Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asia1004

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asia1004

  1. Cześć Kochane Przepraszam Was, że się nie odzywam, ale nie mam internetu... Zgłosiłam już awarię, ale na razie muszę czekać:( Więc będę tutaj z doskoku, ale czytam Was na męża komórce. Po za tym miałam trochę pracy teraz przy łóżeczku, a mój mąż spędza czas na odnawianiu drzwi...:( No i tak urlop ma, że nawet nie wie, że na nim jest... Cały czas coś robimy a wieczorami już tak padam, że o Bożym świecie nie wiem. Filipek jak kopie to raczej wieczorami, ale coraz bardziej w ciągu dnia też odczuwam jak się kręci. Nie jest to codziennie, ale jak się już pojawi to czuję dłuższą chwilę:) Czuję się odpukać w miarę ok, ale teraz upały wróciły i jestem nie do życia w taką pogodę... Ja wizytę mam dopiero 11.09 więc trochę muszę poczekać, aż znowu zobaczę Synusia:) I w nocy łapią mnie straszliwe skurcze łydek, normalnie budzę się z płaczem:( Na następnej wizycie zapytam czy mogę na to coś brać, bo jak jem czekoladę to nawet nie pomaga... Tyle u mnie. Dwupaczki jak się czujecie? Jak dzidzie? Jak Wasze samopoczucie? Motylek, Olcia, Madzia, Milenka, Lena_d i wszystkie inne, których nie wymieniłam buźki dla Was i dla Maleństw Dorcia, Beatka, Asmana, 9_Mama Aniołka, Mycha, e-de, myszor, Natalia i reszta starających się Dziewczyn mnóstwo Strasznie mocno Wam kibicuję i ściskam kciuki za Was wszystkie
  2. Cześć Dziewczyny:) Przepraszam, że tak długo się nie odzywałam, ale mężuś ma urlop i każdą wolną chwilę spędzam z nim:) We wtorek miałam strasznie ciężki dzień (kłótnia z moją mamą, którą nawet nie zapytała jak się czuję, albo czy z dzieckiem wszystko ok..), później płakałam do wieczora i jak już leżałam po 22 i patrzyłam na tv to poczułam 5 wyraźnych kopnięć naszego Filipka:D We środę już nie kopał a wczoraj znowu:) Zobaczymy jak będzie dzisiaj... Jutro idę na urodziny do siostrzeńca:) Przynajmniej sobie pojem:P Co do bóli pleców to ja niestety też mam i co noc łapią mnie takie skurcze łydek, że czasami aż budzę się z płaczem i mąż musi mi rozmasować, bo ja nawet nie potrafię z bólu usiąść na łóżku:( A ból pleców najbardziej dokuczliwy jest jak za dużo pochodzę, to jest masakra... Wczoraj odebraliśmy łóżeczko od mojej siostry, a dziś wzięłam się za jego "renowację":) Już jedna strona pomalowana, jutro druga, a w poniedziałek zobaczę czy będę musiała drugi raz malować czy nie. Musiałam już teraz to zrobić, żeby farba wywietrzała... Mam nadzieję, że te 4 miesiące wystarczy, albo nawet 4,5... Czytam Was na bieżąco, ale najczęściej wieczorem i już potem kładę się spać, bo padam z nóg:) Za wszystkie starające się trzymam mocno kciuki Olcia, Motylek, Beatka, Milenka, Lena, Natalla, Dorcia, Qciakwawa, Deminges, Now, Też czekam na brak, Natka, Asmana i wszystkie, których nie wymieniłam przesyłam Wam mega
  3. Bardzo Wam dziękuję:) Cieszę się, że już wiem mniej więcej co będę mieć:P Lekarz powiedział, że jest pewny, że to chłopak, bo siusiaka widział:P Gdyby nie był pewny to by nam nawet nie mówił... Śmiał się jak mu powiedziałam, że lekarz mojej siostrze powiedział, że na 99% będzie córeczka, a na porodówce okazało się, że chłopak, bo powiedział, że lekarz albo jest pewny albo nie. I jak nie jest pewny to wogóle nie powinien mówić. Zapytałam czy jak kupię niebieski wózek a będzie dziewczynka to bierze odpowiedzialność na siebie, powiedział, że dzisiaj już mówi, że tak:D Powiedział, że po studiach to może mu się zdarzyło parę razy pomylić, ale teraz już mu się to nie zdarza:D Ale ja i tak nie chcę kupować niebieskich ubranek, bo jak mi zostaną na drugie dziecko w przyszłości to nie wiadomo czy będzie chłopak czy dziewczynka:P
  4. Madziu no to gratuluję:D:D:D Najważniejsze, żeby zdrowa była:D To widzisz my tak jak Motylek z Olcią. Motylek córcia a Olcia synusia. U nas Ty dziewczynka a ja chłopczyka:D
  5. _Natalia_D wejdź sobie na swój nick i tam u góry pisze Twój Profil. Wyskoczy Ci strona główna Kafeterii i tam pisze na niebiesko "Internautko zarezerwuj swój nick" wchodzisz na to podajesz swój nick i hasło i tam już Ci wyskoczy sygnatura/stopka czy coś takiego. I tam to wpisujesz.
  6. 9_Mama Aniołka nie załamuj się. Masz następny cykl przed sobą i teraz musi się udać. Może spróbuj tak spontanicznie, co ma być to będzie, nie myśl o tym tyle, nie mierz temp., nie stresuj się niepotrzebnie. Po prostu kiedy będziesz mieć ochotę na przytulanki z mężem to się przytulajcie. Może dajcie szansę losowi, niech on zadecyduje, a na pewno się uda:D Wiesz czytałam kiedyś taki fajny artykuł. Młode małżeństwo, po studiach, z dobrą pracą, właśnie zmienili mieszkanie i stwierdzili, że już chyba najwyższa pora na dziecko. I tak się starali, starali... Ona potem w końcu zrezygnowała z pracy bo miała stresującą, myślała, że dlatego się starają i się nie udaje... Siedziała w domu, oglądała śluz, liczyła dni, mierzyła temp, wszystko idealnie gdy miała dni płodne kochali się z mężem, a mimo to miesiąc za miesiącem nic. Chodziła do lekarza, lekarz powiedział jej, żeby trochę odpuściła, ale ona dalej swoje... Gdy w ciągu dnia zobaczyła płodny śluz potrafiła wyciągnąć męża z pracy z ważnej narady, żeby natychmiast przyjechał, bo teraz jest ten moment i już na pewno się uda. Wszystko pod zegarek. Niestety znowu nic. Później w małżeństwie zabrakło już czułości, takiej prawdziwej bliskości, bo to wszystko było ustawione, mechaniczne. Pewnego dnia mąż wraca z pracy i widzi swoją żonę na drabinie jak maluje mieszkanie (musiała się czymś zająć, żeby nie myśleć, odpuściła), cała ubrudzona, w domowych ciuchach, z farby. I tak to na niego zadziałało, tak go podnieciło, że się udało!!! Bez mierzenia temp, bez liczenia dni, po prostu. Po 5 latach w końcu się udało. Piszę Ci to, żeby podnieść Cię trochę na Duchu, ale też po to, żebyś nie traciła wiary, bo właśnie takie niezapowiedziane "niespodzianki" są najfajniejsze:) Qciakwawa dziękuję bardzo
  7. Witam Was Dziewczyny:) Przepraszam, że dopiero teraz piszę, ale na 12.30 miałam do lekarza, a wczoraj wieczorem mnie złapał taki ból żołądka, że myślałam, że padnę. Po 22 wymiotowałam i nawet obiadem, który był ok 13... Potem nie umiałam zasnąć, a jak już mi się udało to co 2h się budziłam i przekręcałam się z boku na bok. Masakra jakaś... A więc na wizycie wszystko ok:) Lekarz powiedział nam dzisiaj, że na 100% jest Synuś, aż całe 252gramy naszego Szczęścia:) A więc będzie Filip:D Następną wizytę mam na 11.09 i wtedy zrobi mi prenatalne i będę widziałam mojego Synusia w 3D. Już się nie mogę doczekać:D Też czekam na brak gratuluję!!!! Super, że wszystko jest dobrze:) Madzia napisz jak tam po wizycie, może też już będziesz widzieć czy synuś czy córeczka... Motylek, Olcia jak się czujecie? Całuski dla Was i dla Waszych Bąbelków Beatko, Dorcia co tam u was? Jak samopoczucie? Beatko jak z remontem:)? Dorciu jak z pracą Twoją i męża? Buziaczki dla Was Dziewczyny Dla reszty Dziewczyn
  8. Witam Was wszystkie:) Ja już nie śpię, byłam rano zanieść mocz do badania, teraz na poczcie i dopiero mam teraz czas do Was napisać:) Madzia nie martw się tym lekarzem, najwidoczniej tak miało być, że mamy w tym samym dniu iść na wizytę:) Odnośnie spodni to super zakup:) A są tam też takie większe rozmiary czy tylko 38/40? A jak się dzisiaj czujesz? Beatko to pilnuj remontu, pilnuj:P Jak tylko znajdziesz czas to zapraszamy na cafe:) Wom@n, 9_Mama Aniołka trzymam za Was kciuki, żeby się udało z tymi testami, i żebyście już nie dostały tej nieszczęsnej @... Też czekam na brak myślę, że to dobry znak, że test od razu wyszedł z porządną krechą:) Ja też tak miałam, że na początku była bardzo słaba, ale była a za 2 dni jak powtórzyłam test i to popołudniu to wyszła porządna krecha:) Olcia, Motylek, Milenka, Natalla, Lena_D jak się dzisiaj czujecie Kochane dwupaczki:) ? Dla wszystkich Dziewczyn mnóstwo
  9. Madziu nic się nie bój, bo będzie wszystko dobrze:) Macie pozdrowienia i całuski w globuski od Beatki Dwupaczki macie pomiziać brzuszki od Cioci Beatki i całusy wielkie dla Was Dla reszty Dziewczyn Niezmiennie Beatka trzyma za Was wszystkie kciuki, i przeprasza, ale dzisiaj nie będzie jej na cafe, ale obiecała, że wszystko nadrobi:)
  10. 9_Mama Aniołka dziękuję, że pytasz:) Czuję się dobrze:) No Ty czekasz do poniedziałku tak jak ja, bo ja właśnie w poniedziałek mam wizytę i też w sumie się doczekać już nie mogę:) Wom@n Twoje objawy to mi wyglądają na ciążowe;) Ja też byłam bardzo senna na początku i tak mi zostało aż do teraz, nadal ucinam sobie popołudniowe drzemki i wieczorem bez problemu zasypiam:) Więc może jednak się udało:)? Dziewczyny pobudka:) Beatko co tam u Ciebie? Jak Twoja @? Daje Ci w kość? Dla Ciebie mnóstwo Olcia, Motylek, Madzia, Natalla, Lena, Milenka i cała reszta naszych Kochanych Dwupaczków jak się dzisiaj czujecie:)? Dla Was i dla Kochanych Brzuszków Dla reszty starających się i testujących
  11. Cześć 9_Mamo Aniołka:) Ja też teraz wstałam i zabieram się na śniadanko:) Jak dzisiaj Twoje samopoczucie? Jak na razie cierpliwie czekaj, przyjdzie ta nieszczęsna @ (czego Ci nie życzę) to w tym cyklu znowu będą przytulanki, a nie przyjdzie to będziemy się cieszyć razem z Tobą:) Dla wszystkich Dziewczyn
  12. Madziu ja nie mogę za Ciebie żadnej decyzji podejmować, ale proszę Cię jeszcze raz. Przemyśl to jeszcze raz i weź pod uwagę swoje Maleństwo, bo wszystko co zrobisz musisz zrobić z myślą o nim/o niej.
  13. Lilina bardzo mi przykro, że do nas musiałaś dołączyć:( Jeśli chodzi o @ po zabiegu, to zabieg miałam 28.12.2011 plamienie po zabiegu miałam do 9.01.2012 a @ normalną dostałam 30.01.2012r. Ale każdy organizm jest inny. Mi w szpitalu lekarz powiedział, że do 6tyg powinna @ przyjść.
  14. Madziu ja wiem, że jest Ci ciężko, ale wierz mi lepiej jest, żebyś teraz mu kopła w d.pę niż potem użerać się z nim całe życie. Chcesz dla swojego dziecka takiej rodziny? Ojca pijaka i wiecznie zapłakaną mamę, bojącą się o to czy dzisiaj łaskawie tatuś wróci do domu czy nie? Czy będzie trzeźwy czy pijany? Czy zrobi awanturę, kogo uderzy ciebie czy dziecko? Niestety wiem, że to jest brutalne co piszę, ale tak niestety będzie. Sama widziałaś, że po poronieniu nic a nic się nie zmienił... Powinien był Cię wspierać, powinniście się jeszcze bardziej zbliżyć do siebie, ale u Was tego nie ma. Jemu w ogóle na Tobie i dziecku nie zależy!!! Przepraszam Cię, że to piszę, ale chcę uzmysłowić Ci, co Cię czeka jeśli go nie zostawisz w odpowiednim momencie. Takie toksyczne związki nie mają najmniejszego sensu, dziewczyny same Ci pisały, że było ciężko, ale teraz żadna nie żałuje, że uwolniła się z takiego związku. A Ty naprawdę jesteś warta kogoś lepszego, kogoś kto będzie szanować Ciebie i Maleństwo, kto będzie Was kochać. A mama jak deklaruje pomoc to super, bo wiesz, że nie jesteś sama, i że masz na kogo liczyć. A tatą się nie martw, teraz tak mówi, a jak już zobaczy i przytuli wnuka albo wnuczkę to świata poza nim nie będzie widział i nawet nie będzie pamiętać, że kiedyś takie coś powiedział. Trzymaj się Kochana...
  15. Madziu po tym co napisałaś, to po prostu słów mi brak na tego gnojka. On kompletnie żyje w innej bajce, nie wiem skąd tacy jak on się biorą i nawet nie chcę wiedzieć. I tak jak Ci ju dziewczyny napisały zostaw go!!!!!!!! Spakuj mu resztę rzeczy i zostaw przed domem. Nawet nie zwracaj uwagi na to kto je zabierze. Napisz mu tylko smsa, żeby po resztę rzeczy sobie przyjechał, bo są wystawione przed płotem. Nie rozmawiałabym z nim wogóle, nie informowała co z Dzidzią, nawet bym go w szpitalu nie chciała. Potem złożyłabym sprawę w sądzie o alimenty i tyle. Masz poparcie w mamie, więc nie wiem nad czym Ty się jeszcze zastanawiasz. Jeśli nie dla swojego świętego spokoju to zrób to dla Twojego Maleństwa, które nosisz pod serduszkiem. Proszę Cię podejmij wreszcie jakąś decyzję, bo Ty się przy nim wykończysz. A nerwy i stres to jest w ciąży Twój największy wróg, no chyba poza Twoim "narzeczonym"... A jutrzejszą wizytą się nie martw, bo ja wiem, że jest wszystko ok, a jutro nam już napiszesz czy synuś czy córci:) I weź siostrę, dla niej też to będzie fajne przeżycie:) A na którą masz tą wizytę Madziu? Ściskam Cię mocno i jestem myślami cały czas z Tobą
  16. Cześć Dziewczyny:) Katia626 u mnie po zabiegu była @ taka, że leciało ze mnie jak ze studni. Trwała ok 7 dni i 6 dni było strasznie obfitych a ten ostatni to tylko już plamienie i koniec. Przykro, że musiałaś dołączyć do nas... Za wszystkie testujące i starające się trzymam strasznie mocno kciuki!!! Natalla super, że córcia już taka duża. Zobaczysz ją wkrótce, a porodem się nie martw na zapas, mów sobie, że musi być dobrze i na pewno będzie:) Beatko Kochana cóż za piękny cytat:) Mnóstwo dla Ciebie!!! Qociakwawa ach Ci lekarze.... Cóż by jej się stało gdyby Cie zbadała, albo chociaż USG zrobiła. Ale trzymam kciuki za wyniki bety. Napisz nam jak tylko odbierzesz wyniki:) Motylku Kochany u mnie jest wszystko ok:) Dziękuję, że pytasz. Czasami jak siedzę tak lekko pochylona do przodu to w brzuchu czuję jakby taką kluskę, która mnie wypycha od środka:P Ale ogólnie jest ok. Tylko na brzuchu zrobiły mi się takie małe krostki, mąż i teściowa mówią, że to mogą być potówki. Smaruje się oliwką dla dzieci, żeby rozstępów za fest nie mieć, i nie wiem, może to reakcja alergiczna na tą oliwkę... W poniedziałek mam wizytę u lekarza więc zobaczę. A powiedz mi Kochana czy ty w 5 miesiącu ciąży znowu tak często chodziłaś siku jak z początku ciąży? Bo ja po prostu co chwilę latam, nawet jak mam 2-3 kropelki to mnie tak pęcherz boli, że muszę zaraz do WC lecieć. I nie wiem czy to maleństwo może uciskać, czy może mam coś z pęcherzem nie tak... Buziaki dla Córeczki albo Synusia (tak na wszelki wypadek:) ) Madziu z Maleństwem na pewno jest wszystko ok:) A czy chłopczyk czy dziewczynka to chyba mało ważne, najważniejsze, żeby było zdrowe:D A nad Narzeczonym to się dobrze zastanów, tym bardziej, że mama powiedziała Ci, że Wam pomoże (Tobie i Dziecku), a to jest najważniejsze, że nie będziesz z tym sama:) Dorciu cieszę się, że się odezwałaś do nas. Jak masz zły dzień czy nawet doła to pisz do nas. My nie jesteśmy tylko w te dobre dni ale właśnie w te gorsze musimy się wspierać:) Rzeczywiście sytuacja trochę kiepska Dorciu, ale pamiętaj, że po każdej burzy musi zaświecić Słoneczko:) I mam nadzieję, że mąż znajdzie pracę a Ty znajdziesz jeszcze lepszą, niż miałaś teraz i zapomnisz o tym ciężkim dla was okresie. Najważniejsze, że macie siebie:) Trzymam Kciuki Kochana Natka czemu się nie odzywasz? Co u Ciebie? Olcia jak się dzisiaj czuje przyszła Mama:)? Dla wszystkich Dziewczyn
  17. Madziu przepraszam, że Ci to napiszę, ale z tego co wnioskuje z Twoich wypowiedzi na temat narzeczonego to on nie dorósł, ani do tego żeby zakładać rodzinę, ani do tego żeby być ojcem. Twoje dziecko jest najważniejsze i nic tego nie zmieni. I wydaje mi się, że nie warto narażać Dzidzię ani siebie taką huśtawkę emocjonalną, bo to właśnie robi Twój narzeczony. Skoro Ty mieszkasz z Twoimi rodzicami to ja bym mu wystawiła walizki za drzwi i powrotu by nie miał... Chyba żeby zgłosił się do AA, i widziałabym, że się stara, że zaczyna mu zależeć. A co do Twojej Teściowej to ona wychowała zwykłego Mamin Synka i choćby on nie wiadomo co zrobił to jego matka zawsze stanie po jego stronie, nawet gdyby ewidentnie coś zmajstrował. I jak już pisałaś, że za innymi się ogląda i chyba nawet raz Cię już zdradził (o ile dobrze pamiętam), to dla mnie taki facet by nie istniał. Podałabym go do sądu o alimenty i skończyła udrękę, bo ty potem całe życie będziesz się z nim męczyć i użerać, a czasami naprawdę nie warto. Ty i Twoja Dzidzia na to nie zasługujecie!!! Jeśli Ty nie potrafisz się na to zdecydować, to zrób to chociaż z myślą o swoim Maleństwie...
  18. Madzia co się stało Kochana? Napisz jak chcesz, może jakoś Ci doradzimy, pomożemy, a jak nie to przynajmniej się wyżalisz i będzie Ci lżej na serduszku... Też czekam na brak napisz jaki wynik Bety. Siedzę na komputerze jak na szpilkach, bo czekam z niecierpliwością i trzymam kciuki, żeby się udało:)
  19. Witam wszystkich:) Ja też nie umiałam się połączyć z forum:( Teraz dopiero "zaskoczyło"... Now898 pytałaś co to jest ta beta... Beta Hcg bo tak dokładnie się nazywa, to jest badanie z krwi, które robisz w laboratorium i wykrywa ono ciążę, czy w niej jesteś a jeśli tak to który ewentualnie tydzień ciąży... Testy ciążowe też wykrywają ten hormon, ale czasami mogą fałszować wynik, albo mogą być po prostu wadliwe. Natomiast z krwi masz 100% pewność czy jesteś w ciąży czy nie. Jeśli ciąża prawidłowo się rozwija to Beta bardzo szybko rośnie do 16tygodnia ciąży, chyba ale nie jestem pewna. Jeśli jest coś nie tak to wtedy Beta spada. W moim przypadku tak było, na usg nie widzieli bijącego serduszka, najpierw bete miałam 11000, potem za parę dni 11700, już za mało wzrosła, a jak powtórzyłam znowu za kilka dni to już było tylko 9435, więc było wiadomo, że Dzidzia nie żyje, jak nazwali ciąża obumarła... Nienawidzę tego słowa. To tyle na temat Bety. Beatka, Olcia, Motylek, Dorcia, Natka, Natalla, Milenka, i cała reszta Dziewczyn pobudka!!! Jak się czują dwupaczki? Dla brzuszków Starające się Mamusie dla Was
  20. Doris27 a jeśli chodzi o starania się to ja miałam zabieg 28.12.2011 a plamienie po zabiegu miałam do 9.01.2012r. Potem 30.01 dostałam pierwszą @, druga jakoś w marcu, a trzecia była 6.04 i potem udało nam się już i zaszłam w ciążę. Do tego lekarza do którego teraz chodzę to powiedział, że mamy poczekać 3 pełne cykle. Staraliśmy się już po drugim, ale udało się dopiero, tak jak powiedział, czyli po trzecim. To prawda, że psychika jest bardzo ważna, ale też organizm sam będzie wiedział kiedy będzie na to gotowy. Bo nawet jeśli będziecie się starać a organizm jeszcze nie dojdzie do siebie, to po prostu nie zajdziesz, a jak już się wszystko ustabilizuje to nie będzie chyba z tym najmniejszego problemu. Z drugiej strony ktoś mi kiedyś powiedział, że organizm potrzebuje tyle czasu ile dana kobieta była w ciąży, żeby wrócić do normalności. Jak była w 6/7tyg to tyle organizm potrzebuje na powrót do równowagi. Ale każda z nas jest inna tak jak nasz organizm... Więc na to też chyba nie ma reguły, tak mi się wydaje. Ale i tak trzymam kciuki, żeby było wszystko ok. A pytałaś czy nie ma komplikacji. Ja teraz jestem w 17t3dc, na początku miałam dwa plamienia, które na szczęście nic złego nie oznaczały. Przypuszczam, że musiałam mieć krwiaka i stąd te plamienia. Strach jedynie pozostaje i przy wizycie w toalecie i przy wizycie u lekarza i na USG. Ale ogólnie odpukać, na razie jest ok. Badania mam wszystko ok jak dotąd i przytyłam 3kg od początku ciąży. Zobaczymy jak będzie dalej. Następną wizytę mam 13.08 i też modle się o to, żeby było dobrze. Zresztą tak samo za Was, więc wierzę w to, że i Wam się uda
  21. Też czekam na brak gratuluję!!! Też zauważyłam, że przybywa nam dwupaczków:) Oby tak dalej:) Dziewczyny, które do nas dołączyły bardzo mi przykro z powodu straty Waszych ANiołków... Niestety takie to życie jest niesprawiedliwe i okrutne:( Jeśli chodzi i leki na rozrzedzenie krwi to ja teraz od początku ciąży biorę ACARD, i lekarza powiedział, że jeszcze trochę go pobiorę, a to już 17t3dc... Chodzi o to, żeby skrzepy, które mogą się robić w organiźmie nie powędrowały do łożyska. Jeśli jest krem rozrzedzona to minimalizuje wystąpienie skrzepów. To nic strasznego. Żadnych skutków ubocznych nie ma, no może po za tym, że jak się utnę w palec to krew mocniej leci. Poza tym nic się nie dzieje. Motylku zazdroszczę Ci tej wizyty. Ja jeszcze mam tydzień do wizyty i już się doczekać nie mogę. A jeśli chodzi o strach to nie denerwuj się tak, bo na pewno z Synusiem jest wszystko ok. Ale po wizycie napisz nam co i jak:) Dorcia co u Ciebie? Czemu się nie odzywasz? Beatka dla Ciebie Natka, Lena, wom@n, o7cia, natalla i reszta Dziewczyn przesyłam Wam Piszcie co u Was? Jak się czujecie?
  22. Doris27 przykro, że musiałaś do nas dołączyć. Ale uwierz, że razem naprawdę jest łatwiej. Dużo osób spośród naszego otoczenia, jeśli nie przeżyło tego co my, nie potrafią nas zrozumieć, pocieszyć, wysłuchać, doradzić... Niestety myślą, że jeśli będą omijać ten temat "sprawa" się sama rozwiąże, ucichnie..., że my zapomnimy. Tego się nigdy nie zapomni. Nigdy nie usłyszymy odpowiedzi na pytanie "dlaczego my"? Najwidoczniej ktoś z "góry" stwierdził, że jesteśmy na tyle silne, że udźwigniemy ten ciężar niesprawiedliwości i damy radę żyć dalej, walczyć dalej o swoje szczęście. Masz prawo czuć złość, bezradność, zwątpienie... Masz prawo do przeżycia żałoby w taki sposób w jaki tego potrzebujesz. Przykre, że akurat teraz nie masz najważniejszej osoby przy sobie (swojego męża)... Ale masz nas i możesz liczyć na nasze wsparcie. Jeśli chodzi o wiadomości odnośnie ciąży, to doskonale Cię rozumiem. Wiem jak to boli, od mojego brata dziewczyna też zaszła w ciążę po moim poronieniu. W równy miesiąc po moim zabiegu powiedziała, że jest w ciąży. A ja jej powiedziałam: "to super!", tylko po to, żeby za chwilę wyjść do łazienki i rozpłakać się jak dziecko... A niedługo po tym, dokładnie 2tyg później usłyszałam od niej, że jej ciąży zazdroszczę. Jak to bolało i boli do dzisiaj. Na szczęście mi też udało się zajść w ciążę i odpukać na razie 17t2dc i jest ok. Choć nie powiem, jest strach mieszany z radością, każdego dnia taki sam. Czy szczęśliwie donoszę, czy nic złego się nie stanie, czy z dzieckiem jest wszystko ok, a wizyta u lekarza to horror przed każdym USG. To już chyba nie minie. Ale wiesz z czego jestem najbardziej zadowolona? Że poznałam dziewczyny na forum dzięki temu i one pomogły mi uwierzyć w to, że i ja zostanę matką. W końcu wszystkie na to zasługujemy. Może spróbuj jutro wybrać się na cmentarz i zaświecić znicz pod krzyżem i pomodlić się za Twoje Aniołki? Mi to pomogło. Jak miałam pół roku po zabiegu pojechałam na cmentarz, pomodliłam się i poczułam jakby ktoś ściągnął mi ogromny kamień z serca. Choć już byłam wtedy w ciąży, musiałam pomodlić się za mojego Aniołka. I jak już pisałam kiedyś, wierzę w to, że nasze Aniołki są razem w niebie i one pomogą nam w tym, żebyśmy jeszcze szczęśliwie zostały mamami i cieszyły się z uroków macierzyństwa. Na razie daj sobie trochę czasu, tyle ile potrzebujesz. Znajdź dobrego lekarza, zrób badania i czekaj cierpliwie na męża. I nie trać wiary, że zostaniesz mamą, bo na pewno tak będzie!!! Trzymam kciuki za Ciebie i wszystkie Aniołkowe Mamy. Pisz jeśli tylko masz taką potrzebę. Wirtualnie mocno Cię ściskam.
  23. Ale Ty jesteś niepoważna z tymi wymiotami:P A co do tabletek to ja brałam luteinę i ten kwas foliowy i kazał mi to odstawić jakoś miałam 14t5dc dokładnie o ile pamiętam. Ale acard cały czas biorę 1tabl dziennie no i Femibion, ale już teraz 2 od 13tc, to są 2tabl na dzień, w jednej są witaminy a druga jest z olejami ryb, które też powinno się przyjmować w ciąży, bo Dzidzi są potrzebne. Tylko teraz są już w ogóle drogie, bo Femibion1 kosztował ok 40zł, natomiast Femibion2, że w opakowaniu jest 60tabl (które i tak tylko są na miesiąc, bo 2tabl dziennie) kosztuje 55zł. Trochę dużo, ale cóż. A ta kreska to indywidualna sprawa. Każdej się robi kiedy chce, niekoniecznie musisz mieć "książkowe" wszystkie objawy. A co do włosów to ja też mam strasznie brzuch owłosiony, nawet bardziej niż mój mąż:P Dobrze, że te włoski mam jasne, bo inaczej to by była masakra:P
  24. qciakwawa jak byk są dwie krechy:D:D:D Gratuluję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  25. Madzia ja mam już tą linie. I to już od dość dawna. Jakoś w 3 miesiącu jak byłam to już mi się zrobiła. Miałam od pępka w dół a teraz zaczyna robić się od mostka do pępka. Ja też dzisiaj jakoś dziwnie się czuję. Ok. 11 tak mi się jakoś dziwnie zrobiło, że nogi miałam jak z waty, jakbym zaraz się miała przewrócić... Położyłam się i zasnęłam, wstałam po 12. Zjadłam obiad, miałam żur, ale jakoś był strasznie kwaśny i tak mnie zemdliło, że zwymiotowałam... (a tyle co się pochwaliłam, że nie miałam mdłości w ciąży:P jak to mówią, nie chwal dnia przed zachodem słońca...) Więc potem zjadłam bułkę i na razie jest ok. Zmierzyłam sobie ciśnienie i miałam niskie, bo 110/63 więc wypiłam sobie kubek kawy rozpuszczalnej z mlekiem i cukrem i zjadłam wafelka i już mi trochę lepiej. Też myślę, że to te upały tak na nas działają... Nic się nie martw, bo tym zamartwianiem się szkodzisz Maluszkowi. Potem my będziemy udzielać się na forum, a Ty nie będziesz mieć czasu, bo Dzidzia będzie ciągle płakać (czego Ci nie życzę oczywiście!!!!), bo stresy z ciąży przenoszą się na Maleństwo po porodzie...
×