Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Madziia91

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Madziia91

  1. Witam, Mam do sprzedania 2 opakowania tabletek AZALIA, termin ważności: 10/2013. Mój organizm nie zaakceptował ich dlatego chce odsprzedać opakowania które mi zostały. Cena za opakowanie: 20zł
  2. Dziewczyny gdyby któraś z Was której się już udało i nosi swojego skarba w brzuszku była zainteresowana to chcę sprzedać wózek wielofunkcyjny (gondola+spacerówka+fotelik) v-travel oraz huśtawkę (BRIGHT STARTS) dla malucha od urodzenia do 9kg :) . Nie mogę coś dodać linków, bo wyskakuje jako spam... Gdyby któraś była chętne to proszę o wiadomość na meila : Magdaaaa131191@wp.pl to wyślę linki :)
  3. Asiu wysyłałam Ci już dawno zdjęcia na meila, ale jakoś nie dostałam niestety od Ciebie żadnej odpowiedzi, a bardzo czekałam na zdjęcia Filipka. Chciałabym zobaczyć jaki już duży chłopczyk z niego urósł :) . Zawsze wieczorem jak już Klaudia pójdzie spać mam zamiar coś naskrobać do Was, ale jestem po całym dniu tak zmęczona, że padam zaraz po niej. Ale staram się Was czytać na bieżąco :) . Mam ten sam problem co Ty, mój Michał też można tak powiedzieć robi teraz na dwa etaty, wychodzi o 5 rano i wraca o 16, zje obiad i idzie do mojego taty do zakładu i tam sobie dorabia, jeszcze go nie ma w domu... Ale tak to jest, ja nie mam żadnych dochodów i on staje na głowie, żeby nam niczego nie brakowało, żebyśmy miały z Klaudią wszystko. Dbają Ci nasi Panowie o swoją rodzinkę, tylko szkoda, że tak mało czasu teraz mają dla nas... Spędzamy tylko niedziele razem, bo tak to widujemy się tylko w nocy i na obiedzie... Zmęczona już jestem tym strasznie, bo cały dzień zajmuję się małą, no i w nocy mi wstaje co 2-3 godziny do karmienia, ponieważ karmię ją piersią... No ale cóż, zrobiłabym dla niej wszystko :) . Asiu, taka piękna pogoda, a Was się takie świństwo przyczepiło... Mam nadzieję, że szybko dojdziecie do siebie i będziecie mogli cieszyć się wspólnymi spacerkami :) . Musisz Filipkowi często nosek udrożniać, żeby mu nie przeszło na płucka albo oskrzela. Życzę Wam obydwu zdrówka :* . Chciałam się Ciebie Asiu zapytać czy wozisz już Filipka w spacerówce? Moja Klaudia to już nie chce jeździć w gondoli podnosi ciągle główkę, denerwuje się i płacze. Mam spacerówkę od tego wózka co mam ale jakoś mi się ona za bardzo nie widzi i mam w planach kupić jej X-landera move i ją przesadzić już na lipiec. W ogóle to mamy w końcu chrzciny 14 lipca. Musiałam tyle czekać, ponieważ moja siostra była już w zaawansowanej ciąży, w maju urodziła no i Olek jest za mały, żeby taki kawał polski przejechać. Już ma 6 tygodni i nie mogę się doczekać, aż go zobaczę, bo na razie to tylko tyle co zdjęcia i skype :( . Asiu wyślij mi fotki :) ! Buziaczki dla Ciebie i Filipka :) .
  4. Dziewczyny jak macie czas to proszę zagłosujcie na moją córcie :) https://www.bobovita.pl/home/klub/galeria/26122
  5. Asiu czy dostałaś mojego meila :) ? Bo nie dostałam od Ciebie żadnej wiadomości a czekam na nią już kilka dni :D
  6. Asiu wejdź na pocztę jak będziesz miała chwilkę ;) . Pozdrawiam :D
  7. Dziewczyny chciałam się Wam pochwalić, że zostałam ciocią, moja siostra urodziła wczoraj o 23:30 synka 3800 i 56cm :) poród miała bardzo ciężki, popękała strasznie ale dała radę :) . Już nie mogę się doczekać aż nasze skarby się spotkają :) 3 miesiące różnicy jest :D
  8. Doris27 moja córcia już jest wielka :) waży już 5,5kg i ma 60cm. Każdy dzień dzięki niej jest wyjątkowy i pełen radości, ciągle się śmieje, uwielbia leżeć z gołą dupką i ma gilgotki na stopach :) . Wczoraj dzwoniłam do położnej i kazała mi spuścić i dać z butelki jej żeby coś zjadła, ale nie chciała butli, odpychała rączkami i złapała cyca ;) i jakoś jej przeszły fochy na cycusia i je tak ja dawniej z wielkim apetytem i dzięki temu wyciągnęła mi tą pierś i już tak nie boli, na takie pozatykane przewody mleczne najlepszą odciągarką jest dziecko :) . A narzeczony się bardzo zmienił, pomaga mi przy córci, chodzi na spacerki, razem ją kąpiemy. Mówi, że jesteśmy dla niego najważniejsze i mam nadzieję, że już tak zostanie. A co do rotavirusa to są to dwie dawki, w mojej przychodni koszt jednej dawki to 330zł czyli za całość 660, trochę dużo. Jest to szczepionka doustna i trzeba podać pierwszą dawkę do 12 tygodnia najpóźniej. Ja ją szczepię też tą szczepionką 6w1 też jest odpłatna u mnie 200zł, ale chociaż córcia nie cierpi tak i jakoś to znosi. A jak Ty się trzymasz? Jak tam Twój brzusio, duży masz :)? Jeszcze troszkę i będziesz miała swojego synka :) , też jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży chciałam, żeby chłopczyk się nazywał Wiktorek, piękne imię :) ale mam Klaudie i kocham ją najmocniej na świecie :). Ilus2710 całe szczęście antybiotyk zaczął działać i już jest o niebo lepiej :) , wcześniej ta pierś była jak głowa mojej córci normalnie :P dotknąć jej nie mogłam... Motylku nie dawałam jej tego mleka, ponieważ w nocy przez sen mi ssała pierś i coś tam podjadła, w dzień wpadałam w depreche jak nie chciała jeść, nie raz już się wybierałam po mleko ale się nie poddawałam i wpychałam jej pierś, kończyło się jej płaczem, no i moim z bezsilności i tego, że nie jestem w stanie nakarmić swojego dziecka... ale odniosłam zwycięstwo i moja Klaudusia wcina teraz jak "świnka Halinka" :D . Ucałuj Natalkę też od nas :).
  9. Cześć dziewczyny :) . Długo mnie nie było więc muszę nadrobić zaległości, od soboty miałam problemy z piersią, pozatykała mi się i nic nie chciało lecieć... gorączka 38,6, ból niesamowity, myślałam, że umrę... w szpitalu dali mi jakiś zastrzyk żeby pokarm lepiej wypływał, bo nic nie mogłam ściągnąć bo nie chciało nic lecieć, mała też nie chciała ssać... po zastrzyku miałam ją przystawić, żeby mi opróżniła tą chorą pierś ale oczywiście nie chciała i musiałam to robić sama i oczywiście zakończyło się to niepowodzeniem i nie udało mi się jej odblokować... dostałam antybiotyk i robiłam okłady, aż w końcu zaczęło coś lecieć... tylko mam dalej problem z córcią, bo coś sobie ubzdurała i nie chce jeść... ściągałam nawet pokarm do butelki i płakała i odpychała rączkami... dzisiaj się po kąpieli przełamała i trochę zjadła... jestem już wykończona.. żadnej kobiecie nie życzę takiego zapalenia w piersi jak ja miałam, bo żyć mi się odechciewało, nawet nie miałam siły się własnym dzieckiem zajmować :( . Mam nadzieję, że wszystko się już unormuje, mała przestanie mi fisiować i zacznie wcinać normalnie. Szczepiłam ją w czwartek na rotavirusa i możliwe ponoć, że po tym nie ma apetytu... Postaram się wszystko nadrobić pomalutku :)
  10. Motylku ja biorę, a raczej brałam azalię, bo są to tabletki dla kobiet karmiących, ale krwawiłam po nich jakby mnie ktoś tam nożem ciachnał, normalnie zywa krew i najgorszy okres się przy tym umywa... pewnie jakbym teraz zrobiła morfologie to by była masakra... dzisiaj już tak jak lekarz mówił nie wziełam i jak narazie jest lepiej, mam nadzieje, że się uspokoi, bo pewnie przez to ile krwi straciłam moja niunia ma mniej wartościowe mleczko....
  11. Motylku ale ta Twoja Natalcia ma duże, piękne oczka na tym ostatnim zdjęciu :), śliczna dziewczynka, w ogóle Natalki to są niezłe laski :D mam siostrę Natalkę i też jest urocza :) . Jeszcze niedawno się wszystkie martwiłyśmy o nasze maluszki w brzuszkach a one już wszystkie takie duże są :) . Nie ma nic piękniejszego niż macierzyństwo i wierzę w to, że każda dziewczyna tutaj na tym forum doczeka się tej chwili, bo warto czekać :) . A tak z innej beczki... dziewczyny jak się teraz zabezpieczacie po ciąży? Ja dostałam od mojego gina tabletki Azalia, w poniedziałek strasznie zaczęłam krwawić po nich i tak jest do dzisiaj. Mój organizm ich nie zaakceptował. Normalnie jakby mnie ktoś tasakiem pociął taka krew się leje... już nie mam siły. Dzwoniłam dzisiaj do mojego lekarza kazał mi je odstawić i przyjść w poniedziałek... chyba już się nie zdecyduje na żadne tabletki, mimo, że to były dopiero pierwsze jakie w życiu używałam...
  12. Motylku ja używam dla mojej małej afrin baby i euphorbium, najpierw jej odciągałam fridą, ale był straszny płacz, teraz odciągam katarkiem do odkurzacza, ale jak słyszy dzwiek odkurzacza to też jej się już coraz mniej to podoba.. ciagle trze rączkami po tym nosku, nie wiem juz jak to dziadostwo wyplewić... dobrze, że żadnych zmian nigdzie nie ma, bo tego się najbardziej boję... A zdjecia oczywiscie, ze Ci wyslę, ale później jak bedę na kompie, bo teraz siedzę na tablecie a tu nie mam zadnych fotek :-) , czekam oczywiscie na Twoje i Natalki zdjecia : magdaaaa131191@wp.pl
  13. Asiu wysłałam Ci wcześniej zdjęcia na tego meila co masz podanego tutaj na forum i dzisiaj dostałam wiadomość, że to chyba pomyłka, hehe :) Olciu wysłałam Ci zdjęcia, czekam na Wasze teraz :) Boże moja Klaudia już wczoraj nie miała katarku, a dzisiaj znowu... to trwa już od niedzieli, nie mam siły... jak jej odciągam to płacze strasznie, nie wiem skąd tyle tych glutków się bierze w tym małym nosku :(...
  14. Jak się urodziła to była bardziej podobna do tatusia, miała ciemne włosy ciemną karnację, a teraz ma troszkę ciemniejszą karnację, ciemny blond i niebieskie oczka :) no i jest całym moim światem :) właśnie się budzi więc zmykam :)
  15. Asiu jaki ten Twój synuś już jest duży :) i na każdym zdjęciu uśmiechnięty, jak patrze na niego i pomyślę sobie ile to maleństwo musiało się nacierpieć to aż mnie ciary przechodzą... ale teraz widać, że zdrowo się chowa i oby tak dalej :) . Boże moja córcia już śpi 40 minut, aż niemożliwe ;D to się bardzo rzadko zdarza, ale może ten katar ją tak wymęczył, że teraz odsypia :)
  16. Cześć dziewczyny :) przepraszam, że nie piszę do Was, ale niestety nie mam czasu, ale staram się czytać Was na bieżąco :) . Moja córcia dzisiaj skończyła dwa miesiące, jest już taaka duża, właśnie sobie smacznie śpi. W pierwszy dzień świąt niestety mi się troszkę rozchorowała, dostała katarku i kaszelku, pojechaliśmy na dyżur i dostałam skierowanie do szpitala... załamałam się. Całe szczęście w szpitalu lekarz ją przebadał i nie stwierdził nic prócz kataru, żadnych zmian w pucach i oskrzelach nie było. Kazał mi co 15 minut odciągać glutki i stawić się do kontroli. Wczoraj byłyśmy u lekarza i jest już wszystko dobrze, teraz niestety ja się rozchorowałam :( męczy mnie katar straszny i boję się, że znów małą zarażę... Chrzciny robimy dopiero w lipcu, ponieważ moja siostra rodzi 29 kwietnia no i nie wyobrażam sobie chrzcin bez niej, a że mieszka pod Wrocławiem, a ja nad morzem to kawał drogi ma... więc poczekam aż jej synek troskę podrośnie i będzie gotowy na taką daleką podróż do kuzynki na chrzciny :) . Asiu wysłałam Ci zdjęcie mojej Klaudii na meila i mam nadzieję, że wyślesz mi zdjęcie Filipka, ponieważ nie mam fb i nie mogę Was tam podglądać :D
  17. Asiu cieszę się, że z Filipkiem wszystko dobrze :-) . Dzięki temu, że byłaś tak silna i się nie poddawałaś masz swojego synka w domku i nie musisz się już zamartwiać o jego zdrówko, bo lekarze wszystko posprawdzali :-) . Przepraszam, że się tyle nie odzywałam, ale zapracowana jestem :p , jak mała śpi, to piorę, sprzątam itp. O 21 chodzę spać, bo moja córcia po kąpieli zasypia i budzi mi się o północy i o 4 nad ranem, jakby budzik gdzies miała :-) . Tatuś też się poczuł do odpowiedzialności i mi pomaga po pracy. A tak ogólnie to moja Klaudia jest bardzo grzeczna, złote dziecko normalnie :D .
  18. O7cia córeczka to coś najpiękniejszego co mogło mi się w życiu przytrafić, bo cała reszta jest do dupy. W opiece najbardziej pomaga mi mama i siostra. Zamieszkał ze mną mój "wspaniały" narzeczony, ale poza tym, że gra na kompie i śpi do 10 i nawet płacz własnego dziecka go nie rusza to można powiedzieć, że nic nie robi. Nawet lepiej, dzisiaj w nocy karmiłam małą i oglądałam zdjęcia nasze z wakacji i natknełam się na obleśne filmy z gołymi piz.dami, dostałam zjebkę za to, że grzebię w jego tel a nie mam do tego uprawnień i jeszcze powiedział, że mam się cieszyć, że nie chodzi na dziwki tylko ogląda sobie pipeczki. Brzydze się go normalnie. Kolejny raz dokolonałam złego wyboru, nie każdy się zmienia i nie każdy zasługuje na drugą szansę... jak mała śpi to płaczę... przez własną głupotę... Dobrze, że moja córcia jest grzecznym i spokojnym dzieckiem i daję sobie z nią radę :)
  19. Dziękuje Wam wszystkim bardzo :) . Mała teraz śpi, ale ciągle by tylko na cycu siedziała, a ja mam problem, ponieważ wczoraj miałam ściągane szwy i chyba jeden musiał się rozejść wcześniej i zrobiła się dziurka no i boli cholernie... dzwoniłam do mojej położnej, będzie w poniedziałek ale mówiła, że tego się nie szyje, że samo musi się zrosnąć, siedzę normalnie na jednym pośladku... :( a tak to nic mnie nie boli i gdyby nie ta dziurka nie czułabym się jak porodzie. lena_d mój poród nie był za ciekawy więc nie wiem czy Cię nie wystraszę... :P . Pojechałam na oddział w sobotę o pierwszej w nocy, bo krwawiłam, zbadali skurcze były, ale rozwarcie tylko na centymetr. Podali mi kroplówkę i tak leżałam do 9, później lekarz sprawdził dalej centymetr i mnie odłączyli i przenieśli z sali porodowej na zwykłą. Miałam straszne bóle podbrzusza które się ciągle nasilały, ryczałam i waliłam pięściami w ścianę i dawali mi tylko tabletki przeciwbólowe i dopiero około 20 się litowali i zabrali mnie na porodówkę, przebili wody, rozciągali wszystko, dawali zastrzyki i kroplówki i o 3:10 urodziłam... idę spać, bo padam :)
  20. Dziewczyny wczoraj wieczorem odszedł mi już czop, całą noc czekałam na to, że się coś zacznie ale oczywiście nic... we wtorek do szpitala już idę i mam nadzieję, że wyjdzie to moje maleństwo :-)
  21. Asiu u mnie nic się nie dzieje, mała nie chce wyjść, więc nie będzie tak łatwo. Coś czuję, że tak jak mi kazali się stawić w szpitalu 5 lutego, tak się stawię. Nie wiem co wtedy ze mną zrobią, ale pewnie kroplówka na wywołanie i jak dalej nie będzie rozwarcia to może cesarka... coraz bardziej się tego boję i tego czy mała będzie zdrowa i czy będę mogła ją szybko zabrać do domu. Ruchy już cuje bardzo słabe, ale to w końcu już 40 tydzień więc pewnie nie ma miejsca tam fikać, pod wieczór się troszkę kręci.
  22. Asiu ja od wtorky byłam w szpitalu, bo nie czułam ruchów, podłaczyli mnie pod ktg i okazało się, że są skurcze i to przez to. Zbadali mnie, szyjka maksymalnie skrócona, ale żdnego rozwarcia nie ma. Zostawili mnie na obserwacji, codziennie rano i wieczorem robili ktg skurcze ciągle były a rozwarcia dalej brak. Wczoraj wieczorem już wyszły silniejsze skurcze, lekaż na wizycie wieczornej powiedział, że będę rodziła, dzisiaj wzieli do badania dalej nic. Wypisali mnie dzisiaj do domu i jak się nic nie będzie działo to 5 lutego mam się stawić na oddziale. Już myślałam, że wyjdę do domu z córeczką a tu nic.. Ciesze się Asiu, że przeniesliscie Filipka, teraz to tylko znajomosci mogą coś pomóc. Takie czasy... teraz już może byc tylko lepiej. Zajmą się odpowiednio Filipkiem i mały wróci z Wami szybko do domku :-) . Daj znać Asiu dzisiaj co tam u Twojego Maluszka :-) .
×