Dziwię się dziewczynom przed 38 rokiem życia, że w ogóle decydują się na coś takiego. Tak naprawdę ja wpadłam w panikę antyzmarszczkową tuż przed 40ką, bo kochane panie tak naprawdę, upływ czasu widoczny jest dopiero plus minus od 35 roku w górę, a wcześniejsze poprawiania inwazyjnymi zabiegami mogą jedynie coś popsuć. Zawsze byłam ładna, naturalna, nie nosiłam makijażu, nie chodziłam wcześniej do kosmetyczki, miałam porcelanową cerę. I to była norma. I nagle panika! - zmarszczki pod oczami, które pojawiły się w ciągu krótkiego czasu, jakby znikąd! Ukoronowaniem paniki był zabieg RF.
Na zabiegu byłam 2 razy w Yasumi, czyli raczej oddałam się w zaufane ręce. Potem poczytałam to forum i stwierdziłam, że więcej razy nie zaryzykuję, choć byłam nastawiona na całą serię. Bardzo przekonuje mnie argument, że te same fale niszczą tkankę tłuszczową pośladków, a potem "niby" mają nam wygładzić zmarszczki na twarzy. Myślę, że są osoby, których skóra w sposób pożądany znosi te fale, ale u innych, tych z małą podściółką tłuszczową bywa fatalny w skutkach. Ja po swoich 2 zabiegach 7 m-cy temu stanowczo nie widzę poprawy. Zauważyłam jedynie dołki pod oczodołami i dodatkowe pionowe zmarszczki ciągnące się od zewnętrznego kącika oka w dół. Skóra na powiekach górnych, aż do brwi jest coraz cieńsza. Z uwagi na to, że niestety zauważam, od 38 roku życia galopujący upływ czasu, nie jestem pewna, czy te niekorzystne zmiany to efekt RF 7 mies temu, czy po prostu natury. W wieku 25-35 lat czas dla nas praktycznie stoi (gdy miałam 34 lata dawano mi 24). Ale gdy oglądam swoje zdjęcia w wieku 37 38 i 39 lat widzę wyraźne różnice praktycznie z roku na rok. Acha! Pogadałam szczerze z moją kosmetyczką i wiecie co mi powiedziała? - że urządzenia typu RF, lasery itp serwisanci nazywają między sobą "aktywatorami raka", a kosmetyczki wolą 10 razy robić oczyszczanie twarzy niż 1 raz fale. Po prostu boją się ich. Trochę mi przykro gdy to piszę, bo wolałabym wierzyć, że jest środek, który pomoże nam wyglądać pięknie przez lata, ale gdy patrzę na wypadające z obiegu gwiazdy filmowe to stwierdzam, że nie ma i to za żadne pieniądze. A potem zapytałam siebie, czy chciałabym kiedyś wyglądać tak jak wygląda dziś Kora i nie wiem jak Wy, ale ja nie. Ja wolałabym być prawdziwą, zwykłą babcią. Taką ze zmarszczkami...