Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asia1004

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asia1004

  1. Pati to nie zazdroszczę Ci przeżyć... Niestety tak jak mówią, że nieszczęścia chodzą parami i coś w tym jest :/ Ale jeszcze tylko 3 dni starego roku, a w 2013 zobaczysz, że już będzie lepiej :) Po za tym 2012 jest rokiem przestępnym, a mówią, że zawsze rok przestępny jest ciężki, więc głowa do góry :)!!!!
  2. CudnaOla ja zaszłam naturalnie. Od poronienia brałam tylko witaminy, tzn. ja brałam Femibion Natal Classic do końca marca, w kwietniu go odstawiłam na miesiąc, a wtedy też udało mi się zajść, więc potem już brałam Femibion 1 do 13tc, a potem 2, która jest od 13tc do czasu karmienia piersią. Ja niczym nie stymulowałam. Akurat po kwietniowej @ miałam taki super płodny śluz, że wiedziałam, że mogę się starać no i się udało.
  3. CudnaOla ja zaczęłam plamić będąc w ciąży 13 grudnia, już wtedy nie kochaliśmy się z mężem, zresztą od 14-19 byłam w szpitalu. Potem się wypisałam na Święta, bo oni i tak nie wiedzieli czy uratują ciążę czy nie... W domu miałam do godz. 15-16 spokój, a potem miałam krwawienia. 27 grudnia jechałam do szpitala, 28 miałam zabieg i w tym dniu wyszłam. A plamiłam do 9 stycznia. Potem chyba odczekałam ok tygodnia czasu i były pierwsze przytulanki. Więc ja miałam przeszło miesiąc ale to z powodu plamienia w ciąży a potem zabiegu... Ale nic mnie nie bolało, więc się nie bój. Będzie dobrze :)
  4. Mar94 wiem, że jest Ci ciężko po tym co przeżyłaś, zwłaszcza jeśli jest brak wsparcia ze strony najbliższych osób. Ja niestety choć miałam męża już jak straciłam swojego Aniołka i nie mieszkam ze swoimi rodzicami, to moja mama potrafiła w Wigilię (rok temu, bo wczoraj był rok od zabiegu, a dzień przed Wigilią odebrałam wynik Bety, który już zaczął spadać i przepłakałam cały ten dzień i Wigilię też) rano do mnie do domu i nie z życzeniami, tylko z awanturą, że nic się przecież takiego nie stało, że jak nie To to będzie następne... A te To to było moje Dziecko. Myślałam, że skoro ona sama straciła kiedyś dziecko (moja pierwsza siostra zmarła kiedy miała 3 miesiące) to będzie potrafiła mnie zrozumieć, że mnie wesprze. Ale niestety. Największe wsparcie mam w mężu i to dzięki Niemu i temu forum mam teraz w życiu to co mam. A jestem już na finiszu ciąży i mam nadzieję, że szczęśliwie urodzę za ok 2tyg zdrowego Filipka. Jeśli chodzi o Twoją siostrę, to tak jak Ci napisała Karola. Jest po prostu niedojrzała do pewnych spraw, i dopóki ją taka tragedia nie dotknie osobiście (czego oczywiście nikomu nie życzę!!!) to nie zrozumie co Ty czujesz, przez co przechodzisz. A to, że masz dopiero 18 lat to o niczym nie świadczy. Każdą z nas strata Maleństwa boli tak samo, czy ma lat 18, 20, 30 czy 40... Na to nikt z nas nie jest przygotowany, nikt nie wie jak sobie radzić z bólem. Trzeba po prostu się tego z czasem nauczyć. Jeśli chodzi o Twojego chłopaka (gratuluję zaręczyn), to przemyśl nawet to mieszkanie z jego rodzicami. Jak oni zareagowali na Twoją ciążę? Jak Ciebie traktują? Ja też mieszkam z rodzicami męża, mamy górę domu a oni są na dole, ale powiem Ci szczerze, że czuję się jak u siebie w domu. Kontakt mamy super ze sobą, ja nie traktuję ich jak teściów tylko jako rodziców, a oni traktują mnie jako swoją córkę, której nigdy nie mieli, bo tylko 2 synów mieli :P I na prawdę nie żałowałam tego, że tu zamieszkałam. Jeśli chcecie być razem, to tak jak Karola Ci napisała nie zważaj na twoich rodziców, bo to już jest Twoje życie i masz prawo decydować sama o sobie. My też z mężem najpierw braliśmy ślub cywilny, żeby móc wspólnie zamieszkać, bo bez tego moi rodzice też by nie zaakceptowali naszego wyboru, a po 1,5 roku zrobiliśmy skromny ślub kościelny i nigdy nie żałowaliśmy tego. Z perspektywy czasu, gdybym miała wybierać dokładnie zrobiłabym tak samo. I też byłam młoda, bo miałam 19lat, za 2 miesiące miałam skończyć 20lat. Od Twojego ojca raczej nie domagaj się współczucia, bo oni tego wogóle nie rozumieją. A jeśli przemyślisz sprawę zamieszkania z Twoim narzeczonym, to myślę, że jak chcesz to odstaw plastry, zacznijcie się starać, a jak tylko się uda i ujrzysz 2 kreski na teście to narzeczony niech przyjedzie po Twoje torby i wyprowadź się do Niego a reszta jakoś sama się ułoży :) X Wom@n no to już niedługo Twoja wizyta :) No też jestem ciekawa kto tam się zadomowił u Ciebie :) My wczoraj na USG tylko dostaliśmy potwierdzenie, że jest siusiaczek i jajeczka, więc przy porodzie mąż nie zemdleje, że wychodzi córcia :P Jeśli chodzi o rozwarcie to nawet nie wiem kiedy ono się zrobiło, a takie rozwarcie niektóre Dziewczyny jak czytałam na internecie to miały nawet po 1,5 miesiąca. Ale lekarz powiedział, że wszystko idzie tak jak być powinno. Na tym etapie, czyli 38tc tak powinno być, że szyjka się przygotowuje i rozwarcie też się pojawia. A tak jak pisałam, że łożysko jeszcze spełnia swoją rolę i wody płodowe są ok, więc nie ma obaw, że coś w najbliższych dniach się wydarzy :) Po za tym ok 10stycznia mam jeszcze zrobić badanie moczu i krzepliwość krwi, więc myślę, że On mniej więcej wie, że do tego czasu jeszcze nie urodzę :P
  5. Milenka strasznie się cieszę, że się odezwałaś :) Trochę miałaś przeżyć, ale najważniejsze, że sobie świetnie poradziłaś :) Mówią, że o bólu się zapomina jak tylko zobaczy się Dzidziusia :) Ale ja na wszelki wypadek też byłam na wizycie u anestezjologa odnośnie ZZO. Ale czy skorzystam to zobaczymy jak już mnie weźmie... A, że moja macica jest trochę nie taka jak być powinna i prawdopodobnie dostanę bóli od kręgosłupa no to wolę dmuchać na zimne :) Ale Wam już zazdroszczę, że macie to Dziewczyny za sobą... ;) Ucałuj Bartusia X CudnaOla masz rację ziółka na pewno nie zaszkodzą :) Ale postaraj się tak nie skupiać na tym, że chcesz być w ciąży tylko staraj się zajmować czymś myśli, a zobaczysz jak szybko się uda :) X Myszorku to życzę Wam udanego wypoczynku :) Buziaki X E-de tak się cieszę, że w końcu dostałaś światełko od gina :) Bierz ten steryd jak trzeba a wagą się nie przejmuj. Najważniejsze, żebyś spełniła swoje marzenie :) A po ciąży zgubisz zbędne kg nawet nie będziesz wiedzieć kiedy :) Ja już mocno zaciskam kciuki, żeby się jak najszybciej udało :) X Hanakali cieszę się, że się odezwałaś do nas. Napisz co u Ciebie. Jak @? Unormowały się już? Pisz jeśli masz jakieś problemy, wygadaj się, a zobaczysz, że będzie Ci łatwiej, a może będziemy umiały Ci jakoś pomóc, doradzić. Nie pisz, że nam smucisz, bo my o każdą jedną dziewczynę się tak samo martwimy. Więc pisz szybko co u Ciebie i co się dzieje. X Myszko co u Ciebie? Jak się czujesz? Kiedy masz wizytę u gina? X Madzia91 co u Ciebie? Jak Córeczka? Jak spędziłaś Święta? Kiedy masz wizytę? Odezwij się do nas. X Dorcia, Asmana odezwijcie się co u Was słychać? X Qociakwawa już chyba całkiem o nas zapomniała. Mam nadzieję, że u niej wszystko dobrze i Maleństwo rośnie... X Deminges Ty też się odezwij!!! X J55j555 jak po Świętach Kochana u Was? Jak Wiktorek, zdrowy? :) Buziaki dla Was X Wom@n co u Ciebie? Jak się czujesz? X Też czekam na brak co z Tobą? Wszystko ok? Jeśli nas czytasz to się odezwij!!!! X Reszta Dziewczyn, o których przepraszam, że zapomniałam odezwijcie się co u Was!!!!!!!!!!!!!!!1 X Motylku, Olciu jak sobie radzicie? Napiszcie, bo jestem strasznie ciekawa co u Was i u Natalki i Dawidka :)? Buziaczki dla Was
  6. To Wy Dziewczyny obie macie cesarki...? Ja mam nadzieję, że urodzę SN, ale zobaczymy co z ciśnieniem. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Styczniówka ja puchnę już chyba od ok miesiąca, ale lekarz powiedział, że mam się póki co nie przejmować, bo mam normalne obrzęki jak pod koniec ciąży. Więc ok :)
  7. Witam Was Dziewczyny :) Ja dzisiaj jestem po wizycie. Ja czuję się ok. Nic mi się nie napina, nic mnie nie boli. Jedyne objawy ciąży to cierpnięcie prawej ręki i palców, bo Mały uciska na nerw i opuchlizna rąk i nóg. Mały waży już 3500g więc lekarz mówił, że urodzi się ok 3800-4000g... Prawdopodobnie dotrwam do terminu. Szyjka jest w połowie skrócona, rozwarcie na 2cm, wszystko jest tak jak być powinno na tym etapie, czyli na 38tc. 10 stycznia mam jeszcze zrobić mocz i układ krzepnięcia i tyle. A jak nie urodzę do terminu to w dzień terminu, tj. 14stycznia jeszcze wizyta. Ale raczej wcześniej mam się nie spodziewać. Ma któraś z Was zbliżony termin, żebym sama nie była :P? A no i ja w nocy śpię normalnie, leżę na lewym boku i mam poduszkę między nogami i drugą pod brzuchem. Pomaga i polecam!!!
  8. Dziewczyny ja już po wizycie. Mój "Maluszek" waży już 3500g, więc do terminu porodu będzie mieć ok 3800-4000g, ale lekarz stwierdził, że z moją budową ciała i posturą bez problemu sobie poradzę z porodem, nawet gdyby miał mieć 4500g... Ale mam nadzieję, że ten scenariusz się nie sprawdzi :P Szyjka w połowie skrócona, rozwarcie na 2cm, łożysko funkcjonuje jeszcze tak jak powinno, czyli wszystko idzie tak jak powinno być, czyli prawdopodobnie urodzę w terminie. Nawet mąż dostał dyspenzę na wypicie w Sylwestra na odpowiedzialność mojego gina, więc Filip będzie rok młodszy od Dawidka, Natalki i Bartusia :P Gdybym nie urodziła do terminu to w dzień terminu mam mieć wizytę jeszcze. Muszę kontrolować sobie ciśnienie, ale na razie jest ok. Tabl na rozrzedzenie krwi, które brałam już mogę i nawet muszę odstawić, no i wtedy ZZO jak coś wchodzi w grę. Ale sam lekarz mi dzisiaj powiedział, że najlepiej by było gdyby mnie w domu wzięły bóle i wytrwać jak najdłużej, niż potem leżeć na przedporodowej i czekać na rozwarcie, żeby dopiero przejść na porodówkę. Ale oczywiście to już wszystko wyjdzie w praniu, że tak powiem. Też bym chciała jak najdłużej w domu wytrzymać, bo co w domu to w domu. No ale jak powiedział, że poradzimy to sobie poradzimy :) X Beatko śpij teraz rano i w nocy ile się da, bo od maja już możesz chodzić niewyspana :P Więc korzystaj póki możesz :) Buziaczki dla Ciebie i Frania X CudnaOla odnośnie brania tabl to niestety nie pomogę. Mój gin mi po zabiegu kazał odczekać 3 pełne cykle, ja starałam się już po 2, ale tak jak powiedział udało nam się dopiero po 3. Organizm sam będzie wiedzieć, kiedy będzie gotowy na to. A jeśli chodzi o kontrolę, to ja zabieg miałam 28.12.2011, @ dostałam 30.01.2012 a kontrolę miałam 15.02.2012r. Chyba właśnie powiedział, żeby po pierwszej @ przyjść. X Sylwucha89 wiem, że się boisz, ale jeśli chodzi o strach to niestety Cię nie pocieszę, bo on jest w nas głęboko, i choć ja jestem na finiszu już to strach gdzieś pozostaje. Przed każdą wizytą u gina jest, ale początki były najgorsze, czy jest wszystko ok, czy serduszko będzie biło, czy nic złego się nie dzieje. W tej ciąży miałam dwa plamienia w odstępie ok 2-3tygodni. Myślałam, że znowu koszmar powraca, na szczęście to były tylko krwiaki, które pękły i stąd to plamienie, ale strach był przeogromny. I niestety na niego nie ma lekarstwa. Musimy nauczyć się z nim żyć, ale panować nad nim w taki sposób, aby Maleństwu nie zaszkodzić przy tym. Bo ono też odczuwa, jeśli my się boimy. Ale nie możemy tracić wiary, że będzie dobrze, bo pozytywne myślenie i wypieranie złych myśli jest najważniejsze. Więc głowa do góry i będzie dobrze :) X WaitingForAMiracle gratuluję Kochana Nie bój się iść do lekarza, wybierz się jak najprędzej!!! Da Ci coś na podtrzymanie ciąży (luteinę albo duphaston) i wyleczy tego grzybka. Jeśli nie ma z kasy to idź prywatnie a jak nie to do szpitala bym poszła na Twoim miejscu. Im wcześniej Cię lekarz zobaczy tym lepiej dla Ciebie i Fasolinki. Dbaj teraz o siebie szczególnie :) Będzie dobrze A spróbuj podmywać się Tantum Rosą. Bez recepty, sprzedawane na saszetki. Ja miałam upławy i pomagało mi to, a jest bezpieczne dla kobiet w ciąży z tego co wiem. http://www.tantumrosa.pl/#/strona-glowna X Karola to cieszę się, że jednak nie popełniłam gafy :) Tak myślałam, że to jakaś data, nie wiedziałam tylko czy urodziny czy jakaś data ślubu... :P
  9. Dzień dobry Dziewczyny :) Ja też jakoś spać nie umie... Mąż wrócił z nocki z pracy, a ja jestem ciekawa co tam dzisiaj na wizycie nowego się dowiem, bo ciśnienie znowu mi wariuje i boje się, że będę musiała mieć cesarkę :/ A tak bardzo chciałam tego uniknąć... Po za tym dzisiaj jest rok od zabiegu i jakoś tak smutno :( Od rana przypomina mi się każda minuta w szpitalu, co miałam robione i wogóle... Ach, dzisiaj się muszę wybrać na cmentarz zapalić znicz za mojego i za Wasze Aniołki. Mam nadzieję, że chociaż tam im jest lepiej niż tutaj. Doris tak się cieszę, że z Maleństwem jest wszystko dobrze :) A ogólnie jak się czujesz? Twój mąż zostaje już z Wami czy po Nowym Roku znów musi jechać? Sylwucha89 wiem, że jest Ci ciężko, ale tak jak piszesz. Zbliża się Nowy Rok i wszystkie Wam mocno kibicujemy i na pewno będzie dla Was lepszy niż 2012. Now Bidulko nie łam się. Musi być dobrze. I wierzę w to, że przedłużą Ci umowę na stałe a potem z mężusiem ruszycie do dzieła ze starankami i będziesz pod koniec roku tulić już Skarbka do piersi :) Musisz być silna i myśleć pozytywnie, a zobaczysz, że wszystko jakoś się ułoży :) CudnaOla przykro, że znowu kolejna Aniołkowa Mama do nas dołącza i to w takim czasie :( Nie wiem jak to jest z tym konfliktem krwi po poronieniu czy się dostaje immunoglobinę... Musiałabyś zapytać najlepiej kogoś kto się na tym zna. Jeśli będziesz chciała pogadać lub się zapytać o coś to pisz do nas. Każda z nas na pewno Cię wysłucha i będziemy Cię wspierać. Karola jeśli w Twoim nicku to data Twoich urodzin to życzę Ci wszystkiego najlepszego. Dużo miłości, szczęścia i spełnienia tego największego marzenia, jakim jest rodzeństwo dla Wikusi :) I nie załamuj się Kochana, bo masz cudownego M obok siebie i wspaniałą córkę, oni Cię kochają z całych sił i potrzebują Cię tak samo jak Ty ich :) Ilus to leż i odpoczywaj jak najwięcej. Musisz teraz dbać o siebie :) Dla reszty Dziewczyn wielkie
  10. 9_Mamo Aniołka przykro mi, że te Święta tak minęły u Ciebie :( No i przykro, że spędziliście je osobno. Ale mam nadzieję, że wkrótce ten Twój torbiel się wchłonie, cykle wrócą do normy a Nowy Rok przyniesie nowe nadzieje :) Buziaki Kochana Trzymaj się :) 9tygodni to witaj w gronie Okularników :P Ale wierz mi, że na pewno będzie Ci łatwiej. Ja przez długi czas miewałam straszne bóle głowy i nie wiedziałam z czego. Mój mąż, a wtedy jeszcze mój chłopak strasznie się martwił o mnie, bo prawie dzień w dzień miałam ból głowy, czasami był tak nie do wytrzymania, że nie umiałam normalnie funkcjonować, nawet światło lampy mi przeszkadzało. Aż pewnego dnia mówię idę na kontrolę do okulisty. A tu, że mam wadę i okulary muszę nosić... Jakie było moje zdziwienie, choć siostra nosi od małego, druga też już nosi no a i mama ma na daleko, a tata na blisko. Więc na mnie też przyszła kolej, ale bóle głowy jak ręką odjął :) Martusiatusia jak się cieszę :):):) Serdecznie Ci gratuluję :) Dbaj teraz o siebie i Fasolinkę :) I koniecznie daj znać jak wyszła Betka, ale na pewno będzie piękna :D Lena_d ja już dzisiaj pisałam, że u mnie się nic nie dzieje... Więc raczej do terminu dotrwam. Jutro mam wizytę, więc zobaczę co mi powie lekarz. Jeśli chodzi o męża to mój mąż też piwko lubi, ale teraz ma szlaban, bo mnie może w każdej chwili wziąć, nawet mu lekarz powiedział, żeby był w pogotowiu. Więc mu mówię, że ja się poświęcam całe 9 miesięcy to on może chociaż ten miesiąc wytrzymać. A ja sama też nie piję, więc trochę dystans mam do tego, i też nie lubię przebywać w otoczeniu osób gdzie już o Bożym świecie nie wiedzą, a dalej piją... A jak Ty się czujesz? Ilus dbaj o siebie i masz rację z tymi grypami. Nawet dzisiaj w telewizji mówili, że są takie kolejki do lekarzy a w aptekach zaczyna brakować lekarstw, więc nie ma żartów.
  11. Now spóźnione ale szczere życzenia urodzinowe. Wszystkiego najlepszego, żebyś doczekała się przedłużenia umowy na stałe i wymarzonego prezentu w postaci Maleństwa:)
  12. Witam Dziewczyny po Świętach :) U mnie nic ciekawego. Nic mnie nie zbiera póki co, więc Fifi chyba będzie w terminie urodzony. Jutro mam wizytę więc zobaczę co mi powie lekarz. Ale byłam 25 na urodzinach u Siostry a wszyscy zdziwieni, że ja jeszcze w dwupaku i chórem zapytali "Ty jeszcze chodzisz"? Jak mnie irytują te pytania... Odpowiedziałam, że ciąża to nie choroba i nie mam polecenia leżenia w łóżku. No i cisza była. Naprawdę te pytania są męczące na dłuższą metę. Sąsiady też pytają, kiedy w końcu rodzisz? Już się nie dziwię, że to tak męczy :/ Mi przecież też już jest ciężko, puchnę jak szalona, nogi jak balony, Fifi już coraz mocniej się wypycha, że sprawia coraz więcej bólu, a tu jeszcze te teksty. Chciałabym już urodzić, być w domu po wszystkim. A tu trzeba czekać, najgorsze że nie wiadomo ile. Beatko kopniaki na stojąco ciężko wyczuć. Ja teraz czasami czuję jak Mały się wypina jak stoję, bo też Mu chyba nie wygodnie. Ale tak jak Motylek napisała jak chodzisz to kołyszesz Małego i On sobie smacznie śpi :) Motylku jak sobie radzisz? Jak Natalka? Dużo śpi w ciągu dnia? Karmienie już lepiej? Buziaczki dla Was Milenko jak będziesz miała chwilę to odezwij się do nas Kochana :) Napisz jak tam poród i jak Bartuś :) Dla reszty Dziewczyn
  13. Iwonka no to przeżyłaś trochę... :/ A powiedz mi ten "problem" z szyjką teraz przy porodzie to wynika z tej Twojej wcześniejszej dolegliwości co dr Ślęczka dopiero Ci wyleczył? Bo pamiętam, że pisałaś właśnie, że miałaś wcześniej jakieś problemy chyba z szyjką i bałaś się czy wogóle będziesz mogła mieć dzieci (o ile dobrze pamiętam?).....
  14. Dziewczyny chciałam Wam życzyć Wesołych, zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia. Dla mamusiek świeżo upieczonych i tych już z dłuższym stażem dużo cierpliwości, miłości i samych szczęśliwych chwil ze swoimi pociechami :) Dla starających się Dziewczynek dużo wiary w to, że w końcu i Wam się uda ujrzeć dwie kreseczki na teście i po 9 miesiącach przytulicie swoje Skarby do piersi:) Dla tych, które czekają na zielone światełko, żeby czas płynął Wam szybko, a ten który musicie odczekać został wynagrodzony w pięknie bijące serduszko na USG :) A dla dwupaczków tych małych dużo cierpliwości, jak najmniej strachu, i samych dobrych wiadomości od lekarza :) A dla tych dużych szybkich i w miarę bezbolesnych porodów :) Bez komplikacji i zdrowiutkich Szkrabów :) Buziaki Kochane X Ja też dzisiaj byłam zapalić znicz pod krzyżem za Nasze Aniołki i jakoś mi tak łatwiej. Wiem, że już nigdy nasze Święta nie będą wyglądały tak samo, ale trzeba wierzyć w to, że w końcu się uda :)
  15. Dziewczyny ja korzystając z okazji życzę Wam zdrowych, spokojnych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia :) Dla "rozpakowanych" dużo cierpliwości, jak najwięcej przespanych nocy i szybkiego "wdrożenia" się w nowe obowiązki :) A dla jeszcze dwupaczków życzę szybkiego, bezbolesnego porodu bez komplikacji, i żeby się wszystko spełniło co sobie zaplanowałyście :)
  16. Wiola no to kiepsko :/ A napisz coś więcej o samym porodzie jak możesz. Ile Mały ważył, ile cm, czy Cię nacinali itp.? Z góry dziękuję i trzymaj się dzielnie
  17. Motylku super, że jesteście już w domku :) Ja ze szkoły rodzenia wiem, że po cesarce jest ciężej z laktacją niż po normalnym porodzie, ale nam położna tłumaczyła, żeby najpierw Maleństwo przykładać do piersi, żeby possało, a dopiero potem ewentualnie dawać butelkę. Ale z czasem powinno być lepiej :) No i nawet przy porodzie miałaś pod górkę ze szpitalem, ale najważniejsze, że wszystko poszło dobrze i jesteście szczęśliwi w domku:) Całuski dla Was Milenko gratuluję narodzin Synusia :) Trzymajcie się ciepło
  18. Gratuluję Dziewczyny :) A jednak nie zaczekałyście na mnie :P Czekamy na relacje od Was :) Buziaki
  19. 9_Mamo Aniołka ja póki co nie czuję, żeby mnie coś brało. Czasami mam parę takich konkretnych kłuć brzucha w ciągu dnia. Ale póki co nic się nie zapowiada... Mam 28 wizytę, jestem ciekawa co powie lekarz, czy się coś dzieje. Ale jak tak sobie myślę, to jeszcze dobrze by było gdyby Fifi się nie spieszył, bo mój gin musi zadecydować czy mogę już odstawić tabl. co biorę na rozrzedzenie krwi. Bo jak byłam na wizycie u anestezjologa to powiedziała mi, że do porodu te badania są nie za bardzo. Mogę dostać krwotoku i będzie nie ciekawie. A te tabl działają jeszcze w organizmie ok 5 dni. Więc nawet gdybym od 29 po wizycie przestała brać, to po nowym roku muszę iść powtórzyć badania, żeby do porodu mieć aktualne. Trochę to skomplikowane, ale mam nadzieję, że zrozumiałaś :) A jak się Wam układa? Mam nadzieję, że jest wszystko ok:) Buziaki dla Ciebie X Gosia Tobie, mężowi i dzieciakom Wesołych, spokojnych i szczęśliwych Świąt. No i spełnienia wszystkich marzeń, a Tobie spełnienia tego najważniejszego X Karola tak strasznie się cieszę, że sobie to wyjaśniliście :) Jeśli chodzi o starania to ja po zabiegu musiałam min. 3cykle odczekać, tak mi mój gin powiedział. A koleżanka, która poroniła samoistnie lekarz powiedział, że może od razu się starać. I w listopadzie urodziła zdrową córeczkę, nawet pierwszej @ nie dostała, bo już była w ciąży, Więc jeśli nie miałaś zabiegu i czujesz się gotowa, to myślę, że możecie próbować. Jeśli organizm będzie gotowy to się Wam uda :) X Milenko no to trzymam kciuki :) Mam nadzieję, że szybko Ci pójdzie lub już poszło :) X Jeszcze ja zostałam i Madzia, a potem Lena :) X j55j555 Tobie Kochana również życzę Wesołych Świąt, żeby Wiktorek jak najmniej chorował, dla Ciebie dużo szczęścia i miłości :) Buziaki Kochana
  20. Dziewczyny zaraz Wam odpiszę, tylko jeszcze jedną rzecz muszę w domu dokończyć :) Karola tak strasznie się cieszę, że w końcu się przytuliliście i porozmawialiście :) Mówiłam Ci, że wszystko będzie dobrze :) To teraz mam nadzieję, że pierwsze koty za płoty i Święta będą wyjątkowe dla Was :)
  21. Witam Was Dziewczyny :) Co tutaj taka cisza? Odezwijcie się, jeśli macie choć chwilkę czasu :) Karola jak sms? Rozmawiał z Tobą potem M jak wrócił z pracy?
  22. Mimi a który to będzie Twój poród? Pierwszy? I na kiedy dokładnie masz termin?
  23. Mimi na pewno będą na Święta już w domku :) Aż im zazdroszczę, że mają już to za sobą, i że już tulą Maluszki :)
  24. Styczniówka ja robiłam układ krzepnięcia i wyniki miałam w tym samym dniu. A Ty te wyniki potrzebujesz do gina czy do anestezjologa?
  25. 1.01 no nie wszystkie :P Ale Iwonka i Wiola na pewno już tulą Skarby w swoich ramionach :D
×