vicoleta1
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez vicoleta1
-
ja w ciąży miałam tak,że w ciągu dnia chciało mi się spać za to w nocy oglądałm wszystkie powtórki programów w tv
-
a to długa historia zaczęło się od tego,że jak mialam 10 miesięcy lekarz przepisał mi penicylinę na którą jestem uczulona ( chociaż w karcie miał zaznaczone,że jestem uczulona) od tego dostałam zapaści i byłam reanimowana. Później kilka miesięcy spędziłam w szpitalu pod kroplówkami przywiązana do łózką bo wiadomo małe dziecko może sobie wyrwać kroplówkę a wtedy nie było takich welflonów jak teraz .Później miałam 4 wenesekcje, ponieważ zaczeły mi się żyły zapadać od tych częstych kroplówek. No i przez przypadek nie wiadomo jak wszczepili mi bakterie e.coli która usadowiła się w nerkach.Mojej mamie to mówili żeby już trumne lepiej kupiła bo i tak z tego nie wyjde. No i jak miałam jakieś 2 latka zaczęła się duża poprawa. Wiadomo 2 razy do roku bylam w szpitalu na badaniach a wyniki moczu i wizyta kontrolna u nefrologa co miesiąc. Jak miałam jakieś 15 lat już praktycznie mi minęło tylko mam takie własnie napady zapalenia miedniczek 2 razy do roku a tak to jest ok
-
ja mam rodziców pod nosem i jak po 18 wracają z pracy to zawsze pomagają a jutro to pewnie cały dzień młody będzie męczyć dziadków:)
-
tak kupiłam wszystko co trzeba a pupą się opierałam o lodówki z mięsem i wędlinami a pot mi leciał po plecach, ale dałam rade :)
-
mój niestety nie lubi:)
-
u mnie też nie pada:) także spokojnie moge iść z młodym na zakupy
-
ja mam zapalenie miedniczek nerkowych i póki co to jest masakra boli jak cholera cały czas jest mi niedobrze nawet z rana ciągnie na wymioty choć nie ma czym. No i ta gorączka :( najchętniej przeleżałabym cały dzień w łóżku
-
wszystkie obecne a żadna nie pisze
-
ja już jestem:)
-
a dowiadywałaś się może o lokal socjalny dla siebie i dziecka??? może akurat Ci przysługuje
-
utrzymujemy normalne kontakty dogadujemy się, chodzimy razem z dzieckiem na spacery do lekarza itp także nie jest źle synek kojarzy swojego tate choć widuje go przeciętnie raz w tygodniu
-
gorzej jak się nie ma nikogo do pomocy to wtedy faktycznie dupa zimna:(
-
jak byłam jeszcze ze swoim eks kupiliśmy mieszkanie ,które obecnie wynajmujemy komuś a ja się przeniosłam na mniejsze mieszkanie które sama sobie wynajmuje także to co mam za tamto mieszkanie wystarcza mi na wynajem mniejszego. Nie pracuję tylko jestem na urlopie wychowawczym plus alimenty.Jak potrzebuje to sobie dorabiam w weekendy a maluch wtedy jest z dziadkami. Nie stać mnie może na perfumy za 200 zł ale to co mam narazie mi wystarcza. A od września maluch idzie do przedszkola a ja wracam do pracy
-
pewnie seks w stresie to też żadna przyjemnośc a z zabezpieczeniem będziesz mogła się wyluzowac i myśleć o przyjemnościach a nie o ewentualnej wpadce
-
a może zacznij barć jakieś pigułki antykoncepcyje ,plastry albo wkładka domaciczna i porozmawiaj z mężem,że nie masz ochoty na seks ponieważ za słabo się stara i myśli tylko o swoich potrzebach a Ty potrzebujesz więcej "pieszczot"
-
z warzyw to uwielbia marchewkę,groszek i kukurydze a na reszte to nawet nie spojrzy. Dlatego warzywa często rozgotowuje w zupie bo wtedy nie widzi co tam jest i je
-
no i za owocami nie przepada niestety je tylko jabłka, gruszki i arbuza
-
ojejku kocham pierogi :) wyślij mi kurierem ;-)
-
mama i żona mój też do prania pierwszy nawet sam proszek wsypuje do pralki i ją włącza ja tylko musze mu pokazać jaka temp. ma ustawić bo tak to daje jak mu się podoba:)
-
no ale takie zachowanie u dziecka to raczej bardzo rzadko się zdarza.Może na to ma też wpływ,że sama go wychowuje albo ma geny po dziadku ,który jest strasznym pedantem:)
-
ja wczoraj zrobiłam obiad na 2 dni dlatego tez się obijam
-
ja czasami się zastanawiam czy zachowanie mojego synka jest normalne. Ma 2,5 roku a sprząta zabawki po sobie,odnosi talerzyk i kubek po jedzeniu do zlewu, papierki wyrzuca do śmieci a jak mu się sok rozleje to biegnie po mopa ,żeby to wytrzeć. Inni mówią,że powinnam się cieszyć ale z drugiej strony w jego wieku aż takie podejście do porządku to takie troche dziwne dla mnie.Jak jesteśmy na zakupach i kupie mu coś dobrego w sklepie to zaraz dziekuje i rzuca się na szyje z buziakami. Boję się ,że właśnie będzie taki mamisynuś
-
mnie strasznie wkurza jak rodzice na wszystko pozwalają swoim dzieciom i na uspokojenie kupują słodycze. Mój synek kiedyś stanął przed sklepem i nie chciał iść dalej- próbował wymusić na mnie bym mu kupiła chipsy. To wiecie co zrobiłam zarzuciłam go na plecy i zaprowadziłam do domu . Sklep mamy praktycznie pod domem.Może śmieszny widok ale metoda podziałała nigdy więcej nie upierał się przy swoim
-
a teraz mam pytanko na dość drażliwy temat co sądzicie o bezstresowym wychowaniu dzieci
-
u mnie to samo siostra ze szwagrem maja kwiaciarnie i sklep ogrodniczy, moja mama też się zna na kwiatach a ja to dosłownie kilka gatunów jakieś storczyki cykasy czy zamię i chyba więcej mam farta w tym ,że mi rosną niż dzięki mojej wiedzy :)