Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mania***

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mania***

  1. cześć mamuśki:) sorki za dość długą nieobecność, ale jakoś nie miałam dni na pisanie :P Dziś miałam pierwszą wizytę;) jesteśmy mega szczęśliwi:D 6 tydzień i 2 dzień, 4mm ma maleństwo, serduszko bije :)termin na 5 luty:) wszystko jest w najlepszym porządku:) dostałam tylko zapobiegawczo luteinę tak w razie "W":) wczoraj miałam kryzys samopoczuciowy, spałam do 10 tej a później od 11 do 14:P tak mi było źle:P a dziś jak nowo narodzona;) pozdrowionka dla Was:) widzę że ekipa lutowych mamusiek rośnie:)
  2. Mania***.........28.04.........28dni.......ok 01.02.2013............Rybnik
  3. ale ja Ci bardzo współczuje, bo wiem co to znaczy czekać 2 lata...życzę z całego serca żebyś Ty nie musiała czekać aż się uda...tyle czasu...poprostu bądź dobrej myśli..Wiem że teraz mi się łatwo mówi i wiem co czujesz...ale naprawde z perspektywy czasu wygląda to troszkę inaczej :* Także głowa do góry:) trzymam kciuki:)
  4. kokilka29 ---> przykro mi...a takie objawy mialam co miesiąc, co miesiąc czułam że jestem w ciąży i przez prawie 2 lata ZONK...więc nie nastawiaj się najlepiej wogóle i samo przyjdzie:) zobaczysz;) trzymam kciuki z całego serca :) czekamy na wieści za miesiąc:)pozdrawiam:)
  5. Hej dziewczyny :) Martituska81---> ja ostatnio też oglądałam dzidziusiowe rzeczy w sklepie:) nie mogłam się powstrzymać:)a co do wózka to już wiemy że chcemy ( na 90%) Espiro :) ma go bratowa dla swojego synka i naprawde jest rewelacyjny:) fajnie się prowadzi:) więc jak nie znajdziemy czegoś innego co nam wpadnie w oko to zdecydujemy się właśnie na niego :D http://www.ewozki.eu/foto/foto/81680498.jpg te quinny buzz też fajne:D kurde ale ta cena:P są na allegro :P netta---> też myśle że powinnaś wziąć zwolnienie...jednak tu chodzi o Twoje maleństwo...dbaj o siebie, a skoro nie masz możliwości zwolnić w pracy to jedyne wyjście to chyba L4... beybe29---> ja coś też czuję się na córeczkę :P w sumie to mi wszyscy tak wmawiają...ale czas pokaże:) zobaczymy...chcialabym bardzo:) Anitka90--->gratuluję :) długo trwały starania? a termin wydaje mi się ok na wizytę, ja jak pójdę 11 czerwca to bedę miała 7 tydz i 2-3 dzień:) już się nie mogę doczekać:) Ogólnie to dziś powracam do zdrowia:) Paskudne przeziębienie w końcu sobie odchodzi:)))) Czuję się dobrze...jedynie mały apetyt na słodkości mam, wogóle słabo u mnie z apetytem...choć dziś zachciało mi się zupy szpinakowej i bede na obiad robić:) chyba niedobór zieleniny się upomina:) No i musze spać w staniku bo inaczej nie dam rady...taki ból... Aha dziewczyny, smarujecie się czymś na rozstęy? Ja codziennie wcieram oliwkę bambino w brzuch i biust...może to coś da... ogólnie mam troche swojego sadełka na brzuchu więc mocno się nie powinien rozciągnąć...ale lepiej już coś zapobiegać:) bo później ciężko bedzie...macie jakieś rady? :) Także mamuśki miłego dnia:) Odpoczywajcie:)
  6. moje konto ---> hej, fajnie że dołączyłas do nas:) kokilka29 ---> trzymam cały czas kciuki :) netta2 ---> daj znać jak tylko wrócisz, trzymam kciukasy:) A u mnie brak apetytu...czuje głód a jakoś nic przełknąć nie umiem...czasem już się zmuszam, z myślą że to dla dobra dzidzi:) Jeszcze tydzień do wizyty...tak byśmy już chcieli usłyszeć serduszko i zobaczyć kilku milimetrowe maleństwo:) Polecam filmik http://www.youtube.com/watch?v=FHKRb17i6is&feature=related CUD NARODZIN...niesamowite to...:) ach...
  7. oj :( to jak najprędzej leć do lekarza...na co czekasz... A facetem się nie przejmuj...to duże dzieci...nie wnikam w szegóły...bo nie znam historii, ale dziecko teraz jest najważniejsze! Pamiętaj :*
  8. Cześć mamusie:) Życzę miłego weekendu:* Ja pewnie czasu nie będę miała żeby tu zaglądać, ale od poniedziałku obiecuję że nadrobie:) Póki co objawów mi nie przybyło, gdyby nie przeziębienie to czuję się świetnie:) Pozdrowionka dla wszystkich lutowych mamusiek:*
  9. no to czekamy do wieczora na wieści:) trzymamy kciuki:)
  10. kokilka29---> trzymam kciuki:) mi w aptece powiedziały że po 6 dniach od zapolodnienia już test wykaże:) więc do dzieła:) czekamy na info:)
  11. he he , to u mnie wszyscy byli zaskoczeni:) zaraz po mężu i mamie, wysłałam szwagierce mms-a z testem:) tak się umówiłyśmy:))) taka moja psiapsióła:* ( pozdro glorias :D) ale było płaczu przez telefon :D a ile pisku jak już się widziałyśmy :D :*, później pojechaliśmy do siostry, powiedziałam że coś dla niej mamy:P nie spodziewała się kompletnie :P wyciągnęliśmy test i jej pokazaliśmy a ona osłupiała i zaraz w płacz i tulańsko było:) chwile później przyjechał brat z tą właśnie bratową co jest miesiąc dłużej w ciąży...i zrbiliśmy to samo:D pokazaliśmy test:) jak Renia na mnie skoczyła to myślałam że się uduszę:)))) taka była szczęśliwa:) naprawde nie spodziewałam się takich super pozytywnych reakcji:))) siostrzenice już mnie po brzuchu głaskały i gadały do dzidziusia:) ach...:)
  12. netta---> to już teraz to więcej niż pewne:) ja tam czekam na wizytę:) nie robię bety ani nic takiego :P u mnie to raczej nierealne żeby było inaczej więc jestem pewna:)) Wogóle dziewczyny jak macie na imię? Ja jestem Ola :)
  13. Cześć mamuśki:) ale dziś pospałaaaaaam....do wpółdo 12 ;/ szok, ale to chyba te choróbsko ze mnie wyłazi...no i pogoda okropna... Ja jakoś objawów dalej nie mam...oprócz bólu piersi...okropnego bólu... Beybe29---> jak piszesz o przygotowaniach to zaraz sobie przypominam jak to u nas było...a już lada chwila miną 2 lata;) ach...to były czasy:) dobry wybór z DJ-em :) też mieliśmy...:) nie ma to jak oryginalna muzyczka:D A co do naszego szczęścia to wie już najbliższa rodzinka...:) Bratowa zaszła miesiąc wcześniej także obie bedziemy z brzuszkami latać:) Tak się cieszę:) Wszyscy piszczeli z radości, płakali razem z nami:) bo w końcu się udało:) tylko teście jacyś dziwni...ale to temat rzeka...szkoda nerwów...:P U mnie to wogóle była historia z tym testem:P...było to tak: chcialam ratować mojego kota:P bo zaklinował się w oknie i jak go wyciągałam to mnie dziabnął, bronił się, bo myślał że mu krzywde robie...no i następnego dnia ta rana nie wyglądala za ciekawie...poleciałam do lekarza...powiedzialam ze podejrzewam ciąże( to chyba było podświadomie, bo nie liczyłam na cud), a doktorek był jakiś nie kumaty i przpisał mi antybiotyk, nie miał pewności czy można go brać w ciązy ale powiedział ze w aptece mi powiedzą ;/ ach ta nasza służba zdrowia..:/ no i pojechałam do apteki...mówie jaka jest sytuacja...ze doktorekk nie był pewien...a babki aptece, ze one na swoją odpowiedzialność mi nie sprzedadzą antybiotyku...ze mam zrobić test...a ja se myśle, kurcze jeszcze przynajmniej 3 dni do terminu @ wiec chyba za szybko, ale kupiłam ten test i bez żadnego entuzjazmu pojechałam go zrobić do domu...było już popołudnie...zrobiłam test...patrze...a tu szok!!! w momencie dwie krechy:D zaczęłam wołać męża! przyleciała z nim mama moja:D bo wiedzieli że robiłam...ale było płaczu, przytulania, radości!!!:D piękne chwile:D uspokoiłam się, przestałam płakać i wtulać się do męża no i pojechaliśmy do tej apteki...stamtąd dzwoniła farmaceutka do mojego ginekologa skonsultować co mogę brać na tą ranę.... ach ale wspomnienia :D.... i do dziś jeszcze nie wierzę że się udało:))))) A jak to u Was było? całuski mamuśki:D
  14. hej dziewczyny:) tez jestem...jakoś mnie żadne objawy nie chcą dopaść...ale pewnie jeszcze się doczekam:)ja dalej w łóżku się kuruję...oby już przeszło...bo się zaczynam martwić... jedyny objaw u mnie to brak apetytu...jakoś nie mam na nic ochoty...
  15. Z perspektywy czasu pewnie łatwo mi się mówi...że nie poddawać się...ja już też wysiadałam...ale wiem, że w końcu nadejdzie ten czas :* wiec trzymam kciuki z calego serca :*
  16. Paula nie wiem czy tu jeszcze zajrzysz...widze że staracie się dość długo... nie wiem jak sytuacja wygląda u Was z badaniami itp...miałam robioną laparoskopie w styczniu tego roku...po ponad 1,5 roku starania się o maleństwo. Wyniki pokazały że miałam niedrożne jajowody...udrożnili je i dodatkowo miałam zrobioną skaryfikację jajników , dzięki czemu komórka jajowa miała się łatwiej wydostać... Dostaliśmy pół roku na spokojne starania i ewentualnie mieliśmy później myślec co dalej...gdyby się nie udało... Kochane minęły 4 miesiące i zaszłam w ciąże!!! wierzę iż pomogła mi modlitwa do św.Dominika, którą otrzymałam od sióstr Dominikanek z Krakowa...razem z poświęconym paskiem , który miał mi o tej modlitwie przypominac...pierwszy raz aż tak bardzo wierzyłam w siłę tej modlitwy...i proszę miesiąc czasu i pare dni i na tescie zobaczyłam dwie kreseczki Wiem że pewnie bedą osoby które są sceptycznie nastawione do tego typu spraw...ale nie zaszkodzi spróbowac..naprawde Ja wierzę że dzięki tej modlitwie juz za niecałe 9 miesięcy będzie z nami nasze upragnione i wyczekane maleństwo :) Jak chcesz to podam Ci namiary...wystarczy napisać do sióstr i pocztą prześlą modlitwy z poświęconym paskiem...myślę że warto :)
  17. pewnie:) trzeba na nowo przeżyć:) nigdy podobno nie jest tak samo:)
  18. a ja leże z przeziębieniem, tak wczoraj nagle mnie złapało...kuruję się mlekiem z miodem i dziś już troszkę lepiej...też mnie brzuch lekko boli...ale to normalne podobno:) już bym chciała następny poniedziałek...usłyszeć jak bije serduszko naszego maleństwa... Martituska81 a w UK z tego co wiem to w 3 miesiącu ciąży dopiero jest wizyta tak? Chore to...;/
  19. Gośka a skąd jesteś? Długo się staraliście?:)
  20. Cześć dziewczyny...ja miałam robioną laparoskopie w styczniu tego roku...po ponad 1,5 roku starania się o maleństwo. Wyniki pokazały że miałam niedrożne jajowody...udrożnili je i dodatkowo miałam zrobioną skaryfikację jajników , dzięki czemu komórka jajowa miała się łatwiej wydostać... Dostaliśmy pół roku na spokojne starania i ewentualnie mieliśmy później myślec co dalej...gdyby się nie udało... Kochane minęły 4 miesiące i zaszłam w ciąże!!! :D Także nie poddawajcie się...więcej luzu i mniej ciśnienia na dziecko... Przyznam szczerze że wierzę iż pomogła mi modlitwa do św.Dominika, którą otrzymałam od sióstr Dominikanek z Krakowa...razem z poświęconym paskiem , który miał mi o tej modlitwie przypominac...pierwszy raz aż tak bardzo wierzyłam w siłę tej modlitwy...i proszę miesiąc czasu i na tescie zobaczyłam dwie kreseczki:) Wiem że pewnie bedą osoby które są sceptycznie nastawione do tego typu spraw...ale nie zaszkodzi spróbowac..naprawde :) Ja wierzę że dzięki tej modlitwie juz za niecałe 9 miesięcy będzie z nami nasze upragnione i wyczekane maleństwo:)
×