Zodiakalna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Dlaczego żadne posty się nie dodają?
-
No może faktycznie mało piję wody... Ale nie mogę w siebie wmusić...
-
Tzn. ja dopiero jadłam ją na Dukanie raz, ale w niedziele planowałam zjeść :P U mnie na opakowaniu jest napisane "Zielona fasolka szparagowa" :D Także ja już naprawdę chyba nie wiem co jest czym :D
-
No to nie wiem... A przypadkiem zielona fasola to nie jest fasolka szparagowa? Może Dukan zabrania tylko tej żółtej? Już się pogubiłam. W mojej książce, na samym początku jest lista produktów dozwolonych i tam fasolka szparagowa jest...
-
Fasolka szparagowa nie jest zabroniona... Fragment ksiażki dukana: "28 warzyw karczoch, szparag, bakłażan, burak, boćwina, brokuł, marchewka, seler, pieczarka, wszystkie kapusty (brukselka, kalafior, kalarepa, kapusta głowiasta czerwona), serce palmy, ogórek, cukinia, cykoria, szpinak, koper, sałata karbowana, fasolka szparagowa, rzepa, cebula, szczaw, por, papryka, dynia, rzodkiewka, wszystkie zielone sałaty, soja, pomidor. " Zabroniony jest groch i groszek zielony. Mogło Ci się pomylić ;) No chyba, że Dukan wprowadził jakąś aktualizację do swojej książki czy coś...
-
A mam jeszcze takie pytanie - żujecie gumy? Jeśli tak, to jakie???
-
A mam jeszcze takie pytanie - żujecie gumy? Jeśli tak, to jakie???
-
A, i nie wiem czy wspominałam. Idę trybem 4/3. Od poniedziałku do czwartku proteiny. Od piątku do niedzieli białko i warzywa. Chyba OK, co? No i wspomagam się suplementem Figura extraslim - tabletka do każdego posiłku. Chociaż słowo wspomagam, to chyba jest na wyrost, bo póki co nic to nie daje :P
-
Nie powiedziałabym, że mało jem... Może jedynie to, że jem rzadko, bo faktycznie czasem tylko 3 posiłki i nic pomiędzy - brak czasu zwyczajnie... No i często obiad jest na kolację.
-
Kilogramami marchewki nie jadam. Jeżeli podjadam to tak max 2-3 małe w ciągu całego dnia ;) Ogólnie to idę trybem 4/3. Od poniedziałku do czwartku proteinki, od piątku do niedzieli P + warzywa. Dodam jeszcze, że biorę Figurę extaslim przy każdym posiłku. Co do zastoju w łazience, to może i racja... Nie pamiętam kiedy robiłam coś innego niż siku :P
-
Cześć dziewczyny! Chciałam Was prosić o radę.... Ale najpierw trochę się poużalam ;) Na diecie jestem już 19 dni, faza oczywiści II. Startowałam z wagą 66 kg. Na początku nawet fajnie szło, ale od jakieś tygodnia jest masakra po prostu... Waga nie dość, że stoi, to jeszcze idzie w górę. Miałam okres, że pokazywała mi nawet 61,3-4 a teraz 62,2-4 (I TO RANO, PRZED ŚNIADANIEM!). Nie wiem co robię źle...Pomyślałam, że może napiszę Wam mój przykładowy jadłospis i ewentualnie wyhaczycie w nim jakieś błędy czy coś... A więc tak, przykładowy dzień białkowy: Śniadanie: Jogurt naturalny (0%) 150-180 gram plus 2 łyżeczki otrębów owsianych (w zasadzie takie śniadaniem jem codziennie). Obiad: 150-200 gram piersi z kurczaka gotowanej lub smażonej na patelni teflonowej bez tłuszczu rzecz jasna, kurczaka doprawiam przyprawą do gyrosa i odrobiną papryki LUB 2 filety np. z mintaja, przyprawa do ryb, piekę to w piekarniku, w folii, bez tłuszczu LUB 2 jajka, jakieś 200 gram wędliny konserwowej, wszystko pokrojone w kosteczkę, odrobina soli. Kolacja: Mały jogurt naturalny lub jajecznica - 2 jajka usmażone bez tłuszczu. W dni warzywne dokładam np. fasolkę szparagową do obiadu, czy marchewkę do ryby, a na kolację jem np. sałatkę z ogórka, sałaty i jajka. No i jakaś marchewka czasem do przegryzienia. Jak mnie najdzie na coś ochota, pomiędzy posiłkami to jem 2-3 plasterki wędliny. Do tego piję około litra czerwonej herbaty dziennie i mniej więcej tyle samo wody. Ostatnio dochodzi jeszcze szklaneczka zielonej. Od czasu do czasu (jak mam mega potrzebę słodkiego, a dzień jest stresujący i męczący) kupuję puszeczkę coli Zero. Ćwiczę na rowerku stacjonarnym 4-5 razy w tygodniu, po 45 min- 1h. Powiedźcie co robię źle i co powinnam zmienić. Proszę...
-
Cześć dziewczyny! Chciałam Was prosić o radę.... Ale najpierw trochę się poużalam ;) Na diecie jestem już 19 dni, faza oczywiści II. Startowałam z wagą 66 kg. Na początku nawet fajnie szło, ale od jakieś tygodnia jest masakra po prostu... Waga nie dość, że stoi, to jeszcze idzie w górę. Miałam okres, że pokazywała mi nawet 61,3-4 a teraz 62,2-4 (I TO RANO, PRZED ŚNIADANIEM!). Nie wiem co robię źle...Pomyślałam, że może napiszę Wam mój przykładowy jadłospis i ewentualnie wyhaczycie w nim jakieś błędy czy coś... A więc tak, przykładowy dzień białkowy: Śniadanie: Jogurt naturalny (0%) 150-180 gram plus 2 łyżeczki otrębów owsianych (w zasadzie takie śniadaniem jem codziennie). Obiad: 150-200 gram piersi z kurczaka gotowanej lub smażonej na patelni teflonowej bez tłuszczu rzecz jasna, kurczaka doprawiam przyprawą do gyrosa i odrobiną papryki LUB 2 filety np. z mintaja, przyprawa do ryb, piekę to w piekarniku, w folii, bez tłuszczu LUB 2 jajka, jakieś 200 gram wędliny konserwowej, wszystko pokrojone w kosteczkę, odrobina soli. Kolacja: Mały jogurt naturalny lub jajecznica - 2 jajka usmażone bez tłuszczu. W dni warzywne dokładam np. fasolkę szparagową do obiadu, czy marchewkę do ryby, a na kolację jem np. sałatkę z ogórka, sałaty i jajka. No i jakaś marchewka czasem do przegryzienia. Jak mnie najdzie na coś ochota, pomiędzy posiłkami to jem 2-3 plasterki wędliny. Do tego piję około litra czerwonej herbaty dziennie i mniej więcej tyle samo wody. Ostatnio dochodzi jeszcze szklaneczka zielonej. Od czasu do czasu (jak mam mega potrzebę słodkiego, a dzień jest stresujący i męczący) kupuję puszeczkę coli Zero. Ćwiczę na rowerku stacjonarnym 4-5 razy w tygodniu, po 45 min- 1h. Powiedźcie co robię źle i co powinnam zmienić. Proszę...
-
Cześć dziewczyny! Chciałam Was prosić o radę.... Ale najpierw trochę się poużalam ;) Na diecie jestem już 19 dni, faza oczywiści II. Startowałam z wagą 66 kg. Na początku nawet fajnie szło, ale od jakieś tygodnia jest masakra po prostu... Waga nie dość, że stoi, to jeszcze idzie w górę. Miałam okres, że pokazywała mi nawet 61,3-4 a teraz 62,2-4 (I TO RANO, PRZED ŚNIADANIEM!). Nie wiem co robię źle...Pomyślałam, że może napiszę Wam mój przykładowy jadłospis i ewentualnie wyhaczycie w nim jakieś błędy czy coś... A więc tak, przykładowy dzień białkowy: Śniadanie: Jogurt naturalny (0%) 150-180 gram plus 2 łyżeczki otrębów owsianych (w zasadzie takie śniadaniem jem codziennie). Obiad: 150-200 gram piersi z kurczaka gotowanej lub smażonej na patelni teflonowej bez tłuszczu rzecz jasna, kurczaka doprawiam przyprawą do gyrosa i odrobiną papryki LUB 2 filety np. z mintaja, przyprawa do ryb, piekę to w piekarniku, w folii, bez tłuszczu LUB 2 jajka, jakieś 200 gram wędliny konserwowej, wszystko pokrojone w kosteczkę, odrobina soli. Kolacja: Mały jogurt naturalny lub jajecznica - 2 jajka usmażone bez tłuszczu. W dni warzywne dokładam np. fasolkę szparagową do obiadu, czy marchewkę do ryby, a na kolację jem np. sałatkę z ogórka, sałaty i jajka. No i jakaś marchewka czasem do przegryzienia. Jak mnie najdzie na coś ochota, pomiędzy posiłkami to jem 2-3 plasterki wędliny. Do tego piję około litra czerwonej herbaty dziennie i mniej więcej tyle samo wody. Ostatnio dochodzi jeszcze szklaneczka zielonej. Od czasu do czasu (jak mam mega potrzebę słodkiego, a dzień jest stresujący i męczący) kupuję puszeczkę coli Zero. Ćwiczę na rowerku stacjonarnym 4-5 razy w tygodniu, po 45 min- 1h. Powiedźcie co robię źle i co powinnam zmienić. Proszę...
-
Cześć dziewczyny! Chciałam Was prosić o radę.... Ale najpierw trochę się poużalam ;) Na diecie jestem już 19 dni, faza oczywiści II. Startowałam z wagą 66 kg. Na początku nawet fajnie szło, ale od jakieś tygodnia jest masakra po prostu... Waga nie dość, że stoi, to jeszcze idzie w górę. Miałam okres, że pokazywała mi nawet 61,3-4 a teraz 62,2-4 (I TO RANO, PRZED ŚNIADANIEM!). Nie wiem co robię źle...Pomyślałam, że może napiszę Wam mój przykładowy jadłospis i ewentualnie wyhaczycie w nim jakieś błędy czy coś... A więc tak, przykładowy dzień białkowy: Śniadanie: Jogurt naturalny (0%) 150-180 gram plus 2 łyżeczki otrębów owsianych (w zasadzie takie śniadaniem jem codziennie). Obiad: 150-200 gram piersi z kurczaka gotowanej lub smażonej na patelni teflonowej bez tłuszczu rzecz jasna, kurczaka doprawiam przyprawą do gyrosa i odrobiną papryki LUB 2 filety np. z mintaja, przyprawa do ryb, piekę to w piekarniku, w folii, bez tłuszczu LUB 2 jajka, jakieś 200 gram wędliny konserwowej, wszystko pokrojone w kosteczkę, odrobina soli. Kolacja: Mały jogurt naturalny lub jajecznica - 2 jajka usmażone bez tłuszczu. W dni warzywne dokładam np. fasolkę szparagową do obiadu, czy marchewkę do ryby, a na kolację jem np. sałatkę z ogórka, sałaty i jajka. No i jakaś marchewka czasem do przegryzienia. Jak mnie najdzie na coś ochota, pomiędzy posiłkami to jem 2-3 plasterki wędliny. Do tego piję około litra czerwonej herbaty dziennie i mniej więcej tyle samo wody. Ostatnio dochodzi jeszcze szklaneczka zielonej. Od czasu do czasu (jak mam mega potrzebę słodkiego, a dzień jest stresujący i męczący) kupuję puszeczkę coli Zero. Ćwiczę na rowerku stacjonarnym 4-5 razy w tygodniu, po 45 min- 1h. Powiedźcie co robię źle i co powinnam zmienić. Proszę...
-
Cześć dziewczyny! Chciałam Was prosić o radę.... Ale najpierw trochę się poużalam ;) Na diecie jestem już 19 dni, faza oczywiści II. Startowałam z wagą 66 kg. Na początku nawet fajnie szło, ale od jakieś tygodnia jest masakra po prostu... Waga nie dość, że stoi, to jeszcze idzie w górę. Miałam okres, że pokazywała mi nawet 61,3-4 a teraz 62,2-4 (I TO RANO, PRZED ŚNIADANIEM!). Nie wiem co robię źle...Pomyślałam, że może napiszę Wam mój przykładowy jadłospis i ewentualnie wyhaczycie w nim jakieś błędy czy coś... A więc tak, przykładowy dzień białkowy: Śniadanie: Jogurt naturalny (0%) 150-180 gram plus 2 łyżeczki otrębów owsianych (w zasadzie takie śniadaniem jem codziennie). Obiad: 150-200 gram piersi z kurczaka gotowanej lub smażonej na patelni teflonowej bez tłuszczu rzecz jasna, kurczaka doprawiam przyprawą do gyrosa i odrobiną papryki LUB 2 filety np. z mintaja, przyprawa do ryb, piekę to w piekarniku, w folii, bez tłuszczu LUB 2 jajka, jakieś 200 gram wędliny konserwowej, wszystko pokrojone w kosteczkę, odrobina soli. Kolacja: Mały jogurt naturalny lub jajecznica - 2 jajka usmażone bez tłuszczu. W dni warzywne dokładam np. fasolkę szparagową do obiadu, czy marchewkę do ryby, a na kolację jem np. sałatkę z ogórka, sałaty i jajka. No i jakaś marchewka czasem do przegryzienia. Jak mnie najdzie na coś ochota, pomiędzy posiłkami to jem 2-3 plasterki wędliny. Do tego piję około litra czerwonej herbaty dziennie i mniej więcej tyle samo wody. Ostatnio dochodzi jeszcze szklaneczka zielonej. Od czasu do czasu (jak mam mega potrzebę słodkiego, a dzień jest stresujący i męczący) kupuję puszeczkę coli Zero. Ćwiczę na rowerku stacjonarnym 4-5 razy w tygodniu, po 45 min- 1h. Powiedźcie co robię źle i co powinnam zmienić. Proszę...