Francoise

wróciłam z prenatalnych,z maluszkiem wszystko w porządku!wszystko na swoim miejscu,przezierność karkowa 1.8 wiec super;)tylko ruszać sie nie chciało ,leniuszek mały,bardzo się ciesze ale musze jeszcze badania genetyczne wykonać bo mam skonczone 38 lat a tu jest to obowiązkowe w moim wieku pytałam o płec ale nie chciała mi powiedzieć,uśmiechnęła sie tylko ale...takie mi zdjęcie zrobiła ,że widzę małego siuśka między nóżkami:))

dziewczyny jade na prenatalne na 16 ,tak sie denerwuje,ze sobie nie moge miejsca znaleźć...trzymajcie kciuki proszę.. odezwe sie po powrocie

ha ha no jastro i milagrosa powiem wam,że ja mam na imię Gabriela,moja najstarsza zrestza tez;)wiec odpada ;))myślałam o Gerard ale po pierwsze wymawiasz przez "ż" i tak twardo brzmi a poza tym tak mają tu na imie tylko hum stare chłopy;|( dla dziewczynki mam wybrane Marika ale normalnie mam czujkę ,że to chlopiec jednak..Marcel.tez mogło by byc ale tak na 2 imie ma mój syn ale to chyba nie bedzie przeszkadzało

dzien dobry drogie mamy widze,ze znowu imiona w temacie. Damian ładne ale u nas jest inny problem,chyba wam jeszcze nie pisałam a moze juz wspominałam,nie pamietam,otóż moje imie zaczyb=na sie na G a meza na M no i naszych dzieci tak samo ;) wiec upieraja się,żeby dotrzymac dalej te zasadę więc sami widzicie ,ze wybór ograniczony;( dziewczynka Marika no a z chłopcem jest problem..z uwagi,ze mieszkamy we Francji musi to byc imię ,z którym nie bedzie tu problemu..a same wiecie,że typowo polskie imiona odpadaja bo oni w zyciu tego nie wymówia..mysle tez i imieniu francuskim ale jakoś dla chłopców są okropne

ja tez myśle o imionach ,dla dziewczynki jest wybrane ale dla chłopca bedzie trudno jutro po południu mam badanie usg u specjalisty bo jak pisałam to nie gin robi specjalistyczne usg we Francji,mam nadzieję poznac płec ,choć tutaj dopierow 20 tygodniu mówią,ale co tam,zapytam,zobaczymy czuje jakoś,że to chłopiec..

na pewno znajdzieice jakies rozsadne rozwiazanie

to zrozumiałe i bardzo miłe z ich strony ale w takiej sytuacji moze powiini sie zgodzic by rodzina twojego narzeczonego dołozyła więcej,pzreciez to nie zadna hańba choc wiem,że dla nich to sprawa honoru ale może sie tak umowicie,że bedzie to jakby forma takiej pozyczki?

wiem,ze nie kazdy ma taka mozliwosc,my po prostu wiedzielismy od razu,ze rodzice nam nie pomoga ,mieli to gdzies za przeproszeniem ,prezentów tez z ich strony nie było..ale dzis przynajmniej nikt mi nie wypomni,że dał mi tyle a tyle

jastro współczuje ci ,moja młodsza 2 tez mi dała w kość,nie powiem a to podpalili mi okap w kuchni a potem "gasili pozar" az wszystko pływało,potem ropalili ognisko na ogrodzie korzystajac z kolekcji ksiązek starszej siostry,pomalowali tez farbą olejna brazowa w dodatku!świeżo wymalowaną sypialnie a o pomazaniu scian czarnymi kredkami swojego pokoju nawet nie wspomnę tak to bywa z dziećmi,nie raz mnie poniosło i klapsa dostały ale nie wiecej,były momenty gdy brakło mi sil,byłam sama a maż za granicą jestem jedynaczka ale moj przykład daleko odbiega od wzorca jedynaka jaki kreuje otoczenie,matka biła mnie,choc nie miała powodów,pasems,kakanką ,klapkiem,pamiętam to do dziś..byłam dobrym ,zdolnym dzieckiem,wsztskie swiadectwa z czerwonym paskiem,do liceum dostałąm sie bez egzaminów bo byłam laureatką konkursu polonistycznego .dla mojej mamy liczyło się tylko moje swiadectwo,nic wiecej,nie ja jako ja,nic o mnie nigdy nie wiedziałą,nie znała mnie zupelnie,,nie czułam sie tez kochana ani wartościowa no ale rodziców się nie wybiera ja staram sie byc innym rodzicem,mądrym i wyrozumiałamy ale łatwe to nie jest

małgosia poszukaj lepszego lekarza,beta przyrosła dobrze ,niepokojace jest jednak krwawienie

a ja własnie ogladam rozmowy w toku o mamusiach co bija dzieci..

dziewczyny,korzystajmy ztych chwil kiedy jeszcze możemy poleniuchować bo potem już czasu na to nie będzie :)

he he ja tez nie mam motywacji,taki len mnie ogarnał,że pojęcia nie macie

no ,nawet ładnie mi w czerni:)lepiej niz w pomarańczu! pozdrawiam

udało się?