Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Czerwony Październik

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Czerwony Październik

    Szablonowość w polityce

    Jestem facetem, wiem że to damskie forum, lecz tu jest największy "ruch" więc tu piszę. Czy zauważyliście że wśród partii politycznych gdzie jest ogólny podział na lewicę i prawicę jest ogólny ściśle uporządkowany podział jeśli chodzi o wszystkie elementy poglądów ? Wszystko jest upolityczniane. Jedni są przeciwni jednemu oszustwu, manipulacji itp. ale hołdują drugiej. A drudzy na odwrót. Weźmy taką UE i farmy wiatrowe - mój pogląd jest taki że Unia to nowe ZSRR, globalne ocieplenie to kłamstwo które ma napędzać eko-biznes i niby-ekologiczne technologie jak właśnie wiatraki, które szkodzą dużo bardziej środowisku, ludziom i zwierzętom ale nikt o tym nie mówi o infradźwiękach, zabijaniu ptaków, zmian szlaków migracyjnych, drogich kosztach produkcji i niskiej wydajności. Może niektórym się to wyda dziwne ale takie samo zdanie mam też o kościele katolickim i religii - uważam że to narzędzie do manipulacji społeczeństwem, jestem za rodziałem KK od państwa i wycofaniem religii ze szkół. Jestem też za legalizacją lekkich narkotyków bo uważam że każdy powinien mieć prawo do decydowania o sobie samemu, dopóki narkotyki są nelegalne to ogromną kasę trzepie z nich mafia. Prawo w takiej formie to podpora mafii. Ale mniejsza o moje poglądy na różne rzeczy, chodzi o to że pod każdy pogląd podpina się jakaś opcja polityczna. I tak - przyjmuje się że przeciw wiatrakom są Pisowcy, konserwatyści, katolicy itp. tak samo przeciwko UE. A przeciwnicy klerykalizacji i faszyzmu są za UE, głupimi normami pseudo-ekologicznymi mającymi napędzać zysk z eko-technik, za głupimi ustawami dot. praw gejów i lesbijek co uważam za traktowanie homosiów jak święte krowy domagające się przywilejów. Wszystko sztywno upolitycznione. Dlaczego partia lewicowa nie może podchodzić z dystansem do "praw gejów", być przeciwko UE, krytykować mit globalnego ocieplenia i ujawniać szkodliwość wiatraków, JEDNOCZEŚNIE atakując kościół katolicki, dążąc do zerwania konkordatu i laicyzacji, legalizując marihuanę i sprzeciwiając się rasizmowi ? FUnkcjonują tylko dwa sztywne zbiory poglądów podane na tacy, jakby politycy bali się że stracą elektorat, który też jest ogłupiany. No bo jakbyście np. sklasyfikowali moje poglądy ? - antyklerykalizm - antypatriotyzm, bo uważam że naród to tylko umownie ustalone granice i że nikt nie musi (chociaż może) kochać swojej ojczyzny, może po prostu w niej żyć, mając pogląd że na wojnach większość ludzi walczyło o swoje i rodziny życie a gadki o obronie ojczyzny tylko ładnie brzmią lecz są naiwne - przeciwko UE bo to kolejna tym razem pseudoekologiczno-homoseksualna mafia strzegąca poprawności politycznej i łamiąca swobody obywatelskie zakazując np. palenia na ulicy - antyfaszyzm i antyrasizm - antykomunizm - antykapitalizm - przeciwko niby "ekologicznym" wymogom, przymusom produkowania wiatrowej energii, płaceniu "kar" za emisję CO2 itp. Nie jestem sympatykiem żadnej partii, tylko pod względem "obyczajowym" określam swoje poglądy jako lewicowe, jak wiadomo lewica lewicy nie równa, tak jak prawica prawicy. Nie chodzi mi o to żeby wykłucać się na temat poglądów, tylko o to dlaczego panuje taka wręcz sztuczna szablonowość, każdy pogląd za/lub przeciw jest "przyporządkowany" jeśli przeciwko jednemu cholerstwu to za innym cholerstwem.
  2. ...noszeniu przez kobiety spodni. Czytałem o tym w jakimś czasopismie typu Nesweek czy coś, jakiś czas temu. To podobno ma miejsce gdzieś w jakimś małym miasteczku w USA - i to nie w żadnym Arkanzas, Arozonie itp. sprzedawca to nie żaden redneck. Został właścicielem sklepu, który jest jedynym sklepem spożywczym w promieniu kilku kilometrów. Postanowił że nie będzie obsługiwał pań w spodniach. Po prostu odmawia im sprzedaży czegokolwiek. Zero jakichkolwiek spodni (bez względu na krój) zero dżinsu i skórzanych kurtek, bluz (i innych ogólnie uważanych za męskie rzeczy) na kobietach. Ponoć przestrzega tego konsekwentnie. Powołuje się na prawo do odmowy sprzedaży i mówi że jeśli się komuś nie podoba to może iść do innego sklepu. A że w okolicy więcej sklepów nie ma ? Peszek, nie jego (sprzedawcy) problem. Podobno dużo kobiet nawet tych chłopczyc, kiedy idą do sklepu specjalnie zakładają sukienki/spódnice żeby móc kupić to co potrzebują. Jestem facetem, zgadzam się że żadne spodnie nie są kobiece (bez względu na krój, czy to dzwony czy rurki czy dżinsy czy coś innego), że kobiecie nie pasuje skóra, dżins itp. bo to raczej męski ubiór, że kobieta wygląda najlepiej w sukience, ale takie coś to już przesada, nie slyszałem jeszcze o tak radykalnym kroku w tęsknocie za prawdziwymi kobietami. A co wy byście zrobiły, gdyby w Waszym mieście/osiedlu była taka sytuacja ?
×