Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nesska40

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Czy mogłybyście podając opinie na temat zabiegów napisać coś na temat po pierwsze swojego wieku, a po drugie na temat typu skóry i rodzaju cery - sucha przetłuszczająca się, cienka, grubsza. To bardzo ważne. Przede wszystkim innego efektu spodziewa się 35-latka, czego innego 45 latka. Poza tym zabiegi trzeba dobierać indywidualnie. To, co jak już pisałam służy jednym, może szkodzić innym. Ja do RF byłam zakwalifikowana na zasadzie przyszłam, zapytałam o RF, zapłaciłam, zrobiono mi i już. Nie było żadnego wywiadu, oględzin cery, propozycji innych zabiegów. Tego mi zabrakło. Nie przemawia do mnie radosne "hurra! to rewelacja, bo mi pomogło", albo "To dno kompletne, bo mi zaszkodziło". Niemniej mam wrażenie, że gdy trafiamy do gabinetów kosmetycznych wchodzimy w role królików doświadczalnych i nawet mając jakąś wiedzę na temat szans i zagrożeń nie zawsze potrafimy z sytuacji jaką same sobie zafundowałyśmy wyjść bez szwanku. NAJWIĘKSZY PROBLEM KOBIET POLEGA NA TYM, ŻE WBREW WSZYSTKIEMU BARDZO CHCĄ WIERZYĆ, ŻE ZABIEG BĘDZIE SKUTECZNY.
  2. Dziwię się dziewczynom przed 38 rokiem życia, że w ogóle decydują się na coś takiego. Tak naprawdę ja wpadłam w panikę antyzmarszczkową tuż przed 40ką, bo kochane panie tak naprawdę, upływ czasu widoczny jest dopiero plus minus od 35 roku w górę, a wcześniejsze poprawiania inwazyjnymi zabiegami mogą jedynie coś popsuć. Zawsze byłam ładna, naturalna, nie nosiłam makijażu, nie chodziłam wcześniej do kosmetyczki, miałam porcelanową cerę. I to była norma. I nagle panika! - zmarszczki pod oczami, które pojawiły się w ciągu krótkiego czasu, jakby znikąd! Ukoronowaniem paniki był zabieg RF. Na zabiegu byłam 2 razy w Yasumi, czyli raczej oddałam się w zaufane ręce. Potem poczytałam to forum i stwierdziłam, że więcej razy nie zaryzykuję, choć byłam nastawiona na całą serię. Bardzo przekonuje mnie argument, że te same fale niszczą tkankę tłuszczową pośladków, a potem "niby" mają nam wygładzić zmarszczki na twarzy. Myślę, że są osoby, których skóra w sposób pożądany znosi te fale, ale u innych, tych z małą podściółką tłuszczową bywa fatalny w skutkach. Ja po swoich 2 zabiegach 7 m-cy temu stanowczo nie widzę poprawy. Zauważyłam jedynie dołki pod oczodołami i dodatkowe pionowe zmarszczki ciągnące się od zewnętrznego kącika oka w dół. Skóra na powiekach górnych, aż do brwi jest coraz cieńsza. Z uwagi na to, że niestety zauważam, od 38 roku życia galopujący upływ czasu, nie jestem pewna, czy te niekorzystne zmiany to efekt RF 7 mies temu, czy po prostu natury. W wieku 25-35 lat czas dla nas praktycznie stoi (gdy miałam 34 lata dawano mi 24). Ale gdy oglądam swoje zdjęcia w wieku 37 38 i 39 lat widzę wyraźne różnice praktycznie z roku na rok. Acha! Pogadałam szczerze z moją kosmetyczką i wiecie co mi powiedziała? - że urządzenia typu RF, lasery itp serwisanci nazywają między sobą "aktywatorami raka", a kosmetyczki wolą 10 razy robić oczyszczanie twarzy niż 1 raz fale. Po prostu boją się ich. Trochę mi przykro gdy to piszę, bo wolałabym wierzyć, że jest środek, który pomoże nam wyglądać pięknie przez lata, ale gdy patrzę na wypadające z obiegu gwiazdy filmowe to stwierdzam, że nie ma i to za żadne pieniądze. A potem zapytałam siebie, czy chciałabym kiedyś wyglądać tak jak wygląda dziś Kora i nie wiem jak Wy, ale ja nie. Ja wolałabym być prawdziwą, zwykłą babcią. Taką ze zmarszczkami...
  3. Widzę nagminne mylenie zabiegów RF (robionych np. na Lavatron) i Thermage. Czy ktoś pomoze mi wyjaśnić fachowo różnicę? A moz to to samo? Czekam też na opinie Pań, które są kilka lat po zabiegu RF. Jesteście zadowolone? Jakie są Wasze doświadczenia?
  4. Na razie wzięłam 2 zabiegi falami RF w Ysaumi. Po tym co przeczytałam zastanawiam się czy je kontynuować? Mam pewne wątpliwości co do osób niezadowolonych. Czy pogorszenie stanu skóry jest na pewno skutkiem RF? Może skóra bez tych zabiegów wyglądałaby jeszcze gorzej? Może doszły dodatkowe czynniki - odchudzanie, stres, kolagen uległ zniszczeniu, ale wbrew przewidywaniom nie odbudował się z jakiegoś powodu? Może zabiegi były zbyt intensywne? Za dużo serii? Trochę jestem przestraszona, w czwartek mam kolejny zabieg i sama nie wiem co zrobić? Wiele osób jest bardzo zadowolonych, więc być może zdarzają się takie osoby, dla których RF po prostu nie jest odpowiedni. Acha! Cztery zabiegi w ciągu 2 lat to chyba niezbyt dużo..., aby nie powiedzieć za mało na efekty. Chyba, że były to 4 serie zabiegów, a wtedy to raczej stanowczo za dużo? co myślicie? co mi radzicie?
×