Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

cukinia22

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hejka, tak, chcę pracować w policji, ale przede mną niestety jeszcze dłuuuga droga, jeśli w ogóle się uda :( Milka, niezłe perypetie z tą koszulą, ja pewnie też kupiłabym nie taką jak trzeba, bo nawet nie znam rozmiaru kołnierzyka ;) Kurczę, nie mogę wyjść z podziwu, że wasze dzieciaczki mają taką ładną wagę. Mój szczypiorek waży ledwo 7,5 a długa na 74 cm :/ Wygląda jak taki mały suchcielek. Mogłaby ważyć choć kilogram więcej...
  2. Łoj, chwilę was zaniedbałam i myślałam, że nie nadrobię, ale się udało! :) Pigułeczko, gratuluję zdanego egzaminu! Oj, coś wiem na temat stresu. Ja w niedzielę byłam w Katowicach na testach sprawnościowych do policji i tak mnie stres zeżarł, że choć się super przygotowałam, to zrobiłam dwa głupie błędy techniczne i oblałam, a następną próbę mam wyznaczoną dopiero na koniec sierpnia :( Mój dzidzior też się za innymi dziećmi ogląda i zagaduje, lepiej żeby mąż nie wpadł na pomysł, żeby naszej sprawić towarzystwo... ;) Efciaczek, zdrówka dla Hanulki. My mamy po raz drugi zapalenie ucha i też wcina biedactwo antybiotyk, a tak ją przy tym brzuch boli, że oszaleć z nią można, na szczęście jutro dwie ostatnie dawki. U nas nadal króluje raczkowanie, choć od niedzieli spodobało się jej też stawanie przy wszystkim ,a najchętniej oczywiście w łóżeczku, bo miękko w dupcię jak się klapnie. Raczkowanie służy głównie do zwiedzania i buszowania po pułkach i grzebania w szufladach i wyrzucania z uśmiechem zawartości na podłogę. Oprócz tego córa robi jeszcze papa, kosi kosi łapci i klaszcze jak jest jakaś melodyjka, która się jej podoba,a jak się wita to podnosi rękę , jakby salutowała, co niezmiernie cieszy szwagra i też jej zawsze salutuje, jak się witają :)
  3. U nas znowu choróbsko. Lenka przez cały weekend gorączkowała, wybieraliśmy się już do szpitala, bo gorączka nie chciała spaść poniżej 38, ale jak sobie pomyślałam o tych cholernych wenflonach i kupie zarazków którą znów przywleczemy ze szpitala jak ostatnio, to wybraliśmy się do znajomej męża, która pracuje w szpitalu, wybadała małą i stwierdziła, że zapalenie uszu, bo strasznie płakała jak ją tam dotykała. Dostała antybiotyk i chyba pomogło, bo teraz jest już ok, ale przez co najmniej tydzień mamy siedzieć w domu, a tu jak na złość taka piękna pogoda :( Ania, trzymam kciuki za ciebie i Antosia. Wracajcie szybko zdrowi do domciu! Marka, uśmiałam się z tego zainteresowania śmietnikiem i wc, dzieci są naprawdę kreatywne i zawsze wlezą tam, gdzie najbardziej nie chcemy;) Mój szkrabuś dzisiaj w końcu załapał, o co chodzi w tym raczkowaniu i pomyka sobie po pokoju, ale jakoś tak bez przekonania i czasem taką niezadowoloną minę robi :/ Co do jogurtów moja by się zesrała za tym biszkoptowym Danonem, najchętniej zeżarła by całe opakowanie albo i dwa ;) ale niedobra mama nie pozwala. Jestem pod wrażeniem ego, co już jedzą wasze maluchy - schabowe, kiełbaski, parówki, jajecznica... My to jeszcze daleko w tyle z tym urozmaicaniem jesteśmy.
  4. Kropelko, to pięknej pogody życzymy ;) Hm, ja też muszę pomyśleć w końcu o szczoteczce dla małej, bo u nas też "aż" dwa zęby ;) Aniu, znam te wygody szpitala :/ Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia twojego Antosia.
  5. Milka, moja też tak miała, że jej jakoś to siedzenie nie jarało wcale, a wręcz się darła jak ją próbowałam posadzić, ale w szpitalu tak się jej spodobało kąpanie na siedząco, że się w końcu przekonała do tego siedzenia i dotąd ćwiczyła, dopóki się jej nie udało.
  6. Uff, w końcu mi się was udało nadrobić ;) Miśka witaj na forum. Pisz jak najczęściej o Tosiu ;) Ania, Pina zdrówka dla maluchów. Ech, te ząbki, u nas też idą i idą i wyjść nie mogą, już mi się po nocach śnią te jej ząbki. Pina i gratulacje dla Matiego - pierwsze kroczki to naprawdę wielki dzień! Szczęśliwa, kurczę może Kropelka ma rację, może jakaś poradnia, choć wiem, że facetów ciężko na takie rzeczy namówić. Najbardziej to zawsze dziecka szkoda w takich sytuacjach :( Ja się z moim też strasznie żarłam jakiś czas temu. Nic się między nami nie zmieniło, to ja po prostu odpuściłam i skupiłam się na dziecku. Luna, nieźle musiałaś się strachu najeść, moja też się czasem zapomina, ale dmuchanie zawsze pomaga. Werka, czy to twoja córa ma refluks pęcherza? Czy takie coś wyjdzie w badaniu usg? Justysia, i ode mnie przyjmij proszę wyrazy współczucia z powodu śmierci babci. Dożyła pięknego wieku i prawnuczkę zdążyła poznać. Z pewnością odchodziła na tamten świat szczęśliwa. Milka, ale masz fajnie z tą siłownią. U mnie to nic nie ma kompletnie, w dodatku mojego chłopa ciągle nie ma w domu i nawet bym nie miała kiedy wyjść, a tak by mi się przydały jakieś ćwiczonka. Ćwiczę trochę w domu, ale to jednak nie to samo. Izka, może dziewczynki tak mają, że takie towarzyskie, bo moja to też zaczepniś. W święta poznała swojego starszego kuzyna i była nim oczarowana wręcz :) Stella, gratuluję siadania, naszej też się w końcu udało, więc odpuszczamy rehabilitację, którą mieliśmy mieć dopiero w maju :/ A u mnie wczoraj było piękne słoneczko w końcu i byłyśmy na spacerku po raz pierwszy od miesiąca. Lenka na początku gadała do drzew, a potem swoim zwyczajem poszła spać i musiałam jej oparcie w wózku obniżyć, bo zaczęła zjeżdżać hehe ;)
  7. No niestety dostałyśmy jednak antybiotyk, bo strasznie zaflegmiona ta moja bidulka. A tak się cieszyłam, że ze mną ze święconką pójdzie :( Jezu, wy też macie już dość tego cholernego zimna? U mnie ciągle śnieg zalega, już patrzeć na niego nie mogę. A moja dzisiaj taką kupichę urżnęła, że wszystko od razu do przebrania poszło, już dawno tak nie miała. Wczoraj zjadła cały słoik winogron z morelami i jabłkiem, może to po tym :/ Milka, Kropelka, jak mnie się marzy, żeby moja już za mną zasuwała po domu, na czworakach już ładnie staje, ale jeszcze nie załapała, jak się przemieszczać w taki sposób. A tak się już nie mogę doczekać. Oho, lecę, bo mój rozdarciuch nawołuje z łóżeczka, a dziś ma fazę na MAMA ;)
  8. Dziewczyny, dzięki za słowa otuchy. Dziecię mi się odmieniło o 180 stopni, spała w nocy, w dzień się bawiła ładnie, tylko z jedzeniem jeszcze trochę problem, ale może i to minie. A kaszel na szczęście nie jest poważny, bo płuca i oskrzela czyste, choć i tak musimy przyjść na kontrolę. A w moczu mała miała bakterię coli, nie wiem skąd to cholerstwo się wzięło, musimy jeszcze mocz skontrolować, czy się pozbyła tego. Doczytałam właśnie, że lipcówka Kasia spodziewa się dzidziusia :) Gratulacje serdeczne! ;)
  9. U nas niestety nic nie lepiej, dziś znów wizyta w przychodni,bo mała rano tak kaszlała,że nie mogła złapać oddechu. Na szczęście płuca i oskrzela czyste. Dostałyśmy też skierowanie do gastrologa ze względu na te ciągłe wzdęcia. Milka, ja cię doskonale rozumiem, ja też się ostatnio nerwowa zrobiłam, ale myślę, że jak nam te wszystkie problemy minął i odpocznę trochę, to będzie inaczej. Aha, te zęby to jednak rzeczywiście idą. Jedynki u góry i dwójki na dole. I znów brak apetytu oczywiście. Macie jakieś sprawdzone sposoby na niejadki?
  10. Hejka, ja tak na chwilkę póki mała śpi. Miałam z moim dzieckiem urwanie głowy. Ciągły płacz, brak apetytu, potem pojawiły się wymioty i wysoka gorączka. Trafiłyśmy w końcu do szpitala. Okazało się, że to jakaś bakteria w moczu. W dodatku moja córa ma ciągle problemy ze wzdęciami. Kupiłam w końcu Bebilon Pepti, bo już sobie z nią nie radzę. Mam nadzieję, że pomoże. Ze szpitala wyszłyśmy we czwartek. Od piątku katar a dzisiaj jeszcze kaszel, a w szpitalu pełno dzieci z oskrzelami. Mam nadzieję, że nie złapałyśmy następnego paskudztwa. Jakby tego było mało, to czeka nas rehabilitacja, bo Milena ma problem z siadaniem, nawet z podparciem siedzi bardzo słabo, nie mówiąc już o siedzeniu samodzielnym. Padam na pysk już po prostu, dwa tygodnie wyjęte z życiorysu, jestem kompletnie niewyspana, w dodatku w szpitalu złapałam jakiegoś wirusa i rzygałam jak kot, dopiero teraz dochodzę do siebie. Pechowo się ten marzec zaczął. Mam nadzieję, że u nas się w końcu wszystko unormuje, to was nadrobię w końcu. Ania, przeczytałam, że ty też masz problem z dzidzią. Zrób na wszelki wypadek badanie moczu. Moja pediatra mnie zapewniała, że problemy mojego dziecka wynikają z tego, że ząbki idą górne. Zębów jak nie było u góry tak nie ma, a gorączka i wymioty zniknęły. Nie wiem, jak ci lekarze te dyplomy zdobyli...
  11. Izzka, mój mąż też muzyk, tylko on bardziej tak w rockowym kierunku, gra na gitarze basowej i oczywiście marzy, że córa pójdzie w jego ślady :) A mnie też słoń na ucho nadepnął jak to się mówi hehe :) Kalla, Luna, to w pięknych stronach mieszkacie, tylko pozazdrościć. Luna pracy z gimnazjalistami nie zazdroszczę. Ta reforma z gimnazjum dzieciom nie wyszła na dobre, bo się strasznie rozbestwione zrobiły. Niby już nie podstawówka a jeszcze nie szkoła średnia, takie nie wiadomo co i dzieci też takie nie wiadomo jakie. Kalla, u mnie pierwszy okres był taki jakie miałam zawsze, tyle że mniej bolesny. A ja tak z ciekawości zaczęłam obserwować swoje cykle, bo nigdy tego nie robiłam, a ciekawa jestem jak to u mnie wygląda. Jak na razie to nic z tych moich obserwacji nie wynika i mierzenie temperatury codziennie mnie trochę wkurza.
  12. Kropelko w tym roku kończę 28, ale dopiero w październiku, więc jeszcze się odmładzam i mówię, że mam 27. Ja też mam mieszane uczucia co do chodzika, ale nie ma co ukrywać, że jak się chce coś w domu zrobić, to taki chodzik jest wygodny. Ania, dobrze, że ta historia zakończyła się jednak dobrze. Mąż pewnie na całe życie zapamięta, że trzeba dziecko pasami zapiąć. Zaintrygowałyście mnie tym nocnikiem. Jak Milcia zacznie siadać samodzielnie, to chyba też się zaopatrzę. Ja też moją kiedyś chciałam nagrać telefonem, ale od razu skubana przestała gadać i leżała nieruchomo jakby kij połknęła ;) A co do pilotów, mam nadzieję, że nasz wytrzyma te ciągłe upadki :(
  13. Madziaz, no rozbestwiłyśmy tych naszych chłopów, co poradzić ;) Ja mojego muszę jednak trochę poprzestawiać, bo już mnie wkurza to, że sama wszystko przy małej robię. Też się lubię nią zajmować, jak każda matka pewnie, ale czasem jednak wolałabym zrobić sobie coś na spokojnie, jak choćby obiad ugotować, a nie robić przerwę na przebranie małej czy nakarmienie. Werka, to dziadek miał niezły sposób na dziecięcą kupkę hehe :) Mój mężu zmienił pieluchę raz tylko dlatego, że mnie akurat nie było, a mała się tak usrała, że cały pokój zasmrodziła, jak to ona potrafi. Mąż nie wytrzymał i zmienił pieluszkę, a dumny potem chodził, jakby nie wiadomo jakiego czynu strasznego dokonał. Gratuluję ząbka pierwszego, u mnie też marudzenie na zęby :( Pina, ja też byłam tylko raz na plotkach, odkąd się mała urodziła, ale w niedługim czasie wybieram się na piwko z koleżankami, więc nie jest ze mną tak źle ;) Poza tym w niedługim czasie szykują mi się dłuższe nieobecności w domu i chcę mieć pewność, że nie będę się musiała zamartwiać, co z małą, więc muszę mojego przeszkolić nieźle.
  14. Z moimi cycami już ok, mleko mi się jeszcze zgromadziło i samo zeszło po tygodniu, więc do gina nie szłam, choć tak się zastanawiam, że może jednak powinnam, bo czasem mnie jeszcze pobolewają. Tak sobie myślę, że to chyba jeszcze od prolaktyny, bo podobno długo schodzi, zanim poziom spadnie, ale może lepiej to sprawdzić. Co do facetów, to fakt, że jak pracuje, to ciężko, by wszytko przy dziecku robił, bo wiadomo, że go często w domu nie ma, ale jednak pieluchę czasem mógłby zmienić, albo wieczorem dzidzię wykąpać czy nakarmić. Mój też się miga, najpierw twierdził, że się boi, teraz mówi, że nie umie. No nic dziwnego, że nie umie, skoro nawet nie spróbował. Ja też się z tą wiedzą nie urodziłam, choć facetom się wydaje, że kobiety to się rodzą z wiedzą, jak się zajmować dzieckiem. Dlatego ja nawet nie myślę o drugim, a i mój też jakoś nie nalega. U nas zęby wyszły odrobinę i stanęły w miejscu, albo mi się tak wydaje, a darcie jest niemal na okrągło i gryzienie wszystkiego, co wpadnie w buźkę, nawet szczebelki piłuje diabełek mały ;)
  15. Ja odcyckowywałam ponad miesiąc, oj ciężko było, za to teraz Milenka nawet nie spojrzy na cycka. Tylko teraz mam taki problem, że mi się coś w cycku zrobiło i wybieram się do gina, bo nie za fajnie to wygląda. Mam nadzieję, że to nic poważnego, bo mi strasznie plany zawodowe pokomplikuje.
×