Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asia1004

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asia1004

  1. Witam Was Kochane Ja czuję się coraz lepiej, wydaje mi się, że to przez to, że ten brzuch mi opadł i Filip chyba zszedł niżej i już mi nie uciska. Teraz za to znowu sikam co chwilę, bo jak mi naciśnie na pęcherz, to zaraz muszę lecieć, choć tylko 2 kropelki polecą... Ale takie są uroki :-) Poza tym jak siedzę, to brzuch już mi "leży" na nogach, więc sama zauważyłam, że jednak opadł :-) Ciekawa jestem jutrzejszej wizyty. Ale na pewno u Motylka, Madzi i u mnie jest wszystko ok :-) Madziu odzywaj się częściej do nas :-) I pogłaskaj brzusio ode mnie :-) Dziewczyny, które mają fb napiszcie coś do Lenki, żeby się do nas odezwała co u niej. Olciu cieszę się, że Dawidek zdrowy. Całuski dla Was J55j555 jak tam Wiktorek :-)? Wielkie buźki i uściski dla Was :-) Beatko jak się czujesz? 9_Mamo Aniołka odezwij się co u Ciebie!!! Qciakwawa już chyba dwa miesiące milczysz... Co z Tobą!!!!??? Dla wszystkich Dziewczyn Trzymam kciuki za wszystkie :-)
  2. Dziewczyny dzisiaj robiłam badanie tego moczu. Odebrałam już wynik i nie ma tego białka w moczu. Więc mam nadzieję, że te nogi puchną już same z ciąży. Po za tym dwie osoby dzisiaj stwierdziły, że już mi brzuch opadł na dół. Dzisiaj wg. OM zaczęłam 34tc., żeby móc rodzić na Łubinowej Synuś musi jeszcze ze mną wytrzymać, tylko nie wiem czy do 36t czy do 38t. W poniedziałek mam wizytę to się dowiem wszystkiego.
  3. Dziewczyny odebrałam wynik. Chyba ogólnie jest ok, ale najważniejsze jest to, że nie mam tego białka w tym moczu :-D Mam nadzieję, że będzie ok w poniedziałek na wizycie. A po za tym mój brzuch mi już opadł na dół, stwierdziły to już dwie osoby, więc chyba coś jest na rzeczy. Ale mam nadzieję, że Synuś jeszcze zostanie ze mną co najmniej 4tygodnie, bo dzisiaj zaczęłam 34tc wg. OM.
  4. Ivi ja swojej torby jeszcze nie pakowałam. Mam dwie osobne. Jedną dla Małego i jedną jeszcze pustą dla mnie. Dla Małego do torby spakowałam jeden komplet ubranek (po 3szt. body, śpioszków i pajaców) w rozm. 56 i ten sam w rozm. 62, bo nie wiem jakie będą pasować. Po za tym cienki kocyk, rożek, chusteczki nawilżane, skarpetki, czapeczki, łapki, butelkę, smoczek, pieluchy tetrowe 3szt. I to chyba na razie tyle. A pampersy wezmę całą paczkę do ręki, tzn. nie ja tylko mąż :-) A kombinezon na wyjście razem z nosidełkiem i ciepłym kocykiem przywiezie mąż jak będziemy wychodzić ze szpitala. A moja torba póki co jest pusta, więc nie wiem jak się pomieszczę, ale koszule, bieliznę i wkłady + kosmetyki będę brać do torby. A pozostałe rzeczy spakuję do reklamówki większej. Po za tym wezmę może 1paczkę podkładów na łóżko do szpitala, a resztę zostawię mężowi w samochodzie, więc jak braknie to tylko z samochodu mąż przyniesie. A jak wieczorem będę widzieć, że na rano mogę mieć mało to zostawi na zapas paczkę w szpitalu.
  5. Dziewczyny jestem. Czytam Was na bieżąco, ale nie mam co pisać. Dzisiaj byłam na badaniu moczu i do 12 muszę czekać na wynik... Siedzę jak "na szpilkach". Boję się, żeby te białko nie było obecne w moczu :/ W poniedziałek mam wizytę więc dowiem się coś więcej co się ze mną dzieje. Trzymam kciuki za starające się, za te, które mają już Fasolinki pod serduszkami no i za te, które czekają na zielone światełko. Dziewczyny nie poddawajcie się, bo naprawdę warto walczyć o swoje marzenia :-) No i strasznie mocno kibicuję tym, które już czekają na "rozpakowanie", aby przebiegło w miarę szybko i bezboleśnie :-) Buziaki dla Was
  6. Przykre to co piszecie... :-( A najgorsze Iwona jest to, że my jesteśmy bezradne i musimy polegać na tych "konowałach", bo dla mnie to nie są już lekarze... :/
  7. Monika:) opis porodu od 15Listopad masz na 493stronie, a od Ddor na 486stronie :-)
  8. 15listopad i ddor super, że Dzieciaczki takie Kochane :-) Ja mam pytanie odnośnie ZZO. Ddor do kiedy miałaś tą rurkę w kręgosłupie? Normalnie mogłaś z nią iść pod prysznic? Jak się z tym leży? Buziaki dla Was i dla Maleństw
  9. J55j555 dziękuję Ci bardzo A powiedz mi pamiętasz w którym tyg ciąży mniej więcej u Ciebie to było? Bo ja mam teraz 33t5dc. I ile czasu trzymali Cię w tym szpitalu?
  10. Witam Was Kochane Przepraszam, że się nie odzywam ale u mnie nic ciekawego. Na razie bóle krocza, pachwin i spojenia łonowego odpuściły, za to doszły problemy z opuchniętymi łydkami i stopami. W dzień i nawet po nocy opuchlizna nie schodzi. Mam tak od poniedziałku chyba. W piątek idę na badanie moczu a w poniedziałek wizyta. Boję się, żeby to nie była gestoza, inaczej zwana też zatruciem ciążowym :/ Bo wtedy bez szpitala się nie obejdzie :-( Ciśnienie mam w normie, bo biorę leki, ale najważniejsze to to czy w moczu nie daj Boże wyjdzie obecność białka, bo to główny objaw. Mam nadzieję, że będzie ok, a nogi, że po prostu puchną, bo to już końcówka ciąży. Za starające się trzymam kciuki. Motylek, Milenka, Madzia odezwijcie się co z Wami. J55j555 bardzo się cieszę, że Wiktorek już zdrowy :-) No i pogoda dopisuje na spacerki :-) Wielkie buziaczki dla Was Obecne dwupaczki pomiziajcie brzuszki ode mnie :-)
  11. Nie rozumiem o co cała dyskusja. Wiadomo, że poród to ważne wydarzenie w naszym życiu. Nie jesteśmy na co dzień przyzwyczajone, żeby "rozkładać" przed kimś nogi, ale wiedziałyśmy na co się decydujemy zachodząc w ciążę. I fakt jest taki, że podstawowe zasady higieny musimy zachować, jeśli chodzi o golenie krocza to z tego co mi wiadomo jest obowiązkowe, i jeśli same tego nie zrobimy to zrobią to w szpitalu albo ewentualnie nasz mąż/partner, który będzie nam towarzyszyć może to zrobić, jeśli nie damy rady. A to czy ktoś ma pomalowane paznokcie lub makijaż to jest indywidualna sprawa każdej z nas. Ważne, żebyś my w tej nie co dziennej sytuacji i nie czarujmy się, trochę mało komfortowej, czuły się psychicznie "w miarę komfortowo"... A jeśli dla kogoś to jest ważne i wie, że będzie się lepiej czuć to dlaczego nie. Nie uważam, że należy kogoś krytykować za to, że po prostu chce się czuć wtedy dobrze z samą sobą.
  12. Ivi pierwszy raz słyszę o takim czymś... A czemu ma służyć to badanie? Marzec2013 no ja mam cały czas spuchnięte. I w dzień i po nocy. W piątek idę na badanie moczu. Mam nadzieję, że będzie ok i nie wyjdzie białko w moczu, które świadczy o zatruciu ciążowym :/
  13. Dziewczyny a ja znowu do Was z pytaniem się zgłaszam... Mam 33t4dc i strasznie zaczęły mi nogi puchnąć. Łydki i stopy najbardziej. Nawet po nocy, gdzie śpię z nogami wyżej mam spuchnięte. Wizytę mam 3grudnia, ale chciałam zapytać czy macie jakieś sposoby na opuchliznę, czy można czymś smarować no i czy Wam "styczniówki" też tak już nogi puchną?
  14. No to Kochane teraz tylko będę się modlić, żeby moja kość łonowa dała mi już spokój, żebym nie musiała mieć CC, no i żeby, Synuś wytrwał ze mną przynajmniej do skończenia 38tyg ciąży :-) A reszta mam nadzieję, że jakoś będzie ;-)
  15. 15Listopad no to super :-) Bardzo mnie ucieszyła Twoja wiadomość :-) Mój "Mały" też się raczej na małego nie zanosi, więc wiem, że może być ciężko, ale też wolałabym bez nacięcia urodzić. Choć gdyby się nie dało to wolę nacięcie, niż by miało mnie rozerwać... Zazdroszczę Ci już tych dwóch Maluszków koło siebie i takiego porodu :-P
  16. Witam Was Dziewczyny :-) 15listopad bardzo się cieszę, że masz takie wspomnienia z tego porodu :-) Tak jak już pisałam wcześniej, tylko pozazdrościć... :-) A z tym nacinaniem jak to jest? Ty sama poprosiłaś, że jeśli by nie musieli to mają nie nacinać czy miałaś ten żel stamtąd? Ale z tego co wiem, to rzadko się zdarza, żeby pierwszy poród odbył się bez nacinania. Jak to u Ciebie było za pierwszym razem? Buziaczki dla Ciebie i dla Twoich pociech
  17. 15Listopad gratuluję Kochana z całego serca :-) Teraz czekamy na relację z tego pięknego wydarzenia :-) Oby wszystkie porody tak wyglądały jak Twój :-) Zazdroszczę... :-)
  18. J55j555 jak ja się cieszę, że Wiktorek już zdrowy :-) Jeśli chodzi o Jego nocne buszowanie to aż Ci już zazdroszczę tego :-P My dzisiaj z mężem jak leżeliśmy w łóżku, popatrzeliśmy na łóżeczko, bo już mamy w sypialni i oboje pomyśleliśmy, że chcielibyśmy żeby Filipek już z nami tam leżał :-) Ale cały czas Mu powtarzam, że jeszcze musi posiedzieć w brzuszku, przynajmniej teraz zostało 5 tygodnie, bo jutro 33tc zaczynam, więc do 38tc musi wytrzymać ze mną w brzuszku ;-) Ucałuj Wiktorka ode mnie a dla Ciebie Filipek posyła wielkie kopniaki :-D
  19. No niestety. Ja na samą myśl, że mam tam iść to aż mi się niedobrze robi, ale z jednej strony się cieszę, że mam takie bóle i mój mąż to widzi, ciągle powtarza jak ja źle wyglądam, więc nie wiem czy nie będzie tak, że pójdziemy tylko do kościoła a potem przyjedziemy do domu. Ja nie chcę ani w kościele przemarznąć, ani też nie umie za długo siedzieć, muszę co chwilę się kłaść, jak jestem w domu to prawie cały czas leże z nogami w górze, więc jesteśmy "wytłumaczeni". Choć ja nikomu z niczego się już tłumaczyć nie muszę. Jak oni taki cyrk odstawiają, to mi tym bardziej wolno i wypada. A jeśli chodzi o córcie to cieszę się, że są zdrowe, i że z mężusiem Wam się układa :-) Masz rację, jeśli jesteś szczęśliwa to nic więcej Ci już nie trzeba :-)
  20. Dziewczyny zgłaszam się :-) Beatko wiedziałam, że wszystko będzie dobrze :-) Leż i odpoczywaj Kochana Asmana dziękuję, że pytasz Z mamą relacje w miarę ok, ale już nie są takie same jak kiedyś. Jest dystans, poza tym to, że przejrzała na oczy odnośnie panny, to nie zmieniła zdania na temat mojego brata. Cały czas go usprawiedliwia, tłumaczy, że to panna nim manipuluje. A on już ma swoje lata (skończone 27) i ma swój rozum i dla mnie te argumenty są śmieszne i żałosne. On może mojemu rodzeństwu i mnie nawtykać, nabluzgać, a mama i tak powie, że mamy się od niego nie odwracać. A prawda jest taka, że to on wybrał i to on odwrócił się od rodziny, a ja nie zamierzam całe życie mu ustępować i czekać aż przejrzy na oczy. A najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że poprosili na chrzestnego dla dziecka mojego męża (bo to kolega), ale mój brat się z nim chyba nie widział od sierpnia, dzwoni tylko jak coś potrzebuje i na tym kontakty się kończą. Ja z bratem wogóle kontaktu nie mam, o pannie nie wspominając, a dziecka na oczy nie widziałam. Chrzciny mają być w sobotę, mąż się zgodził, bo "dziecku się nie odmawia", choć ja i tak sensu nie widzę, i wątpię w to, że będziemy utrzymywać kontakt ze sobą, bo ja panny nienawidzę i nigdy jej nie zapomnę tego co zrobiła mi i mojej rodzinie. No i nie muszę dodawać, że chrzestnym został dlatego, żeby zrobić mi na złość i żebym się wkurzała... Żałosne to wszystko. Totalny cyrk. Tyle Kochana w tym temacie. A jak tam córcie? Wszystko ok? Zdrowe są:-)? Buziaki
  21. 15Listopad a ja już myślałam, że jednak Cię samo wzięło i pojechałaś już rodzić dzisiaj, bo się nie odzywałaś ;-)
  22. Mamo Aniołka to wydaje mi się, że jednak się udało :-) Ja w tej ciąży od początku miałam tak, że dzień bez popołudniowej drzemki był dniem straconym. Przeszło dopiero ok 5miesiąca chyba, a teraz tylko sporadycznie zdarza mi się usnąć popołudniu, ale się jeszcze zdarza :-) Więc ja po cichutku zaczynam trzymam kciuki za Was ;-) U mnie tak jak już pisałam wcześniej, trochę pod górkę teraz, ale muszę już wytrzymać, bo już nie dużo zostało :-) Jestem pewna, że jak już przytulę Synusia to o wszystkim zapomnę i wszystko samo przejdzie ;-) Inga_7 dziękuję za mizie dla Filipka ;-) On przesyła jeszcze kopniaczki, jeszcze mu trochę miejsca zostało ;-P A ty nie poddawaj się i nie wygaduj bzdur, że jesteś za "stara" bo to nie prawda!!! Wiem, że jest ciężko, że się szuka odpowiedzi na pytanie "dlaczego", ale niestety tak się stało i my tego nie zmienimy. Już kiedyś komuś też pisałam, że moja interpretacja jest taka, że tu na Ziemi toczy się film, gdzie reżyserem jest Bóg, a my tylko kiepskimi aktorami. Nie mamy wpływu na to co przewidział dla nas, ale uczy nas tego, że to co nas nie zabiło, na pewno nas wzmocni. I musisz w końcu uwierzyć, że i Wam się uda i zostaniesz mamą. My z Dziewczynami w "dwupakach" i tych już "rozpakowanych" jesteśmy najlepszymi przykładami, że się udaje :-) Pamiętaj, że to co się stało, stało się po coś. I czas na prawdę leczy rany, nigdy nie zapomnisz, ale z czasem będzie Ci "łatwiej". Ale bądź pewna, że teraz Wasz Aniołek jest gdzieś z naszymi Aniołkami i czuwają nad nami, chronią nas każdego dnia. Pamiętaj, że po każdej burzy w końcu wychodzi Słońce :-) Może 2013 zaczniecie we trójkę :-)? Buziaki
  23. Dziewczyny włączę się do dyskusji. A bierzecie jakieś ubrania na zmianę do męża? Tzn. jakąś koszulkę wyprasowaną i spodnie czy nie? Bo na szkole rodzenia położna mówiła, że warto zabrać spodnie, t-shirt i wygodne obuwie na zmianę. Że jak wejdziemy do szpitala to my ubieramy koszulę, a mąż przebiera się właśnie w te świeże ubrania, żeby też nie wnosić zarazek i bakterii z zewnątrz.
  24. Witam Was Dziewczyny :-) Melduję się na chwilkę, w przerwie na obiad. U mnie jako tako, ale dzisiaj już mnie trochę bardziej boli niż wczoraj, a na dodatek jeszcze głowa zaczęła boleć i ząb, który miałam leczony kanałowo mi się ukruszył i jutro będę dzwoniła do mojej dentystki, mam nadzieję, że będzie mogła mi go chociaż teraz jakoś zrobić, żeby wytrzymał do porodu, a potem mogę iść na jakieś konkretniejsze plombowanie. Jak to mówią nieszczęścia chodzą parami... :/ Dobrze, że przynajmniej Fifi ruchliwy i wiem, że u Niego chyba wszystko ok. J55j555 jak tam Wiktorek z chorobą, już wyzdrowiał :-)? Całusy wielkie dla Ciebie i Synusia Beatko trzymam kciuki za wizytę, na pewno będzie ok. Motylku chyba zostałaś w szpitalu skoro milczysz... Ale mam nadzieję, że jest wszystko ok :-) I już wkrótce Ty napiszesz, że jesteś "rozpakowana" :-) Olciu jak znajdziesz chwilę to napisz proszę jak Malutki, jak poród Ci minął, i jak sobie radzicie :-)? Mycha, Wom@n jak się czujecie :-)? Cała reszta Dziewczyn śle dla Was Trzymam kciuki za Wszystkie, bez wyjątku :-)
×