vicoleta1
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
hej hej już całkowicie pusto się tutaj zrobiło.... ja miałam ostatni tydzień przerąbany i spędziłam go z synkiem w szpitalu a teraz leczy się jeszcze w domu i za tydzień do kontroli a na dodatek jego leczenie kosztowało mnie prawie 300 zł mam nadzieje ,że następny tydzień bedzie lepszy
-
zwierzaki dalej po domach:) kurcze jeszcze jeszcze nie mamy skręconych wszystkich regałów ale mam nadzieje,że jakoś to będzie
-
ja na początku mocz robiłam co 2 tyg bo miałam stan zapalny pechęrza a na nerki to od niemowlaka choruje. Po prostu sie zdziwiłam,że aż tyle badań się robi w ciązy.
-
a pamietam ten wymaz miałam go na 1,5 tygodnia przed cesarką. U mnie wczoraj to była burza, deszcz lał jak z cebra i do tego jeszcze grad. Od samego rana dalej zimno i szaro nawet dalej się palą latarnie na ulicy:)i mam takiego lenia przez ta pogode,że nawet nie ide na zakupy tylko zrobie na obiad placki ziemniaczane. W domu mam i śmietane i sos grzybowy także, można zjeść i na słodko i na słono
-
potelka jakie plany na dziś??? u mnie jest taka paskudna pogoda,że nawet nie będe miała jak pójść z synkiem na plac zabaw bo wszystko mokre. i jeszcze nie mam żadnego pomysłu na obiad
-
potelka i tak dalej będe kurką domową. To czy się pracuje czy nie ,to nie ma znaczenia:) ważne ,że dalej musze sprzątać,prać prasować,gotować i zajmować się domem także będe pracującą kurą domową :)
-
ja wpadłam tylko na chwilke i musze już uciekać bo kąpie młodego a później trzeba go położyć spać za to jutro powinnam być od ok 9 rano
-
no synek bedzie głównie z dziadkiem i siostrą ja jak chodziłam w ciąży do lekarza to zawsze miałam wizyty ok 20 albo nawet po 20 bo przyjmował od 18 dopiero a miał dużo pacjentek no właśnie też czekam kiedy Daria coś napisze
-
ja dopiero właśnie wróciłam
-
kurcze niestety ale będe dopiero po 17 raczej bo musze na 15 do pracy podjechać na jakies 2 godzinki
-
jeśli o to chodzi to nie znam takiego przypadku,że rodzice wolą opiekunkę od przedszkola.Może dla tego,że u mnie w małej miejscowości ludzie bardziej się liczą z kosztami. A może dlatego,że dzieciaki prawie wszystkie się znają i same w podskokach biegną do przedszkola
-
jeśli chodzi o prace to jestem bardzo zadowolona.Jest to coś,co kocham,znam się na tym bardzo dobrze, godziny pracy mi odpowiadają i dodatkowo kasa też jest ok jedynie się boje jak synek będzie dawał sobie rade w nowej sytuacji. Wiem ,że taka jest kolej rzeczy aczkolwiek nic na to nie poradzę ,że jestem nadopiekuńcza.Dam sobię ręke uciąć,że on sie do tego przyzwyczai szybciej odemnie. Będzie zadowolony z towarzystwa dzieci i nawet nie zatęskni w przeciwieństwie do mnie
-
jak narazie to sie maluchem zajmuje siostra na zmianę z dziadkiem. Opiekunki szukałam ,ale z niej zrezygnuje bo u nas biorą ok 700 zl za to że bedzie pracowac 15- 20 h tygodniowo. Wole przeczekać do tego grudnia i wtedy pójdzie do przedszkola za 360 zł. Zawsze taniej i dodatkowo integracja z innymi dziecmi :-) Musze teraz wyjść do siostry przypilnować jej dzieciaków bo ona ma jakies sprawy do załatwienia. Jak wrócę za jakies 2 godz to się odezwe
-
hej hej :) wczoraj i przedwczoraj pracowałam cały dzień a dziś się "obijam":-D
-
a jeśli chodzi o ruchy dziecka to mój w ciąży był bardzo ruchliwy a jak się urodził to normalnie grzeczny aniołeczek:)