Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Chuzzle

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Olcik U nas to nawet nie jest problem jedzenia łyzeczką, bo zdarza mu się ładnie zgarnąć, tylko on nie wie co potem ma zrobić z tym jedzeniem, trzyma na języku. A jak już trafi do gardła, to się dławi :( raz tak mocno, że ulał mleko, które jadł 3h wcześniej :(
  2. Ania Moja mama mi radziła podawać zupkę przez butelkę, bo nam tak podawała, ale ja nie chcę, bo jedzenie z łyżeczki to ważny etap w rozwoju, zwłaszcza mowy, więc poczekam aż się przekona, widocznie nie jest gotowy. Wagę ma bardzo dobrą, więc nic mu nie będzie jak dalej będzie na mleku, a myślę że z czasem na pewną zaskoczą te nasze dzieci i będą wcinać wszystko :) Ewa Odnośnie szczepień, my już skończyliśmy serię pneumokoków i rota. Ja nie miałam wątpliwości żeby szczepić. Córka znajomych była szczepiona na pneumokoki w wieku 4 lat, jak się okazało że przechodziła parę razy bezboleśnie zapalenia ucha i różne infekcje, przez co dużo gorzej słyszy i lekarz powiedział, że szczepionka podana wcześniej moglaby pomóc.
  3. Ewa Ja też nie mogłam oderwać oczu, jak sobie przypomnę jakie nerwowe u nas były początki kąpieli i szybko, szybko, bo płacze... Ech, powinni dawać taką panią w gratisie do dziecka przy wyjściu ze szpitala ;)
  4. Hej, mamusie :) Po weekendzie jestem zachwycona moim dzieckiem, normalnie ktoś mi podmienił dziecko i znów jest moim grzecznym syneczkiem. Myślę że to był skok rozwojowy, bo nagle zaczął cały czas się przewracać na brzuszek (wcześniej było to sporadycznie) i czołga się trochę do tyłu :) Z jedzeniem niestety dalej kicha, nie potrafi jeść papki i koniec, trzyma w buzi na języku i nic, a jak dojdzie do gardła to się krztusi. Będziemy próbować dalej, w końcu się chyba nauczy :) Ewa, odnośnie spacerówki nie pomogę, bo my już mamy jedną z zestawu 3w1, ale szukaliśmy czegoś zupełnie innego, tzn cięższego, żeby na trudne trasy się nadawało i przedwczoraj zamówiliśmy tą: http://allegro.pl/baby-jogger-wozek-city-elite-red-gratisy-i2237859348.html Jeżeli chodzi o pracę to już pisałam, wracam w lipcu tak na 4-5h, myślę że jakoś damy radę z Tymciem :) a teraz i tak w weekendy zdarza mi się pracować w domu :( Paulina Mam nadzieję że z Julcią już lepiej, biedactwo musiało ją boleć, sama parę razy miałam bakterie w moczu i wiem jak to jest, a co dopiero u takiego maleństwa. A, obejrzyjcie sobie, nie wiem jak ta pani to robi :) http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=OPSAgs-exfQ
  5. Hej :) ja znów tak z doskoku bo marudzenie Tymkowe sięgnęło już chyba szczytu :( Asia Gratulacje dla Polinki :* Paulinka Sto lat dla Ciebie i półroczkowe sto lat dla Julci :* No i tyle pisania bo jęki mnie wołają :( już mi ręce opadają przy mojej marudzie.
  6. I u nas zasypianie od tygodnia czy to w dzień czy na noc to masakra, a nie było problemów wcześniej, zasypiał w swoim łóżeczku bez noszenia. Nie pamiętam które dziecko wstaje skoro świt, ale jeżeli komuś pomogę to fajnie. Grube, bardzo ciemne zasłony!! Ale to takie egipskie ciemności muszą być w pokoju. U nas się sprawdził ten patent, od tygodnia pobudka ok. 7, a do tej pory 5.30-6, także jest lepiej :)
  7. Olcik My byliśmy raz i więcej nie musimy na szczęście. Zakraplanie oczu było ok, ale już samo badanie, czyli rozszerzanie powiek tym ustrojstwem to był horror :( dla Tymka i dla mnie, jak musiałam patrzeć na jego płacz i nic nie mogłam zrobić, tylko czekać na koniec badania. Ale Wy z Tosią już pewnie wprawione w bojach z wszelkimi badaniami. Z nami tego dnia były same wcześniaczki, jedna dziewczynka była tak jak Tosia 3 miesiące przed czasem urodzona i to taki kurczaczek był, ale jaka rozgadana i ciekawska :)
  8. Pelepetka Gratuluję wyjścia, ja już mam dwa zaliczone - panieński koleżanki i wesele :) ale już po trzech godzinach ukradkiem zerkałam na zdjęcie Tymka w telefonie, hihi :) Ech, z tego co piszecie to tylko my mamy taki problem z jedzeniem czegokolwiek innego niż mleko :( może się w końcu nauczy. Pediatra powiedziała żeby próbować cały czas, a w końcu zalapie. A wlaśnie, my po szczepieniu. Pisałam kiedyś że lekarka (inna niż teraz) stwierdziła że słabo ciągnie głowę przy probie trakcji i trzeba obserwować. Dzisiaj pediatra (neonatolog, więc chyba zna się na rzeczy) robiła z nim takie wygibasy, naprawdę przebadała go na wszelkie możliwe sposoby i powiedziała, że wszystko w porządku, ładnie ciągnie do siadu itd. Więc już spokojna jestem :) jedyne do czego ma zastrzeżenie to zezujące oczko, ale z tym już byliśmy na badaniu dna oka (straszne badanie, na samo wspomnienie aż mnie ciarki przechodzą). Najbardziej lekarce podobało się jak wydarł się w niebogłosy w trakcie badania bo to podobno bardzo dobry objaw. Mi i Tymkowi trochę mniej się to podobało :( i nie zapeszając, dzisiaj chyba trochę lepszy dzień, jeżeli chodzi o marudzenie, więc może będzie miał jak Tosia Oli czasem lepsze dni, oby! :)
  9. Klaudia Dzięki za odpowiedź :) ja właśnie też już bym chciała z małym gdzieś wybywać na dłużej w weekendy bo oszaleję siedząc ciągle na miejscu, ale właśnie obawiam się kwestii jedzenia ( ja mam taki podgrzewacz żelowy, ale można go użyć tylko raz, a potem aby go użyć ponownie trzeba wkład gotować przez 15 minut więc beznadzieja) no i obawiam się jak on tyle wytrzyma w wózku.
  10. Aaa!! Już wiem :) czy wszystkie Wasze dzieci ładnie jedzą z łyżeczki? Bo my już od miesiąca walczymy i nic :( nie dość że nic mu nie smakuje, to nie potrafi kompletnie zgarniać pokarmu, a jak już jakoś coś trafi przez przypadek do jego buzi to trzyma to na języku i nie wie co z tym zrobić. Już się tak wycwanił że jak tylko mu śliniak zakładam to zaciska usta i robi minę jakby już coś niedobrego zjadł. Próbowaliśmy już naprawdę dużo różnych rzeczy i jedynie jabłko z bananem w miarę mu smakowało, nawet buzię ze dwa razy otworzył :) i dynia z ziemniakami też ok. Pisząc ok, mam na myśli że udaję mi się wcisnąć mu parę łyżeczek, ale chyba nie na tym powinno polegać jedzenie :( a może po prostu nie jest jeszcze gotowy na takie jedzenie.
  11. Witam się dopiero teraz po weekendzie :) niestety marudzenia ciąg dalszy, a dzisiaj idziemy na szczepienie, więc marudzenia będzie jeszcze więcej, ech... Ale pocieszające jest to że nie tylko moje dziecko tak ma, z tego co widzę to Wasze też niezłe marudy. Oczywiście wolałabym żeby wszystkie dzieciaczki były super grzeczne, ale co zrobić. W weekend tak nie bardzo odpoczęłam bo trochę pracowałam, ale może w następny uda mi się zrelaksować. Klaudia Twoja Basia taka podróżniczka, więc mam pytanie odnośnie jedzenia. Jak jej robisz mm jak jesteście poza domem? Termos z gorącą wodą i butelka z zimną, czy jakiś inny sposób? I jeszcze jedno pytanko, Basia lubi tak długo w wózku siedzieć? Bo u nas jak nie śpi w tym czasie to tak max. godzinę wytrzyma oglądając sobie świat, a póżniej już się wygina i chce wyjść z wózka. Ewa Gratulacje dla Szymka z okazji tych raczków i całusy półroczkowe :* Coś jeszcze miałam Was zapytać, ale pamięć już nie ta... ;)
  12. Klaudia odnośnie nosidełek, ja mam to z womaru http://krasnolandia.pl/nosidelka/15-nosidelko-womar-n15-rainbow-zaffiro.html i tak na moje oko jest całkiem ok, ma dużo tych różnych zapięć i regulacji. Nie wiem jeszcze jak w praktyce się sprawdza, bo na razie tylko w domu parę razy użyliśmy na parę minut - tak w ramach atrakcji dla marudy i Tymkowi chyba się podobało, tzn. nie marudził tylko rozglądał się po domu, a raz nawet zaczął usypiać :)
  13. Kitka Biedny Franio, uzdrawiające buziaki dla niego :* Ja już mam weekend :) Tymek dzisiaj zasnął w trakcie jedzenia po kąpieli, czyli tak jak robił zawsze przed atakami jęczenia, więc może będzie poprawa :) a za godzinę tata będzie w domu, to przejmie synka, a ja w końcu trochę nadrobię zaległości książkowe w spokoju i pośpię :)
  14. Dzięki laski za pomoc, czyli większość obstawia zęby, hm... zobaczymy. Ale możecie mieć rację, kupiłam mu dzisiaj żel Dentinox N, posmarowałam bo jęczał już okropnie i... po 10 minutach zaczął się ładnie bawić na macie, podeszłam do niego i mówię: Bzzzzzzzt! A ten, jak się zaczął chichrać na głos... Także, albo to rzeczywiście zęby i żel pomógł albo ma rozdwojenie jaźni :) zobaczymy co dalej, jak na razie od 20 minut spokój :) Odnośnie powrotu do pracy, ja wracam w lipcu, ale tylko na 4-5h dziennie jak na razie. Mogłabym w domu pracować, ale w domu to nie praca, wszystko rozprasza, nie można się skupić itd. Ostatecznie jak coś nie wypali, tzn synek nie będzie zbyt zadowolony będę pracować w domu. Jeżeli chodzi o opiekę to moja mama i teściowa nie pracują, także Tymek będzie pod dobrą opieką. No i koniec spokoju, ech...
  15. Ewelina oj, naprawdę bym chciała te ząbki, bo wyszłyby i byłby spokój może. W przyszłym tygodniu idziemy na szczepienie, to porozmawiam z lekarzem. Ale wcześniej chyba spróbuję z jakąś maścią na dziąsła. Dzięki dziewczyny za odzew, ja na razie lecę, bo maruda się obudziła i skrzeczy jak wrona ;) na szczęście to objaw dobrego humoru, więc może nie będzie tak źle :)
×