Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wroclawiankaooo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wroclawiankaooo

  1. Oj, Sylwia doskonale Cie rozumuie, jak zostałam z Hanią sama na 4 dni, to jak wieczorem ją kładłam to padałam, doszłam do wniosku że jednak samotne macierzyństwo to ciężka sprawa. No a z tymi harcami Lenki to też ciężka sprawa no i Cie nie pociesze bo podobno bedzie gorzej ;) przebieranie i zmiana pieluszki roczniakowi to sport ekstremalny :) karmienie też nie jest łatwe, no ale i z tego wyrośnie i z teskonotą bedziemy wspominać czasy jak były małe i słodkie i nie pyskowały ;) kurcze a z tą powodzią to niewesoło nawet nie wiedziałam że jest taka trudna sytuacja, a Ty mieszkasz na parterze czy na piętrze ? Jak byś potrzebowała pomocy to pisz ja też mieszkam na południu to jak by co to pomoge. Przełamałam sie i jeżdże już sama z Hanią autem wiec jestem mobilna i w każdej chwili moge podjechać. A jeśli chodzi o Hani buziak to wczoraj rano było lepiej a dziś w nocy znowu rozdrapała :( boje sie jednak naklejać jej plastra bo mam schize że odklei i wsadzi do buzi :( generalnie jednak troche to zbladło wiec jest cień szansy że sie wygoi :) dobra wiadomość jest taka że marchew jej nie uczula wiec pojutrze zaczynamy z ziemniakiem, nawet nie wiecie jak sie z tego ciesze :) Kalinko, no teściowe to nie mają wyobraźni myślą że dziecko to sie rodzi z uwielbieniem do babci i nic ich nie przekona. Choć nie moge sie nadziwić że chociaż widzą że dziecko sie boi i płacze to nie wyciągną wniosków :( Liska, Szczęściaro, hop... hop... wiem że Wy podwójnie obciążone ale dajcie znak że wszystko ok :)
  2. Kalinko tak patrze na ten niemiecki opis przygotowania i tam pisze 18 g , 3-4 łyżki na 170 ml mleka
  3. No a Hania już 3 godzine drzemki ciągnie i jak zaglądałam to pospana na maxa :) a mi akurat zależy żeby pójść na zakupy, oj przekorne te dzieci :)
  4. Lenka z tą wodą to rzeczywiście problem, Hania taką z glukozą to pije bo już w akcie desperacji podaje jej na czczo żeby nie miała takich zaparć, ale myślałam że jest sposob żeby sie przekonała do samej wody a tu widać cieżko, już mała bestia woli słodkie :) może Tobie pójdzie łatwiej. Jeśli chodzi o wprowadzanie sinlacu to na pewno 3 dni wystarcza ale do końca nie wiem jak z tym glutenem kiedy wychodzi jakaś nietolerancja, co do słoiczków to też mówią 3-4 dni zaczynajac od 2-3 łyżeczek i zwiekszając porcje, mi alergolog kazała od łyżeczki no ale moja Hania to cieżki przypadek :( Kalinko, ale są kaszki bezsmakowe , bez cukru, lub smakowe bez cukru z Holle, jest jaglana, ryżowa, orkiszowa i chyba mussli, wszystkie bezglutenowe i bardzomzdrowe. Musisz sprawdzić na allegro np. Ja kupuje w Askocie na Sztabowej jak byś była u rodziców, cena jak na necie a bez kosztów przesyłki. Tylko uważaj bo z Holle sa też glutenowe po 4 miesiacu wiec nie sugeruj sie wiekiem podanym na opakowaniu ale opisem czy glutenowa czy nie.
  5. Gościu a jak przekonałaś swoje dziecko do wody bo moja po prostu pluje jak tylko dostanie butelke z wodą :(
  6. Kamkrzem zrobisz jak uważasz, ale po pierwsze Kubusiowi do 6 miesięcy brakuje 2 tygodni a w jego 19 tygodniowym życiu to jednak dużo, a po drugie on waży ok. 6-7 kg i ma malutki żołądek wielkości piąstki wiec 4 cm indyczka to dużo to tak jak dla Ciebie cała pierś. Wiem że wydaje sie malutko dla nas ale dla maluszka to spora porcja szczególnie tak wcześnie i na pierwszy raz. Jasne że może mu nic nie być ale po co ryzykować. Ale oczywiście Twoja decyzja :)
  7. Lenka Ty karmisz piersią wiec jak do tej porynic Hanie nie uczulało to i teraz nie powinno być problemu, tym bardziej że ona dodatkowo chronion przez Twoje mleko. Aaa i po Sinlacu może mieć troche zaparcia ale nie musi. Co do tej wody to ja też nie chciałam Hani dawać nic słodzonego tyko wode ale ona wypycha z buzi butelke z wodą i mam problem, jak tylko dodawałam odrobine soku to piła bez problemu no tylko że dostawała uczulenia :( można też spróbować herbatki do zaparzania z hippa , jest od 4 miesiaca, tyloo nigdzie jej nie mogłam znaleźć wsklepie i kupiłam na necie, tyle żepóki co boje sie podać żeby Hani nie wysypało :(
  8. Sylwia, to super że z tym glutenem to fałszywy alarm, no bo dieta bezglutenowa to nic fajnego. Ten kaszelek to może ślina albo zaschło jej w gardle, ja też tak czasem mam. No a z tym wspinaniem to jużraczej nie odetchniesz dopóki sama nie pomaszeruje a wtedy trzeba bedzie uważaćżeby sie nie przewróciła, nic nie ściągnęła taki to już urok macierzyństwa :) no a u Hani dalej tragedia, chyba dziś wnocy zakleje jej to plastrem bo z dwóch plamek zrobiła jej sie wielka podłużna rana. Pediatra dała wczoraj maść antybiotykową ale na niej też pisze żeby nie stosować długo ze wzgledu na ryzyko namnożenia opornych bakterii. Zaczełam wiec od natury kupiłam emulsje aloesową firmy Forever Living a dziś bede mieć galaretke na trudno gojące rany i mam nadzieje że pomoże bo jak nie to już sama nie wiem co bo sterydu już sie boje, bo to po nim tak sie fatalnie porobiło :( no a poza tym mam doła ciąg dalszy że Hania ma taką alergie i że takie cieżkie życie jączeka w związku z tym :( Lenka, ja bym zaczeła od Sinlacu on jest najdelikatniejszy mi go poleciła alergolog i powiedziała że w nim nie ma co uczulać i rzeczywiście nic nie uczula. Kleików nie polecała bo powiedziała że tam nie ma wartości odzywczych. Tak wiec 3 dni sinlacu na poczatek takiego zadszego żeby sie brzuszek przyzwyczaił a później zacząć z glutenem i znowu tak 3 dni i jak nic sie nie bedzie działo w postaci wysypek , kupek pienistych z krwią, śluzem to zacząć ze słoiczkami bo tu już duża różnorodność. To taki mój pomysł a może bardziej doświadczone mamuśki coś doradzą.
  9. Sylwia, no mam nadzieje że to słaba alergia i Hania z niej wyjdzie. Boje sie że jak ją uczula jabłko i gruszka które są najmniej uczulające to co bedzie dalej. Może rzeczywiście ta kupa to zbieg okoliczności i obedzie sie bez badań. A może ten próg jej czymś zastawić, przykryć kocem żeby ją tak nie kręcił i wtedy znajdzie zobie jakiś bezpieczniejszy obiekt do ćwiczeń :)
  10. Liska, w trybie pilnym bo po jabłku jej sie pojawiły krostki na szyi a plamki sie powiekszyły, zrobiły suche i czerwone bo Hania je drapała. Smarowałam tormentolum ale nic nie pomogło i już nie wiedziałam co robić dalej czy dawać te nowe pokarmy, czy smarować tą maścią ze sterydami bo wyglądało to fatalnie :(wiec uruchomiliśmy znajomości i w poniedziałek pedem do alergologa. Na razie jest lepiej ale pojutrze zaczynam znowu wprowadzanie pokarmów i już sie boje. Mam doła że Hania ma już ponad 5 miesiecy a dalej je tylko mleczko bo co jej próbowałam wprowadzić to ja albo uczulało albo zapierało, nawet jabłko w słoiku :( od wczoraj zamiast jednego posiłku mlecznego daje jej sinlac, na szczeście je bez problemu ale czytałam że on też zatyka. A boje sie właśnie tego co opisujesz u swojej koleżanki, mam też podobny przypadek w rodzinie i strasznie mi szkoda tej dziewczynki bo chodzi już do szkoły a wciąż wysypana i nie wiadomo na co, a dzieci sie z niej śmieją że tak wygląda i ona nie chce chodzić do szkoły :( żałuje też że wcześniej nie poszłam do normalnego alergologa tylko tak działałam po omacku :( no ale już nie smęcę. Fajnie że rechabilitantka podpasowała i najważniejsze że nic poważnego u dziewczynek sie nie dzieje. No i super że macie już klepnięte wakacje a z taką obstawą to na pewno wszystko pójdzie gładko i uda Ci sie troszke pobyczyć na leżaczku :) a pkmysł z basenikiem ekstra dziewczyny będą mieć mega frajde, sama bym sie pomoczyła ;) Szczęściaro to rzeczywiście podróż mineła całkiem gładko a i wyjazd bardzo przyjemny z tego cl opisujesz. Na pewno miło tak jak ludzie chwalą maluszki i gratulują , bliźniaki jednak budzą duże emocje :) no a jak tak dobrze zniosły wyjazd to rzeczywiścis tylko je zabierać,a na weselu pewnie bedzie dużo cioć i wujków do noszenia i zabawiania wiec bedzid extra :) A moja gwiazda śpi 3 godzine , ale przez te upały gorzej śpi w nocy, wstaje o 6 wiec teraz nadrabia :)
  11. Lenka, nie byłam u dermatologa bo myślałam ze to alergia i liczyłam na bardziej kompleksowe podejście wszak alergolog zajmuje się też zmianami skórnymi, atopowymi itp. Jeszcze przez weekend popróbuje babcinych sposobów tj. ugotowałam leciutki krochmal i przemywam hani buzie i smaruje maścią Tormentolum bo ma działanie przeciwzapalne, zobaczymy jak nie przejdzie to od poniedziałku kolejne podejście do lekarza. Dzięki za namiar na tą Panią, a orientujesz się czy przyjmuje niemowlaki ? znalazłam rzeczywiscie dobre opinie na jej temat ale w opisie specjalizacji ma internista, alergolog i nie wiem czy niemowlaka przyjmie. A może rzeczywiscie uderze do dermatologa, Hania rzeczywiscie nie ma alergicznej skóry tj suchej, cała skórke ma ładną, mieciutką tylko na poziomie tej dolnej rzuchwy jej się paprze i na szyjce ma drobne krostki no ale to pewnie od tego że ona ma drugą brodę i ciągle lezy i to miejsce nie oddycha. Ma tez ze 4 takie czerwone plamki na ciele ale poza tym nic. Pediatar podejrzewał skaze białkową i miał pomysł zmienic mleko stąd tez moja wizyta u alergologa, no ale ona to ma z jednej strony wiec dziwna by to była skaza, tym bardziej ze w zgięciach kolanowych, łokciowych, za uszkami ma ładną skórkę. Policzki też ma ładne tylko ta plamka na dolnej rzuchwie ewidentnie w miejscu gdzie ociera. Ze dwa miesiące temu miała tez taką plamkę z drugiej strony ale jej się sama wygoiła bez smarowania i został delikatny ślad, a ztej drugiej strony gdzie ardziej przechyla główke jej sie nadkaziło i paprze. podejrzewam ze winny wtedy był krem z rossmana z filtrem który jej kupiłam i posmarowałam i dostała lekkich krostek no i teraz sprawa się tak ciągnie :(
  12. Sylwia, spokojnie octanisept nie wysusza aż tak, Hani np pępka nie wysuszył wiec potrzebny był spirytus, a pani Ci go poleciła pewnie dlatego żeprzy zapaleniu pieluszkowym dochodzi do rozwoju grzybów, czy bakteri wiec pewnie żeby zdezynfekować. A może nagotuj krochmalu i tym przemywaj Lenke przy zmianie pieluszki tj nasącz wacik i przemyj. Dzisiaj ciepło to może jak pośpi z gołà pupą na podkładzie to bedzie lepiej. Liska, to rzeczywiście niewesoło u Ciebie, może to rzeczywiście trzydniówka skoro wczoraj sie coś pojawiło ale badania nie zaszkodzą. A z tymi pobudkami to rzeczywiście sobie Majka wykombinowała, miejmy nadzieje że jednak to chwilowe i nie zostanie z niej ten ranny ptaszek, bo Lenka i Ty bedziecie mieć przechlapane. Rzeczywiście lepsza opcja buteleczki w nocy i spania do 8 niż pobudki o 5, no ale dzieciom wciąż sie wszystko zmienia wiec może i to sie Majce odmieni. Kalinko, rzeczywiście Anetka pedzi z tymi zebami, u nas jeszcze ani widu ani słychu :) ale akurat za ząbkami to nie tęsknie jak czytam opowieści dziewczyn ;)
  13. Sylwia, a wiesz skąd te luźne kupki, nie jadła jakiś nowości ?bo taka szczypiąca kupa może być alergiczna. Kurcze nie wiem co Ci poradzić bo najlepsze jest wietrzenie, ja rozkladam Hani podkład poporodowy bo największy i sie wietrzy ona to uwielbia i sie wtedy uspokaja tylko Lenka już bardzoej mobilna wiec nie wiem czy da rade :( a ten octanisept to nie wysusza za bardzo ? Może zasypuj mąką ziemniaczaną to taki babciny sposób. Gdzieś też czytałam o przemywaniu zamiast chusteczkami to naparem z siemienia lnianego. Może coś wygooglujesz w necie ?
  14. Hejka, coś ostatnio nie mam czasu a wieczorem już siły pisać ale czytam regularnie. U nas ostatnio jakiś najazd gości więc czasu troche mało. Czesto spotykam sie z tą moją przyjaciółką z 1,5 rocznymi bliźniakami bo chcemy wykorzystać ten czas kiedy ona jest w Polsce bo za rok z trójką to już nie przylecą a poza tym Hania jest w nich zapatrzona i oczu z nich nie spuszcza. Dzieciaczki są przefajne, a dziewczynka to żywe srebro a do tego miesza języki totalnie i na Hanie mówi raz dzidzi a za chwilę baby :) kupa śmiechu. No i powiem Ci Liska i Szczęściaro że takie biegające bliźniaki to dopiero jest wyzwanie :) byliśmy wczoraj u moich rodziców bo mają dom z ogródkiem no i łatwiej je okiełznać na zamknietym terenie ale mimo że było nas sporo do opiekibo ja z emkiem, koleżanka, mój tata z mamą to każdy miał co robić,one były wszędzie anajwieksza furore robił kot rodziców , latały za nim i wołały kocik, kocik :) choćw domu mają i psa i kota. Ale wiecie co jest niesamowite przy nich że one rozpierzchały sie w różne strony a co chwile szukali sie na wzajem, strasznie są zżyte ze sobą. Przepraszam że tak dużoo nich ale jestem w nich totalnie zakochana no i jak patrze na nich to wiem jaka Hania bedzie za rok bo one teżeze stycznia tylko tamtego roku. Sylwia, dzieki zapocieszenie z tym karmieniem, wysypka już zeszła iwec zaczynam powoli od nowa wprowadzać pkkarmy i modle sie żeby już nie wróciło. Ćwiczenia idą sprawnie, bo to taka zabawa dla Hani, choćcoś od wczoraj nie chce współpracować bo prostuje nóżke i nijak nie moge jej ćwiczyć, na szcześcienie przeszkadza to w ćwiczeniach na piłce które Hania lubi. Wiesz z tym kojcem to mi sie wydaje że strata pieniedzy, tak jak sama piszesz Lenka nawet w tym kojcu może przewrócić sie na plecy, czy jakoś niefortunnie upaść a myśle że jak byś ją tam zamkneła to by był protest i i tak siedziała by na skraju przy szczebelkach. Jak tak piszecie o Waszych biegających i mobilnych dzieciach to teżmyśle co powinam zmienić w mieszkaniu. A z tymi zębami to bidulka oby już szybko wyrosłyi jej nie meczyły. Kalinko, odnośnie płynów o gęstszej konsystencji to polecam smoczek trójprzepływowy ja mam Avent ijest super ale wiem teżże ine firmymają ten typ smoka. On ma dziurke która w zależności od tego jak sie ustawi butelke tozmienia sie wielkość przepływu. Ja podawałam przez niego i mleko zageszczone kleikiem i kaszką a teraz podaje samo mleko i super sie sprawdza, do tego jak na koniec zostanie gęstsza kaszka to zmieniasz ustawienie butelki i wtedy to geste też Anetka wypije. Ja też na poczatku zepsułam smoka jak go chciałam powiekszyćażpani w Askocie poleciła mi to cudo. Czekająca u nas też ślinotok i wszystko do buzi, ale dziąsła nie są ani zaczerwienione ani rozpulchnione wiec do kulminacji jeszcze daleko. A jak walka z ciemieniuchą lepiej już ? Liska, oj to rzeczywiście lepiej z Lenką do lekarza żeby sie nie odwodniła bidula, a może być taka reakcja od zębów ? Rzeczywiście ciężko Ci musi być szczególnie w takich sytuacjach zębowych i chorobowych :( no ale brawo dla dziewczyn za gadanie, dużo mówią jak na swój wiek, gadułki Ci małe rosną:) Hania tamten tydzień miała super nawet szczepionka przeszła bez echa ale od wczoraj nerwy. A i Hania budzi sie już tylko raz miedzy 3 a 5 zjada oszukane mleko tj 150 wody i 3 miarki i śpi do 8 wiec ja teraz mega wyspana. Za to w dzień już śpi mniej.
  15. Dziewczynki czytam Was regularnie ale przepraszam nie mam czasu i siły odpisać każdej. U nas wariactwo tydzień gości, lekarzy , załatwiania chrzcin. A jutro szczepienia wiec już stres jest :( szczęściaro to wygląda na to że jednak maluszki miały rota, kurcze przykre to że człowiek szczepi a później bidulki i tak sie męczą , dobrze że obyło sie bez szpitala. Udanego urlopu życze :) no i pogody pzrede wszystkim :) Lenka, masz racje lepiej idź do neurologa ja tak zwlekałam i myślałam że Hania sie sama wyprostuje a teraz już cieżej jąukierunkować na drugą strone jak nabrała swoich nawyków, no ale od wczoraj ćwiczymy i mam nadzieje że bedą rezultaty, ćwiczenia przyjemne wiec jest ok :) Sylwia, super że Lenka robi sie taka samodzielna, nie dziwie sie że nie chcieliście jej przeszkadzać jak tak sama sie bawiła i gadała ja już nie moge sie doczekać takiego widoku :) Liska, ależ tym dzieciaczkom szybko zmieniają sie upodobania , jeszcze niedawno tylko na rekach było fajnie a teraz na rekach są nudy, no i jak tu człowiek ma za. Imi nadążyć ;) a zębów nie zazdroszcze, grzeba sie tylko pocieszać że to chwilowe i minie. Kalinko ja jeszcze nie wprowadzałam glutenu zamierzam po skończonym 5 miesiącu ale nie wiem jak to wyjdzie bo ogólnie to mam mega problem z wprowadzaniem normalnego żywienia bo kaszki i kleiki Hanie zatykają. Marchewka z ziemniakiem nawet jej smakowała ale też ją zatkała, ulge przynosi tylko jabłko a najlepiej sok jabłkowy na czczo no ale po pierwsze ile można a po drugie jest kolejny problem bo Hania od miesiaca ma takie dwie plamki na buzi. Mniej wiecej na wysokości dolnej rzuchwy które raz sie pojawiają a raz znikają i czasami to sie zbiega z nowym jedzonkiem a czasami nie i już nie wiem czy tlo alergia czy co innego, w niedziele dałam jej jabłko ze słoiczka po kilkudniowej przerwie i w nocy jej sie znowu zaogniło i nie wiem czy to od tego czy co innego. Byłam u lekarza dostałam już maść antybiotykowo sterydowąmam smarować raz dziennie przez 6 dni i zobaczymy. Rece mi już opadają bo nie wiem czy to alergia bo jeśli tak to dziwna pojawiająca sie w jednym miejscu czy co innego z drugiej strony Od kiedy zaczełam jej podawać te inne rzeczy do jedzenia to nie robi normalnej kupy tylko ma mega zaparcia a to podobno objaw alergi. Do tego czasami tak sucho zakaszle, ale też nie wiem czy to objaw alerginy czy od charczenia bo wciąż ćwiczy mowe. Sama nie wiem i powiem szczerze że mam doła że sie okaże że Hania jest alergikiem przez to że nie dałam rady karmić ją piersią:( przepraszam że nasmęciłam. Spadam. Aha Kalinko wydaje mi sie że do wprowadzania glutenu dobre są bezmleczne kaszki glutenowe Holle, je sie rozrabia w mleczku modyfikowanym i nie trzeba nic gotować, ale jak sie myle to niechmnie Sylwia z Liską poprawia.
  16. Czekająca ale piękne życzenia :) Dziękuje w imieniu Hani i przesyłamy Antosiowi buziaki :) no i jeśli pozwolisz to z racji że trudno ładniejsze i mądrzejsze życzenia wymyślić to podepne sie pod Twoje :) kochane mamusie dla Waszych pociech przesyłamy tylko jeszcze słodkie buziaki :)
  17. Sylwia, dzięki za namiary przetestujemy. A wiesz z tymi dziadkami to chyba nie zależy czy wnuki od córki czy syna tylko od człowieka. Moi rodzice dzieci mojego brata wychowywali jak swoje a nawet wiecej uwagi i cierpliwości mieli dla nich niż nas :) moja mama do dziś jeździ 3 razy w tygodniu na drugi koniec Wrocławia żeby synka brata odebrać ze szkoły bo on nie lubi zostawać w świetlicy i choć jej tłumaczyliśmy że krzywda mu sie nie dzieje to mama i tak jeździ. Przykre to że Twoja teściowa tak sie zachowuje ale jej strata, Lenka bez takiej babci to sobie świetnie poradzi. A apropo tego płaczu u teściów to ostatnio mieliśmy podobną sytuacje bo byliśmy u moich rodziców i zostawiliśmy Hanie na rękach dziadka a babcia ją zabawiała no i poszliśmy do drugiego pokjo przetestować materac do masażu który kupili rodzice. Za chwile moja mama woła żeby przyjść bo Hania chyba bedzie płakać, ja wchodze a ona podkówka na pół buzi a jak mnie zobaczyła to uderzyła w taki płacz ze łzami że nie wiedzieliśmy co sie dzieje bo ona nigdy w domu nie płacze, jak coś jest nie tak to tak stęka i robi yyyyyyy a tu taki płacz. Ona nawet na pobieraniu krwi i u lekarza nie płacze łzami tylko taką złością. Myśleliśmy że coś ją boli ale chyba po prostu sie przestarszyła nowego miejsca i ludzi a do tej pory nie przeszkadzało jej kto ją nosi. Za chwile już sie uśmiechała. No a Twoja Lenka to ma klasyczny lęk separacyjny, bidulka musi to przejść. A długo trwa taki lęk ? Z tym staniem to rzeczywiście problem bo jak jej sie spodobało stanie to teraz pewnie bedzie wykorzystywać do tego każdą okazje no a jak już zacznie sie podciągać sama to pewnie bedzie sie dźwigać na czym sie da. Hania ostatnio próbuje usiąść ciągnąc sie za dół sweterka podnosi wtedy głowe i nogi do góry, ciagnie sie za sweterek i stęka, komicznie to wyglada :) a pamietasz może czy to Lenki charczenie to sie skończyło jakąś mową czy tylko chrypką ?:) te odgłosy w nocy z sypialni jak usypia rodem z horroru jak bym jakiegoś potwora tam miała :) co do zabawek to fajny pomysł z laptopem ale obawiam sie że na krótko bo kurcze te dzieci pod tym wzgledem wszystkie takie same najbardziej krecą je gadżety dorosłych czyli wieża, dekoder, komóra, pilot , gary w kuchni i to wszystkie które znam bez wyjątku i te gadżety to im sie nie nudzą a zabawki szybciutko. Liska fajnie że Majcia dogoniła Lenke bo dzięki temu i ona bedzie mniej sfrustrowana, pamietam że denerwowało ją to że nie potrai tego co Lenka a tak teraz każda tak samo samodzielna wiec mają równe kompanki do zabawy i psot. A z tym spaniem to pewnie sie unormuje sama już pisałaś że było w tym temacie kilka zwrotów akcji wiec i pewnie teraz bedzie podobnie. Lenka , trzymam kciuki za dzisiejsze Hanusiowe szczepienie . Czekająca wiesz zanim kupisz tą Mustele to możesz popróbować z oliwką tylko Antoś ma taką czuprynke że pewnie bedzie troszke cieżej ale w wielu przypadkach to działa. Krem jest o tyle dobry że nie jest tłusty i ładnie sie wchłania i dzieciaczek może z nim chodzić cały dzień no a szampon do codziennej pielegnacji a że wydajny to starczy na rok bo stosuje sie go też profilaktycznie żeby ciemieniucha nie wróciła.
  18. Aha, a za maść i szampon płaciłam ponad 40 zł chyba 43 wiec 32 to dobra cena.
  19. Czekająca ja jak inhalowałam Hanie to z racji tego że sadzałam ją do bujaczka i musiałam ten inhalator przechylić to wlewałam nawet dwie ampułki bo ile wlejesz to nie ma znaczenia chodzi o czas inhalacji, ja inhalowałam ok 10 min i podczas tego czasu nawet mi ampułka nie schodziła. Inhalowałam 3 razy dziennie bo pediatra mi powiedziała że solą to nie można zaszkodzić bo to naturalny , fizjologiczny roztwór. A co do nocek to zobaczysz już niedługo i Ty prześpisz, ja myśle że u Antosia to skok no i w końcu musi sie skończyć, bo chyba przedtem Antoś spał spkojnie , no nie licze przerw na karmienie bo i Hania sie budzi czasami raz a czasami dwa razy w nocy. Fajnie że rodzice mogą zostać z Antosiem zawsze to ktoś pewny i wtedy możesz spokojnie siedziećw pracy i sie nie martwić, choć podejrzewam że to rozstanie to bedzie cieżkie, samej mi smutno na samą myśl o tym :( Liska dzieki za info :)
  20. Czekająca, zapomniałam dodać że na taką chrypke i suchy nosek to dobre są inhalacje z soli fizjologicznej, a ze taki inhalator -nabulizator to sie przydaje przy każdej choroboe myśle że warto kupic , koszt około 120-150 zł a na pewno sie opłaci i przyda. A i dzieki za info o Sofi, u nas też Hani najłatwiej operować w buzi Sofią a jeszcze jak poszecie z Liska ze Wasze dzieci też lubią to kupie jej tą żyrafe, bo w czwartek wpadnie do nas koleżanka która poznałam w szpitalu bo miała cc dwie godziny po mnie i chciałam coś spezentować malutkiej, myślałam jeszcze o takiej żyrafie z wiszącymi gadżetami z brigtstarts bo ta zabawka zrobiła furore u synka koleżanki ale Hanie już nudzi no a że jest w każdym sklepie to ryzyko że już ma no a Sofia nie jest taka popularna.
  21. Lenka, witaj kochana fajnie że się odezwałaś :) mam nadzieje że z mamą już lepiej i to nic poważnego. Rzeczywiście dużo na Ciebie spadło na raz bo i opieka nad maluchem i jeszcze chorą mamą. Dobrze że Hania już nie ma kolek to pewnie odetchnęłaś. Hania prześliczna, zmieniła sie bardzo ma takie piękne duże oczka no i uśmiechnięta, widać że nic już jej nie meczy. Ciekawe ile waży, choć na pulpeta nie wygląda tylko na wysoką dziewczynke. Moja Hania to kluska i wszyscy na około mówią że powinnam ją odchudzać. Pocieszam sie że u nas w rodjzinie wszystkie dzieci do roku to pulpety a później już normalne albo i chudzielce. Pewnie to mleko modyfikowane ja tak podtuczyło a że ona lubi sobie zjeść to i buła z niej. Lece dziewczynki bo moja śpiaca królewna sie obudziła, wciagneła o 2 w nocy 150 wody i 3 miarki i spała do teraz. A teraz wydaje z siebie dźwieki rodem z chorroru. Nie wiem o co chodzi ale robi tak od piątku, charczy jak godzilla, nawet w nocy po butli ćwiczyła. Chyba bardzo chciałaby wymówić jakaś głoske tylko nie wie jak sie do tego zabrać ;)
  22. SZczęściaro, niestety możliwe :( dlatego nie wszyscy zalecają te szczepienia bo szczepów rotawirusów jest cały tabun a szczepionka uodparnia na kilkanaście :( no ale rzekomo powinno sie przechodzić llżej, choć pediatra mówiła mi że miała pdzypadki hospitalizacji przy rota nawet po szczepionkach. A co sie dzieje ? Mam nadzieje że to nie rota.
  23. Szczęściaro, no to rzeczywiście świat jest mały :) szkoda że nie pamiętasz swojego starego niku :( wtedy przez forum przewinęło sie dużo osób a to było wieki temu i sama nie wszystkie pamietam ale cześć dziewczyn i historii utknęło mi w pamięci wiec gdybyś sobie przypomniała to napisz może pamietam, albo napisz historie swoich staranek to może sobie przypomne. Cieszę sie że Ci pomogłam miło po tak długim czasie dowiedzieć sie że gdzieś, kiedyś człowiek okazał sie pomocny :) jak pamietasz pierw miałam nik SCSA bo rozpetałam burze na temat badań chromatyny plemnikowej no a później zapomniałam nika i nazwałam sie Sierpien 2011 bo miałam wtedy podchodzić do procedury w sierpniu 2011 a przez wciąż nowe bakterie wszystkomprzesuneło sie na styczeń. Niestety w styczniu sie nie udało i dopiero kwietniowy criotransfer okazał sie szcześliwy i mamy z niego Hanusie :) no i nie wiem czy pamietasz ale wyniki mojego emka były tragiczne i nie dawali nam szans na ciąże i proponowali dawce wiec to było nasze ostatnie podejście przed skorzystaniem z dawcy. Na szczeście zdarzył sie cud bo inaczej tego nazwać nie można przy 54% uszkodzonej chromatyny u emka i mamy Hanie :) oj ale sie rozpisałam. No w każdym razie ciesze sie że obie już jesteśmy tutaj a nie na forum starankowym no i że jutro pierwszy raz bedziemy obchodzić nasz pierwszy dzień mamy, jak o tym pomyśle to mnie w gardle ściska że po 7 latach starań, dwóch Aniołkach, morzu wylanych łez doczekałam sie tego dnia :) no i znowu sie rozgadałam. Wszystkiego dobrego życze Wam Mamuśki z okazji jutrzejszego dnia, ciesze sie że sie tu spotkałyśmy i wszystkie szcześliwie donosiłyśmy nasze dzieciaczki , niech rosną zdrowo i bedą naszymi największymi Szczęściami :)
  24. Szczęściaro dziękuje, przedzwonie do niej :) Barbera, przed chwilą musiałam siegnąć do swoich wpisów z innego invitrovego forum na kafteterii i widze że już sie tam spotkałyśmy :) ty mnie pewnie nie pamietasz , miałam wtedy nick SCSA, a później Sierpien 2011, ale ja cały czas wiedziałam że już gdzieś sie z Twoim nikiem spotkałam , ale ten świat mały :) pozdrawiam :)
  25. Szczęściaro, tak poprosze :) może najlepiej na naszą polmedową skrzynke.
×