Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asia1004

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asia1004

  1. Aniołeczku mi też bardzo przykro, że musiałaś dołączyć do naszego grona. Ale wierzę w to, że będzie wszystko ok i będziesz już niedługo mogła tulić sowjego maluszka:) Martusiatusia: To super, że wszystko ok. A teraz jak pojedziesz to masz odpoczywać, odpoczywać i jeszcze raz odpoczywać:) A jak wrócisz to zabierzecie się do przytulania z mężusiem i będzie wszystko ok:) Beatka nie dziękuj mi tak, bo aż mi się głupio robi:P Od tego tu jesteśmy przecież, żeby się wspierać. Teraz Wy mi musicie pomóc, bo mam dylemat. Mamy iść na wesele tego 2 czerwca. A ja nie mam w czym iść. Brzuch mi odstaje (ale miałam wcześniej tylko dało się go wciągnąć, teraz już to nie wchodzi w grę), a że nie jestem specjalnie szczupła no to nie wiem co mam ubrać. Czy mam kupić sukienkę czy może spodnie i jakąś elegancką tunikę do tego. Mam dość szerokie ramiona i biodra i mega wcięcie w tali (czyli klepsydra) tylko już z odstającym brzuchem... No i tak sobie myślę, że w spodniach i tunice chyba więcej pochodzę niż w samej sukience. A że jestem w ciąży to chyba wypada mi iść w spodniach. Co myślicie. Doradźcie mi coś... Proszę:)
  2. No i tak ma być:) Mówię Ci, że jak mi się udało zajść to i Tobie się uda:) Musi:)
  3. Dziękuję Ci Beatko:D I masz myśleć, że wszystko będzie dobrze i w dniu urodzin a może i wcześniej zobaczysz dwie kreseczki:) I tak na pewno się stanie!!!!
  4. I proszę o choć jeden uśmiech dzisiaj!!!!!!!!!!
  5. Powiem Ci, że sprawiedliwości nie ma. Ale ja też na początku myślałam, czemu Ci z patologicznych rodzin, gdzie rodzice chleją ile wlezie mają nawet czasami po 10-cioro dzieci a ja straciłam. Potem mi ktoś uświadomił, że dla nich kolejne dziecko to taka sama tragedia jak dla mnie strata tamtego. Każdy z nas ma jakieś problemy ale każdy w inny sposób je odczuwa i odbiera. To co dla nas jest tragedią dla innych nic nie znacząca historią. Też czasami mam ochotę popłakać jeszcze nad moim maleństwem i robię to, ale tak żeby nikt nie widział. Bo nikt kto tego nie przeżył nie zrozumie... I absolutnie nie myśl, że to jest Twoja wina. Znasz przysłowie "Jak trwoga to do Boga"? Sprawdza się w 100%.
  6. Beatko co Ty za bzdury opowiadasz!!!! Nawet tak nie myśl. Skoro Twoja jędzowata szwagierka może to Ty też. I zabraniam Ci tak nawet myśleć. Jesteś mądrą, młodą kobietą, która jeszcze będzie cieszyć się z faktu, że została mamą. A pomyśl, że gdyby nie to forum to nigdy zapewne byśmy się nie poznały... Wiem, że to mało pocieszające, ale ja sobie dnia teraz nie wyobrażam bez forum i bez Was:)
  7. Balbalinka: Ja już kiedyś pisałam, że na zajście w ciąże w dzisiejszych czasach nigdy nie ma odpowiedniego momentu. Bo praca, bo pieniądze. A tak jak już mówiłam, że jak już się zajdzie w ciąże to potem da się pogodzić i pracę i dziecko i nawet pieniądze się znajdą... Jak już masz ciuszki i wózek to połowa sukcesu. Pampersy i mleko i tak musisz na bieżąco kupować więc jakoś dalibyście sobie radę. Ale to musi być Wasza decyzja. Nikt za Was nie może decydować w tak ważnej kwestii. Beatko a Ty się Kochana nie dołuj tylko bądź silna i musisz być dobrej myśli.
  8. Balbalinka: Bardzo mi przykro, że spotkało Cię to nieszczęście. Chyba każda z nas ciągle gdzieś w środku myśli ile jej Aniołek by miał już lat albo w którym tyg ciąży by właśnie była. Ale po to jesteśmy, żeby wzajemnie się wspierać i pomagać sobie w tych trudnych chwilach. Jeśli chodzi o Twoją rozterkę, to chodzi Ci o to czy masz się strać o kolejne maleństwo, czy dacie sobie radę?
  9. Możesz spróbować go poszukać na płycie ale ja go oglądałam na kanale HBO. Widziałam go już chyba z 10razy ale za każdym razem jak go oglądałam to płakałam jak głupia na nim. Super życiowy film. I naprawdę przywraca wiarę człowiekowi.
  10. Wiem, rozumiem to. Na początku też miałam pretensje do Boga o to, dlaczego pomimo moich modlitw mi nie pomógł, dlaczego pozwolił na to, żebym straciła mojego Aniołka. A potem zrozumiałam,że miał w tym jakiś cel. Widzisz moi rodzice też są wierzący i tata zawsze przed snem klękał i się modlił i nigdy przed nami tego nie krył. Nawet kiedy przychodził z jakiejś imprezy to nigdy nie kładł się do łózka bez modlitwy. I ja od pewnego czasu też zaczęłam się modlić... Minęło trochę czasu zanim wysłuchano moich modlitw ale udało się i teraz każdego dnia modlę się też o to, żeby Wam się udało, i żebym ja też mogła donosić szczęśliwie do końca tą ciąże. I wierzę, że się uda. A polecam Ci rewelacyjny film, który pewnego czasu był dość często puszczany na HBO "Próba ogniowa". Piękny film i też o wierze człowieka. Też mi to dużo pomogło.Trzymam kciuki za Ciebie i za inne dziewczyny:)
  11. Musisz wierzyć, że się uda a na pewno tak się stanie:) Ja też bardzo teraz chciałam dać mężowi prezent na urodziny i udało się:) Z Tobą też tak będzie. Jestem tego pewna:)
  12. Ja już po spacerku:) Książki wypożyczone, także popołudnie zapowiada się bardzo miło:) Beata**: Rozumiem co przeżywasz. Musisz robić dobrą minę do złej gry. Gdy ja straciłam poprzednią ciąże a dwa tyg później mieliśmy iść na urodziny, gdzie była kuzynka, która była na ostatnich nogach właściwie, bo już w 8miesiącu to powiedziałam mężowi, że nie zniosę widoku jej brzucha, że to jeszcze za bardzo boli... Nie poszliśmy. Wywinęłam się wymówką, że mam grypę. I doskonale Cię rozumiem, że te wiadomości na temat kolejnych ciąż tak Cię ruszają. Ja pomimo, że mi się udało teraz zajść to wciąż zazdroszczę tym, które już są w 7 czy 8 miesiącu, że one już mają pewność, że urodzą maleństwa, że już będzie wszystko ok. A ja jak sobie pomyślę, że ten strach który towarzyszy mi każdego dnia czy dzisiaj na pewno będzie wszystko ok, czy nie zacznę plamić będzie mi jeszcze towarzyszyć co najmniej do 22tygodnia to mnie przerażenie ogarnia. I mimo to, że narazie jest ok to nie potrafię się tak do końca cieszyć z tej ciąży, tak jak cieszyłam się z poprzedniej. Byłam taka szczęśliwa, do głowy mi nie przyszło, że poronienie może przytrafić się akurat mnie... I teraz nawet jak dziewczyny piszą, że poroniły w 13tyg, w 21tyg, to mi serce ściska z żalu i brzuch z nerwów czy akurat tym razem będzie ok, czy nie spotka nas znowu to samo, że może nie zasługuje na takie szczęście, skoro mam już miłość życia przy swoim boku. Obawy już chyba będą do końca. A Ty nie możesz się poddawać, musi być dobrze, i wierze w to, że w Twoje urodziny zobaczysz dwie kreseczki na teście:)
  13. Motylek: Ja do śniadań zmuszać się nie muszę, bo mama mi wpoiła od małego, że bez śniadania ani rusz i teraz to mam jak Amen w pacierzu:) Bardziej nie umie się zmusić do tych owoców. Sok z chęcią wypiję, nawet mleko, ale owoce wogóle do mnie nie przemawiają...:( A co do fast foodów to ja też czasami zjem jakiś kebab, ale to tak raz na miesiąc i nie uważam, żeby to była aż taka tragedia:)
  14. o7cia: Tak jak już pisałam, że następną wizytę mam a 28.05 i mam nadzieję, że już będzie bić bo to już będzie prawie połowa 8tc:) A ja dzisiaj muszę się przejść na mały spacerek, a potem do biblioteki po jakąś ciekawą książkę do czytania:) Może któraś mi coś poleci:)?
  15. Szkoda, bo myślałam, że jednak zmienisz jeszcze zdanie...To Ty masz podjąć decyzję, która będzie dla Was najlepsza:) Ale i tak trzymam kciuki, żeby się wszystko udało, tak jak sobie zaplanowałaś:)
  16. Asmana: No to teraz czekamy na efekty Waszej wczorajszej pracy z mężusiem:) Co do wymiotów to wiem, że są straszne, ale w pierwszej ciąży miałam i to okropne. Nie było dnia żebym nie wymiotowała... a teraz może raz na tydzień się zdarzy albo i rzadziej. A na internecie wczoraj wyczytałam, że to nie jest za dobrze, bo jak się wymiotuje tzn., że hormony dobrze pracują i że nie ma powodów do zmartwień, gorzej jak tych mdłości nie ma.. Ja za to mam senność, nie ma dnia, żebym popołudniowej drzemki nie zaliczyła.
  17. natalla18: Bardzo Ci gratuluję:) Super, że będziesz mieć córcię:) Dziewczyny co z Wami? Co tutaj taka cisza:O? Asmana Ty już bidulko pewnie w pracy, co? A Dorcia Ty jak się dzisiaj czujesz? E-de: Jak tylko będziesz mogła odezwij się do nas. Czekamy na wiadomości od Ciebie Kochana. Martusiatusia: Kiedy masz iść do tego lekarza, bo wydaje mi się że to dzisiaj... @ nadal nie dostałaś? Jak będziesz już coś wiedzieć to pisz nam szybko:) Motylek jak się dzisiaj czujesz? Wszystko ok? Masz jakieś nudności? Ja mam bardzo mało i nie wiem czy mam się martwić czy cieszyć... Pozdrawiam Was wszystkie:)
  18. Dorcia to się nie męcz tylko weź coś przeciwbólowego:) Motylek jak pójdę na następną wizytę to będę miała 8tc i mam nadzieję, że wtedy już zobaczę bijące serduszko:)
  19. Beatko nie przepraszaj, bo nie masz za co:) Nawet się nad tym nie zastanawiałam co bym wolała... Ale strach przed tym czy będzie wszystko ok to już chyba będę do końca ciąży odczuwała. Myślałam, że dzisiaj już to serce będzie bić i jak wchodziłam do gabinetu to mąż mi mówił, że najpierw byłam czerwona a potem nagle zrobiłam się blada jak ściana, a to wszystko ze strachu. Dopiero jak lekarz powiedział, że mi gratuluje, że na razie ciąża rozwija się prawidłowo to czułam jakby kamień spadł mi z serca. Ale przed każdą wizytą czuję ten sam strach i nie potrafię nad tym zapanować, a wiem, że maleństwu też to szkodzi, ale jest silniejsze ode mnie:(
  20. Beata**: Obojętne nam to jest czy chłopak czy dziewczynka, byle zdrowe było i żeby udało mi się donosić szczęśliwie do końca. Codziennie się o to modle. o7cia: To super, że USG mamy dzień po dniu:) Ja myślę, że już wtedy serduszko będzie bić, bo teraz jeszcze nie biło... A Tobie w którym tyg na usg wyszło bijące serce?
  21. Dziewczyny wróciłam już od lekarza. Zrobił mi usg. Poprzednim razem jak byłam to maleństwo mierzyło 0.27cm a dzisiaj już jest 1.36cm:) Rośnie jak na drożdżach. Jak na 6tc jest ok wszystko. Serduszko jeszcze nie biło, bo za wcześnie. Następną wizytę mam tak jak Ty Motylek na 28.05 (urodziny mojego taty), a pierwsze usg miałam 9.05 w urodziny babci:) I mam nadzieję, że te daty przyniosą mi szczęście:D Waśka Jak masz takiego męża w domu, to żadnego pożytku z niego. Zrób tak jak Ci serducho podpowiada. Ty myśl przede wszystkim o sobie i o swoim synku. A on albo zmądrzeje albo pomachaj mu ręką i poszukaj kogoś kto będzie Ciebie wart:)
  22. Cześć dziewczyny:) O 10.30 jadę do lekarza. Trzymajcie kciuki, żeby dzisiaj już serduszko biło (6t4dc), więc mam nadzieję, że będzie wszystko ok... Dorcia a Ty staraj się Kochana szybciutko:) Będzie dobrze i tym razem na pewno się uda:) Asmana a Ty musisz to przemyśleć, ale myślę, że nigdy nie ma dobrej pory na dziecko. A takie "małe" szczęście każdą z nas potrafi odmłodzić:) No a siostrzyczki też chyba by się ucieszyły, a nóż widelec będzie braciszek:D
  23. Boże e-de nie wiem co mam Ci napisać. Żadne słowa nie ukoją Twojego bólu i cierpienia. Trzymaj się Dziewczyno. Napisz co Ci powiedział Twój lekarz. Jestem z Tobą całym sercem.
  24. Asmana: U mnie jak na razie wszystko ok:) Jutro idę na usg i zobaczę co mi powie. Z początku czerwca mam iść na wesele, ale nie wiem jeszcze czy pójdziemy. Zobaczę jak się będę czuła no i czy mój gin nie będzie mieć przeciwwskazań, żebym się mogła trochę pobawić z mężulkiem... Co do Twoich starań i Dorci to jestem pewna, ze Wam się uda:) Trzymam mocno kciuki:) e-de napisz co z wynikami. Mam nadzieję, że to tylko jakaś kiepska pomyłka. I że wszystko się dobrze skończy. Beata** jak tam u Ciebie z humorem? Mężuś się dobrze czuje:)? Motylek: Jak się czujesz? Kiedy masz następną wizytę u gina? Pozdrawiam Was wszystkie:)
×