o Tobie. Napisz choć kilka słów. U mnie tak jak na początku wspomniałam, puchnę jak szalona... Wczoraj wieczorem też miałam takie nogi i po nocy niestety nie zeszła opuchlizna, dzisiaj jeszcze trochę pochodziłam no i już jest wogóle masakra. W przyszłym tyg pójdę na badania to zrobię od razu mocz, żeby zobaczyć czy nie mam tego białka w moczu :/ Strasznie się boję, no ale mam nadzieję, że już niedługo. Filip się rusza, ale już bardzo mało. Miejsca ma coraz mniej, no a może już całkowicie szykuje się do wyjścia... Bardzo bym chciała też już urodzić, choć termin za miesiąc, ale Mały donoszony. Teść też mi co chwilę powtarza, że jemu się wydaje, że ja do Świąt nie dotrwam i urodzę wcześniej :P Jak ja bym chciała, żeby te słowa były prorocze :) Jutro jeszcze chcemy z mężem na szybkie zakupy Świąteczne pojechać, prezenty musimy jakieś pokupić :) Choć mąż się śmieje, że nigdy tak długo swojego prezentu urodzinowego nie rozpakowywał :P Bo test robiłam w jego urodziny, więc można powiedzieć, że Filipek to mój prezent dla Niego :) Ale cierpliwość popłaca :P Po za tym jest mi już ciężko, podłogi dzisiaj myłam godzinę, gdzie normalnie zajęłoby mi to 15minut. Szybko się męcze. No ale takie uroki ;) Dziewczyny, które milczą odezwijcie się co u Was. Madzia, Lena, Też czekam na brak i reszta jak się czujecie? Za wszystkie starające się trzymam niezmiennie kciuki i strasznie Wam kibicuję :) Miłej niedzieli Wam życzę -
PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A i jeszcze mi z piersi już zaczyna lecieć. Ściągnęłam sobie biustonosz bo mnie drażnił i na bluzce mam teraz plamki... -
PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Iwonka jak po wizycie? Dzieje się coś u Ciebie? Ja dzisiaj trochę posprzątałam w domu, a teraz mam tak stopy i łydki spuchnięte, że czuję się jakbym miała balony zamiast nóg i jak by ktoś je przebił to by pękły jak bańka mydlana. No a Mały już też się dzisiaj mało rusza, nie wiem czy ma taki dzień czy już jest całkowicie ułożony do porodu... A jak trochę się poruszy to tak delikatnie, że szok. Sama nie wiem co myśleć o tym. Niby jak się zacznie poród to raczej będę wiedzieć, że to to, ale chciałabym być już po... -
PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Iwona ja chodzę do dr. Kozy. A koszule do karmienia ja już mam 2 i 2 normalne na zapas. Myślę, że mi wystarczą :-) Daj znać koniecznie jak będziesz po wizycie :-) -
PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Iwona no to faktycznie masz kiepsko :( A na którą Ty masz wizytę? Mi najbardziej brzuch się stawia jak coś robię, stoję, albo wieczorem. To jest twardy jak kamień, że palca nie da się wbić, a jak się położę, to 5minut i przechodzi. Kręgosłup nie boli, czasami wieczorem pachwiny bolą... Coś mi się wydaje, że mnie wyprzedzisz, ale mam nadzieję, że z Córcią to nic poważnego i szybko minie, a Ty zdążysz ją doleczyć a dopiero potem pojedziesz rodzić :P -
Kolejna ciąża po poronieniu
asia1004 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Doris, Milenka, Beatka jak po wizytach? Napiszcie chociaż dwa zdania :-) Inga przykre, że tyle nieszczęść spadło na Ciebie... :( Ale mam nadzieję, że 2013 będzie lepszy i uda Ci się zajść w ciążę i pod koniec roku 2013 będziesz tulić Maluszka do piersi :) Nie możesz z góry zakładać, że znowu Cię to spotka. Wiem, że jest ciężko, bo przykre wspomnienia wracają lotem błyskawicy, ale trzeba wierzyć, że już dość wycierpiałyśmy i teraz musi nam się wkońcu udać:) Trzymam kciuki Kochana No i mam cichą nadzieję, że Twoje słowa będą prorocze i że do Świąt już się "rozpakuję" :P