Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

cukinia22

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez cukinia22

  1. Andziula, przy karmieniu piersią okresu może nie być nawet do pół roku, co nie znaczy, że nie ma owulacji, czyli że lepiej się zabezpieczać, bo nigdy nie wiadomo, kiedy organizm zaskoczy. Pamiętaj, że okres pojawi się dopiero po owulacji, nie odwrotnie, co znaczy, że potencjalnie w każdej chwili możesz zaciążyć. Ja byłam ostatnio u gina, wybadała mnie i stwierdziła, że do okresu jeszcze daleko, ale seks bez zabezpieczenia to tak tydzień nie dłużej, bo potem to już nic nie wiadomo. Jeśli nie chcesz od razu zaciążyć, radzę kupić gumki, bo to najlepsze i najbezpieczniejsze przy karmieniu
  2. Hej, u mnie też problemy z laktacją. Laktatorem w ogóle nic nie jestem w stanie odciągnąć, ledwo kilka kropel, ale mała coś wysysa, bo sika dość dużo. Kiepsko przybyła na wadze ostatnio, ale lekarka kazała wstrzymać się jeszcze z dokarmianiem i spróbować często przystawiać do piersi. Mnie się wydaje, że to przez smoczek te problemy. Mała chciała do cyca, a ja ją smoczkiem nieraz zatykałam, bo coś musiałam zrobić i teraz problem jest. Smoczek odstawiłam, tylko na spacerku daję jak się bardzo wierci, żeby się nie rozryczała na dobre. Za tydzień mam przyjść ją zważyć i zobaczymy... Też chciałabym jak najdłużej karmić. A mój chłop trochę się podciągnął w opiece nad dzieckiem. W sobotę to tak jej dupkę wynosił, że go potem przez pół dnia kręgosłup bolał. A niech ma za swoje! ;)
  3. Ja tylko na minutkę. 3mam kciuki za kolejne forumowe ciąże :) Dziewczynki staraczki nie poddawajcie się! Będzie dobrze, bo musi być ;) Dla dwupaczków całuski w brzuszki. Qociakwawa lepiej żeby to był wcześniejszy okres niż tfu tfu coś innego :(
  4. Ja dopiero przed chrzcinami. Robimy w domu, bo u nas kameralna imprezka 10 osób łącznie z nami i dwójka dzieci. Pewnie sobie trochę postoję przy garach, no i mega sprzątanie się kroi, bo od porodu trochę się zaniedbałam w porządkach. A dziś mamy ekipę remontową, bo mąż postanowił zrobić mały lifting w przedpokoju, więc też sprzątanko, eh! :/ A ja rocznicę okresu mam dopiero 20.10, a czuję, że małpa chce już przyjść, a mnie za nią wcale nie tęskno. Dziś idę do gina, zobaczę, co tam w trawie piszczy. Co do karmienia i problemów z suchością, to coś w tym jest, bo moja kotka jak karmiła, to ją kocury kompletnie nie interesowały ;) Potem się zmarło bidulce, więc drugiej dostawy kociątek już nie było. Ja w sobotę zakupiłam dla małej taki polarkowy kombinezon na teraz, na zimę już mam upatrzony, tylko nie wiem, jaki rozmiar kupić, więc się jeszcze wstrzymuję. W tym polarkowym wygląda jak Ludzik Michelin, niby jej rozmiar, ale ona taka kruszynka jest i trochę ma luzu :)
  5. Ja się też dziś z chłopem pokłóciłam, zaczęłam się pakować nawet i dopiero wtedy się opamiętał. Pojechaliśmy nawet na zakupy na chrzest i mamy już całe wyposażenie. A moja mała też dostała wysypki i bólów brzuszka, też obstawiam twarożek i dżem wiśniowy. Wypiłam wapno i chyba trochę przeszło. Co do kąpieli, my też kąpiemy codziennie, bo Milenka strasznie polubiła kąpiele, choć na początku darła się jak opętana. Kosmetyki nivea też stosuję, ostatnio kupiłam krem na każdą pogodę, całkiem fajny tylko źle się trochę rozprowadza, ale buziaka ma po nim ładnego.
  6. Skoro już o seksie mowa, to ja w ogóle mam opory. Próbowaliśmy parę razy,ale coś nie bardzo szło i dałam sobie spokój na razie. W przyszłym tygodniu wybieram się do gina na kontrolę i jak będzie wszystko ok,to spróbujemy znowu,ale chyba bez żelu się nie obędzie. Pigułeczka, a co to za gumki nawilżane? Może też wypróbuję ;) Moja Milcia ma niecałe dwa miesiące, ale też się ślini i łapki do buzi pakuje, zwłaszcza podczas robienia kupki... Może to jej się pomaga skupić w sensie dosłownym :) Pozycję brzuszkową też lubi, ale jakoś nie zawsze, a głowę dźwiga pięknie i przekręca sama, a raz to się nawet sama na plecki przekręciła, ale to tak jakoś przypadkiem jej wyszło. Materacyk w łóżeczku też się jej czasami zdarzy podjadać hehe :D W ogóle słodkie są te nasze maluszki :)
  7. Madziaz, a ja kupki zapieram od razu mydełkiem dziecięcym i też ładnie schodzą. Niestety też mam ten problem, że jak Milenka urżnie kupkę, to się w pieluszce nie mieści, czasem potrafi nawet kilka razy dziennie taką zrobić :/ A mi wczoraj kotka zdechła i sobie trochę popłakałam w nocy, żeby nikt nie widział, że się tak rozklejam. Nawet nie wiem, co jej się stało, w nocy sobie spała grzecznie, rano poszła na spacerek, a po południu znaleźliśmy ją przy bramie już sztywną. Werkaa_a uściskaj koleżankę ode mnie. Wiem, co to znaczy ciąża obumarła, bo też przez to przechodziłam dwa razy.
  8. Milko, uśmiałam się z tej kupy. Ja też gaduła jestem i moje dialogi ostatnio też o kupie przeważnie ;)
  9. Doris, no rzeczywiście łatwo nie masz z tymi rozłąkami. W porównaniu do twoich, kilkudniowa nieobecność mojego męża to pikuś. Wyobrażam sobie, że musi być wam ciężko. Mój małżonek też kiedyś wyjechał do pracy sezonowej. Myślałam, że oszaleję bez niego. Asiu, jeśli chodzi o poród to tak naprawdę nie ma się czego bać. Tak naprawdę to kobiecy organizm tak jest stworzony, by mógł to przejść. Ja mój poród wspominam dość miło, jeśli można tak powiedzieć :) Może mam wysoki próg bólu, a może po prostu w moim przypadku tak gładko poszło, bo ból naprawdę był znośny. Rodziłam naturalnie bez znieczulenia. Adrenalina i tak zrobiła swoje. Nie chciałabym nigdy cesarki, bo to nie to samo, co trochę się pomęczyć, by w końcu ujrzeć swojego maluszka. Cały ból mija jak ręką odjął.
  10. U nas dzisiaj brzydko i zimno, a tak zapewniali, że na Podkarpaciu ciepło i słonecznie będzie kurna. Mimo wszystko wybierzemy się po południu na spacerek, bo już dwa dni nie byłyśmy. Mój małżonek skruszony wrócił wieczorem i przepraszał. Co mi z tego, skoro za chwilę znowu zrobi to samo. Moja teściowa jest zdziwiona jak dziecko zapłacze. Ciągle powtarza "Czemu ona tak płacze? Na pewno jest chora". Płacz z głodu, nudów, niewygodnej pozycji do niej nie przemawia. Moja mama z kolei jest specjalistką od dobrych rad: kładź ją tak, trzymaj ją tak, nie rób tego, nie rób tamtego, tego lepiej nie jedz, bo jej zaszkodzisz itp. itd. Oszaleć można. A mała poszalała na macie edukacyjnej i poszła spać, więc mam chwilkę dla siebie :)
  11. Milko, pocieszę cię, że mój mąż ni jest lepszy. Mała jest dzisiaj troszkę niespokojna, nie płacze, ale trzeba przy niej siedzieć, bo jak nie to z pojękiwania przeszłaby w ryk. Chciałam się wykąpać i poprosiłam męża, żeby z małą został, a on mi na to, że nie ma czasu, bo sobie na gitarze jedzie pograć z chłopakami. I wziął buc jeden dupę w troki i pojechał, a ja siedzę z tłustymi włosami. Może jak wykąpię małą i nakarmię, to w końcu zaśnie i się wykąpię spokojnie, choć będzie mi ciężko tak ją samą w pokoju na długo zostawić. Wkurzyłam się na maksa. Ładny mi tatuś, dzieciaka potrafił zrobić i na tym koniec. Mojej krupci kolki przeszły trochę po tym Debridacie, ale czasem się jeszcze spina i popłakuje, przekręcam ją wtedy na brzuszek i zwykle po paru jękach i kwękach puści mega bąka. Za to kupa nadal wodnista. To już ponad tydzień. Jak tak dalej pójdzie, to znów się nie zaszczepimy. Dziewczyny, a szczepicie przeciwko pneumokokom? Wiecie ile kosztuje cała seria? Ja mam ochotę zaszczepić, ale trochę się boję kosztów. Co do operacji, ja też bym chętnie brzuszek zoperowała, bo mam kosmiczne rozstępy po ciąży, ale nie stać mnie na takie luksusy niestety :( Kupiłam sobie balsam Pomarańczowa Skórka z Bielendy na celulit i rozstępy i wcieram dwa razy dziennie. Jakieś ćwiczonka też by pasowały, ale nie mogę się zmobilizować. No i podjadam słodkie strasznie... A kiedy wasze maluchy zaczęły się do was świadomie uśmiechać?
  12. A' propos mężów, mój nie dość, że czasem chodzi na noce, to jeszcze nie raz zostaje po godzinach, albo go w trasę wysyłają i nie ma go kilka dni albo od świtu do nocy. I tak się to ciągnie już od lutego, a byłam wtedy w czwartym miesiącu ciąży i jak zostawałam sama, to świrowałam. Teraz też jestem sama z małą, bo mężu w trasie i wróci w nocy :/
  13. Qociakwawa, czytałam ten list po raz pierwszy jak byłam w trzeciej na szczęście udanej ciąży. Ściągnęłam go sobie na kompa i zaglądam czasem, za każdym razem wzruszam się tak samo. E-de, ja też myślałam, że po dwóch poronieniach których przyczyn nie poznałam do dziś, nie mam już szans na udaną ciążę, ale los pokazał, że nie warto tracić nadziei. W tej ciąży dosłownie świrowałam z nerwów, zwłaszcza gdy pojawiło się plamienie w dwunastym tygodniu i konieczna była wizyta w szpitalu. Gdy lekarz powiedział mi, że dzidziuś jest zdrowy i pięknie rośnie, to nie mogłam uwierzyć, bo byłam przygotowana na zabieg. Beatko, ja też miałam takie bóle piersi i kłucia jajnika tak do końca trzeciego miesiąca. Mój lekarz powiedział, że to dlatego, że na początku ciąży to jajniki podtrzymują fasolkę przy życiu dopóki nie wykształci się łożysko. Chyba rzeczywiście tak było, bo pomimo takich dolegliwości urodziłam w terminie zdrowego dzidziusia. Życzę, byś i ty doczekała takiego szczęścia :)
  14. Moja krupcia też uwielbia noszenie na rączkach, ale to chyba z tego względu, że jej ciągle niedobrze, jak ją położę, to się jej lubi zwrócić, nawet pomimo tego, że się odbije po karmieniu. Próbowałam metody przeczekiwania płaczu, ale mieszkam z teściową i jak mi zaczęła ciągle zaglądać do pokoju i dopytywać czemu mała ciągle płacze, to mi zaczęły nerwy siadać. Pieluszkę też kładłam na buzię. Rzeczywiście się uspokoiła, ale bardziej ze strachu chyba, bo jak zaglądnęłam pod pieluszkę, to miała oczka takie przerażone, że zaraz tę tetrę jej z buzi ściągnęłam. Też jestem zdania, że miesięczny dzidziuś płacze, bo chce mi coś zakomunikować. Przeczytałam gdzieś, że takie maleństwa nie znają czegoś takiego jak wyrachowanie i nie płaczą dlatego, że kombinują jakby tu się dostać do mamy na rączki, a dlatego, że coś im dolega. Czasem mogą płakać z nudów ... :/ Mojego męża ciągle nie ma w domu, bo wiecznie godziny nadliczbowe, więc nie mam co liczyć na jego pomoc. Dziś miałyśmy się szczepić, miał iść z nami, ale nie dostał wolnego, poszłam z małą sama, ale ze względu na biegunki jej nie zaszczepili. Co do szczepionek, ja się chyba też zdecyduję na te płatne, zawsze to mniej bólu dla małej. Co do przytulanek, mój mąż by chciał straaasznie, bo mieliśmy przymusową abstynencję od końca trzeciego miesiąca ciąży, ale ja mam jakieś opory pomimo tego, że połóg się skończył. Chcę jeszcze do gina pójść niech mnie tam wyogląda najpierw czy wszytko ok, bo mnie czasem nacięcie w kroczu boli, choć się ładnie zagoiło. A macie jakiś skuteczny krem na rozstępy? Bo ja mam makabryczne na brzuchu. Mój mąż wmawia mi, że nie jest tak źle, ale to chyba dlatego, że jest wyposzczony hehe :D
  15. Izi, ja nie miałam takich bólów, ale słyszałam, że tak czasem bywa, mogą się też pojawić niewielkie plamienia w okresie, kiedy miała przyjść @. Mnie się za to macica oczyszczała z pookresowych resztek do końca 3 miesiąca, i co jakiś czas pojawiał się w związku z tym pomarańczowy śluz, raz nawet trochę krwi, więc od razu na IP pojechałam, ale wszystko było ok. Dziś jestem mamą miesięcznej Milenki :) Ciąża była strasznie nerwowa, stresowałam się na każdej wizycie u gina, dopiero koło 6 miesiąca trochę odpuściło i od razu ciśnienie mi skakać przestało :) Życzę książkowej ciąży tobie i wszystkim ciężaróweczkom
  16. Moja dzidzia robi wodnistą kupkę, a tak się przy tym napina jakby co najmniej twardego kloca miała zrobić. I robi po każdym karmieniu, a jak się nie uda, to dotąd ciśnie, dopóki nie wyjdzie. Czasem to bywa męczące, bo jak się taka kupa zdarzy przy karmieniu, to mam wrażenie, że mi sutki pourywa. Tak się kręci i wierci, postękuje i pojękuje przy tym. Smutno patrzeć jak się męczy bidulka. Mam nadzieję, że to szybko minie. Co do szczepienia, my idziemy we środę. Strach myśleć co to będzie...
  17. Hejka, ja też jestem lipcową mamusią ;) Mojej córci leci już drugi miesiąc, walczymy z kolkami :( Też się zastanawiałam nad odstawieniem od piersi przez te kolki, ale jeszcze się nie poddaję. Od poniedziałku stosuję Debridat. Średnio działa szczerze powiem, w dodatku mam wrażenie, że po nim mała ma biegunkę już od czwartku. Próbowałam Delicol, ale nie pomógł, więc wykluczyłam nietolerancję laktozy. Mnie się wydaje, że ona po prostu je zbyt łapczywie i żadna dieta mi tutaj nie pomoże. Próbowałam ją kłaść sobie na brzuchu do karmienia, żeby doiła pod górkę, ale się jej to średnio podoba i w dodatku się nie najada w takiej pozycji, bo jej niewygodnie :( Chyba po prostu muszę przeczekać... Dziś w nocy i tak obudziła się tylko dwa razy. Sukces normalnie!
×